okupie! Cóż twój żebrak zato, Cóż ci przyniesie? Rozpłyńcie zrzenice, Toczcie obfite krwawych łez krynice, Płaczcie na grzechy a serca kamienne Kruszcie się Panu; ofiary przyjemne Przynoście coraz serdecznej pokuty. Niechaj godziny i wszytkie minuty Na wielkiej chwale świętego baranka Zchodzą nam; niechaj z pierwszego zaranka I późne chwile i północne cienie Dają mu chwałę i dobrorzeczenie. Niech tego dusz swych pragniemy obroku Do ostatniego życia swego zmroku. Niechaj cesarze, królowie potężni, Z nimi żebracy wespół niedołężni, Niechaj poddani pospołu z książęty Tobie, o Boże święty, trzykroć święty, Niech czołem biją, niechaj błyskawice, Które z niebieskiej pochodzą stolice, Niechaj pioruny
okupie! Coż twoj żebrak zato, Coż ci przyniesie? Rozpłyńcie zrzenice, Toczcie obfite krwawych łez krynice, Płaczcie na grzechy a serca kamienne Kruszcie się Panu; ofiary przyjemne Przynoście coraz serdecznej pokuty. Niechaj godziny i wszytkie minuty Na wielkiej chwale świętego baranka Zchodzą nam; niechaj z pierwszego zaranka I poźne chwile i połnocne cienie Dają mu chwałę i dobrorzeczenie. Niech tego dusz swych pragniemy obroku Do ostatniego życia swego zmroku. Niechaj cesarze, krolowie potężni, Z nimi żebracy wespoł niedołężni, Niechaj poddani pospołu z książęty Tobie, o Boże święty, trzykroć święty, Niech czołem biją, niechaj błyskawice, Ktore z niebieskiej pochodzą stolice, Niechaj pioruny
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 396
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
zapewne więcej, jako to: na Północ pod samym Biegunem nazwanym Arcticus: patrz: pod liczbą 5; tudzież na Południe z przeciwnej strony położone, pod samym Biegunem nazwanym Antarcticus, Kraje, jako i wyspy na morzu Południowy tu i owdzie leżące, patrz pod liczbą 6 Nazywają się takowe Kraje Niewiadome, generalnym terminem Kraje Północne, albo Ziemie Arktyczne: albo Kraje Południowe albo Ziemie Antarktyczne. P. Jaki jestpodział roźlanych po całej Ziemi wód? O. Ten podział na rozmaitych nazwiskach zasadza się: jako to, pod znaczkiem a. Nazywa się: Ocean Zachodni, albo Morze Atlantyckie, rozciąga się na zachód Europy i Afryki; pod znaczkiem b
zapewne więcey, iako to: na Połnoc pod samym Biegunem nazwanym Arcticus: patrz: pod liczbą 5; tudzież na Południe z przeciwney strony położone, pod samym Biegunem nazwanym Antarcticus, Kraie, iako y wyspy na morzu Południowy tu y owdzie leżące, patrz pod liczbą 6 Nazywaią się takowe Kraie Niewiadome, generalnym terminem Kraie Połnocne, albo Ziemie Arktyczne: albo Kraie Południowe albo Ziemie Antarktyczne. P. Jaki iestpodział roźlanych po całey Ziemi wod? O. Ten podział na rozmaitych nazwiskach zasadza się: iako to, pod znaczkiem a. Nazywa się: Ocean Zachodni, albo Morze Atlantyckie, rozciąga się na zachod Europy y Afryki; pod znaczkiem b
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 18
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
, Czternastą Smoleńsk w ciężkiej ziemi, Ścisnął pasami tak twardemi. Która podobna tej odmiana? Więzień nikczemny został z pana, Który dobywał, dobywają, W ostatniej ziemi go macają. Tedy ze wszystką swą potęgą, Koronne wojska go oblegą, Wezmą mu ziemie, przejmą pasy, Zasłonią niebo, zatną lasy. A już północne wtem Triony, Hiperborskiemi spadną śrony, Świat zamięszają zawieruchy, Ziemię rozedmą przykre duchy. W burzliwem niebie i niewczasach Zołdat się kurczy po szałasach, Tęsknią i naszy na przestrzeni, Jako daleko oblężeni. Owym otwarte pola, kraje, Ziemia zamkniona tym zostaje. Przybywa blada z piekła jędza, Z tysiącem śmierci głód i nędza
, Czternastą Smoleńsk w ciężkiej ziemi, Ścisnął pasami tak twardemi. Która podobna tej odmiana? Więzień nikczemny został z pana, Który dobywał, dobywają, W ostatniej ziemi go macają. Tedy ze wszystką swą potęgą, Koronne wojska go oblegą, Wezmą mu ziemie, przejmą pasy, Zasłonią niebo, zatną lasy. A już północne wtem Tryony, Hiperborskiemi spadną śrony, Świat zamięszają zawieruchy, Ziemię rozedmą przykre duchy. W burzliwem niebie i niewczasach Zołdat się kurczy po szałasach, Tesknią i naszy na przestrzeni, Jako daleko oblężeni. Owym otwarte pola, kraje, Ziemia zamkniona tym zostaje. Przybywa blada z piekła jędza, Z tysiącem śmierci głód i nędza
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 21
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
się wracasz zwycięzca korony, Z tobą pod wieńcy pokoj oliwnemi Zawita ziemi. Jo triumfie! Nad afrykańskiego Większy hetmana, czyli egipskiego Zgoniłeś zbiega? gdy on pod namiotem Hoduje złotym.
