, kędy może.” 13 (F). ODŻARTOWANIE
Po doktora wielmożna pani śle w chorobie. Gdy ten każe urynę prezentować sobie, Panienka, żeby z niego uczyniła żarty,
Swojej mu, miasto paniej, przyniesie dwie kwarty. Doktor sztukę do razu zrozumiawszy z moczu: „Pewny — rzecze — jejmości połóg o półroczu, Brzemienna, dalszego jej nie kładę terminu.” A ta: „By cię zabito, łżesz, pogański synu!” „Cóż, albo męża nie ma?” „Alem ja nie chora, Com ci dała uryny.” „Nie drwiże z doktora.” 14 (F).
, kędy może.” 13 (F). ODŻARTOWANIE
Po doktora wielmożna pani śle w chorobie. Gdy ten każe urynę prezentować sobie, Panienka, żeby z niego uczyniła żarty,
Swojej mu, miasto paniej, przyniesie dwie kwarty. Doktor sztukę do razu zrozumiawszy z moczu: „Pewny — rzecze — jejmości połóg o półroczu, Brzemienna, dalszego jej nie kładę terminu.” A ta: „By cię zabito, łżesz, pogański synu!” „Cóż, albo męża nie ma?” „Alem ja nie chora, Com ci dała uryny.” „Nie drwiże z doktora.” 14 (F).
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 18
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, obory mając i owczarnie, Nie dać pokoju w lesie zającom i sarnie. Kiedy się to przed wami nie wysiedzi w borze, Nie dziwujcież się, wilka widzący w oborze. 494. NAJWIĘKSZY BÓL OCZU, ZAZDROŚĆ
Powiedają, że nie masz bólu okrom oczu. Jam świadek, bom doznawał tego po półroczu. Nie dokuczą tak miejscy, jak żywo, siepacze: Skoro w nich pocznie rzezać, najcierpliwszy płacze. Zgadni: kogo najbardziej kiedy oczy bolą, I nie płacze, i dobrą pokazuje wolą; Nikomu się nie zwierzy, serdecznie się wstydzi, Spać tylko nie może, lecz tego nikt nie widzi. Zazdrość przeklęta w
, obory mając i owczarnie, Nie dać pokoju w lesie zającom i sarnie. Kiedy się to przed wami nie wysiedzi w borze, Nie dziwujcież się, wilka widzący w oborze. 494. NAJWIĘKSZY BÓL OCZU, ZAZDROŚĆ
Powiedają, że nie masz bólu okrom oczu. Jam świadek, bom doznawał tego po półroczu. Nie dokuczą tak miejscy, jak żywo, siepacze: Skoro w nich pocznie rzezać, najcierpliwszy płacze. Zgadni: kogo najbardziej kiedy oczy bolą, I nie płacze, i dobrą pokazuje wolą; Nikomu się nie zwierzy, serdecznie się wstydzi, Spać tylko nie może, lecz tego nikt nie widzi. Zazdrość przeklęta w
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 404
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, który w lat trzydzieści bez niedziel dwunastu, żałosną umorzony gorączką, żyć przestał, dopiero począwszy.
Urodził się w roku 1661 w piątek, nazajutrz po święcie Bożego Ciała, ...
osierocił ojca w roku sześćdzjesiątym szóstym sic wieku jego, syna Wacława w ósmym, córkę Ludwikę w piątym, Helenę w półroczu spłakanemu dziadowi jałową zostawiwszy pociechę. TREN II
Już odkwitła jabłoń, już i owoc dojźrewał, Już się go zbierać co dzień gospodarz spodziewał — Aż niespodziany wicher, spadszy gwałtem w nocy, Uderzył ją o ziemię pospołu z owocy; Jedna tylko gałązka została jej drobna, Doczekać się owocu rzecz to niepodobna. Tyś ci
, który w lat trzydzieści bez niedziel dwunastu, żałosną umorzony gorączką, żyć przestał, dopiero począwszy.
Urodził się w roku 1661 w piątek, nazajutrz po święcie Bożego Ciała, ...
