tymto Deputatem, albo krzywoprzysiężcą, to jest Reja. Wielkiego to twej bajce przydało Kredytu. Zaś tego Szalbierza primo loco położył, który niczego się nigdy niejął, jeno co niepoczciwego i niezbożnego, do żadnej nieprzyszył się rzeczy, tylko zawsze niecnotliwej, gniazdem, urodzeniem, edukacją, życiem, postępkami ze wszytkich miar oszust i szalbierz. Żadnego nie było Nieprzyjaciela Ojczyzny, do której by się był nieprzywiązał, jak wiele razy do Szwedów, ilekroć do Rakocego przechodził. Co za rady i informacią Nieprzyjaciołom przeciwko Panu i Ojczyźnie dawał, Minister et Author wszytkich Niecnot i Szalbierstw instrument, jednym słowem, czego się ostatnia niecnota podjąć nie mogła,
tymto Deputatem, álbo krzywoprzyśiężcą, to iest Reyá. Wielkiego to twey bayce przydáło Credytu. Záś tego Szálbierzá primo loco położył, ktory niczego się nigdy nieiął, ieno co niepoczćiwego y niezbożnego, do żadney nieprzyszył się rzeczy, tylko záwsze niecnotliwey, gniazdem, vrodzeniem, edukácyą, żyćiem, postępkámi ze wszytkich miár oszust y szálbierz. Zadnego nie było Nieprzyiaćielá Oyczyzny, do ktorey by się był nieprzywiązał, iák wiele rázy do Szwedow, ilekroć do Rákocego przechodźił. Co zá rády y informácią Nieprzyiaćiołom przećiwko Pánu y Oyczyznie dawał, Minister et Author wszytkich Niecnot y Szálbierstw instrument, iednym słowem, czego się ostátnia niecnotá podiąć nie mogłá,
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 76
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
tych kamieni zstanie.” 36
Na to odpowiedź Pan dał szatanowi: „Napisano jest, że nie chlebem samym Przynależy się karmić człowiekowi, Ale też wszelkim słowem powiedzianym Usty Boskimi, co ku żywotowi Wiecznemu służy. Tym ja niewidzianym Obrokiem, wolą gdy Boską wspominam, Posilając się głodu zapominam.” 37
Gdy tak nic oszust nie wygrał piekielny Pierwszym fortelem, chwycił się drugiego. Zdradliwie sposób zmyśliwszy subtelny, Wziął Go do miasta Solimy świętego I wzgórę zaniósł na ganek kościelny Mówiąc Mu: „Spuść się na dół z miejsca tego, Stąd bowiem poznam, żeś jest Boskie plemię, Jeśli bez szwanku zstąpisz stąd na ziemię, 38
Bo Cię
tych kamieni zstanie.” 36
Na to odpowiedź Pan dał szatanowi: „Napisano jest, że nie chlebem samym Przynależy się karmić człowiekowi, Ale też wszelkim słowem powiedzianym Usty Boskimi, co ku żywotowi Wiecznemu służy. Tym ja niewidzianym Obrokiem, wolą gdy Boską wspominam, Posilając się głodu zapominam.” 37
Gdy tak nic oszust nie wygrał piekielny Pierwszym fortelem, chwycił się drugiego. Zdradliwie sposób zmyśliwszy subtelny, Wziął Go do miasta Solimy świętego I wzgórę zaniósł na ganek kościelny Mówiąc Mu: „Spuść się na dół z miejsca tego, Stąd bowiem poznam, żeś jest Boskie plemię, Jeśli bez szwanku zstąpisz stąd na ziemię, 38
Bo Cię
Skrót tekstu: OdymWŚwiatBar_I
Strona: 821
Tytuł:
Świata naprawionego od Jezusa Chrystusa ...
