zapłonęła, to nie bez przyczyny.. Albom ja co rzekł, czego ucho nie chce Słuchać i co twój wstyd pieszczony łechce? Ach, jeślim myślił zawstydzić cię słowy, Skarż mię, wszak możesz, i zabroń mi mowy! Albo cię to gniew, a nie wstyd zażega, Że moja służba o płacą nalega? Ach, jeśli cię to podburza w gniew tajnie, Już nie płać, wolę służyć rękodajnie! Albo-ć też miłość przyczynia farbiczki I z serca krwawię bucha na policzki? Ach, jakom szczęśliw, jeżeli rumieńca Nie dla inszego-ć przybyło młodzieńca! Aleć to raczej mój ogień głęboki Przyfarbował cię
zapłonęła, to nie bez przyczyny.. Albom ja co rzekł, czego ucho nie chce Słuchać i co twój wstyd pieszczony łechce? Ach, jeślim myślił zawstydzić cię słowy, Skarż mię, wszak możesz, i zabroń mi mowy! Albo cię to gniew, a nie wstyd zażega, Że moja służba o płacą nalega? Ach, jeśli cię to podburza w gniew tajnie, Już nie płać, wolę służyć rękodajnie! Albo-ć też miłość przyczynia farbiczki I z serca krwawię bucha na policzki? Ach, jakom szczęśliw, jeżeli rumieńca Nie dla inszego-ć przybyło młodzieńca! Aleć to raczej mój ogień głęboki Przyfarbował cię
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 268
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
dobrze życzący ojczyźnie i jak najwięcej pracowali Panowie, im dalej, tym gorzej, jak już idą, tak pójdą, pękać się lub rozłazić będą. Bo przeciw stom Panom chcącym dosyć na stu będzie jednego albo z sąsiad naszych jednego, który sejmu nie zechce — i już-ci po sejmie.
Jeszcze póki pobory na płacą wojsku potrzebne były, bo te tylko od sejmu do sejmu trwać zwykły, wojsko płacy potrzebujące, gdy samo sobie egzekwowało swe gaże i ciężkie było krajowi, wymuszało na posłach dokończenia sejmów, przynajmniej dla samych poborów, dla których samych wiele sejmów stanęło. Ale teraz, gdy tej nie masz tak posłom dopiekającej potrzeby, insze
dobrze życzący ojczyźnie i jak najwięcej pracowali Panowie, im dalej, tym gorzej, jak już idą, tak pójdą, pękać się lub rozłazić będą. Bo przeciw stom Panom chcącym dosyć na stu będzie jednego albo z sąsiad naszych jednego, który sejmu nie zechce — i już-ci po sejmie.
Jeszcze póki pobory na płacą wojsku potrzebne były, bo te tylko od sejmu do sejmu trwać zwykły, wojsko płacy potrzebujące, gdy samo sobie egzekwowało swe gaże i ciężkie było krajowi, wymuszało na posłach dokończenia sejmów, przynajmniej dla samych poborów, dla których samych wiele sejmów stanęło. Ale teraz, gdy tej nie masz tak posłom dopiekającej potrzeby, insze
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 125
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
że też i w kapicy wełna. LX. Nie podejmuj się, szaszku, legawego pola! OSIEŁ I WILK
Osłowi, idącemu przez wieś, gwóźdź się wraził W nogę i srodze osła nędznego obraził.
Chramał długo po polu; w tym mu wilk ślubował, Jeśliby mu nagrodził, iżby go ratował.
Zgodziwszy się o płacą, zaraz wilk zawadził Zęboma i z kopyta on gwóźdź wyprowadził. Poczuł osieł odelgę, a wilk o nagrodzie Mówił, iż w takiej osła ratował przygodzie. Ów nie mając czym płacić, sztuką na bliźniego
Poszedł i prosił znowu lekarza onego, Żeby jeszcze raz zajźrzał, jeśli nie zostało W ranie czego, bo jeszcze coś
że też i w kapicy wełna. LX. Nie podejmuj się, szaszku, legawego pola! OSIEŁ I WILK
Osłowi, idącemu przez wieś, gwóźdź się wraził W nogę i srodze osła nędznego obraził.
Chramał długo po polu; w tym mu wilk ślubował, Jeśliby mu nagrodził, iżby go ratował.
