zakony/ Księżą świecką/ Pany Akademiki/ każdy to czytający przyżnać musi/ że Jezuici każdemu co jego jest przyznawają/ do ludzi jako nalepiej udając. Potrząsają niektórzy książką jedną/ abo raczej skryptem/ którego tytuł Theologi cuiusdam epistola ad quendam, w którym autor dyskuruje/ na czym doskonałść zakonów zawisła/ jeśli na postach i ostrym odzieniu/ czyli na miłości Bożej i bliźniego / a że nie według mniemania pospolitego ludzi/ którzy się na tym nie rozumieją i mniemają że kto najwięcej pości abo najostrzejszy ubior nosi/ to najświętszy; ale według nauki tak pisma świętego/ jako i Doktorów świętych i Teologów/ dowodnie to pokazuje/ że acz posty
zakony/ Kśiężą swiecką/ Pány Akádemiki/ káżdy to cżytáiący przyżnáć muśi/ że Iezuići káżdemu co iego iest przyznawaią/ do ludźi iáko nalepiey vdáiąc. Potrząsáią niektorzy kśiąszką iedną/ ábo rácżey skryptem/ ktorego tytuł Theologi cuiusdam epistola ad quendam, w ktorym autor discuruie/ ná cżym doskonáłść zakonow záwisłá/ ieśli ná postách y ostrym odźieniu/ cżyli ná miłośći Bożey y bliźniego / á że nie według mniemánia pospolitego ludźi/ ktorzy sie ná tym nie rozumieią y mniemáią że kto naywięcey pośći ábo nayostrzeyszy vbior nośi/ to nayswiętszy; ále według náuki ták pisma świętego/ iáko y Doktorow świętych y Theologow/ dowodnie to pokázuie/ że ácż posty
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 17
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
nieprzyjacielowi/ któremu mocą zdołać nie możem/ umieli wyprawować nie z płaczem ubogich poddanych/ który pospolicie za nami z każdego noclegu niebiosa przebija/ nie w strojach i zbytkach niepotrzebnych/ nie w wysokiem a brzydkiem Bogu rozumieniu o sobie/ ale w skromnych/ uczciwych Chrześcijańskich obyczajach/ w błogosławieństwie bliznich swoich/ w posłuszeństwie starszych swych ostrym. Jakoż wierząc/ że i to samo teraz błogosławieństwo nad sobą Pańskie/ nie dla czego inszegośmy odnieśli/ jedno żeśmy tę droge jako dobrzy Katolicy/ w zupełnym a ochotnym posłuszeństwie starszych swych/ i nabożnie szli/ wierzę że Pan Bóg miał swoje upodobanie/ w onych staro Polskich naszych obyczajach/ gdyśmy
nieprzyiaćielowi/ ktoremu mocą zdołáć nie możem/ vmieli wypráwowáć nie z płáczem vbogich poddánych/ ktory pospolićie zá námi z káżde^o^ noclegu niebiosá przebiia/ nie w stroiách y zbytkách niepotrzebnych/ nie w wysokiem á brzydkiem Bogu rozumieniu o sobie/ ále w skromnych/ vczćiwych Chrześćiańskich obyczáiách/ w błogosłáwieństwie bliznich swoich/ w posłuszeństwie stárszych swych ostrym. Iákoż wierząc/ że y to sámo teraz błogosłáwieństwo nád sobą Páńskie/ nie dla czego inszegosmy odniesli/ iedno żesmy tę droge iáko dobrzy Kátholicy/ w zupełnym á ochotnym posłuszeństwie stárszych swych/ y nabożnie szli/ wierzę że Pan Bog miał swoie vpodobánie/ w onych stáro Polskich nászych obyczáiách/ gdysmy
Skrót tekstu: SzembRelWej
Strona: B3
Tytuł:
Relacja prawdziwa o weszciu wojska polskiego do Wołoch
Autor:
Teofil Szemberg
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
w ciele
Zbytnią gorącość z głowy/ i ze wszystkiego ciała Srebrnik wyciąga/ z solą a z Rożanym octem uwierciany albo utarty/ i na dłonie i podeszwy chłodno przykładany. Doświadczone lekarstwo w rozpalaniu głowy. Gnilcu.
Gnilec w uściech leczy. Ranom i dziuram w gardle.
W gardle rany i dziurj szkodliwe goi w winie ostrym/ albo w wodzie warząc/ a tym często usta wymywając/ i charkanie abo Gargaryzmy ciepło odprawując. Zębom boleniu.
Zęby bolejące i chwirocące w swych żuchwiach leczy/ umacnia i utwierdza z octem warzony. Języczku w gardle gnijącemu.