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
naszym powozie do najbliższej wsi odwieść, a sami pieszo wróciliśmy się do Miasta. Za prawdę powiedział Hrabia, powracając, ta przechadzka za wiele stanie. Jakoż mile w tych zaśniemy myślach, żeśmy razem dwie osoby przy życiu utrzymali! Zapewne ta nędzna dzieweczka obawiajać się hańby z domu Ojcowskiego uszła, kto wie jako oszust obietnicą małżeństwa ją uwiódł, że mu swoję ofiarowała niewinność. Z wschodem słońca jechałam wraz z Karoliną do wsi, gdzieśmy tę nieszczęśliwą z dziecięciem w ręku jej we łzach rozpływającą się zastali. Nie tylko doródną, lecz osobliwie piękną była, i jakaś wstydliwa mina w tym ją upadku od winy uwolniała. Miłość,
naszym powozie do naybliższey wsi odwieść, a sami pieszo wrociliśmy śię do Miasta. Za prawdę powiedział Hrabia, powracaiąc, ta przechadzka za wiele stanie. Jakoż mile w tych zaśniemy myślach, żeśmy razem dwie osoby przy żyćiu utrzymali! Zapewne ta nędzna dzieweczka obawiaiać śię hańby z domu Oycowskiego uszła, kto wie iako oszust obietnicą małżeństwa ią uwiodł, że mu swoię ofiarowała niewinność. Z wschodem słońca iechałam wraz z Karoliną do wsi, gdzieśmy tę nieszczęśliwą z dziećięćiem w ręku iey we łzach rozpływaiącą śię zastali. Nie tylko dorodną, lecz osobliwie piękną była, i iakaś wstydliwa mina w tym ią upadku od winy uwolniała. Miłość,
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 135
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. Drwi trzy po trzy, lada co prawi bełkot, że się Za mówcę uda, ślina co do gęby niesie; Wierzchu drugi w honorze nowym nie dokłada — Dziwna chłopu wątroba, że mięsa nie jada. Zwajca nie da sobie w nos dmuchać; tchórz — cierpliwy; Sordydat — niewyniosły; tyran — sprawiedliwy; Oszust zna się na rzeczach; na ludziach obmowca —
Owo zgoła żaden grzech nie jest bez pokrowca; Politykiem nieszczyry i człowiek obłudny; Nierozgarniony, ciężki, do czynienia trudny — Przezornym i uważnym, lecz niż się rozgarnie, Niż namyśli, upłynie okazy ja marnie. Szczerym głupi, co wszytkim da na sobie kłasać; Kto
. Drwi trzy po trzy, lada co prawi bełkot, że się Za mówcę uda, ślina co do gęby niesie; Wierzchu drugi w honorze nowym nie dokłada — Dziwna chłopu wątroba, że mięsa nie jada. Zwajca nie da sobie w nos dmuchać; tchórz — cierpliwy; Sordydat — niewyniosły; tyran — sprawiedliwy; Oszust zna się na rzeczach; na ludziach obmowca —
Owo zgoła żaden grzech nie jest bez pokrowca; Politykiem nieszczyry i człowiek obłudny; Nierozgarniony, ciężki, do czynienia trudny — Przezornym i uważnym, lecz niż się rozgarnie, Niż namyśli, upłynie okazy ja marnie. Szczerym głupi, co wszytkim da na sobie kłasać; Kto
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 373
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
mówiło/ mościwali mu/ a sami się przed sobą tej niegodności swojej zaś wstydzić musieli/ że do takiej niewoli/ będąc ludźmi wolnymi/ godnymi i znaczymi/ i do takiego uniżenia przyszli. Tak Pan Bóg do każdego grzechu zaraz pierwszy odtręt/ i napomnienie/ abo raczej lekkie karanie/ przyłączył. Żyd też zdrajca/ oszust/ dobrze rozumie/ że z niego szydzą/ i dla tego dysymuluje/ łasi się/ a swoje ma na pieczy/ to jest/ stara się/ aby do siebie garnął abo zabił/ abo/ co jego/ według nauki Talmudowej/ powinność/ obojga dokazał. A czasem też zachowuje człowiekaw dobrym zdrowiu/ i uleczy
mowiło/ mościwáli mu/ á sámi się przed sobą tey niegodnośći swoiey záś wstydźić muśieli/ że do tákiey niewoli/ będąc ludźmi wolnymi/ godnymi y znáczymi/ y do tákiego vniżenia przyszli. Ták Pan Bog do káżdego grzechu záraz pierwszy odtręt/ y nápomnienie/ ábo ráczey lekkie karánie/ przyłączył. Zyd też zdraycá/ oszust/ dobrze rozumie/ że z niego szydzą/ y dla tego dyssymuluie/ łáśi się/ á swoie ma ná pieczy/ to iest/ stára się/ áby do śiebie gárnął ábo zábił/ ábo/ co iego/ według náuki Tálmudowey/ powinność/ oboygá dokazał. A czásem też záchowuie człowiekáw dobrym zdrowiu/ y vleczy
