Sknerskiego Podskarbiego Kścia Pluta:
A Nacoż Panie Stary? Tak zbierać Talary. Lub Hollednerskie skupować galbiny/ Gdy następują z świata przenosiny. Wtamtę idąc stronę Darmo brać mamonę Z sobą takową. Bo przewoźnik Letej Charon/ w przewozie/ pewnie nie weźmie tej Ty skępcze łakomy Skupujesz Wsi/ Domy Gęste Folwarki i przestrone sioła/ Pół świata na cię dzisiaj ciasne zgoła/ Styskują Sąsiedzi/ Nikt się nie osiedzi Gdzie grunt rodzajny/ gdzie przestrone włości Wszytko pochlonąć chćesz w twojej chciwości/ Pedasz ze masz Syny Pełen Dom Ródziny Których przystojnie zostawić mi trzeba: By nie żebrali po mej śmierci chleba. Próżne to staranie Chciwie zbierać na nie Ty mrzesz głód/
Sknerskiego Podskárbiego Xćiá Plutá:
A Nácoż Pánie Stáry? Ták zbieráć Tálary. Lub Hollednerskie skupowáć gálbiny/ Gdy nástepuią z świátá przenośiny. Wtamtę idąc stronę Dármo brać mámonę Z sobą tákową. Bo przewoźnik Lethey Cháron/ w przewoźie/ pewnie nie weźmie tey Ty skępcze łákomy Skupuiesz Wśi/ Domy Gęste Folwárki y przestrone śiołá/ Puł świátá ná ćię dźiśiay ćiasne zgołá/ Styskuią Sąśiedźi/ Nikt się nie ośiedźi Gdźie grunt rodzáyny/ gdźie przestrone włośći Wszytko pochlonąć chćesz w twoiey chćiwośći/ Pedasz ze masz Syny Pełen Dom Rodźiny Ktorych przystoynie zostáwić mi trzebá: By nie żebráli po mey śmierći chlebá. Prożne to stáránie Chćiwie zbieráć ná nie Ty mrzesz głod/
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 178
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Londini in Anglia. Księgi Trzecie. Lirycorum Polskich Pieśń XXXI. DO DOMOWYCH.
CIebiez zapomnieć ulubiony z wielu? W wszelkim doznany szczęściu Przyjacielu? Z ordynaciej dany mi niebieski Nieodstępując do grobowej deski.
Przykreli Austry? Lubeli Zefyry Wioną? znam afekt uprzejmy/ i szczyry/ Twój przeciw sobie/ droga moja Zono. Pół dusze mojej/ i głowej Korono.
Milszy mi z tobą gdy nieba pozwolą/ Przy miłej zgodzie kąsek chleba z sołą Niż przy Tessalskim Tempe huczne wety/ I Lukullowej splendece Bańkiety.
Milej mi z tobą. Żyjąc na swobodzie/ Niźli wyniosłym Nieporętu grodzie Gdzie w pawimentach Marmury się pocą. A zjadłe serce frasunku kłopocą.
Londini in Anglia. Kśięgi Trzećie. Lyricorum Polskich PIESN XXXI. DO DOMOWYCH.
CIebiez zápomnieć vlubiony z wielu? W wszelkim doznány szczęśćiu Przyiaćielu? Z ordynáciey dány mi niebieski Nieodstępuiąc do grobowey deski.
Przykreli Austry? Lubeli Zephyry Wioną? znam áffekt vprzeymy/ y szczyry/ Twoy przećiw sobie/ drogá moiá Zono. Puł dusze moiey/ y głowey Korono.
Milszy mi z tobą gdy niebá pozwolą/ Przy miłey zgodźie kąsek chlebá z sołą Niz przy Tessalskim Tempe huczne wety/ Y Lukullowey splendece Báńkiety.
Miley mi z tobą. Zyiąc ná swobodźie/ Niźli wyniosłym Nieporętu grodźie Gdźie w páwimentách Mármury się pocą. A ziádłe serce frásunku kłopocą.