osierocił ojca w roku sześćdziesiątym szóstym sic wieku jego, syna Wacława w ósmym, córkę Ludwikę w piątym, Helenę w półroczu spłakanemu dziadowi jałową zostawiwszy pociechę. TREN II
Już odkwitła jabłoń, już i owoc dojźrewał, Już się go zbierać co dzień gospodarz spodziewał — Aż niespodziany wicher, spadszy gwałtem w nocy, Uderzył ją o ziemię pospołu z owocy; Jedna tylko gałązka została jej drobna, Doczekać się owocu rzecz to niepodobna. Tyś ci
Skrót tekstu: PotAbKuk_III
Strona: 341
Tytuł:
Abrys ostatniego żalu
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1691
Data wydania (nie wcześniej niż):
1691
Data wydania (nie później niż):
1691
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
dudka. Niejeden by dla sławy, za skutek ochotę Poczytając, sowitą wniósł do skarbu kwotę. Ów zaś, co się tym bawi, a swej żony nie ma, Niech przypłaci dudkami wszeteczeństwa dwiema. Księża i zakonnicy we czworo czemu by, Okupując nieczystość i zgwałcone śluby, Płacić tego nie mieli? Większa by w półroczu Niż w Rzymie za rok suma wyniosła od moczu. Tak za jednę nogę wron uchwycimy parę, Bo i pieniądze będą, i grzech weźmie karę. Podam drugi, komu się ten kształt nie podoba, Choć mogą być pospołu traktowane oba: Ktokolwiek się upije do zawrotu głowy, Niech na pobór do skarbu da szóstak gotowy
dudka. Niejeden by dla sławy, za skutek ochotę Poczytając, sowitą wniósł do skarbu kwotę. Ów zaś, co się tym bawi, a swej żony nie ma, Niech przypłaci dudkami wszeteczeństwa dwiema. Księża i zakonnicy we czworo czemu by, Okupując nieczystość i zgwałcone śluby, Płacić tego nie mieli? Większa by w półroczu Niż w Rzymie za rok suma wyniosła od moczu. Tak za jednę nogę wron uchwycimy parę, Bo i pieniądze będą, i grzech weźmie karę. Podam drugi, komu się ten kształt nie podoba, Choć mogą być pospołu traktowane oba: Ktokolwiek się upije do zawrotu głowy, Niech na pobór do skarbu da szóstak gotowy
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 553
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nie dosyć jest rodzić, Rzeczą samą należy tytułu dowodzić. Wojnyś jak żyw nie służył, wodyś nie pił w Dniestrze; Nie wiem, jeślibym się dziś w żołnierskim regiestrze Domu twego doczytał; wino a gorzałka Tchórza w polu, w kościele urobiły śmiałka. Lepszy ten szlachcic, co nim został w tym półroczu, Co w hetmańskich na harcu poganina oczu Wziął albo ściął, i tego honoru się dobił, Co w tobie zginął, co się twój przodek nim zdobił. Jeśli z tego, co dajesz na wojsko podatki — Dają Żydzi i kupcy z tobą do tej składki; Wżdy i ci wojnę służą i noszą muszkiety: Skłamał
nie dosyć jest rodzić, Rzeczą samą należy tytułu dowodzić. Wojnyś jak żyw nie służył, wodyś nie pił w Dniestrze; Nie wiem, jeślibym się dziś w żołnierskim regiestrze Domu twego doczytał; wino a gorzałka Tchórza w polu, w kościele urobiły śmiałka. Lepszy ten szlachcic, co nim został w tym półroczu, Co w hetmańskich na harcu poganina oczu Wziął albo ściął, i tego honoru się dobił, Co w tobie zginął, co się twój przodek nim zdobił. Jeśli z tego, co dajesz na wojsko podatki — Dają Żydzi i kupcy z tobą do tej składki; Wżdy i ci wojnę służą i noszą muszkiety: Skłamał
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 588
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Podobnoć, Matyjaszku, źrebcem być do śmierci; Kiedy konie do rzędów abo w szor do cugu, Matyjaszka obrócą do brony, do pługu. Trzeba się mieć do światu, kto chce, żeby się miał Świat do niego. Rozumiem, żeby człek oniemiał, Nie mówiąc przez kilka lat, olsnąłby w półroczu, Nie otwierając we dnie ani w nocy oczu. 333. ŻEGNAM CIĘ, WDZIĘCZNE ŚWIATŁO NA TOŻ TRZECI RAZ
Żegnam was, wdzięczne lampy! nie lampy, lecz troje Ojcowskich na tym świecie oczu, słońca moje! Zapadłyście przed czasem w serdecznych łez morze; Już po tak długiej nocy nie doczekam zorze. Komu
, Podobnoć, Matyjaszku, źrebcem być do śmierci; Kiedy konie do rzędów abo w szor do cugu, Matyjaszka obrócą do brony, do pługu. Trzeba się mieć do światu, kto chce, żeby się miał Świat do niego. Rozumiem, żeby człek oniemiał, Nie mówiąc przez kilka lat, olsnąłby w półroczu, Nie otwierając we dnie ani w nocy oczu. 333. ŻEGNAM CIĘ, WDZIĘCZNE ŚWIATŁO NA TOŻ TRZECI RAZ
Żegnam was, wdzięczne lampy! nie lampy, lecz troje Ojcowskich na tym świecie oczu, słońca moje! Zapadłyście przed czasem w serdecznych łez morze; Już po tak długiej nocy nie doczekam zorze. Komu
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 199
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zameczku i Węgrów królewskich kilkaset wyciął. ROK 1716.
§. 19. A tu król August widząc zewsząd bij, bij, lubo nie był kontent z mediacji cara, lecz musiał akceptować, kiedy już cała Polska i Litwa weszła w konfederacją przy prawach i wolnościach swoich stawać, a wojska też saskiego na 14 tysięcy w półroczu jednem różnemi urywkami wyginęło w Polsce od zaczęcia się konfederacji w Małejpolsce. Car moskiewski nie mógł sam być osobą swoją mediatorem, a to dla nagłego odjazdu swego do Paryża: zaczem naznaczył na miejscu swojem kniazia Grzegorza Dołhorukiego, a sam car primis diebus Maji ruszył się z częścią wojska swego do Pomeranii, Szeremet za nim
zameczku i Węgrów królewskich kilkaset wyciął. ROK 1716.
§. 19. A tu król August widząc zewsząd bij, bij, lubo nie był kontent z medyacyi cara, lecz musiał akceptować, kiedy już cała Polska i Litwa weszła w konfederacyą przy prawach i wolnościach swoich stawać, a wojska téż saskiego na 14 tysięcy w półroczu jedném różnemi urywkami wyginęło w Polsce od zaczęcia się konfederacyi w Małéjpolsce. Car moskiewski nie mógł sam być osobą swoją medyatorem, a to dla nagłego odjazdu swego do Paryża: zaczém naznaczył na miejscu swojém kniazia Grzegorza Dołhorukiego, a sam car primis diebus Maji ruszył się z częścią wojska swego do Pomeranii, Szeremet za nim
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 273
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849