ły końskiego gnoju, bo tam ziemia gorąca, chyba by gnój dawno bardzo gnił, spalił się. Jak upatrzysz miejsce (równe najlepsze trochę pochyłe ku słońcu) wyczyść grunt z chwastu, alias korzenie wykopawszy wszędzie, to pługiem, to radłem, to rydlem, to broną, motyką, polej wszędzie warem gorącym dla poparzenia ostatków korzenia w ziemi. Chwast wygubisz kosząc go w Czerwcu, lub w Lipcu; gdy słońce w raku, a miesiąc w koziorozcu. Drzew grubych konarzystych koło środka i kwater ogrodowych blisko nie sadzić; bo ziołom od nich umbra zaszkodzi, i ludziom zabroni wentylacyj. Nie sadź drzew blisko jadowitych, naprzykład cisu, wierzby
ły końskiego gnoiu, bo tam ziemia gorąca, chyba by gnoy dawno bardzo gnił, spalił się. Iak upatrzysz mieysce (rowne naylepsze troche pochyłe ku słońcu) wyczyść grunt z chwastu, alias korzenie wykopawszy wszędzie, to pługiem, to radłem, to rydlem, to broną, motyką, poley wszędzie warem gorącym dla poparzenia ostatkow korzenia w ziemi. Chwast wygubisz kosząc go w Czerwcu, lub w Lipcu; gdy słońce w raku, á miesiąc w koziorozcu. Drzew grubych konarzystych koło srodka y kwater ogrodowych blisko nie sadzić; bo ziołom od nich umbra zaszkodzi, y ludziom zabroni wentylacyi. Nie sadź drzew blisko iadowitych, naprzykład cisu, wierzby
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 429
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
by prędko porwać mógł, nademknął się tam, skąd beła potrzeba obawiać się więtszego niebezpieczeństwa. Jakoż choć gromady i mocy nie beło, wstręt jednak i samym ruszeniem się z domu, że dalej nie poszedł nieprzyjaciel, uczynił się jakożkolwiek. Postawiła się też i pod ten czas tam ludzi taka liczba, jako pieniądze z kwarty ostatków wynieść mogły. Są i na ślakach samych, ale przeciw takowemu tego pohańca zawzięciu i za straż dostateczną w tak szerokich z nim granicach trudno poczytać się to może. Potrzeba tedy między inszemi, które się na ten czas wnoszą, a wm. wprzód tu być przełożone mają, ta niemała i nieodkładna jest, bo nieprzyjaciel
by prętko porwać mógł, nademknął się tam, skąd beła potrzeba obawiać się więtszego niebezpieczeństwa. Jakoż choć gromady i mocy nie beło, wstręt jednak i samym ruszeniem się z domu, że dalej nie poszedł nieprzyjaciel, uczynił się jakożkolwiek. Postawiła się też i pod ten czas tam ludzi taka liczba, jako pieniądze z kwarty ostatków wynieść mogły. Są i na ślakach samych, ale przeciw takowemu tego pohańca zawzięciu i za straż dostateczną w tak szyrokich z nim granicach trudno poczytać się to może. Potrzeba tedy między inszemi, które się na ten czas wnoszą, a wm. wprzód tu być przełożone mają, ta niemała i nieodkładna jest, bo nieprzyjaciel
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 271
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
kędy jest miasto Moscastro. Od gęby rzeki Dniestru aż do drugiej Dnieprowej/ kładą 80. mil: a w tych miejscach poczynają się państwa Króla Polskiego/ które Dniestr dzieli od Wołoch. A naprzód tam jest Prowincja Podolska równa/ i wielce żyzna: abowiem tam we dwie lecie dosyć raz siać na polach; bo z ostatków pierwszego roku/ rodzi się zboże i na drugi rok: ma dosyć soli/ którą biorą w jednym jezierze: także koni i domowych i dzikich: więc też i miodów i wosku/ i wołów/ i wszelkich dostatków ku żywności. Lecz iż ta Prowincja jest otwarta/ podległa barzo szkodom Tartarów Przekopskich/ którzy jak szarańcza