Zgodziwszy się o płacą, zaraz wilk zawadził Zęboma i z kopyta on gwóźdź wyprowadził. Poczuł osieł odelgę, a wilk o nagrodzie Mówił, iż w takiej osła ratował przygodzie. Ów nie mając czym płacić, sztuką na bliźniego
Poszedł i prosił znowu lekarza onego, Żeby jeszcze raz zajźrzał, jeśli nie zostało W ranie czego, bo jeszcze coś
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 58
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
zmocnionego, (jako zawsze łatwiej jednego sfakcjowac Podskarbiego, niż wszystkich po Województwach Komisarzów,) może wojsko in has partes, gdzie go poprowadzi ten, który płacą ma ich w ręku. Województwa zaś in hoc fatali casu, mogą wojska zawołać przez uniwersały, ogłaszając: aby każda Chorągiew w repartycyj tego Województwa zostająca, i płacą biorąca, szła do niego, i z nim się łączyła, na obronę swobód, i wolności. był tego w ostatnim BBaranowskiego związku jawny przykłąd, kiedy Województwa Wielkopolskie, Krakowskie, i Sandomierskie, podobnemi uniwersałami, na Panów związkowych zawołały, oświadczając: że nietylko im placić będą, ale ich ab aequalitate Nobilitari odsądzą
zmocnionego, (iáko záwsze łatwiey iednego zfakcyowac Podskarbiego, niż wszystkich po Woiewodztwách Kommisarzow,) może woysko in has partes, gdźie go poprowadźi ten, ktory płacą ma ich w ręku. Woiewodztwá záś in hoc fatali casu, mogą woyská záwołać przez uniwersały, ogłaszaiąc: áby káżdá Chorągiew w repartycyi tego Woiewodztwá zostaiącá, y płacą biorąca, szłá do niego, y z nim się łączyłá, ná obronę swobod, y wolnośći. był tego w ostátnim BBaranowskiego związku iawny przykłąd, kiedy Woiewodztwá Wielkopolskie, Krákowskie, y Sandomierskie, podobnemi uniwersałami, ná Panow związkowych záwołały, oświadczaiąc: że nietylko im plaćić będą, ále ich ab aequalitate Nobilitari odsądzą
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 148
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
którego postąpić wyżej nie mógł/ ale że jeszcze na okrase wszytkich honorów/ i na zawdzięczenie wiernych usług/ niedostawało mu świętego Męczeństwa/ i ostatniego szczęścia/ żeby mógł umrzeć zroskazania Cesarza Pana swego.
Nazywają się w Turczech Kułare to jest/ Niewolnicy Cesarscy/ wszyscy/ co jakąkolwiek z skarbu Pensią/ żołd/ albo płacą biorą/ za wysługi swoje. Sam wielki Wezyr i wszyscy Baszowie są w tej liczbie. Tym samym wszyscy ci są w większym respekcie i poszanowaniu od inszych poddanych. Uchodzi im snadnie wszytko/ i tym bezpieczniej nad inszemi przewodzą/ lekce ważąc/ krzywdząc/ i bijąc lud pospolity/ z których się żaden oprzeć nie śmie
ktorego postąpić wyżey nie mogł/ ále że ieszcze ná okráse wszytkich honorow/ y ná záwdźięczenie wiernych vsług/ niedostáwáło mu świętego Męczeństwá/ y ostátniego szczęśćia/ żeby mogł vmrzeć zroskázánia Cesárzá Páná swego.