Skrót tekstu: SleszDow
Strona: 11
Tytuł:
Jasne dowody o doktorach żydowskich
Autor:
Sebastian Sleszkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
i konstelacje. Ba znajdują się Świętsi Astronomowie co 12. znaków Niebieskich całego Zodiaku, imionami 12. Apostołów nazywają. J wszystkim innym konstelacjom nowe imiona nadali od rzeczy świętych przysposobione. Dopieroż bajeczny domysł, że kto się rodzi pod znakiem Barana, taki, będzie pyszny, niestateczny, wszeteczny. Kto pod znakiem Byka oszust, obżerca, małomowiący. Kto pod Bliźnięty: dowcipny, muzykę kochający. Kto pod rakiem: że niestatek, kupiec. Kto pod lwem: że okrutnik, łakomy, zdzierca, mocny. Kto pod znakiem Panny: że wstydliwy, bogobojny, do nauk skłonny. Kto pod Wagą: że sprawiedliwy. Kto pod Niedźwiadkiem
y konstellacye. Ba znayduią się Swiętsi Astronomowie co 12. znakow Niebieskich cáłego Zodyaku, imionami 12. Apostołow názywáią. J wszystkim innym konstellacyom nowe imiona nádáli od rzeczy swiętych przysposobione. Dopieroż báieczny domysł, że kto się rodzi pod znákiem Barana, táki, będzie pyszny, niestáteczny, wszeteczny. Kto pod znákiem Byká oszust, obżerca, máłomowiący. Kto pod Bliźnięty: dowcipny, muzykę kocháiący. Kto pod rákiem: że niestátek, kupiec. Kto pod lwem: że okrutnik, łákomy, zdzierca, mocny. Kto pod znákiem Panny: że wstydliwy, bogoboyny, do náuk skłonny. Kto pod Wagą: że sprawiedliwy. Kto pod Niedźwiadkiem
Skrót tekstu: BystrzInfAstrol
Strona: 5
Tytuł:
Informacja astrologiczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astrologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
unum scio, quod nihil scio. To jedno wiem (mówił on) że Nic nie umiem. Niczego.
Przydam jeszcze coś mocniejszego, że Nic jest Bóg i diabeł. Bóg Duchów mocnych (a) a Diabeł pieniędzy nie mających, (b) według owych wierszyków jednego z staro-Francuskich Rymotworców (c)Oszust jeden stanąwszy rzekł w pośrzodku ludu: Ze im Diabła pokaże wszystkim; na ten cudu Oglos, lud lekkowierny z miejsc się swoich rusza, By widzieć nieczystego mógł Asmodeusza. W tym worek rozwiązawszy wielki i przestrony Rzecze: ludzie cnotliwi! wzrok swój natężony Otworzcie, patrzcie: jest tu co? Nic, jeden powie
unum scio, quod nihil scio. To iedno wiem (mowił on) że Nic nie umiem. Niczego.
Przydam ieszcze coś mocnieyszego, że Nic iest Bog y diaboł. Bog Duchow mocnych (a) a Diaboł pieniędzy nie maiących, (b) według owych wierszykow iednego z staro-Francuskich Rymotworcow (c)Oszust ieden stanąwszy rzekł w pośrzodku ludu: Ze im Diabła pokaże wszystkim; na ten cudu Oglos, lud lekkowierny z mieysc się swoich rusza, By widzieć nieczystego mogl Asmodeusza. W tym worek rozwiązawszy wielki y przestrony Rzecze: ludzie cnotliwi! wzrok swoy natężony Otworzcie, patrzcie: iest tu co? Nic, ieden powie
Skrót tekstu: CoqMinNic
Strona: B3v
Tytuł:
Nic francuskie na nic polskie przenicowane
Autor:
Louis Coquelet
Tłumacz:
Józef Epifani Minasowicz
Drukarnia:
Drukarnia Mitzlerowska
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
traktaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
znacznie ona sobie, iże wróciła się już do czerstwości. Przeciwko Katylinie.
W rzeczy samej czy może paść komu mną myśl zbrodnia, któraby się nie przyjęła do jego serca? Któryż we Włoszech całych truciznik, który szermierz, który łotr, który zabójca, który morderca, który testamentów fałszywych chytry podsuwacz, który oszust, który hultaj, który rozpustnik, który cudzołożnik, która upadłej sławy Niewiasta, któryż psotnik, słowem, który zbrodzień jakiegożkolwiek bądź karbu, znaleźć się może, ażeby nie wyznał, że związany z nim był uprzeimie? któreż od lat kilku zabójstwo popełnione było bez niego? który niewstyd, ażeby nie był jego
znacznie ona sobie, iże wróciła się iuż do czerstwości. Przeciwko Katylinie.
