Królowej zostaje zawsze na Starostwach nie Grodowych od Rzeczypospolitej naznaczonych, z której prowent jej idzie dotąd, pokąd się Królową Polską intytułuje. Po śmierci zaś jej wracają się Królewszczyzny do Rzeczypospolitej, ani Rzeczpospolita jest obligowana wracać Posag Sukcesorom Królowej, o czym wolno czytać dawne dyspozycje dla Anny i Konstancyj Zygmunta III. Zon, i innych późniejszych. Królowej należy podarunek z Zup Wielickich i Bocheńskich 2000. Czerwonych Złotych. Królowa nie powinna się wdawać w żadne dyspozycje Królestwa, ani transakcje, ani w żadne promocje do honorów, i nad 6. Dam własnego Narodu trzymać nie może. RZĄD POLSKI. POTOMSTWO KrólEWSKIE. RZĄD POLSKI.
KRólewiczowie ani Królewne Dóbr nabywać nie
Królowey zostaje zawsze na Starostwach nie Grodowych od Rzeczypospolitey naznaczonych, z którey prowent jey idźie dotąd, pokąd śię Królową Polską intytułuje. Po śmierći zaś jey wracają śię Królewszczyzny do Rzeczypospolitey, ani Rzeczpospolita jest obligowana wracać Posag Sukcessorom Królowey, o czym wolno czytać dawne dyspozycye dla Anny i Konstancyi Zygmunta III. Zon, i innych późnieyszych. Królowey należy podarunek z Zup Wielickich i Bocheńskich 2000. Czerwonych Złotych. Królowa nie powinna śię wdawać w żadne dyspozycye Królestwa, ani transakcye, ani w żadne promocye do honorów, i nad 6. Dam własnego Narodu trzymać nie może. RZĄD POLSKI. POTOMSTWO KROLEWSKIE. RZĄD POLSKI.
KRólewiczowie ani Królewne Dóbr nabywać nie
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 148
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
Sąd. Ci powinni być od Województwa obierani 4. Kandydatów na każdego, a tak z 12. Kandydatów Król kreuje 3. Sedziego, Podsędka, i Pisarza, którzy po odebranych Przywilejach wraz przysiąc powinni przed Senatorem swego Województwa, lub też Urzędnikiem, i zaraz zaczynać sądzić według Konstytucyj 1589. i 1598. i innych późniejszych. URZĘDNICY
Sędzia Ziemski mający swoję Sprawę, może na swoim miejscu Szlachcica uprosić Posessyonata choć nie przysięgłego który wraz z Podsędkiem i Pisarzem rozsądzić mogą Sprawę, tak Konstytucja 1557. Sędziowie Ziemscy nie mogą być wraz Grodzkiemi tak Konstytucja 1726. Pisarze Ziemscy z miejsca się ruszyć nie mogą aż po przepisanych Dekretach 1565. Krakowskim pozwolono gdziekolwiek
Sąd. Ci powinni być od Województwa obierani 4. Kandydatów na każdego, á tak z 12. Kandydatów Król kreuje 3. Sedźiego, Podsędka, i Pisarza, którzy po odebranych Przywilejach wraz przyśiądz powinni przed Senatorem swego Województwa, lub też Urzędnikiem, i zaraz zaczynać sądźić według Konstytucyi 1589. i 1598. i innych późniéyszych. URZĘDNICY
Sędźia Ziemski mający swoję Sprawę, może na swoim mieyscu Szlachćica uprośić Possessyonata choć nie przyśięgłego który wraz z Podsędkiem i Pisarzem rozsądźić mogą Sprawę, tak Konstytucya 1557. Sędźiowie Ziemscy nie mogą być wraz Grodzkiemi tak Konstytucya 1726. Pisarze Ziemscy z mieysca śię ruszyć nie mogą aż po przepisanych Dekretach 1565. Krakowskim pozwolono gdźiekolwiek
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 225
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