Názywáią się w Turczech Kułare to iest/ Niewolnicy Cesárscy/ wszyscy/ co iákąkolwiek z skárbu Pensią/ żołd/ álbo płácą biorą/ zá wysługi swoie. Sam wielki Wezyr y wszyscy Bászowie są w tey liczbie. Tym sámym wszyscy ći są w większym respekćie y poszánowániu od inszych poddánych. Vchodźi im snadnie wszytko/ y tym bespieczniey nád inszemi przewodzą/ lekce ważąc/ krzywdząc/ y biiąc lud pospolity/ z ktorych się żaden oprzeć nie śmie
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 9
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
pewny, z czym wieść wieść popycha; On o żadnych dotychczas posiłkach nie słycha. To gdy myśli na sercu rozerwany, ali Rusinowski się z pułki lisowskimi wali. Osobne by napisać o nich trzeba księgi: Ci szeląga na swoje nie wziąwszy zacięgi, Fekiety Wiadomość o nieprzyjacielu Rusinowski lisowczyki przyprowadził WOJNA CHOCIMSKA
Twardą pracą za płacą, sławę za śmierć biorąc, Minąwszy Moskwę, poszli w głąb tamten świat porąc; Szablą sobie rum czynią, dokąd pod kopyty Ziemię mają i Tytan świeci złotolity; Już im Białe jezioro w tyle i Sybiory, Już minęli ryfejskie śniegiem kryte góry, Kędy ciepłe sobole i czarne marmurki W nos bije mierny strzelec,
pewny, z czym wieść wieść popycha; On o żadnych dotychczas posiłkach nie słycha. To gdy myśli na sercu rozerwany, ali Rusinowski się z pułki lisowskimi wali. Osobne by napisać o nich trzeba księgi: Ci szeląga na swoje nie wziąwszy zacięgi, Fekiety Wiadomość o nieprzyjacielu Rusinowski lisowczyki przyprowadził WOJNA CHOCIMSKA
Twardą pracą za płacą, sławę za śmierć biorąc, Minąwszy Moskwę, poszli w głąb tamten świat porąc; Szablą sobie rum czynią, dokąd pod kopyty Ziemię mają i Tytan świeci złotolity; Już im Białe jezioro w tyle i Sybiory, Już minęli ryfejskie śniegiem kryte góry, Kędy ciepłe sobole i czarne marmurki W nos bije mierny strzelec,
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 86
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
SCENA VII.
też osoby i KrólEWNA, LEONORA, RODERYK KrólEWNA Wypogdź się Ksymeno, otrzej ten płacz rzewny! I weź twego zwycięzscę z rąk twojej Królewny. RODERYK Odpuść Królu! że miłość woczach mego Pana, Każe mi przed nią naprzód upaść na kolana, Nie o nadgrodę Panno naznaczoną proszę, Nie o płacą, lecz głowę powtórnieć przynoszę, Nie myśli miłość prawem konać cię gotowem, Choć wsparta pojedynkiem i Królewskim słowem; Jeśli na wyzście z winy com czynił jest mało? Powiedz, jakim sposobem dosyćbyć się stało. Czy tysiąckroć zwyciężać zazdrosne współ sługi? Czy Świat memi zwycięstwy przebieżeć jak długi? Czy Miasta brać
SCENA VII.
też osoby y KROLEWNA, LEONORA, RODERIK KROLEWNA Wypogdź się Xymeno, otrzey ten płácz rzewny! Y weź twego zwycięzscę z rąk twoiey Krolewny. RODERIK Odpuść Krolu! że miłość woczách mego Páná, Káże mi przed nią náprzod upáść ná kolaná, Nie o nádgrodę Pánno náznaczoną proszę, Nie o płácą, lecz głowę powtornieć przynoszę, Nie mysli miłość práwem konáć ćię gotowem, Choć wspárta poiedynkiem y Krolewskim słowem; Ieżli ná wyzście z winy com cżynił iest máło? Powiedz, iákim sposobem dosyćbyć się stáło. Czy tysiąckroć zwyciężáć zázdrosne wspoł sługi? Czy Swiat memi zwycięstwy przebieżeć iák długi? Czy Miásta bráć
Skrót tekstu: CorMorszACyd
Strona: 193
Tytuł:
Cyd
Autor:
Pierre Corneille
Tłumacz:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
Supraśl
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
i płaca/ z niepewnego pożytku. Stąd borgowy Żołnierz/ to jest nieposłuszny Prawom Wojskowym; buntowny zatym/ do Konfederaciej/ do Związków skłonny nader być musi. Jeślismy tego niedoświadczyli/ niech każdy uważny powie. Ze dwóch tedy rzeczy/ jedne potrzeba uczynić/ albo nam tyle podatków składać/ żeby Żołnierzowi zawsze wystarczyły na płacą/ i nigdy go w borgu nie trzymały; albo jeśli to być nie może/ dodawnego się sposobu rzucić Wojem odprawowania/ to jest Pospolitego ruszenia/ albo raczej na miejscu jego wyprawy Powiatowej/ w lepszy one trochę porządek wprawiwszy; aniżeli po te czasy najdował się. Tego stąd/ pożytek ten mieć będziemy. Naprzód/