Języczek abo czopek w gardle gnijący goi/ w winie ostrym i cirpkim go warzyć/ a
w ćiele
Zbytnią gorącość z głowy/ y ze wszystkiego ciáłá Srebrnik wyćiąga/ z solą á z Rożánym octem vwierćiány álbo vtárty/ y ná dłonie y podeszwy chłodno przykłádány. Doświádczone lekárstwo w rospalániu głowy. Gnilcu.
Gnilec w vśćiech leczy. Ránom y dźiuram w gárdle.
W gárdle rány y dźiurj szkodliwe goi w winie ostrym/ álbo w wodźie warząc/ á tym często vstá wymywáiąc/ y chárkánie ábo Gargáryzmy ćiepło odpráwuiąc. Zębom boleniu.
Zęby boleiące y chwirocące w swych żuchwiách leczy/ vmacnia y vtwierdza z octem wárzony. Ięzyczku w gárdle gniiącemu.
Ięzyczek ábo czopek w gárdle gniiący goi/ w winie ostrym y ćirpkim go wárzyć/ á
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 291
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
i dziurj szkodliwe goi w winie ostrym/ albo w wodzie warząc/ a tym często usta wymywając/ i charkanie abo Gargaryzmy ciepło odprawując. Zębom boleniu.
Zęby bolejące i chwirocące w swych żuchwiach leczy/ umacnia i utwierdza z octem warzony. Języczku w gardle gnijącemu.
Języczek abo czopek w gardle gnijący goi/ w winie ostrym i cirpkim go warzyć/ a co na lepiej w uściech trzymać/ i gargaryzmy często czynić. Dzięgnę.
Dzięgnie jest osobliwym i pewnymra ratunkiem/ wziąwszy z korzeniem do tego liścia i korzenia Pozimkowego po garści/ a w winie na poły z wodą do połowice warzyć/ i tą juchą wycierając płokać często. Toż
y dźiurj szkodliwe goi w winie ostrym/ álbo w wodźie warząc/ á tym często vstá wymywáiąc/ y chárkánie ábo Gargáryzmy ćiepło odpráwuiąc. Zębom boleniu.
Zęby boleiące y chwirocące w swych żuchwiách leczy/ vmacnia y vtwierdza z octem wárzony. Ięzyczku w gárdle gniiącemu.
Ięzyczek ábo czopek w gárdle gniiący goi/ w winie ostrym y ćirpkim go wárzyć/ á co na lepiey w vśćiech trzymáć/ y gárgáryzmy często czynić. Dźięgnę.
Dźięgnie iest osobliwym y pewnymrá rátunkiem/ wźiąwszy z korzeniem do teg^o^ liśćia y korzenia Poźimkowego po garśći/ á w winie ná poły z wodą do połowice wárzyć/ y tą iuchą wyćieráiąc płokáć często. Toż
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 291
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
juchę warzonego/ albo Klisterami go używając. Dios. Kaszlu ciężkiemu dziecinnemu.
Kaszel małym dziatkom leczy i zastanawia/ zwłaszcza suchy i ciężki/ w wodzie go warząc/ którą ocukrowawszy/ dawać im często ciepło pić. (Trag:) Czerwonce.
Czerwoną ciekączkę prędko zastanawia z Sporzyszem/ z Srebrnikiem warzony/ w Czerwonym winie ostrym i cirpkim. Toż innym. Ciekączkam każdym.
Biegunki wszelakie. uplawom
Upławy paniom zawściąga/ warząc go z Babką/ a z Wężownikiem/ z Rożą/ czerwoną/ w czerwonym winie/ a pijąc. Złotym żyłkom zbytnie płynącym.
Złote żyłki zbytnie otworzone i płynące zawściąga/ tenże przerzeczony trunek. Dzieciom przepłukłym
Z
iuchę wárzonego/ álbo Klisterámi go vżywáiąc. Dios. Kászlu ćięszkiemu dźiećinnemu.
Kászel máłym dźiátkom leczy y zástánawia/ zwłasczá suchy y ćięszki/ w wodźie go wárząc/ ktorą ocukrowawszy/ dáwáć im często ćiepło pić. (Trag:) Czerwonce.
Czerwoną ćiekączkę prędko zástánawia z Sporzyszem/ z Srebrnikiem wárzony/ w Czerwonym winie ostrym y ćirpkim. Toż innym. Ciekączkam káżdym.
Biegunki wszelákie. vplawom
Vpłáwy pániom záwśćiąga/ wárząc go z Bábką/ á z Wężownikiem/ z Rożą/ czerwoną/ w czerwonym winie/ á piiąc. Złotym żyłkom zbytnie płynącym.