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 210
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
ujrzana pod Sychem/ Panną być przestała. Obyśmy/ spuściwszy się w niskości podziemne/ Przypuścili do uszu lamenty daremne! Tambyśmy się niechybnie z głosów dowiedzieli/ Jak wiele potępieńców/ z Niewiast zgubę mieli! Co żywoby ogromnym rykiem narzekało: Ach bezpieczne mnie kiedyś oko tu wegnało! Mnie ręce do pół nagie/ w te ognie wepchały: Które z pieszczot/ swę nagość/ za ozdobę miały. Mnie obnażone piersi piekłu wykarmiły: Które/ bęzwstydne myśli wnmym sercu krzewiły. Uważciesz/ czy wam darmo/ większą dają winę? Wam więcej przypisując plag Boskich przyczynę. W tym winne/ niekontenty ze z grzechu własnego/ Czuwacie
vyrzána pod Sychem/ Pánną bydź przestáłá. Obysmy/ spuśćiwszy się w niskośći podźiemne/ Przypuśćili do vszu lámenty dáremne! Támbysmy się niechybnie z głosow dowiedźieli/ Iák wiele potępieńcow/ z Niewiast zgubę mieli! Co żywoby ogromnym rykiem narzekáło: Ach bespieczne mnie kiedyś oko tu wegnáło! Mnie ręce do puł nágie/ w te ognie wepcháły: Ktore z pieszczot/ swę nágość/ zá ozdobę miały. Mnie obnażone pierśi piekłu wykarmiły: Ktore/ bęzwstydne myśli wnmym sercu krzewiły. Vważćiesz/ czy wam darmo/ większą dáią winę? Wam więcey przypisuiąc plag Boskich przyczynę. W tym winne/ niekontenty ze z grzechu własnego/ Czuwaćie
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: A4v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
chcąc przez potęgę i wielką mającą z Belgradu artylerią, dobyć i nim wojsko cesarskie pod Futak z tamtej strony Peterwaradynu zbliżyło się, oni pod tę porę dużo gościli. To miasto było granicą i bezpieczeństwem całego państwa cesarskiego, albowiem dla turków pierwszy klucz, potem Gran, Budzyń i Wiedeń, a tak ferride atakować musieli. Pół mili to miasto od Karłowiczu, gdzie sławny ów traktat karłowicki: vide infra o Karłowiczu.
Szturmowali całe niedziel trzy, a zatem mając nieprzymuszoną myśl do szturmu, wszelkie już z Belgradu były przyprowadzone rynsztunki etc., gdzie jak mogli cesarscy odpór dawali; i gdyby nie nadejście wojska cesarskiego pod Futak nie było pospieszne, pewnie
chcąc przez potęgę i wielką mającą z Belgradu artyleryą, dobyć i nim wojsko cesarskie pod Futak z tamtéj strony Peterwaradynu zbliżyło się, oni pod tę porę dużo gościli. To miasto było granicą i bezpieczeństwem całego państwa cesarskiego, albowiem dla turków pierwszy klucz, potém Gran, Budzyń i Wiedeń, a tak ferride attakować musieli. Pół mili to miasto od Karłowiczu, gdzie sławny ów traktat karłowicki: vide infra o Karłowiczu.
Szturmowali całe niedziel trzy, a zatém mając nieprzymuszoną myśl do szturmu, wszelkie już z Belgradu były przyprowadzone rynsztunki etc., gdzie jak mogli cesarscy odpór dawali; i gdyby nie nadejście wojska cesarskiego pod Futak nie było pospieszne, pewnie
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 376
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
. Potrzebne są do gwiazdy i miesiąca świece, Skąd też ogień w krzemieniu, krzemień w mokrej rzece. 115 (N). ŻART NIEOSTROŻNY
Jeden szlachcic, wesele swej sprawując córce, Daje panu młodemu złożenie na górce, Trzecia noc nastąpiła, do łożnice, gdzie się Nowe stadło poznaje, jako zwyczaj niesie. Już pół nocy minęło, już na łokciu gołem Za cukrowym pan młody przesypiał się stołem. Długie mu się godziny zdadzą niepodobnie, Tęskni, spluwa, wygląda, jeśli mysz gdzie skrobnie, Słucha, jeśli się ruszy nocny ptak na dachu; Wolałby na straconym stać kędy szylwachu. Nie widać obiecanej z panną młodą ciotki; Ale
. Potrzebne są do gwiazdy i miesiąca świece, Skąd też ogień w krzemieniu, krzemień w mokrej rzece. 115 (N). ŻART NIEOSTROŻNY
Jeden szlachcic, wesele swej sprawując córce, Daje panu młodemu złożenie na górce, Trzecia noc nastąpiła, do łożnice, gdzie się Nowe stadło poznaje, jako zwyczaj niesie. Już pół nocy minęło, już na łokciu gołem Za cukrowym pan młody przesypiał się stołem. Długie mu się godziny zdadzą niepodobnie, Tęskni, spluwa, wygląda, jeśli mysz gdzie skrobnie, Słucha, jeśli się ruszy nocny ptak na dachu; Wolałby na straconym stać kędy szylwachu. Nie widać obiecanej z panną młodą ciotki; Ale
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 58
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Patronów nie powinni stawać.