kędy iest miásto Moscastro. Od gęby rzeki Dniestru áż do drugiey Dnieprowey/ kłádą 80. mil: á w tych mieyscách poczynáią się páństwá Krolá Polskiego/ ktore Dniestr dźieli od Wołoch. A naprzod tám iest Prouincia Podolska rowna/ y wielce żyzna: ábowiem tám we dwie lećie dosyć raz śiać ná polách; bo z ostátkow pierwszego roku/ rodźi się zboże y ná drugi rok: ma dosyć soli/ ktorą biorą w iednym ieźierze: tákże koni y domowych y dźikich: więc też y miodow y wosku/ y wołow/ y wszelkich dostátkow ku żywnośći. Lecz iż tá Prouincia iest otwárta/ podległá bárzo szkodom Tártárow Przekopskich/ ktorzy iák száráńcza
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 147
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
ani też w statkach więtszych dla miałkości. Król tameczny przedtym będąc słabym/ dziś jest z bogatszych w Indii za przyjaźnią z Portugalczykami/ którą on nienaruszenie zachowuje. Cranganor leży nad jedną rzeką/ która krążąc się rozmaicie/ czyni swój powiat zbytnie handlowny. Mieszkają w tym mieście i około niego Chrześcijan do 70000. z onych ostatków od ś. Tomasza. Kalikut leży nad brzegiem morskim na dłuż jest podobno na trzy mile/ ale domy ma rzadkie/ i nikczemne: gdyż je przedają pospolicie po 10. 15. 20. szkutów/ co jest pospolita wszystkiemu budowaniu Indyjskiemu/ kędy się nie przyczynili Arabowie. Cananor ma takie położenie/ iż dla wielkości
áni też w státkách więtszych dla miáłkośći. Krol támeczny przedtym będąc słábym/ dźiś iest z bogátszych w Indiey zá przyiáźnią z Portogálczykámi/ ktorą on nienáruszenie záchowuie. Cránganor leży nád iedną rzeką/ ktora krążąc się rozmáićie/ czyni swoy powiát zbytnie hándlowny. Mieszkáią w tym mieśćie y około niego Chrześćian do 70000. z onych ostátkow od ś. Thomaszá. Kálikut leży nád brzegiem morskim ná dłuż iest podobno ná trzy mile/ ále domy ma rzadkie/ y nikczemne: gdyż ie przedáią pospolićie po 10. 15. 20. szkutow/ co iest pospolita wszystkiemu budowániu Indiyskiemu/ kędy się nie przyczynili Arábowie. Cánánor ma tákie położenie/ iż dla wielkośći
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 183
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Aleć to jest podobna ku prawdzie/ iż gdy ta Prowincja jest uboga/ i barzo urodzajna/ a heretyccy zaś praedykanci nie lubią ubóstwa i niewczasów; tedyć kraje odległe od morza i od handlów/ raczej pełne są niewiadomości/ aniż herezjej: i że też w pospólstwie/ znajduje się jeszcze wiele obrządków/ i wiele ostatków starego nabożeństwa i wiary: jakośmy powiedzieli o Szwecji. Księgi pierwsze.
Islandia i Gronlandia/ przyszły były do wiary za staraniem Arcybiskupów Amburgskich/ miedzy którymi Aldegadus miał wielką władzą od Leona VII. aby tam stanowił Biskupy/ i fundował kościoły po tamtych krajach północych. Czytamy/ iż Arcybiskup Adalbertus jeździł do Islandiej ogłądać tamto
Aleć to iest podobna ku prawdźie/ iż gdy tá Prouincia iest vboga/ y bárzo vrodzáyna/ á haeretyccy záś praedikánći nie lubią vbostwá y niewczásow; tedyć kráie odległe od morza y od hándlow/ ráczey pełne są niewiádomośći/ aniż haeresiey: y że też w pospolstwie/ znáyduie się iescze wiele obrządkow/ y wiele ostátkow stárego nabożeństwá y wiáry: iákosmy powiedźieli o Szweciey. Kśięgi pierwsze.