Czyliś Arkady zwojował pieszczone? Albo Tarenty miękkie, niećwiczone? Którym deszcz złoty i rzeki cukrowe Płyną gotowe. Narody twarde, północne narody, Gdzie i dziecina ciepłej nie zna wody, I w zimnie wiecznem, gdzie najgłębsze cienie, Strzela jelenie. Nie znali perskiej możności i sieły, Siekiery rzymskie ledwie się im śnieły, Ani ich w puszczy doszedł kaledoński Swiat macedoński. Dziś na twe imię nisko się kłaniają, Dziś pod zwyciężną ręką ulegają, I
się wracasz zwycięzca korony, Z tobą pod wieńcy pokoj oliwnemi Zawita ziemi. Io tryumfie! Nad afrykańskiego Większy hetmana, czyli egiptskiego Zgoniłeś zbiega? gdy on pod namiotem Hoduje złotym.
Czyliś Arkady zwojował pieszczone? Albo Tarenty miękkie, niećwiczone? Którym deszcz złoty i rzeki cukrowe Płyną gotowe. Narody twarde, północne narody, Gdzie i dziecina ciepłej nie zna wody, I w zimnie wiecznem, gdzie najgłębsze cienie, Strzela jelenie. Nie znali perskiej możności i sieły, Siekiery rzymskie ledwie się im śnieły, Ani ich w puszczy doszedł kaledoński Swiat macedoński. Dziś na twe imie nisko się kłaniają, Dziś pod zwyciężną ręką ulegają, I
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 32
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
/ jeśliż tedy podług słów Ojców Błogosławionych Cerkiew Chrystusową Ariusz turbował/ Idzie za tym/ że Rzym ska w ten czas Chrystusową Cekrwią nie była/ co i fałszem jawnym pachnie/ jedność Cerkwie Chrystusowej znacznie targa. Jedna bowiem Cerkiwe po wszystkim się świecie rozszerzyła/ jedno ciało Chrysta Pana głowy/ Wschód i Zachód/ Północne i Południowe kraje zagarnęło/ którego ciała/ gdy jeden członek boleje/ i insze członki toż zarówno cierpieć muszą. Jedna powszechna Apostołska w on czas Cerkiew (póki jeszcze w niej Rzymskiego Biskupa hardość nie szumiała) prze jedność wiary była. Która/ gdy ją Ariusz roztargnąć pożądał/ jednostajnie się onemu sprzeciwiła/ i niezbożne
/ ieśliż tedy podług słow Oycow Błogosłáwionych Cerkiew Chrystusową Ariusz turbował/ Idźie zá tym/ że Rzym ska w ten cżás Chrystusową Cekrwią nie byłá/ co y fałszem iáwnym pachnie/ iedność Cerkwie Chrystusowey znácżnie tárga. Iedná bowiem Cerkiwe po wszystkim się świećie rozszerzyłá/ iedno ciáło Chrystá Páná głowy/ Wschod y Zachod/ Połnocne y Południowe kráie zágárnęło/ ktorego ćiáłá/ gdy ieden cżłonek boleie/ y insze cżłonki toż zárowno ćierpieć muszą. Iedná powszechna Apostolska w on cżás Cerkiew (poki ieszcże w niey Rzymskiego Biskupá hárdość nie szumiáłá) prze iedność wiáry byłá. Ktora/ gdy ią Ariusz rostárgnąć pożądał/ iednostaynie się onemu sprzećiwiłá/ y niezbożne
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 87
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
wszelkich majem Rozkosz/ i ozdób/ a stąd mianowane Rajem. A współ go Bóg za sługę sobie przysposobił/ I różnemi go pięknie cnotami ozdobił/ Dawszy mu bystry dowcip/ i rozum wysoki/ Jako głębokie morze? jak której wrodzona Cńota jest kreaturze? On wszytkim imiona Dał zwierzętom. On poznał jak chodzą Arktury Północne? jako mniejsze idą Cynozury? On znał na meteorach z onych górnych biegów: Plejad/ Elić/ i innych/ czas dżdżów/ mrozu/ śniegów. Na ostatek i tę mu pokazał życzliwość/ Ze mu obiecał w niebie na wieki szczęśliwość Aż oto jak się prędko występku dopuścił Adam/ to wzytko razem swe szczęście upuścił
