u Boga? Moc, mądrość, rada przezorność w nim żyje Zepsujeli co? Czyje proszę czyje Zbudują ręce? zawrzeli człowieka Nikt drzwi, nikt zapor, nikt nie ruszy wieka. Dżdżowli przytrzyma, świat się wszytek stropi Gwałtem je lunie; aż ziemię zatopi, W nim jest rżąd, waga, on zna i oszusta, I zdradzonego przez obłudne usta. Na śmiech przywodzi w swojej usznych radzie, I na dziw ludzki pysznych sędziów kładzie, Z Rycerskich ozdób Królów, gdy chce, odrże, A stryczkami ich przepasze po biodrże. Kapłany ze czci obnaża i chwały, I z Potentatów czyni spoliały, Odbiera prawdę ustom z sercem
u Bogá? Moc, mądrość, ráda przezorność w nim żyie Zepsuieli co? Czyie proszę czyie Zbuduią ręce? záwrzeli człowieká Nikt drżwi, nikt zapor, nikt nie ruszy wieka. Dżdżowli przytrzyma, świát się wszytek ztropi Gwałtem ie lunie; áż źiemię zátopi, W nim iest rżąd, wága, on zna i oszustá, I zdradzonego przez obłudne ustá. Ná śmiech przywodźi w swoiey usznych radźie, I ná dźiw ludzki pysznych sędźiow kładźie, Z Rycerskich ozdob Krolow, gdy chce, odrże, A stryczkámi ich przepásze po biodrże. Kápłany ze czći obnáża i chwáły, I z Potentátow czyni spoliáły, Odbiera práwdę ustom z sercem
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 46
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
; dała do zrozumienia Poniatowskiemu, iż lubo uprzedzona przyrzekła mu sprzyjać, silnymi jednak interesowaniami się innych dworów za elektorem musi się skłonić na jego stronę, łaskę swoją tymczasem dla Poniatowskiego do drugiego zawakowania tronu polskiego odłożywszy; które iż niedługo nastąpi, wnosić możno z słabego zdrowia elektora kaliki.
Czartoryscy, urażeni na Poniatowskiego, za oszusta poczytanego, chwycili się elektora, któremu się niemal wszyscy panowie polscy uradowali, jedni z przywiązania do domu saskiego, drudzy z nienawiści do Czartoryskich, nie wiedząc o tajemnicy, iż sami Czartoryscy ubolewali na to, iż Poniatowskiemu, nie swemu Adamowi, swoimi skarbami, swoimi siłami i swymi rozumami drogę do tronu uprzątać mieli.
; dała do zrozumienia Poniatowskiemu, iż lubo uprzedzona przyrzekła mu sprzyjać, silnymi jednak interesowaniami się innych dworów za elektorem musi się skłonić na jego stronę, łaskę swoją tymczasem dla Poniatowskiego do drugiego zawakowania tronu polskiego odłożywszy; które iż niedługo nastąpi, wnosić możno z słabego zdrowia elektora kaliki.
Czartoryscy, urażeni na Poniatowskiego, za oszusta poczytanego, chwycili się elektora, któremu się niemal wszyscy panowie polscy uradowali, jedni z przywiązania do domu saskiego, drudzy z nienawiści do Czartoryskich, nie wiedząc o tajemnicy, iż sami Czartoryscy ubolewali na to, iż Poniatowskiemu, nie swemu Adamowi, swoimi skarbami, swoimi siłami i swymi rozumami drogę do tronu uprzątać mieli.
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 121
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak