zastawiono wielki cukrami wyśmienitemi i fruktami różnemi do jedzenia; na kształt kolacjej sprawiono, czestowano. Dwa jeno krzesła poważne stały, na których księstwo IM siedzieli, insi zaś kawalerowie i damy jedli stojąc, co się komu upodobało. Wina też różnego dawano pro cuiusque complacentia. Stamtąd, tractati, jechaliśmy nazad. Dawano też ostryg barzo dobrych, które się tamże w Arsenale łowią w dziedzińcach; łowią się i w mieście po kanałach, ale smakiem i wielkością multum discrepant od arsenalskich. Odprowadzali nas ciż kawalerowie i damy do pałacu, gdzie księcia IM prosili nazajutrz, aby był w Muranie i tam u nich jadł.
Dnia 23. Rano,
zastawiono wielki cukrami wyśmienitemi i fruktami różnemi do jedzenia; na kształt kolacjej sprawiono, czestowano. Dwa jeno krzesła poważne stały, na których księstwo IM siedzieli, insi zaś kawalerowie i damy jedli stojąc, co się komu upodobało. Wina też różnego dawano pro cuiusque complacentia. Stamtąd, tractati, jechaliśmy nazad. Dawano też ostryg barzo dobrych, które się tamże w Arsenale łowią w dziedzińcach; łowią się i w mieście po kanałach, ale smakiem i wielkością multum discrepant od arsenalskich. Odprowadzali nas ciż kawalerowie i damy do pałacu, gdzie księcia JM prosili nazajutrz, aby był w Muranie i tam u nich jadł.
Dnia 23. Rano,
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 164
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
chleba i czystej dobrali się wody. Czym samym kontentując, za wszytkie swe szkody Dusze w-się powracali. O rozrzutna rzeczy Ludzkich Jędzo! o zbytku daremny człowieczy Cóżci potym że szukasz z taką swą odwagą Bażantów po Afryce? co północą plaga Za morze zapędzonych Głuszczów i Zorawi, I których twój żołądek na wieki nie strawi Ostryg, Żółwiów, Ślimaków, kiedy tym na chlebie Dosyć teraz a wodzie! Nie wiele potrzebie Ludzkiej trzeba, i kogo zdrój Ojczysty mały Nie napoi, i Wisła, i Ocean cały. Naszy novissimé rusza się po wszytkich. Cera jaka ich. Część TRZECIA
Więc na Włość się rozejdą, a sami Wodzowie Przebrawszy się do
chlebá i czystey dobrali się wody. Czym samym kontentuiąc, za wszytkie swe szkody Dusze w-się powracali. O rozrzutna rzeczy Ludzkich Iędzo! o zbytku daremny człowieczy Cożći potym że szukasz z taką swą odwagą Bażantow po Afryce? co pułnocną plaga Za morze zapędzonych Głuszczow i Zorawi, I ktorych twoy żołądek na wieki nie strawi Ostryg, Zołwiow, Slimakow, kiedy tym na chlebie Dosyć teraz a wodźie! Nie wiele potrzebie Ludzkiey trzebá, i kogo zdroy Oyczysty mały Nie napoi, i Wisłá, i Ocean cáły. Naszy novissimé rusza się po wszytkich. Cera iaka ich. CZESC TRZECIA
Więc ná Włość się rozeydą, á sami Wodzowie Przebrawszy się do
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 98
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Tam jedni kwadrans, drudzy pułgodziny bez odetchnienia bawiąc się, pomiędzy skały szperają, od skał oddzierają ostrygi, perłowe alias macice: w worek albo w siatkę na szyj wiszący wrzucają: który napełniwszy, sznurem u okrętu, i do siebie przywiązanym szarpiąc, dają znać, aby ich do góry windować. Po 50 bo 500 Ostryg wyrzucają, znowu się spuszczają. Widywają różne straszydła pod wodą, które Chrześcijanie Krzyżem Świętym odpędzają. Łowka ta pereł trwa trzy miesiące. Potym Ostrygi w dół składają aż je wiatr, deszcz, i stońce otworzą już zamarłe, dopiero łatwo wybrane z swoich macic bywają.
Inne Holandów w Azyj, Afryce, Ameryce bogate posesye
Tam iedni kwadrans, drudzy pułgodziny bez odetchnienia bawiąc się, pomiędzy skały szperaią, od skał oddzieraią ostrygi, perłowe alias macice: w worek álbo w siatkę na szyi wiszący wrzucaią: ktory napełniwszy, sznurem u okrętu, y do siebie przywiązanym szarpiąc, daią znać, aby ich do gory windować. Po 50 bo 500 Ostryg wyrzucaią, znowu się spuszczaią. Widywaią rożne straszydła pod wodą, ktore Chrześcianie Krzyżem Swiętym odpędzaią. Łowka ta pereł trwa trzy miesiące. Potym Ostrygi w doł składaią aż ie wiatr, deszcz, y stońce otworzą iuż zamarłe, dopiero łatwo wybrane z swoich mácic bywaią.