wszelkich máiem Roskosz/ y ozdob/ á ztąd miánowáne Ráiem. A wspoł go Bog zá sługę sobie przysṕosobił/ Y rożnemi go pięknie cnotámi ozdobił/ Dawszy mu bystry dowćip/ y rozum wysoki/ Iáko głębokie morze? iák ktorey wrodzoná Cńotá iest kreáturze? On wszytkim imioná Dał zwierzętom. On poznáł iák chodzą Arktury Połnocne? iáko mnieysze idą Cynozury? On znał ná meteorach z onych gornych biegow: Pleiád/ Elić/ y innych/ cżás dzdżow/ mrozu/ śniegow. Ná ostátek y tę mu pokázał życżliwość/ Ze mu obiecáł w niebie ná wieki szcżęsliwość Aż oto iák się prędko występku dopuśćił Adam/ to wzytko razem swe szcżęśćie upuśćił
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 50
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
chodzi, I na inne bez wstrętu znaki co rok godzi; A tych dwunastu znaków jeszcze dotąd celu Niechybiło i na Punkt jeden od tak wielu Tysięcy lat. Gw’iazd innych zliczyć pojedynkiem Niemożna, które bieg swój porządnym ordynkiem Wyprawują po Niebie; jak idą obroty Arkturowe, jak chodzą Ursy, i Booty; Północne Andromedy, one Deltotony, Ogniste Syriusze, świetne Oriony, Erydany, i insze: a Polos, co toczy Nieba krąg, jako z miejsca sw’ego niewykroczy. Zaczym Niebo niema być Bogiem mianowane, Ale dziełem rąk Boskich ma być poczytane. HISTORIA Z. JANA DAMASCENA,
Którzy swą też boginią
chodźi, Y ná inne bez wstrętu znáki co rok godźi; A tych dwánastu znákow ieszcze dotąd celu Niechybiło y ná Punkt ieden od ták wielu Tyśięcy lat. Gw’iazd innych zliczyć poiedynkiem Niemożna, ktore bieg swoy porządnym ordynkiem Wypráwuią po Niebie; iák idą obroty Arkturowe, iák chodzą Vrsy, y Booty; Połnocne Andromedy, one Deltotony, Ogniste Syriusze, świetne Oriony, Erydány, y insze: á Polos, co toczy Niebá krąg, iáko z mieyscá sw’ego niewykroczy. Záczym Niebo niema bydź Bogiem miánowáne, Ale dźiełem rąk Boskich ma bydź poczytáne. HISTORYA S. IANA DAMASCENA,
Ktorzy swą też boginią
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 198
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
po lesie ogryzki szarańcze Płonek nieużytecznych i cierpkich żołędzi; Krótko mówiąc, sam was głód, sam was niewczas znędzi. Polakom jako za dar, wszytko jako z mydła; Prócz, że tamtecznych krajów ludzie są tworzydła (Bo niewczas, wiatry, śniegi, mrozy, słoty, głody, Snadniej znoszą, niźli my, północne narody), Lecz bijąc się o wiarę i swoje kominy, Serce mają przed nami, gdy mają przyczyny Do wojny sprawiedliwej; dziesięćkroć się lepiej Chłop w obronie żywota, niż napaśnik krzepi. Zaczem, wielki cesarzu, trzymaj górne loty Wspaniałego humoru i żywej ochoty; Stój w mecie i siedź mocno w swej fortuny
po lesie ogryzki szarańcze Płonek nieużytecznych i cierpkich żołędzi; Krótko mówiąc, sam was głód, sam was niewczas znędzi. Polakom jako za dar, wszytko jako z mydła; Prócz, że tamtecznych krajów ludzie są tworzydła (Bo niewczas, wiatry, śniegi, mrozy, słoty, głody, Snadniej znoszą, niźli my, północne narody), Lecz bijąc się o wiarę i swoje kominy, Serce mają przed nami, gdy mają przyczyny Do wojny sprawiedliwej; dziesięćkroć się lepiéj Chłop w obronie żywota, niż napaśnik krzepi. Zaczem, wielki cesarzu, trzymaj górne loty Wspaniałego humoru i żywej ochoty; Stój w mecie i siedź mocno w swej fortuny