Złote żyłki zbytnie otworzone y płynące záwśćiąga/ tenże przerzeczony trunek. Dźiećiom przepłukłym
Z
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 302
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
i dwie/ nowego założenia/ zowią się Jeni Odalar. Ledwo nie w każdej z tych Izb/ jest Szorbadzi, to jest Rotmistrz. Janczarowie żon niemający tam mają złożenia/ i dają im dwa razy jesć na dzień/ jakom to już powiedział. Zatrzymują tedy Turcy jakąś społeczność żołnierzów/ w surowym wychowaniu/ i ostrym ćwiczeniu/ tym kształtem/ jako u nas Zakonników po Klasztorach. Urzędnicy w każdej Izbie, i posługacze są ci.
Naprzód Oda Baszy, to jest/ starszy nad Izbą. Ten na wojnie zastępuje miejsce i pownność Porucznika.
Drugi Wekilhardzi, Szafarz/ co pieniądze na żywność/ i wszytkie potrzeby Izby wydaje.
Trzeci Bairaktar
y dwie/ nowego záłożenia/ zowią się Ieni Odalar. Ledwo nie w kożdey z tych Izb/ iest Szorbadźi, to iest Rotmistrz. Iánczarowie żon niemáiący tám máią złożenia/ y dáią im dwá rázy iesć ná dźien/ iákom to iuż powiedźiał. Zátrzymuią tedy Turcy iákąś społeczność żołnierzow/ w surowym wychowániu/ y ostrym ćwiczeniu/ tym kształtem/ iáko v nas Zakonnikow po Klasztorách. Vrzędnicy w kożdey Izbie, y posługacze są ći.
Naprzod Oda Baszy, to iest/ stárszy nád Izbą. Ten ná woynie zástępuie mieysce y pownność Poruczniká.
Drugi Wekilhardźi, Száfarz/ co pieniądze ná żywność/ y wszytkie potrzeby Izby wydáie.
Trzeći Bairaktar
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 229
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
nią przemieni, I słusznie, bośmy wszyscy z niczego stworzeni. Rozum DAWIDÓW poznał mając praktyk tyle, Jakimi łzami płaczą w Nilu krokodyle. Zna Saula, że się nieraz na DAWIDA upił, Żeby głowy dostawszy, mózg snadniej wyłupił. Wiadomy Hypokryty słów płynących mlekiem, Wie, że każde choć miętkie, w sercu ostrym ćwiekiem Staje się, gdy z nieszczerych ust karess wypłynie, Prędzej Styrnik na cichej wodzie z życiem ginie. Już więcej niedowierza dosiadać w tym lesie, Myśli dokąd swój kłopot na koniec przeniesie. Czwarty raz przenosiny po jednym weselu Sprawuje DAWID, idąc na Puszczą Karmelu. Tam z sześciuset żołnierzy wiernych przemieskiwał, W skromności
nią przemieni, Y słusznie, bośmy wszyscy z niczego stworzeni. Rozum DAWIDOW poznał maiąc práktyk tyle, Jákiemi łzami płáczą w Nilu krokodyle. Zná Saula, że się nieraz ná DAWIDA upił, Zeby głowy dostáwszy, mozg snádniey wyłupił. Wiadomy Hypokryty słow płynących mlekiem, Wie, że każde choć miętkie, w sercu ostrym ćwiekiem Staie się, gdy z nieszczerych ust káress wypłynie, Prędzey Styrnik ná cichey wodzie z życiem ginie. Już więcey niedowierza dosiadać w tym lesie, Myśli dokąd swoy kłopot ná koniec przeniesie. Czwárty raz przenosiny po iednym weselu Spráwuie DAWID, idąc ná Puszczą Kármelu. Tam z sześciuset żołnierzy wiernych przemieskiwał, W skromności
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 47
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
założone do piersi swoich obraca/ jakoby się od wiatru zasłaniając/ jakoby tam gdzie tak cieniuchna ręka zastać może/ ciałeczko zziębłe ogrzewając; gdy kolaneczka w zgórę wynosi jakoby się z tak nakłonionym do słupy zbierając/ i ciepło w sobie zatrzymając/ gdy to na ten/ to na ów boczek się obraca/ szukając po ostrym sienie ogrzania; gdy lubo okryty pieluszkami/ twarzyczkę wiatrem osieczoną od tegoż wiatru odwraca/ a nic nie mówi/ i Matki mogąc nie prosi o ratunek/ ale się stała w tym jakoby słupem/ a to dla tego/ żeby i w małym ciele znosiła przykrości. I lubo się JEZUS rozmaitym poruszeniem/ to na