Egzekucje Dekretów Trybunalskich Starostowie, lub Grody, lub Burgrabiowie jako i kondemnaty powinni egzekwować, Trybunały zaś nie powinne sądzić Spraw tych, które Grodowi lub Ziemstwu należą Roku 1653.
Ewokacje z Prowincy[...] Wielkopolskiej do Lublina, i z Małopolskiej do Piotrkowa zakazane pod karą 1000. grzywien, stronie powołanej a Sądowi pół. RZĄD POLSKI.
Dekret Trybunalski przeciw Prawu ferowany, może drugi Trybunał skasować.
Marszałek nie może nikogo pod wartę brać kazać bez konsensu całej Izby.
Za grzywny także nie godzi się brać Szlachcica, ani Patrona od niego stawającego pod wartę. Traktamenta w dni powszechne zakazane, tak jako Damom nie mającym Sprawy zabroniło Prawo bywać
Patronów nie powinni stawać.
Exekucye Dekretów Trybunalskich Starostowie, lub Grody, lub Burgrabiowie jako i kondemnaty powinni exekwować, Trybunały zaś nie powinne sądźić Spraw tych, które Grodowi lub Ziemstwu należą Roku 1653.
Ewokacye z Prowincy[...] Wielkopolskiey do Lublina, i z Małopolskiey do Piotrkowa zakazane pod karą 1000. grzywien, stronie powołaney á Sądowi pół. RZĄD POLSKI.
Dekret Trybunalski przećiw Prawu ferowany, może drugi Trybunał skassować.
Marszałek nie może nikogo pod wartę brać kazać bez konsensu całey Izby.
Za grzywny także nie godźi śię brać Szlachćica, ani Patrona od niego stawającego pod wartę. Traktamenta w dni powszechne zakazane, tak jako Damom nie mającym Sprawy zabroniło Prawo bywac
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 257
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
, Libią, Egipt w Afryce. Przez Arabią, Mogol, południowe Chiny w Azyj. Przez Biskają, Kubę w Ameryce. Cyrkuła zaś południowy ciągnie się przez MonomotaPy państwo, Insułę Mandagaskar w Afryce. Paragwają w Ameryce południowej.
Dwa cyrkuły pomniejsze polarne są dwa cyrkuły równo odległe od punktów polarnych na gradusów 23. i pół, a od solstycjonalnych na gradusów 43. Cyrkuł polarny północy ciągnie się przez Norwegią, Lapponią, białe morze, Samojedę w Europie. Przez Syberią w Azyj. Przez nową Brytanią Groenlandyą w Ameryce. Cyrkuł polarny południowy ciągnie się przez kraje południowe niżej Afryki jeszcze nieznajome, i niżej Ameryki za morzem Magellańskim.
Cyrkuły Merydyonalne,
, Libią, Egipt w Afryce. Przez Arabią, Mogol, południowe Chiny w Azyi. Przez Biskaią, Kubę w Ameryce. Cyrkuła zaś południowy ciągnie się przez MonomotaPy państwo, Insułę Mandagaskar w Afryce. Paragwaią w Ameryce południowey.
Dwa cyrkuły pomnieysze polarne są dwa cyrkuły rowno odległe od punktow polarnych na gradusow 23. y puł, a od solstycyonálnych ná grádusow 43. Cyrkuł polarny pułnocny ciągnie się przez Norwegią, Lapponią, biáłe morze, Samoiedę w Europie. Przez Syberyą w Azyi. Przez nową Brytannią Groenlandyą w Ameryce. Cyrkuł polarny południowy ciągnie się przez kraie południowe niżey Affryki ieszcze nieznaiome, y niżey Ameryki zá morzem Magellańskim.