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 44
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
, chyba słyszeć o tym, i to nie zaraz i nie owszystkim wiedzieć będziemy. Żeby zaś cokolwiek nie miało subseqvi w Małej Polsce i W. X. Litewskim etc. respektem Znaków Barana i Kozła, o to się nie sprzeczam. To mi się nie podoba, że wschodzić będzie w Aqwariuszu, do którego Północne i niektóre Wschodnie Części należą; żeby od Aqwilonu co złego nie wyniknęło, jako to Inkursia, Wojna, albo od wschodu zaraza powietrza. Albowiem, od której Świata części własnym swoim biegiem Kometa pomyka się; z tąd ewentów swoich pokazuje być przyszłą okazją: idzie zaś teraźniejszy Kometa od Aqvilonu, motu declinationis ku Południowi:
, chybá słyszeć o tym, y to nie záraz y nie owszystkim wiedźieć będźiemy. Zeby záś cokolwiek nie miáło subseqvi w Máłey Polszcze y W. X. Litewskim etc. respektem Znákow Báráná y Kozłá, o to się nie sprzeczam. To mi się nie podoba, że wschodźić będźie w Aqwáriuszu, do ktorego Połnocne y niektore Wschodnie Częśći należą; żeby od Aqwilonu co złego nie wyniknęło, iáko to Inkursia, Woyná, álbo od wschodu zarázá powietrza. Albowiem, od ktorey Swiátá częśći własnym swoim biegiem Kometá pomyka się; z tąd ewentow swoich pokázuie bydź przyszłą okázyą: idźie źáś teráznieyszy Kometá od Aqvilonu, motu declinationis ku Południowi:
Skrót tekstu: DuńCiek
Strona: Cv
Tytuł:
Ciekawość o komecie
Autor:
Stanisław Duńczewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademii Zamojskiej
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1744
Data wydania (nie wcześniej niż):
1744
Data wydania (nie później niż):
1744
i w świetnym kirysie bohatyr mu konny starożytną tarcz przyniósł, i miecz obóstronny, zaczym krwawa Bellona proporzec wyniosła z napisem, gdzie i czego, i przez kogo doszła. Smoleńsk tamże dobyty, a kto zaś policzy bitwy, więźnie i w samej chorągiew stolicy? Krzyknie “Je” trąby pean, “Jò” pean północne, że i ostry Akwilo, i wiatry poboczne rozniosą wszędzie dzielność sarmacką, a twójejda dank wkoło Europa, cny monarcho, zbroi. Ale i Sława przypnie do nóg skrzydła sobie i stawi żartkie stopy na Kaukazie obie, budząc Persy sąsiady na tył w Otomany, a na czoło (oby stąd) wojska i
i w świetnym kirysie bohatyr mu konny starożytną tarcz przyniósł, i miecz obóstronny, zaczym krwawa Bellona proporzec wyniosła z napisem, gdzie i czego, i przez kogo doszła. Smoleńsk tamże dobyty, a kto zaś policzy bitwy, więźnie i w samej chorągiew stolicy? Krzyknie “Jé” trąby pean, “Jò” pean północne, że i ostry Akwilo, i wiatry poboczne rozniosą wszędzie dzielność sarmacką, a twojéjda dank wkoło Europa, cny monarcho, zbroi. Ale i Sława przypnie do nóg skrzydła sobie i stawi żartkie stopy na Kaukazie obie, budząc Persy sąsiady na tył w Otomany, a na czoło (oby stąd) wojska i
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 20
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995