wiele mię żelazo kosztowało? Facit 288 53/59 zł przydawszy zarobek do tych pieniędzy Cetnara jednego/ uczyń regulę tak: o Zarobkach i utracie.
zł. zarób.
bez zarób.
z zarób: zł.
19 2/3
16 1/3
350
F. 290 120/177
XI. Kupił jeden od Ormianina 10 Zawojów Chustek/ w każdym Zawoju było po 25 łokci/ kraje potym na łokcie/ i zarobił na każdym łokciu 6 gr. za które uczyniło pieniędzy utargowanych 580 1/3 zł. wiele zawoje kosztowały? Facit 530 1/3 uczyń Regułę tak:
łok.
zł: zarób.
łok: we wsz[...] t
wiele mię żelázo kosztowáło? Facit 288 53/59 zł przydawszy zarobek do tych pieniędzy Cetnárá iednego/ vczyń regulę ták: o Zarobkách y vtráćie.
zł. zarob.
bez zarob.
z zarob: zł.
19 2/3
16 1/3
350
F. 290 120/177
XI. Kupił ieden od Ormiániná 10 Zawoiow Chustek/ w káżdym Zawoiu było po 25 łokći/ kráie potym ná łokćie/ y zárobił ná káżdym łokćiu 6 gr. zá ktore vczyniło pieniędzy vtárgowánych 580 1/3 zł. wiele záwoie kosztowáły? Facit 530 1/3 vczyń Regułę ták:
łok.
zł: zarob.
łok: we wsz[...] t
Skrót tekstu: GorAryt
Strona: 147
Tytuł:
Nowy sposób arytmetyki
Autor:
Jan Aleksander Gorczyn
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1647
Data wydania (nie wcześniej niż):
1647
Data wydania (nie później niż):
1647
; taką mamy, na jaką kto robi. Obrony niemasz: Tatarowie Ukrainę plądrują, kiedy chcą, jadą jako do domów swych. O, jako wiele ludzi chrześcijańskich tego lata do Turek zagnali i przedali, okrom (jako powiadają), że cesarzowi tureckiemu dziesięciny do czternastu tysięcy człeka oddali! Słyszałem od jednego Ormianina, że był na ten czas w Konstantynopolu, kiedy wielki gwałt więźniów z Ukrainy jako bydła przypędzono, jaki płacz i narzekanie tam było, jakie do Pana Boga o pomstę wołanie strapionych ludzi, tak narodu szlacheckiego, jako i pospolitego! Kamienne serce, kogo to nie ruszy; mnie łzy pisać nie dopuszczą. Nie wierzę
; taką mamy, na jaką kto robi. Obrony niemasz: Tatarowie Ukrainę plądrują, kiedy chcą, jadą jako do domów swych. O, jako wiele ludzi chrześcijańskich tego lata do Turek zagnali i przedali, okrom (jako powiadają), że cesarzowi tureckiemu dziesięciny do czternastu tysięcy człeka oddali! Słyszałem od jednego Ormianina, że był na ten czas w Konstantynopolu, kiedy wielki gwałt więźniów z Ukrainy jako bydła przypędzono, jaki płacz i narzekanie tam było, jakie do Pana Boga o pomstę wołanie strapionych ludzi, tak narodu szlacheckiego, jako i pospolitego! Kamienne serce, kogo to nie ruszy; mnie łzy pisać nie dopuszczą. Nie wierzę
Skrót tekstu: VotSejmCz_II
Strona: 222
Tytuł:
Votum szlachcica polskiego pisane na sejmiki i sejm roku pańskiego 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
. poganinie droższe moje zdrowie niżeli wszystkie konie. albo tam niemasz trojga czeladzi przy koniach będą insi swoje brać pobierą tez i moje. A ja tu konia u kołu trzymam od wielkiej potrzeby a kiedy co napadnie aty mnie i tego weźmiesz rozporządziwszy u siebie poszedłem znowu do Wojewody idę, minę Bazar az Wolski u Ormianina wazy łyżki srebne zdobyczne i mówię mu Panie Łukaszu A nasz Jaworski czy nie uszedł tez? bo on przecię zawsze ostróżny i na dobrym koniu Aż on powieda jako Waszec ucho swoje widzisz tak już Waszec obaczysz Pana Jaworskiego mówię dla Boga Panie Łukaszu czys się ich nie Omylił albo jakim sposobem nie odłączył się od podjazdu bo Ja
. poganinie droszsze moie zdrowie nizeli wszystkie konie. albo tam niemasz trojga czeladzi przy koniach będą insi swoie brac pobierą tez y moie. A ia tu konia u kołu trzymam od wielkiey potrzeby a kiedy co napadnie aty mnie y tego wezmiesz rosporządziwszy u siebie poszedłęm znowu do Woiewody idę, minę Bazar az Wolski u Ormianina wazy łyszki srebne zdobyczne y mowię mu Panie Łukaszu A nasz Iaworski czy nie uszedł tez? bo on przecię zawsze ostrozny y na dobrym koniu Asz on powieda iako Waszec ucho swoie widzisz tak iuż Waszec obaczysz Pana Iaworskiego mowię dla Boga Panie Łukaszu czys się ich nie Omylił albo iakim sposobem nie odłączył się od podiazdu bo Ia
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 90v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
iść nie może/ a jeśli się kusi/ zdrowiem tego przypłaca. Także od Damaszku trzy mile wlewo na wysokiej gorze jest klasztor Mniszek Maronitek/ do którego/ gdyby się jaki Saracen wniść ważył/ trzeciego by dnia zdechł. Przydawa Ociec Gabriel Bernardyn/ który w Jeruzalem długo w klasztorze mieszkał/ iż od jednego Bogobojnego Ormianina Mnicha słyszał/ że na górę/ kędy Noego korab usiadł po potopie/ Saracenowie nigdy niechodzą/ bo którzy się jedno kuszą/ zaraz padszy nagle zdychają/ by tylko nogą tknęli góry. Był w ziemi Z. i opisał ją Roku P. 1514. Exo: 33. Wieś tam teraz Betagil. Par.
iśdź nie może/ á iesli sie kuśi/ zdrowiem tego przypłaca. Tákże od Dámászku trzy mile wlewo ná wysokiey gorze iest klasztor Mniszek Máronitek/ do ktorego/ gdyby sie iáki Sárácen wniść ważył/ trzećiego by dnia zdechł. Przydawa Oćiec Gábryel Bernárdyn/ ktory w Ieruzálem długo w klasztorze mieszkał/ iż od iednego Bogoboynego Ormiániná Mnichá słyszał/ że ná gorę/ kędy Noego korab uśiadł po potopie/ Sárácenowie nigdy niechodzą/ bo ktorzy sie iedno kuszą/ záraz padszy nagle zdycháią/ by tylko nogą tknęli gory. Był w źiemi S. y opisał ią Roku P. 1514. Exo: 33. Wieś tám teraz Betagil. Par.
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 18
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610