być Szlachta kreowani, tylko za zezwoleniem Rzeczypospolitej na Sejmie 1578. 1601. 1613[...] Szlachcic nie może do swego herbu, i Szlachectwa przypuścić nikogo pod utraceniem własnego 1633. Ktoby Szlachcicem się czynił a nie był, Dóbr swoich traci połowę na Kwartę a połowę Delatorowi. Komuby zaś zadane było nie Szlachectwo, ten według późniejszych Konstytucyj, powinien na Sejmiku przypozwany najpierwej emundować się, a jeżeliby Sejmik nie doszedł, to przed Marszałkiem koła Rycerskiego drugiego dnia, a jeżeliby i ten nie stanął, tedy przed pierwszym Senatorem powinien się wywieść, a potym do Trybunału Antagonistę przypozywać Roku 1601. 1633. 1690. Ten zaś kto nie dowiedzie powinien
być Szlachta kreowani, tylko za zezwoleniem Rzeczypospolitey na Seymie 1578. 1601. 1613[...] Szlachćic nie może do swego herbu, i Szlachectwa przypuśćić nikogo pod utraceniem własnego 1633. Ktoby Szlachćicem się czynił á nie był, Dóbr swoich traći połowę na Kwartę á połowę Delatorowi. Komuby zaś zadane było nie Szlachectwo, ten według późnieyszych Konstytucyi, powinien na Seymiku przypozwany naypierwey emundować śię, á jeżeliby Seymik nie doszedł, to przed Marszałkiem koła Rycerskiego drugiego dnia, á jeżeliby i ten nie stanął, tedy przed pierwszym Senatorem powinien śie wywieść, á potym do Trybunału Antagonistę przypozywać Roku 1601. 1633. 1690. Ten zaś kto nie dowiedźie powinien
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 232
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
gdzieby swe Rady I Armate miewali, i wojenne składy, Naznaczył Trechtymirów z jego spół Powiatem, I Połkom swe Zimowle. Jakoż długo na tem Kontenci przestawali. I z tego początku, Wiele dokazowali, w-takim swym porządku Na merzu i na Ziemi. A dzieł ich dawniejszych Tu nie licząc, Co mogło naszych lat późniejszych Turkom być straszniejszego? jako kiedy dali Nad tysiąc mil w-Azją same zajezdzali? Wyścinali Trapezunt, Synop zgrunt u znieśli, I pod Konstantynopol nie raz sam podeśli, Pretkością niesłychaną mury okurzywszy; Ale nie mniej i ziemią bywali szczęśliwszy. Nadewszystko z-Ossmanem, gdy nam w wszytko Czoła I przed mur wytrzymali
gdźieby swe Rady I Armate miewali, i woienne składy, Naznaczył Trechtymirow z iego społ Powiátem, I Połkom swe Zimowle. Iakoż długo na tem Kontenći przestawali. I z tego początku, Wiele dokazowali, w-takim swym porządku Na merzu i ná Ziemi. A dźieł ich dawnieyszych Tu nie licząc, Co mogło nászych lat poźnieyszych Turkom bydź strasznieyszego? iako kiedy dali Nad tysiąc mil w-Azyą same zaiezdzali? Wyśćinali Trapezunt, Synop zgrunt u znieśli, I pod Konstantynopol nie raz sam podeśli, Pretkośćią niesłychaną mury okurzywszy; Ale nie mniey i źiemią bywali szczęśliwszy. Nádewszystko z-Ossmanem, gdy nam w wszytko Czoła I przed mur wytrzymali
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 4
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
do oka wpadają, dają widzieć głowę komety. Promienie zaś przechodzące przez jej otworzystości, dziury, szpary, i w rzadszą materią wpadające, czynią ogon: łyskania z głowy, i ogona wypadające, i nagły wzrost ogona, pochodzi od świeżych kurzaw z planet wychodzących, i z dawniejszemi łączących się.
I te są zdania późniejszych a wielkich Astronomów, które od wielu innych przyjęte i bronione, były, jak zaś gruntowne? obaczemy.
Mówię tedy: iż komety nie są kurzawy, które planety, lub słońce z siebie wyrzucają dla oczyszczenia niebios, albo uprzątnienia przeszkód obrótom niebieskim.
