a sami na smyczy stoją, dla pewnego obłowu patrzając wymorzonego. Szkodać sobie złe tuszyć, ale bezpieczniej się ostrożnemu warować niźli bezpiecznemu tracić. Więc i utrapionych Inflant zapomnieć nie trzeba, bo lubo zabawiony jest ten nieprzyjaciel, który je wojował własną swą sprawą, dla wszelkiej jednak przygody piechoty i ludzi na zamkach, a tym płacej, pilno. Nie trzeba patrzyć na to, że Carolus z królem duńskim wojnę zaczął; ktokolwiek z tych dwu teraz wygra, my się czujmy. Jeżeli Carolus Duńskiego przemoże, nie da Inflantczykom wytchnąć; jeśli zasię ten owego, próżno się nie spodziewać stamtąd potężniejszego insultu. Często sąsiedzki ogień bardzi niż swój szkodzi. Oto
a sami na smyczy stoją, dla pewnego obłowu patrzając wymorzonego. Szkodać sobie złe tuszyć, ale bezpieczniej się ostrożnemu warować niźli bezpiecznemu tracić. Więc i utrapionych Inflant zapomnieć nie trzeba, bo lubo zabawiony jest ten nieprzyjaciel, który je wojował własną swą sprawą, dla wszelkiej jednak przygody piechoty i ludzi na zamkach, a tym płacej, pilno. Nie trzeba patrzyć na to, że Carolus z królem duńskim wojnę zaczął; ktokolwiek z tych dwu teraz wygra, my się czujmy. Jeżeli Carolus Duńskiego przemoże, nie da Inflantczykom wytchnąć; jeśli zasię ten owego, próżno się nie spodziewać stamtąd potężniejszego insultu. Często sąsiedzki ogień bardzi niż swój szkodzi. Oto
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 403
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
przyjdą, gdy z nami nie będą się łączyć, Chociaż tamto szeroko zalęgą pobrzeże, Patrząc tylko, jako nas poganin porzeże, Albo cudzym nieszczęściem swej warując głowy, Pokiną nasze wilkom i krukom tułowy, Pójdą za Białą wodę; tym też czasem zima, Od dalszego progresu pogaństwo przytrzyma. Praca w ręku, o płacej żaden dotąd nie wie, Odkąd mu służba idzie; szabla nie zardzewie W ustawicznych obrotach; już w oczach Wołosza, A drugi jeszcze nie wziął złomanego grosza!” Taka uszu hetmańskich skoro dojdzie skarga, Tylko mu się w drobny kęs serce nie potarga. Czy zaraz twardym chełznać taki bunt munsztukiem, Hersztów mieczem skarawszy,
przyjdą, gdy z nami nie będą się łączyć, Chociaż tamto szeroko zalęgą pobrzeże, Patrząc tylko, jako nas poganin porzeże, Albo cudzym nieszczęściem swej warując głowy, Pokiną nasze wilkom i krukom tułowy, Pójdą za Białą wodę; tym też czasem zima, Od dalszego progresu pogaństwo przytrzyma. Praca w ręku, o płacej żaden dotąd nie wie, Odkąd mu służba idzie; szabla nie zardzewie W ustawicznych obrotach; już w oczach Wołosza, A drugi jeszcze nie wziął złomanego grosza!” Taka uszu hetmańskich skoro dojdzie skarga, Tylko mu się w drobny kęs serce nie potarga. Czy zaraz twardym chełznać taki bunt munsztukiem, Hersztów mieczem skarawszy,
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 72
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
zachęca/ i do sprawy przywodzi: kupą oraz czyniwszy/ wszyscy się w raz mieszają/ wszyscy ustępują; którego ćwiczenia/ gdyby kiedy Rotmistrz/ albo Porucznik/ albo Namiestnik/ w naznaczony dzień czynić omieszkał/ tedy za doniesieniem do Hetmana/ ma pół ćwierci jednej swego żołdu/ za każdy opuszczony raz tracić/ a przypłacej/ między Kompanią to podzielono będzie. A że się o Bandoletach namieniło/ które barzo krótkie teraz. Dla tegoż mniej przydatne powstały/ przetoż/ nie będzie się godziło starszemu/ Pacholika pod Chorągiew w Szereg przyjąć/ któryby Bandoletu/ abo Rucznice nie miał/ cztery piędzi samej rury wzdłuż rachując/ bo czasem