Inne Hollandow w Azyi, Afryce, Ameryce bogáte posesye
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 247
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Octu winnego/ Oliwy; pieprzu/ Cukru/ według smaku/ zmieszaj a daj na źmino. PRZESTROGA.
Wystawiłem do twego Pańskiego Stołu/ drugie sto potraw Rybnych/ do których w Addytamencie masz Marynaty/ i on zacny terminem StaroPolskim nazwany Kasanat/ teraz w rosół obrócony; Masz i różne sposoby Ślimaków gotowania/ i Ostryg gotowania sposób/ a Konkludując ten Roździał/ dajęć w upominku/ Kuchmistrzowski drugi Sekret. Jednę Rybę całą/ nierozdzielną/ na troje gotowaną; Warzony srzodek do Kasanatu/ smażona Głowa/ a Ogon pieczony/ ten odemnie przyjąwszy na dokończeniu tej Księgi Rozdziału trzeciego/ spodziewaj się większego Sekretu. Sekret drugi Kuchmistrzowski. Szczuka jedna
Octu winnego/ Oliwy; pieprzu/ Cukru/ według smáku/ zmieszay á day ná źmino. PRZESTROGA.
Wystáwiłem do tweg^o^ Pánskieg^o^ Stołu/ drugie sto potraw Rybnych/ do ktorych w Additámencie masz Márynaty/ y on zacny terminem StároPolskim názwany Kássanat/ teraż w rosoł obrocony; Masz y rożne sposoby Slimakow gotowánia/ y Ostryg gotowánia sposob/ á Concluduiąc ten Roźdźiał/ dáięć w vpominku/ Kuchmistrzowski drugi Sekret. Iednę Rybę cáłą/ nierozdźielną/ ná troie gotowaną; Wárzony srzodek do Kássánatu/ smażona Głowá/ á Ogon pieczony/ ten odemnie przyiąwszy na dokończeniu tey Kśięgi Rozdźiału trzećieg^o^/ spodźieway się większego Sekretu. Sekret drugi Kuchmistrzowski. Szczuká iedná
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 67
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
Polak pieczenią z wołu, zwłaszcza jeśli spaśny, Będzie się kontentował przy kapuście kwaśnej; Bo choć to wszytko, prócz żab, co tamte narody Jada, przecież pieczenia chodzi na stół wprzódy. U starych tak i mężnych bywało Polaków;
Już się dziś jęli żółwi i brzydkich ślimaków — Poczekawszy, imą się żab i ostryg jadać (Inszych plugastw wspominać i grzech o nich gadać), Stąd mało sił, mniej serca ani zdrowia wiele W niedołężnym być może z wiotchych potraw ciele. 32 (F). NABOŻNA JEJMOŚĆ
Słuchając na kazaniu jedna pani grzeczna, Jako rzecz krom spowiedzi umrzeć niebezpieczna, Bojąc się nagłej śmierci, kwoli prędkiej skrusze,
Polak pieczenią z wołu, zwłaszcza jeśli spaśny, Będzie się kontentował przy kapuście kwaśnej; Bo choć to wszytko, prócz żab, co tamte narody Jada, przecież pieczenia chodzi na stół wprzódy. U starych tak i mężnych bywało Polaków;
Już się dziś jęli żółwi i brzydkich ślimaków — Poczekawszy, imą się żab i ostryg jadać (Inszych plugastw wspominać i grzech o nich gadać), Stąd mało sił, mniej serca ani zdrowia wiele W niedołężnym być może z wiotchych potraw ciele. 32 (F). NABOŻNA JEJMOŚĆ
Słuchając na kazaniu jedna pani grzeczna, Jako rzecz krom spowiedzi umrzeć niebezpieczna, Bojąc się nagłej śmierci, kwoli prędkiej skrusze,
Skrót tekstu: PotFrasz5Kuk_III
Strona: 372
Tytuł:
Ogroda nie wyplewionego część piąta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1688 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
być Statua człowieka mająca głowę psią, na koniu o 7. głowach, siedząca, Siodło i Rząd wszystko złote drogiemi Klejnotami sadzone, ta Statua stoi na Ołtarzu srebrnym. Golf przytym Mieście zwany Yendo jest wielki i rozległy ale nie głęboki, bo tylko nie wielkie statki płynąc mogą, wydaje z siebie ryb wiele osobliwie Ostryg. MEAKO Miasto położone nad Golfem tegoż Imienia nie jest już tak ozdobne jak rozdzielone na 2. Części. 1. nad golfem ufortyfiowana Cytadellą. 2. Fiksuma przyozdobiona Pałacem Cesarskim i rezydencją Dajra. KsIMO Wyspa Japońska znacząca niski Kraj, a od innych nazwana SAICOCK co znaczy 9. Królestw bo jest rozdzielona na