Islándia y Gronlándia/ przyszły były do wiáry zá stárániem Arcybiskupow Amburgskich/ miedzy ktorymi Aldegádus miał wielką władzą od Leoná VII. áby tám stánowił Biskupy/ y fundował kośćioły po támtych kráiách pułnocnych. Czytamy/ iż Arcybiskup Adalbertus ieźdźił do Islándiey ogłądáć támto
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 73
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
em, Publiczki żadnej bezemnie nie odprawili, Wojewoda wydawał Córkę do klasztora w Warszawie do Bernardynek mnie zaciągnął że bym ją oddawał ad votum in frequentia wielu Ludzi godnych jakto w Warszawie. Znowu wydawał drugą za Guzibowskiego starościca Warszawskiego i tam ja musiał być po węselach przenosinach prawie już mię miał za swego. Podczas ostatków zapustnych wydawał P. Jan Potrykowski Pasierbicę swoję za Pana Macieja Potrykowskiego w Gliniku, Pan Młody że mi był krewny prosił mię ze bym mu druzbił. Pojechałem tedy na owo węsele aotym niewiemiem ze Ludzie mnie samemu węselegotują ato takim sposobem, Pan Sladkowski teraźniejszy kasztelan ziemie Sochaczewski, niemowiąc zemną nic otym sprowadza
em, Publiczki zadney bezemnie nie odprawili, Woiewoda wydawał Corkę do klasztora w Warszawie do Bernardynek mnie zaciągnął że bym ią oddawał ad votum in frequentia wielu Ludzi godnych iakto w Warszawie. Znowu wydawał drugą za Guzibowskiego staroscica Warszawskiego y tam ia musiał bydz po węselach przenosinach prawie iuz mię miał za swego. Podczas ostatkow zapustnych wydawał P. Iąn Potrykowski Pasierbicę swoię za Pana Macieia Potrykowskiego w Gliniku, Pan Młody że mi był krewny prosił mię ze bym mu druzbił. Poiechałem tedy na owo węsele aotym niewiemiem ze Ludzie mnie samemu węselegotuią ato takim sposobem, Pan Sladkowski teraznieyszy kasztellan zięmie Sochaczewski, niemowiąc zemną nic otym sprowadza
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 220
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
śpiewak Patriarchy na imię Gabriel Zakonny Kapłan według zwyczaju Greckiego/ cicho śpiewał. Na tejże pag: prawisz że nie przystojnie Popi czynią, gdy nie pożywają SAKRAMENTV na Ołtarzu gdzie go poświęcali. Ale na Zertowniku. ODPOWIADAM. O Niewstydliwy Mimusie: Już ci i ta święta tak dawno w Cerkwi Bożej zachowana/ o pożywaniu ostatków Naświętszego SAKRAMENTV, i pełna Duchownych Wysokich Tajemnic zawadziła Ceremonia/ dla tego że nie na Prestole, jak w Kościele/ to jest na Wielkim Ołtarzu: ale na Zertowniku/ który także bywa poświęcony/ jako i Prestoł/ gdzie nie tak/ jako ty bałamcko prawisz bez reverencji pożywany bywa/ ale z taką reverencją z jaką
spiewak Pátriárchy ná imię Gabryel Zakonny Kápłan według zwyczáiu Graeckiego/ ćicho spiewał. Na teyże pág: prawisz że nie przystoynie Popi czynią, gdy nie pożywáią SAKRAMENTV na Ołtarzu gdźie go poświęcáli. Ale ná Zertowniku. ODPOWIADAM. O Niewstydliwy Mimusie: Iuż ći y tá świętá tak dawno w Cerkwi Bożey záchowána/ o pożywaniu ostatkow Naświętszego SAKRAMENTV, y pełna Duchownych Wysokich Taiemnic záwádźiłá Ceremonia/ dla tego że nie ná Prestole, iak w Kośćiele/ to iest ná Wielkim Ołtarzu: ále ná Zertowniku/ ktory tákże bywa poświęcony/ iáko y Prestoł/ gdźie nie ták/ iáko ty báłámcko práwisz bez reverentiey pożywány bywa/ ále z táką reverentią z iáką
Skrót tekstu: MohLit
Strona: 91
Tytuł:
Lithos abo kamień z procy prawdy [...] wypuszczony
Autor:
Piotr Mohyła
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
reverentyą/ Pokrowiec zagrzawszy/ Kielich przygrzewać: albo Kielich w wrzącym okropie/ przestrzegając tylko aby się weń nie wlało/ póki się rozpuści potrzymać: A nie tak jako ty bluźniersko/ coć jeno ślina do gęby przynosi bezwstydnie/ potwarnie/ pleciesz. Czemuś tylko na Magines Nicefora Historyka/ który takie pożywanie ostatków Naświętszego SAKRAMENTV wypisuje namienił/ a rzecz samąś nie położył? boś się bał/ żeby się twoje bluźnierstwo/ gdy nie przystoinością to nazywasz/ światu nie pokazało: Ale ja tu położę. Powiada Niceforus Cellist: Lib: 16. Cap: 25. w Historyjej swojej/ że był taki od barzo dawnych czasów