Naprzód bowiem to o tych niebieskich kurzawach sądzić powinniśmy, czego doświadczamy
do oka wpadaią, daią widzieć głowę komety. Promienie zaś przechodzące przez iey otworzystości, dziury, szpary, y w rzadszą materyą wpadaiące, czynią ogon: łyskania z głowy, y ogona wypadaiące, y nagły wzrost ogona, pochodzi od świeżych kurzaw z planet wychodzących, i z dawnieyszemi łączących się.
Y te są zdania poźnieyszych a wielkich Astronomów, które od wielu innych przyięte y bronione, były, iak zaś gruntowne? obaczemy.
Mówię tedy: iż komety nie są kurzawy, które planety, lub słońce z siebie wyrzucaią dla oczyszczenia niebios, albo uprzątnienia przeszkod obrótom niebieskim.
Naprzód bowiem to o tych niebieskich kurzawach sądzić powinniśmy, czego doświadczamy
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 48
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
, niż się urodzili, na rytych od wieków mogli być poznani figurach, snadno uważysz, jako cnota nie jeno w niebie swoje ma mieszkanie, ale i w pamięci wszytkich ludzi ustawiczne na świecie wspomnienie.
SKŁAD PIERWSZY.
Białą płeć przeszłe wieki tak wspaniałą miały: Cnotę barziej, niż złoto drogie, miłowały; Tych zaś późniejszych czasów rzadko się najdują, Co zyskom ladajakiem marne nie hołdują. Po trzy i po cztery kroć godne szanowania, W dobrych postępkach swoje co tylko kochania Ugruntowały; niechaj sławne będą wszędzie I po śmierci i póki świat niski trwać będzie. PIEŚŃ XXVI.
II.
Tak Bradamantę zacną nie mógł okazały Skarb żaden ruszyć ani państwa
, niż się urodzili, na rytych od wieków mogli być poznani figurach, snadno uważysz, jako cnota nie jeno w niebie swoje ma mieszkanie, ale i w pamięci wszytkich ludzi ustawiczne na świecie wspomnienie.
SKŁAD PIERWSZY.
Białą płeć przeszłe wieki tak wspaniałą miały: Cnotę barziej, niż złoto drogie, miłowały; Tych zaś późniejszych czasów rzadko się najdują, Co zyskom ladajakiem marne nie hołdują. Po trzy i po cztery kroć godne szanowania, W dobrych postępkach swoje co tylko kochania Ugruntowały; niechaj sławne będą wszędzie I po śmierci i póki świat nizki trwać będzie. PIEŚŃ XXVI.
II.
Tak Bradamantę zacną nie mógł okazały Skarb żaden ruszyć ani państwa
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 285
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Więc i spustoszenie książę Wiśniowiecki dóbr swoich na Podolu, na Wołyniu alegował i tak przy tych ordynackich dobrach imieniem małżonki swej został i aż do śmierci one zatrzymał.
Po którego zaś potem zejściu taż księżna Ostrogska za synowca tegoż kawalera maltańskiego za mąż poszła i dóbr tych onego społecznikiem uczyniła. Ale się to późniejszych działo czasów. Na kogo zaś te dobra ordynackie spadną czas dalszych wieków ukaże.
Dość na tym, że te dwie materyje wiele czasu na sejmie wzięły i ledwie w kilka niedziel to zwłoką do inszego sejmu skończyły się, z wielkim nieukontentowaniem Małopolaków, Lubomirskiego kawalera maltańskiego na tę ordynacyją promowujących, a tymczasem znacznym Rzeczypospolitej zaniedbaniem.
Więc i spustoszenie książę Wiśniowiecki dóbr swoich na Podolu, na Wołyniu alegował i tak przy tych ordynackich dobrach imieniem małżonki swej został i aż do śmierci one zatrzymał.
Po którego zaś potem zejściu taż księżna Ostrogska za synowca tegoż kawalera maltańskiego za mąż poszła i dóbr tych onego społecznikiem uczyniła. Ale się to późniejszych działo czasów. Na kogo zaś te dobra ordynackie spadną czas dalszych wieków ukaże.