záchęca/ y do spráwy przywodźi: kupą oraz czyniwszy/ wszyscy się w raz mieszáią/ wszyscy vstępuią; ktorego ćwiczenia/ gdyby kiedy Rotmistrz/ álbo Porucznik/ álbo Namiestnik/ w náznaczony dźień czynić omieszkał/ tedy zá donieśieniem do Hetmaná/ ma puł czwierći iedney swego żołdu/ zá kożdy opuszczony raz tráćić/ á przypłacey/ między Kompánią to podźielono będźie. Á że się o Bándoletách námieniło/ ktore bárzo krotkie teraz. Dla tegoż mniey przydátne powstáły/ przetoż/ nie będźie się godźiło stárszemu/ Pácholiká pod Chorągiew w Szereg przyiąć/ ktoryby Bándoletu/ ábo Rucznice nie miał/ cztery piędźi sámey rury wzdłuż ráchuiąc/ bo czásem
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 4
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Pacholik bez zwłoki/ na gardle ma być karany Jeśli się też pokaże że z rozkazania Towarzysza/ albo Towarzysz sam wziął tedy by najmniej co skorzystał/ od Pocztu i od zasług/ ma być odsądzony. Skąd wszytek Poczet temu kto odniesie do schadzki (lub Towarzysz/ lub Pacholik) niech idzie/ a zasługi/ przy płacej/ miedzy Towarzystwo/ będą podzielone; Bo zatym łakomstwem/ w pół wygrane bitwy/ przegrane znowu za nieostrożnością Żołnierską/ bywają. Jednak/ po rozgromieniu cale Nieprzyjaciela/ nazajutrz (albo kiedy się najwcześniej będzie zdało Hetmanowi) wszytka zdobycz na kupę niech zniesiona będzie/ którą przez naznaczone osoby/ na trzy części rozdzieliwszy Hetman/
Pácholik bez zwłoki/ ná gárdle ma bydź karány Ieśli się też pokaże że z roskazániá Towárzyszá/ álbo Towárzysz sám wziął tedy by naymniey co skorzystał/ od Pocztu y od zasług/ ma bydź odsądzony. Zkąd wszytek Poczet temu kto odnieśie do schadzki (lub Towárzysz/ lub Pácholik) niech idźie/ á zasługi/ przy płacey/ miedzy Towárzystwo/ będą podźielone; Bo zátym łákomstwem/ w poł wygráne bitwy/ przegráne znowu zá nieostrożnośćią Zołnierską/ bywáią. Iednák/ po rozgromieniu cále Nieprzyiaćielá/ názáiutrz (álbo kiedy się naywcześniey będźie zdáło Hetmánowi) wszytká zdobycz ná kupę niech znieśiona będźie/ ktorą przez náznáczone osoby/ ná trzy częśći rozdźieliwszy Hetman/
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 8
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
trzydzieści groszy szacowany. PRAWO NA TO PIERWSZE. Gdyśmy baczyli wiele różności około płacej/ abo ceny złotego czerwonego/ iż każdy jako się komu podobało/ on wedle zdania swego szacował/ nie kiedy drożej/ niekiedy taniej go szacując/ co bywa z szkodą Rzeczypospolitej. Dla tego chcąc postanowić/ aby na przyszłe czasy o płacej złotego czerwonego błedy nie były. Ustanawiamy i skazujemy/ aby w Królestwie naszym/ płaca złotego czerwonego była pewna/ to jest/ aby zań dawano po pułkopiu/ a to niechaj będzie chowano na wieki. I ustawiamy winę trzydzieści czerwonych złotych na te/ którzyby inaczej abo przedawać/ abo kupować złote czerwone chcieli/
trzydzieśći groszy szácowány. PRAWO NA TO PIERWSZE. GDysmy baczyli wiele rożnośći około płacey/ ábo ceny złotego czerwonego/ iż káżdy iáko się komu podobáło/ on wedle zdánia swego szácował/ nie kiedy drożey/ niekiedy tániey go szácuiąc/ co bywa z szkodą Rzeczypospolitey. Dla tego chcąc postánowić/ áby ná przyszłe czásy o płacey złote^o^ czerwonego błedy nie były. Vstánawiamy y skázuiemy/ áby w Krolestwie nászym/ płaca złotego czerwonego byłá pewna/ to iest/ áby zań dawano po pułkopiu/ á to niechay będzie chowano ná wieki. Y vstáwiamy winę trzydzieśći czerwonych złotych ná te/ ktorzyby ináczey ábo przedáwáć/ ábo kupowáć złote czerwone chćieli/
Skrót tekstu: GostSpos
Strona: 44.
Tytuł:
Sposob jakim góry złote, srebrne, w przezacnym Królestwie Polskim zepsowane naprawić
Autor:
Wojciech Gostkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
ekonomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622