záłożone do pierśi swoich obráca/ iákoby się od wiatru zásłániaiąc/ iákoby tám gdźie ták ćieniuchna ręká zastać może/ ćiałeczko zźiębłe ogrzewáiąc; gdy kolaneczka w zgorę wynośi iakoby się z ták nakłonionym do słupy zbieraiąc/ y ćiepło w sobie zátrzymáiąc/ gdy to ná ten/ to ná ow boczek się obraca/ szukáiąc po ostrym śienie ogrzania; gdy lubo okryty pieluszkami/ twarzyczkę wiátrem ośieczoną od tegoż wiátru odwraca/ á nic nie mowi/ y Matki mogąc nie prośi o ratunek/ ále się stała w tym iákoby słupem/ á to dla tego/ żeby y w máłym ćiele znośiłá przykrośći. Y lubo się IEZVS rozmáitym poruszeniem/ to ná
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 201
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
bezpiecznie: inaczej kto jest wyniosły/ kto wiele ufa sobie/ kiedy nie zwie prędko upadnie/ prędko i ciała i duszy utraci ozdobę/ i dopiero narzekać na się będzie gdy już dla utraconej cnoty najdzie się bez ozdoby której by się wróciła/ obrócić nazad niepodobna. Powlecz pokorą namilszy Jezu mizerną duszę moję/ miej w ostrym ogrodzeniu. niech się zachęci za łaską twoją do poniżenia/ do umartwienia/ do wszelkiej ostróżności/ będzie nieskazitelna na niej ozdoba. Dałeś jej z siebie wzór doskonały wszelkiej pokory/ przytrząsnąwszy się mierzwy barłogiem; dasz i na ganku wzór doskonały wszelakiej ostróżności/ pokazawszy się z cierniową koroną/ abo raczej z cierniowym płotem/
bespiecznie: ináczey kto iest wyniosły/ kto wiele vfa sobie/ kiedy nie zwie prędko vpádnie/ prędko y ćiałá y duszy vtráći ozdobę/ y dopiero nárzekáć ná się będźie gdy iuż dla vtraconey cnoty naydźie się bez ozdoby ktorey by się wroćiłá/ obroćić nazad niepodobna. Powlecz pokorą namilszy IEZV mizerną duszę moię/ miey w ostrym ogrodzeniu. niech się záchęći zá łaską twoią do poniżenia/ do vmártwienia/ do wszelkiey ostrożnośći/ będźie nieskázitelna ná niey ozdobá. Dałeś iey z siebie wzor doskonáły wszelkiey pokory/ przytrząsnąwszy się mierzwy bárłogiem; dasz y ná ganku wzor doskonáły wszelákiey ostrożnośći/ pokazawszy się z ćierniową koroną/ ábo ráczey z ćierniowym płotem/
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 308
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
cokolwiek mogę/ bym tylko oczom się twoim upodobał. Niechże wycierpię wszytkie przykrości/ żebym na Duszy był świetny tobie. Chcę dobry Jezu, chcę śliczny Jezu ciernie miłować/ miłować umartwienie/ bo będę pięknym tobie. XII. HErb Dziecineczki jest Imię JEZUS, od Ojca onej naznaczone/ które ona przyjmie przy ostrym obrzezaniu/ dla czego i ciernie Duchowie pokazują/ aby uznawła JEZUS, iż lubo będzie miłe i słodkie Imię. nie będzie jednak dane bez boleści. Ba nawet i to wyrazić usiłują/ że ten właściwy herb JEZUSA/ z tym hełmem zawsze ma być złączony/ cierniową koroną ma zawsze być obtoczony/ na znak tego iż
cokolwiek mogę/ bym tylko oczom się twoim vpodobał. Niechże wyćierpię wszytkie przykrośći/ żebym ná Duszy był świetny tobie. Chcę dobry IEZV, chcę śliczny IEZV ćiernie miłowáć/ miłowáć vmartwienie/ bo będę pięknym tobie. XII. HErb Dźiećineczki iest Imię IEZVS, od Oycá oney náznáczone/ ktore oná przyimie przy ostrym obrzezániu/ dla czego y ćiernie Duchowie pokázuią/ áby vznawła IEZVS, iż lubo będźie miłe y słodkie Imię. nie będźie iednák dáne bez boleśći. Bá nawet y to wyráźić vśiłuią/ że ten właśćiwy herb IEZVSA/ z tym hełmem záwsze ma być złączony/ ćierniową koroną ma záwsze być obtoczony/ ná znák tego iż
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 317
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636