y płaca/ z niepewnego pożytku. Ztąd borgowy Zołnierz/ to iest nieposłuszny Práwom Woyskowym; buntowny zátym/ do Konfederáciey/ do Zwiąskow skłonny náder być muśi. Ieślismy tego niedoświádczyli/ niech káżdy vważny powie. Ze dwoch tedy rzeczy/ iedne potrzebá vczynić/ álbo nám tyle podatkow skłádać/ żeby Zołnierzowi záwsze wystárczyły ná płacą/ y nigdy go w borgu nie trzymały; álbo ieśli to być nie może/ dodawnego się sposobu rzućić Woiem odpráwowániá/ to iest Pospolitego ruszenia/ álbo raczey ná mieyscu iego wypráwy Powiátowey/ w lepszy one trochę porządek wpráwiwszy; ániżeli po te czásy náydowáł sie. Tego ztąd/ pożytek ten mieć będźiemy. Naprzod/
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 67
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
sądzić się za wstyd sobie mieli, ale tylko u sędziego wojskowego sądzili się, gdzie oficerowie ich, szewcy, krawcy z husarzami, pancernemi, szlachtą rodowitą, do sądu zasiadali. Na miejsce zaś rajtarii, zostawiono dragonią, która jako infanteria z koni zsiadłszy pieszo i na koniach, jako rajtarie posługi czynią, a mniejszą płacą, niż miewała rajtaria, kontentują się. Żałowali panowie bardzo owych rajtarii swoich, bo miawszy chorągiew rajtarską, więcej mu niż wieś dobra uczyniła intraty; nie mniej pułkownicy i inni oficerowie rajtarscy żałowali owych swoich wielkich pożytków. W województwie krakowskiem szlachcic rodowity, fortuny z siebie i żon dwóch wielkiej, Franciszek Modrzewski, pułkownik rajtarii
sądzić się za wstyd sobie mieli, ale tylko u sędziego wojskowego sądzili się, gdzie oficerowie ich, szewcy, krawcy z husarzami, pancernemi, szlachtą rodowitą, do sądu zasiadali. Na miejsce zaś rajtaryi, zostawiono dragonią, która jako infanterya z koni zsiadłszy pieszo i na koniach, jako rajtarye posługi czynią, a mniejszą płacą, niż miewała rajtarya, kontentują się. Żałowali panowie bardzo owych rajtaryi swoich, bo miawszy chorągiew rajtarską, więcéj mu niż wieś dobra uczyniła intraty; nie mniéj pułkownicy i inni oficerowie rajtarscy żałowali owych swoich wielkich pożytków. W województwie krakowskiém szlachcic rodowity, fortuny z siebie i żon dwóch wielkiéj, Franciszek Modrzewski, pułkownik rajtaryi
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 312
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
najdoskonalszą pokoju zaletą. Wirginiusza mowce nie zagładzą Słudzy; że ich tknął, jeśli przedsiewzietą Sprawę zaboju w nimże wykonają; Zysk mały, lecz grzech wielki otrzymają. CXXIX. Rebulus wsiadszy w łodz do Marynarza, W Sycylią się wiózł za jego pracą; Ale kiedy ów umowę powtarza, I przypomina co raz mu o płacą, Z tym, że go wyda jako Adwersarza; Rebulus rzecze; owszem których tracą Trzej Męże walnym swoim Konsistorzem Ja powiem; że ty uwozisz ich morzem. CXXX. Tak zagaszony niechciał i nagrody. Murkus do Bruta uciekł za popisem, Lecz gdy Brutowi zrażono zawody; Niewolnikiem się uczynił najliszem; Więc go Barbula
naydoskonalszą pokoiu zaletą. Wirginiusza mowce nie zagładzą Słudzy; że ich tknął, iesli przedsiewzietą Sprawę zaboiu w nimże wykonaią; Zysk mały, lecz grzech wielki otrzymaią. CXXIX. Rebulus wsiadszy w łodz do Marynarza, W Sycylią się wiozł za iego pracą; Ale kiedy ow umowę powtarza, I przypomina co raz mu ó płacą, Z tym, że go wyda iako Adwersarza; Rebulus rzecze; owszem ktorych tracą Trzey Męże walnym swoim Konsistorzem Ia powiem; że ty uwozisz ich morzem. CXXX. Tak zagaszony niechciał y nagrody. Murkus do Bruta uciekł za popisem, Lecz gdy Brutowi zrażono zawody; Niewolnikiem się uczynił nayliszem; Więc go Barbula
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 191
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693