W rzeczy samey czy może paść komu mna myśl zbrodnia, któraby się nie przyięła do iego serca? Któryż we Włoszech całych truciznik, który szermierz, który łotr, który zabóyca, który morderca, który testamentow fałszywych chytry podsuwacz, który oszust, który hultay, który rospustnik, który cudzołożnik, która upadłey sławy Niewiasta, któryż psotnik, słowem, który zbrodzień iakiegożkolwiek bądź karbu, znaleść się może, ażeby nie wyznał, że związany z nim był uprzeimie? któreż od lat kilku zaboystwo popełnione było bez niego? który niewstyd, ażeby nie był iego
Skrót tekstu: CycNagMowy
Strona: 37
Tytuł:
Mowy Cycerona przeciwko Katylinie
Autor:
Marek Tulliusz Cyceron
Tłumacz:
Ignacy Nagurczewski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy polityczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
mógł w serce wejrzeć i w myśl ich zdradziecką. Nie bywalić Polacy przed tym w Niderlandach A umieli się szczerze piersiami swoimi Zastawiać za Ojczyznę/ radzili cnotliwie/ I w pokoju i w boju/ stawali poczciwie. Teraz już Staropolskiej Cnoty i szczerości Niepytaj/ co potomek/ to większy frant/ większy Szalbierz i oszust/ jeden drugiego przenosi. Zgoła aetas Parentum, jako ów powiedział/ Peior Avis nas potym tulit nequiores, Mox daturos , bo to tak bywa/ progeniem Vitiosiorem , aż na koniec świat wszystek Tak zepsieje/ że trzeba sądnego dnia będzie. Nie posyłaj ty tedy synka Stanisławie Ma rada do obcych Źiem/ chybaby na
mogł w serce weyrzeć y w mysl ich zdradźiecką. Nie bywalić Polacy przed tym w Niderlandách A vmieli się szczerze pierśiámi swoimi Zastawiáć zá Oyczyznę/ radźili cnotliwie/ Y w pokoiu y w boiu/ stawali poczćiwie. Teraz iusz Staropolskiey Cnoty y szczerośći Niepytay/ co potomek/ to większy frant/ większy Szalbierz y oszust/ ieden drugiego przenośi. Zgoła aetas Parentum, iáko ow powiedźiał/ Peior Avis nas potym tulit nequiores, Mox daturos , bo to ták bywa/ progeniem Vitiosiorem , áż ná koniec świát wszystek Ták zepsieie/ że trzebá sądnego dniá będźie. Nie posyłay ty tedy synká Stanisławie Ma rada do obcych Źiem/ chybaby na
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 122
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Iżeć tak Bóg nie karze/ jak karze drugiego.
Pościel. Trunę na pogrzeb/ łóżko ścielą na wesele/ A tak się każdy wyśpi/ jak sobie pościele.
Pieszczoty. Jana Jaśkiem pieszczoty/ Stanisława Staszkiem/ Ja cię miły Adamie mam zwać Adamaszkiem.
Post. Pości Chor/ Chudak/ skąpiec/ syt/ oszust/ cnotliwy/ Wysługi cnocie tylko jest Pan Bóg życzliwy. 2. Co poszczą a źle czynią/ diabłów naśladują/ Bo ci potraw nie robią/ a złe zawsze knują. 3. Co pości dobrze czyniąc/ to jest/ Anioł prawy/ Ten wszytko dobre działa/ a niedba o strawy.
Przykazanie. Okrom
Iżeć ták Bog nie karze/ iák karze drugiego.
Pośćiel. Trunę ná pogrzeb/ łoszko śćielą ná wesele/ A ták śię kożdy wyśpi/ iák sobie pośćiele.
Pieszczoty. Ianá Iaśkiem pieszczoty/ Stánisłáwá Stászkiem/ Ia ćię miły Adámie mam zwać Adámaszkiem.
Post. Pośći Chor/ Chudak/ skąpiec/ syt/ oszust/ cnotliwy/ Wysługi cnoćie tylko iest Pan Bog życzliwy. 2. Co poszczą á źle czynią/ diabłow naśláduią/ Bo ći potraw nie robią/ á złe záwsze knuią. 3. Co pośći dobrze czyniąc/ to iest/ Anyoł práwy/ Ten wszytko dobre dźiáłá/ á niedbá o stráwy.
Przykazánie. Okrom
Skrót tekstu: JagDworz
Strona: Civv
Tytuł:
Dworzanki
Autor:
Serafin Jagodyński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621