bydź Statua człowieká máiąca głowę psią, ná koniu o 7. głowách, siedzącá, Siodło y Rząd wszystko złote drogiemi Kleynotámi sadzone, ta Statua stoi ná Ołtárzu srebrnym. Golf przytym Miescie zwány Yendo iest wielki y rozległy ále nie głęboki, bo tylko nie wielkie státki płynąc mogą, wydáie z siebie ryb wiele osobliwie Ostryg. MEAKO Miásto położone nád Golfem tegoż Imienia nie iest iuż ták ozdobne iák rozdzielone na 2. Częśći. 1. nád golfem ufortyfiowáná Cyttadellą. 2. Fixuma przyozdobiona Páłácem Cesárskim y rezydencyą Daira. XXIMO Wyspá Japońská znáczącá niski Kráy, á od innych názwáná SAICOCK co znáczy 9. Krolestw bo iest rozdzieloná ná
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 607
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
równych sposobów Turcy zażywają na wyssanie z nich ostatniej krople substancji/ tylko z tą różnicą/ że to jeszcze bezpieczniej i z większą swawolą w Wołoszech się dzieje/ dla nieopatrznego porwania Mateusza Wojewody/ które im zawsze wymawiają. W Roku 1664. nadano im Pana/ którego Grekowie zowią Skidia Bei, co znaczy człowieka z przedaży Ostryg/ i Ryb zbogaconego. Nastąpił po ostatnim Hospodaru/ który się zwał Gregórasi, i ustąpił do Państw Cesarskich/ obawiając się gniewu Wezyra wielkiego/ który go chciał skarać/ że bez opowiedzi odszedł od Wojska/ kiedy ich Generał Susa pod Lewą gromił. Turcy mając u siebie za zwyczaj/ karać pospólstwo o występki Pana/
rownych sposobow Turcy záżywáią ná wyssánie z nich ostátniey krople substáncyey/ tylko z tą rożnicą/ że to ieszcze bespieczniey y z większą swawolą w Wołoszech się dźieie/ dla nieopátrznego porwánia Máttheuszá Woiewody/ ktore im záwsze wymáwiáią. W Roku 1664. nádano im Páná/ ktorego Grekowie zowią Skidia Bei, co znáczy człowieká z przedáży Ostryg/ y Ryb zbogáconego. Nástąpił po ostátnim Hospodáru/ ktory się zwał Gregorasi, y vstąpił do Páństw Cesárskich/ obáwiáiąc się gniewu Wezyra wielkiego/ ktory go chćiał skáráć/ że bez opowiedźi odszedł od Woyska/ kiedy ich Generał Susá pod Lewą gromił. Turcy máiąc v śiebie zá zwyczay/ karáć pospolstwo o występki Páná/
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 79
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
krytyczne wyrzuty purgansem zatanowane zostały.
Co się jeszcze tycze womitów; o których tu wzmiankę uczyniłem: Wiedzieć trzeba, że częstokroć je natura z początku tej maligny u niektórych przez biegunkę dobrowolnie sprawuje. Takową biegunkę przez dwa dni nienaruszoną zostawić możesz i wniej nic więcej zażywać nie trzeba, tylko co cztery godziny proszku z ostryg morskich z sześcią gran preparowanej sal nitry z mięszanego, a niewięcej, bo większa dosis sal nitri, większą by rozmnozyła biegunkę; osobliwie, gdy zbytnim trunkiem żołądek oblany bywa: To się mówiło o biegunce w pierwszych dniach przypadającej, co zaś znią w następujących dniach czynić się ma; niżej wyrażę.
Gdy tedy pierwszego
krytyczne wyrzuty purgansem zatanowane zostały.
Co się ieszcze tycze womitow; o ktorych tu wzmiankę uczyniłem: Wiedziec trzeba, że częstokroc ie natura z początku tey maligny u niektorych przez biegunkę dobrowolnie sprawuie. Takową biegunkę przez dwa dni nienaruszoną zostawic mozesz y wniey nic więcey zazywac nie trzeba, tylko co cztery godziny proszku z ostryg morskich z sześćią gran preparowaney sal nitry z mięszanego, a niewięcey, bo większa dosis sal nitri, większą by rozmnozyła biegunkę; osobliwie, gdy zbytnim trunkiem zołądek oblany bywa: To się mowiło o biegunce w pierwszych dniach przypadaiącey, co zas znią w następuiących dniach czynić się ma; niżey wyrażę.
Gdy tedy pierwszego
Skrót tekstu: BeimJelMed
Strona: 17
Tytuł:
Medyk domowy
Autor:
Samuel Beimler
Tłumacz:
Jan Jerzy Jelonek
Drukarnia:
Michał Wawrzyniec Presser
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749