reverentyą/ Pokrowiec zágrzawszy/ Kielich przygrzewać: álbo Kielich w wrzącym okropie/ przestrzegáiąc tylko áby się weń nie wlało/ poki się rospuśći potrzymáć: A nie ták iáko ty bluźniersko/ coć ieno sliná do gęby przynośi bezwstydnie/ potwárnie/ plećiesz. Czemuś tylko ná Mágines Nicephora Historika/ ktory tákie pożywánie ostátkow Naświętszego SAKRAMENTV wypisuie námienił/ á rzecz sámąś nie położył? boś się bał/ żeby sie twoie bluźnierstwo/ gdy nie przystoinośćią to názywasz/ świátu nie pokazáło: Ale ia tu położę. Powiáda Nicephorus Cellist: Lib: 16. Cap: 25. w Historiey swoiey/ że był taki od bárzo dáwnych czásow
Skrót tekstu: MohLit
Strona: 92
Tytuł:
Lithos abo kamień z procy prawdy [...] wypuszczony
Autor:
Piotr Mohyła
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
nie położył? boś się bał/ żeby się twoje bluźnierstwo/ gdy nie przystoinością to nazywasz/ światu nie pokazało: Ale ja tu położę. Powiada Niceforus Cellist: Lib: 16. Cap: 25. w Historyjej swojej/ że był taki od barzo dawnych czasów zwyczaj w Cerkwi Carogródskiej zachowany/ że cokolwiek zostawało ostatków niepokalanego Bozskiego Ciała/ Pana Boga i Zbawiciela naszego JEZUSA ChrystUSA, Kapłani nie pokalanych dziatej z tych którzy się w Szkołach Uczyli zebrawszy/ natszczo będącym/ ostatki one im pożywać dawali. Co powiada/ i mnie się barzo często gdym dziecięciem byl trafiało/ gdyżem w Cerkwi często rad się znajdował. Taka tedy rzecz
nie położył? boś się bał/ żeby sie twoie bluźnierstwo/ gdy nie przystoinośćią to názywasz/ świátu nie pokazáło: Ale ia tu położę. Powiáda Nicephorus Cellist: Lib: 16. Cap: 25. w Historiey swoiey/ że był taki od bárzo dáwnych czásow zwyczay w Cerkwi Cárogrodskiey záchowány/ że cokolwiek zostawáło ostátkow niepokalánego Bozskiego Ciáłá/ Páná Bogá y Zbáwićiela nászego IEZVSA CHRISTVSA, Kápłáni nie pokalánych dźiatej z tych ktorzy się w Szkołách Vczyli zebráwszy/ nátszczo bedącym/ ostatki one im pożywáć dawáli. Co powiáda/ y mnie sie bárzo często gdym dziećięćiem byl trafiáło/ gdyżem w Cerkwi często rad się znáydował. Taka tedy rzecz
Skrót tekstu: MohLit
Strona: 93
Tytuł:
Lithos abo kamień z procy prawdy [...] wypuszczony
Autor:
Piotr Mohyła
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
żeby się tacy Popi u nas najdować mieli/ którzyby te ostatki Naświętszego SAKRAMENTV wytrikuszom albo chłopiętom o pożywania dać mieli/ srodze sporsnie kłamasz. Bo to ani było kiedy między naszemi Kapłany u Rusi/ ani teraz gdzie jest. Już też podostatku absurdyssime o absurdach nabajawszy się/ doprzypadków się udajesz/ które z przenoszenia ostatków Naświętszego SAKRAMENTV na Zertownik/ i z niepożywania jego zaraz na Wielkim Ołtarzu/ jako by się trafiać miały rozumiesz/ że za nagłą śmiercią jednego Kapłana w Słonym Grodku/ naświętszy SAKRAMENT na Zertowniku do zepsowania przyszedł/ a zatym nawodzisz/ że potrzeba koniecznie aby to przeniesienie ostatków SAKRAMANTV Naświętszego z Wilelkiego Ołtarza już więcej nie było.
żeby się tácy Popi v nas náydowáć mieli/ ktorzyby te ostatki Náświętszego SAKRAMENTV wytrikuszom álbo chłopiętom o pożywánia dáć mieli/ srodze sporsnie kłamasz. Bo to áni było kiedy między nászemi Kápłany v Ruśi/ áni teraz gdźie iest. Iuż też podostatku absurdissime o ábsurdách nábáiawszy się/ doprzypadkow się vdáiesz/ ktore z przenoszenia ostátkow Naświętszego SAKRAMENTV ná Zertownik/ y z niepożywánia ie^o^ záraz ná Wielkim Ołtarzu/ iáko by sie tráfiáć miáły rozumiesz/ że zá nágłą śmierćią iednego Kápłáná w Słonym Grodku/ naświętszy SAKRAMENT ná Zertowniku do zepsowánia przyszedł/ á zátym náwodźisz/ że potrzebá koniecznie áby to przenieśienie ostatkow SAKRAMANTV Naświętszego z Wilelkiego Ołtárza iuż więcey nie było.
Skrót tekstu: MohLit
Strona: 96
Tytuł:
Lithos abo kamień z procy prawdy [...] wypuszczony
Autor:
Piotr Mohyła
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644