w naszych dolegliwościach wszelkich mając konsolacyją, żeśmy bytności Najjaśniejszego Majestatu W.K.M., p.n.m., w nasze osierociałe kraje doczekali. Gdzie po Bogu Wszechmogącym mając największą nadzieję, że w naszych ciężarach możemy uznać ojcowskiej klemencji, o którą żebrząc Miłościwego Najjaśniejszego Pana Naszego Miłościwego z tą naszą płaczliwą supliką pod miłościwe stopy ścieląc się to wyrazić musiemy, że im. pan Reichemberk będąc ekonomem przez lat 3 bez żadnego respektu i miłosierdzia nas ubogich ludzi uciemiężał, że podczas konfederacji dość przez im. pana marszałka konfederackiego byliśmy zdarci, jednak nic nam nie defalkując, jeszcze z górą tak czynszowe, ekspensowe, jako wiktowe
w naszych dolegliwościach wszelkich mając konsolacyją, żeśmy bytności Najjaśniejszego Majestatu W.K.M., p.n.m., w nasze osierociałe kraje doczekali. Gdzie po Bogu Wszechmogącym mając największą nadzieję, że w naszych ciężarach możemy uznać ojcowskiej klemencyi, o którą żebrząc Miłościwego Najjaśniejszego Pana Naszego Miłościwego z tą naszą płaczliwą supliką pod miłościwe stopy ścieląc się to wyrazić musiemy, że jm. pan Reichemberk będąc ekonomem przez lat 3 bez żadnego respektu i miłosierdzia nas ubogich ludzi uciemiężał, że podczas konfederacyi dość przez jm. pana marszałka konfederackiego byliśmy zdarci, jednak nic nam nie defalkując, jeszcze z górą tak czynszowe, ekspensowe, jako wiktowe
Skrót tekstu: SupKuzRzecz
Strona: 27
Tytuł:
Suplika poddanych kuźnickich do króla
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
listy urzędowe
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
z Zelwy o mil 18 zjechał i tak onę klacz nagle spędził, że przez 2 niedziele sechszy upadła, przez co na tynfów 40 mizernemu człowiekowi zaszkodził. A swoich czworo koni mając konserwował i takowe nadzwyczajne zbytki wymyślając, tak jako bestyjalstwo jakie postronkami biwszy, psami ze dworu szczuje.
Więc ścieląc się z tą naszą płaczliwą supliką pod miłościwe stopy Najjaśniejszego Majestatu K. M., p.n.m., upadając żebrzemy, aby odtąd już my dworów i innych panów podstarościch w miasteczku i kluczu naszym nie mieli, jeno wielmożnego im. pana Miczety, podkomorzego powiatu grodzieńskiego za dzierżawcę nam naznaczyć raczył, my mieszczanie, Żydzi, z
z Zelwy o mil 18 zjechał i tak onę klacz nagle spędził, że przez 2 niedziele sechszy upadła, przez co na tynfów 40 mizernemu człowiekowi zaszkodził. A swoich czworo koni mając konserwował i takowe nadzwyczajne zbytki wymyślając, tak jako bestyjalstwo jakie postronkami biwszy, psami ze dworu szczuje.
Więc ścieląc się z tą naszą płaczliwą supliką pod miłościwe stopy Najjaśniejszego Majestatu K. M., p.n.m., upadając żebrzemy, aby odtąd już my dworów i innych panów podstarościch w miasteczku i kluczu naszym nie mieli, jeno wielmożnego jm. pana Miczety, podkomorzego powiatu grodzieńskiego za dzierżawcę nam naznaczyć raczył, my mieszczanie, Żydzi, z
Skrót tekstu: SupKuzRzecz
Strona: 28
Tytuł:
Suplika poddanych kuźnickich do króla
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
listy urzędowe
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
słyszał i widział/ otworzone mi były dwoje światła/ jedno o poznaniu Stworzyciela/ a drugie o poznaniu mnie samego. Gdym tedy mówił. Coś ty jest Panie wszechmocny Boże mój: a com ja jest. Tedym był w światłości kontemplaciej/ w której widziałem przepaść nieskończonej dobroci Boskiej/ i głębokości płaczliwą odości mojej. Dla tegom mówił. Coś ty jest Panie najwyssza Mądrości/ dobroci/ i łaskawości/ że mienawiedzasz/ który miest nader podły i robaczek twój maluczki/ brzydki/ i wzgardzony. W onym zasię płomieniu był Bóg/ który w tej postaci jako i Mojżeszowi w płomieniu mówił. A miedzy inszymi co
słyszał y widźiał/ otworzone mi były dwoie świátłá/ iedno o poznániu Stworzyćielá/ á drugie o poznániu mnie sámego. Gdym tedy mowił. Coś ty iest Pánie wszechmocny Boże moy: á com ia iest. Tedym był w świátłośći contempláciey/ w ktorey widźiałem przepáść nieskońcżoney dobroći Boskiey/ y głębokośći płáczliwą odości moiey. Dla tegom mowił. Coś ty iest Pánie naywyssza Mądrośći/ dobroći/ y łaskáwośći/ że mięnáwiedzasz/ ktory miest náder podły y robaczek twoy máluczki/ brzydki/ y wzgárdzony. W onym zásię płomieniu był Bog/ ktory w tey postáći iáko y Moyzeszowi w płomieniu mowił. A miedzy inszymi co
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 137
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
tym Świetle bez nocnym ukontentowania. Idę chętnie do ognia, łzy cofam z wspomnienia, Bym niemi niezalała żaru i płomienia: Prowadz rączo, niecierpi Dusza moja zwłoki, Dążę gdzie mię Niebieskie wokują wyroki. Syzyniusz: Weźcie, wrzućcie ich w ogień, żywo niech się pieką, Niech jęcząc żar ten gaszą płaczliwą powieką. Irenę przyprowadźcie, ta w swym pięknym Ciele, Niechaj młodym rozkoszy, gust i afekt ściele. SCENA XVIII.
Syżyniusz, Irena, Żołnierze, Dworscy. Syzyniusz. OFiaruj Bogom, abyś marnie niezgineła, Tym Sióstr swoich płomieniem żywo niepłoneła. Irena: Nie będę ofiarować, chcę być uczestniczką, Sióstr serdecznych
tym Swietle bez nocnym ukontentowania. Idę chętnie do ognia, łzy cofam z wspomnienia, Bym niemi niezalała żaru y płomienia: Prowadz rączo, niecierpi Dusza moia zwłoki, Dążę gdźie mię Niebieskie wokuią wyroki. Syzyniusz: Weźćie, wrzućcie ich w ogień, żywo niech się pieką, Niech ięcząc żar ten gaszą płaczliwą powieką. Irenę przyprowadźcie, ta w swym pięknym Ciele, Niechay młodym roskoszy, gust y affekt śćiele. SCENA XVIII.
Syżyniusz, Irena, Zołnierze, Dworscy. Syzyniusz. OFiaruy Bogom, ábyś marnie niezgineła, Tym Siostr swoich płomieniem żywo niepłoneła. Irena: Nie będę ofiarować, chcę bydź uczestniczką, Siostr serdecznych
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFSędzia
Strona: H2
Tytuł:
Sędzia bez rozsądku
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754