Cyrkuły Merydyonalne,
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: Cv
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
, kraje, i części ziemi; co do długości szerokości, i wszelkich własności, służąca oku i imaginatywie ludzkiej do widzenia, wyrozumienia zupełnej jej pozycyj. A zatym I. Ma styl przez srodek sfery, który reprezentuje oś ziemną, i dwa punkta polarne. Na jednym z nich jest indeks, to jest na punkcie pół nocnym. Około niego cyrkuł mosię[...] z wypisanemi 24. godzinami w koło. II. Ma cyrkuł ekwinokcjalny dzielący samę sferę na część północą i południową wydzielona na 360. gradusów. Ma dwa cyrkuły Solsytycjonalne. Dwa pomniejsze polarne. Cyrkuły merydyonalne od polum do polum przez cyrkuł ekwinokcjonalny co 10. gradus, prowadzone. Oprócz których
, kráie, y części ziemi; co do długości szerokości, y wszelkich własności, służąca oku y imaginátywie ludzkiey do widzenia, wyrozumienia zupełney iey pozycyi. A zátym I. Ma styl przez srodek sfery, ktory reprezentuie oś ziemną, y dwa punkta polarne. Ná iednym z nich iest index, to iest ná punkcie puł nocnym. Około niego cyrkuł mosię[...] z wypisanemi 24. godzinami w koło. II. Ma cyrkuł ekwinokcyalny dzielący samę sferę ná część pułnocną y południową wydzielona ná 360. gradusow. Ma dwa cyrkuły Solsytycyonalne. Dwa pomnieysze polarne. Cyrkuły merydyonalne od polum do polum przez cyrkuł ekwinokcyonalny co 10. gradus, prowadzone. Oprocz ktorych
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: L2
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
do zachodu, mieć będziesz długość dnia tegoż. A reszta do dwudziestu czterech godzin jest liczba nocy. I tak na cały rok możesz wyrachować godzinę wschodu i zachodu słońca, długość dnia i nocy zgodnie do miejsca na którym mieszkasz.
Ta reguła służy tylko tym miejscom których elewacja poli jest mniejsza nad gradusów 66. i pół. Gdzie bowiem jest większa jako to w krajach bliższych pułnocy, wyrektyfikowawszy sferę według tej elewacyj, odrachuj liczbę gradusów ekliptyki tych, które są nad Choryzontem. Ile będzie tych gradusów i których znaków Zodiaku, tyle dni ustawicznych słońca, gdy w tych znakach zostaje, rachuje przerzeczone miejsce. Siła zaś gradusów Ekliptyki pod choryzontem i
do zachodu, mieć będziesz długość dnia tegoż. A reszta do dwudziestu czterech godzin iest liczba nocy. Y tak ná cáły rok możesz wyrachowáć godzinę wschodu y zachodu słońca, długość dnia y nocy zgodnie do mieysca ná ktorym mieszkasz.
Tá regułá służy tylko tym mieyscom ktorych elewacya poli iest mnieysza nád gradusow 66. y puł. Gdzie bowiem iest większa iáko to w kraiach bliższych pułnocy, wyrektyfikowawszy sferę według tey elewacyi, odrachuy liczbę gradusow ekliptyki tych, ktore są nad Choryzontem. Ile będzie tych gradusow y ktorych znakow Zodyaku, tyle dni ustawicznych słońca, gdy w tych znakach zostaie, rachuie przerzeczone mieysce. Siła zaś gradusow Ekliptyki pod choryzontem y
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: M
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
dwa Polskie. Które statut Polski w księgach skarbowych opisuje, na karcie 390.
Pierwszy łan Frankoński liczy w zdłuż miar 270. a łokci 3915. w szerz miar 12. a łokci 174.
Jedna miara według tegoż statutu liczyć powinna łokci 14. i piędź jednę: to jest jak cali 12. a zatym pół łokcia Krakowskiego, według eksplikacyj X. Solskiego w Geometrze Polskim na karcie 145.
Drugi łan Frankoński liczy w zdłuż stai 18. a miar 270. a łokci 3915. Wszerz staje 1. a miar 15. a łokci 217. i pół.
Trzeci łan Niemiecki liczy w zdłuż sznurów 90. a lasek 270.
dwa Polskie. Ktore statut Polski w księgach skarbowych opisuie, ná karcie 390.
Pierwszy łan Frankoński liczy w zdłuż miar 270. á łokci 3915. w szerz miar 12. á łokci 174.
Jedna miara według tegoż statutu liczyć powinna łokci 14. y piędź iednę: to iest iak cali 12. á zátym puł łokcia Krakowskiego, według explikácyi X. Solskiego w Geometrze Polskim ná kárcie 145.
Drugi łan Frankoński liczy w zdłuż stai 18. á miar 270. á łokci 3915. Wszerz staie 1. á miar 15. á łokci 217. y poł.
Trzeci łan Niemiecki liczy w zdłuż sznurow 90. á lasek 270.
Skrót tekstu: BystrzInfRóżn
Strona: Z2
Tytuł:
Informacja różnych ciekawych kwestii
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
ekonomia, fizyka, matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743