Dość na tym, że te dwie materyje wiele czasu na sejmie wzięły i ledwie w kilka niedziel to zwłoką do inszego sejmu skończyły się, z wielkim nieukontentowaniem Małopolaków, Lubomirskiego kawalera maltańskiego na tę ordynacyją promowujących, a tymczasem znacznym Rzeczypospolitej zaniedbaniem.
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 471
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
wielkiego. Miała godność zapłatę, nauka swoje dary: Miasta, zamki a podczas i boskie ofiary.
XX
Nie beł tak Oktawian dobry i łaskawy, Choć nauczony Maro pisał jego sprawy. Wszystko to wdzięczność pańska sprawiła z hojnością, Zaczem on darowan też jest nieśmiertelnością. Ktoby beł brzydkie zbrodnie wiedział Neronowe, Kto późniejszych cesarzów wszeteczeństwa nowe? Nie umieli szanować, ani czynić sobie Przyjaciół z mądrych ludzi w najmniejszem sposobie.
XX
Homer Agamemnona i z jego Grekami Uczynił, Trojany lżąc mężne, zwyciężcami, Cnotą, wiarą małżeńskiej ozdobił czystości Penelopeą i jak najprzykrszej trudności W zalotach od rozmaitych mężów doznawała, Póki męża w królestwie sierocem nie miała.
wielkiego. Miała godność zapłatę, nauka swoje dary: Miasta, zamki a podczas i boskie ofiary.
XX
Nie beł tak Oktawian dobry i łaskawy, Choć nauczony Maro pisał jego sprawy. Wszystko to wdzięczność pańska sprawiła z hojnością, Zaczem on darowan też jest nieśmiertelnością. Ktoby beł brzydkie zbrodnie wiedział Neronowe, Kto późniejszych cesarzów wszeteczeństwa nowe? Nie umieli szanować, ani czynić sobie Przyjaciół z mądrych ludzi w najmniejszem sposobie.
XX
Homer Agamemnona i z jego Grekami Uczynił, Trojany lżąc mężne, zwyciężcami, Cnotą, wiarą małżeńskiej ozdobił czystości Penelopeą i jak najprzykrszej trudności W zalotach od rozmajtych mężów doznawała, Póki męża w królestwie sierocem nie miała.
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 91
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
, iż na swych żądzach nigdy nie utyje, Póki Leon na świecie jest i póki żyje. Tak milczkiem postanowia, w sercu nieszczęśliwy, Aby w niem prędko pomsty miecz utopił chciwy I wydarł, jeśli szczęście pomoże dzielności, Uciąwszy łby obiema, królewskie ich włości.
LXXI
Zbroję, która niekiedyś była Hektorowa, A tych późniejszych czasów zaś Mandrykardowa, Wdział i osiodłał zaraz Frontyna dobrego. Znak tylko herbu mieni: w pół puklerza swego Nie chce orła mieć w polu jasnem, lazurowem, Aby go nie wydał gdzie w zamyśle surowem; Jednorożca w szarłatnej barwie na tarcz kładzie Białego, chcąc w najgęstszej znacznem być gromadzie.
LXX
Wnet zaś sługę obiera
, iż na swych żądzach nigdy nie utyje, Póki Leon na świecie jest i póki żyje. Tak milczkiem postanowia, w sercu nieszczęśliwy, Aby w niem prędko pomsty miecz utopił chciwy I wydarł, jeśli szczęście pomoże dzielności, Uciąwszy łby obiema, królewskie ich włości.
LXXI
Zbroję, która niekiedyś była Hektorowa, A tych późniejszych czasów zaś Mandrykardowa, Wdział i osiodłał zaraz Frontyna dobrego. Znak tylko herbu mieni: w pół puklerza swego Nie chce orła mieć w polu jasnem, lazurowem, Aby go nie wydał gdzie w zamyśle surowem; Jednorożca w szarłatnej barwie na tarcz kładzie Białego, chcąc w najgęstszej znacznem być gromadzie.
LXX
Wnet zaś sługę obiera
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 328
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905