, Venus, Mercurius, Luna. Tym Płanetom Starożytne zabobonne Narody dni tygodniowe poświęcili, to test Niedzielę Febusowi, albo Słońcu zowiąc Diem Solis. Poniedziałek Miesiącowi, nazywając Díem Lunae. Wtorek Diem Martis, etc. Starożytni Astronomowie Płanet tych koordynację być mniemali takową, że zacząwszy od Księżyca najniższego Płanety, co raz wyżej inne Płanety lokowali do góry, jak łańcuchem; ostatnią kładąc najwyższą Płanetą Saturnum: na dół zaś zstępując od Saturna aż do Księżyca descendebant, mając go za ostatnie Astrum Errans; Na co ten Wierszyk skoncypowali:
Post SIMSUM. sequitur, post ultima Luna.
W tym słówku SIMSUM, Z. znaczy Saturna, I. Jowisza,
, Venus, Mercurius, Luna. Tym Płanetom Starożytne zabobonne Narody dni tygodniowe poświęcili, to test Niedzielę Febusowi, albo Słońcu zowiąc Diem Solis. Poniedziałek Miesiącowi, nazywaiąc Díem Lunae. Wtorek Diem Martis, etc. Starożytni Astronomowie Płánet tych koordynacyę bydź mniemali takową, że zacząwszy od Xiężyca nayniższego Płanety, co raz wyżey inne Płanety lokowali do gory, iak łancuchem; ostatnią kładąc naywyższą Płanetą Saturnum: na doł zaś zstępuiąc od Saturna aż do Xiężyca descendebant, maiąc go za ostatnie Astrum Errans; Na co ten Wierszyk zkoncypowali:
Post SIMSUM. sequitur, post ultima Luna.
W tym słowku SIMSUM, S. znaczy Saturna, I. Iowisza,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 172
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
z krysek subtelnych na ręce wyrażonych, wewnętrzną człeka penetruje Konstytucję, a z niej umysłu skłonności, życia krótkość lub długość, wnosi sobie, i ta zda się być Licita bo Naturze confornis. Druga CHIROMANTIA PLANETARIA, ASTROLOGICO- IUDICIARIA, która Palcom, gorkom, guzom na palcach znajdującym się i liniom na ręce będącym pewne przypisuje Płanety, Konstelacje, i z takowej kombinacyj formuje Prognostyk szczęścia, albo nieszczęścia Judzkiego. Tapowtórna że nie jest naturalna, ani connexa z Ludzkiej natury Konstytucją nie może być bez grzechu człeka wierzącego temu.
LINIE u Chieromancistów mają swoje Imiona, jako to Linea vitae. Lineá Naturalis, Linea Mensalis; Linea Hepatis, mniej pryncypalne Via
z krysek subtelnych na ręce wyrażonych, wewnętrzną ćzłeka penetruie Konstytucyę, a z niey umysłu skłonności, życia krotkość lub długość, wnosi sobie, y ta zda się bydź Licita bo Naturze confornis. Druga CHIROMANTIA PLANETARIA, ASTROLOGICO- IUDICIARIA, ktora Palcom, gorkom, guzom na palcach znayduiącym się y liniom na ręce będącym pewne przypisuie Płanety, Konstellácye, y z takowey kombinacyi formuie Prognostyk szczęścia, albo nieszczęścia Iudzkiego. Tapowtorna że nie iest naturalna, ani connexa z Ludzkiey natury Konstytucyą nie może bydź bez grzechu człeka wierzącego temu.
LINIE u Chieromancistow maią swoie Imiòna, iako to Linea vitae. Lineá Naturalis, Linea Mensalis; Linea Hepatis, mniey pryncypalne Via
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 184
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Mądrość, i piękna Uroda, Zdjęte politowaniem nad pewną Damą, której każdego udzieliwszy talentu, z tym wszystkim nieszczęśliwą ją widząc, pytają się Fortuny, z jakiej przyczyny tak zawzięta jest dla niej. MONARCHINI ZACNOŚCI URÓDZENIA.
TY! coś świat, Niebo stworzył, Ziemię, Morze, Wszechmocnym Słowem, dziwnym obmyśleniem Księżyc, Płanety, Gwiazdy, ranne zorze, Dzień światłem dzieląc, a noc czarnym cieniem, I na co ludzkie spoyźry oko zgoła, Ześ tego Stwórcą, wyznawa i woła,
Pozwól mi spytać zuchwałej Fortuny, Wszak ta do twojej należy komendy, Czyś jej w moc oddał gromy i pioruny? Czy wolno jej się rozpościerać
Mądrość, y piękna Uroda, Zdięte politowaniem nad pewną Damą, ktorey każdego udzieliwszy talentu, z tym wszystkim nieszczęśliwą ją widząc, pytaią się Fortuny, z iakiey przyczyny ták zawzięta iest dla niey. MONARCHINI ZACNOSCI URODZENIA.
TY! coś świat, Niebo stworzył, Ziemię, Morze, Wszechmocnym Słowem, dziwnym obmyśleniem Xiężyc, Płanety, Gwiazdy, ránne zorze, Dzień światłem dzieląc, á noc czárnym cięniem, Y ná co ludzkie spoyźry oko zgoła, Ześ tego Stworcą, wyznáwa y woła,
Pozwol mi spytać zuchwałey Fortuny, Wszák ta do twoiey náleży kommendy, Czyś iey w moc oddał gromy y pioruny? Czy wolno iey się rospościerać
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 267
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
, puszcz dostatek wielki, Gdzie Nimfy tańce wiodą i zwierz biją wszelki.
LXXII.
Nie mógł się Astolf dobrze napatrzyć możnego Państwa dla biegu koni płomiennych żartkiego, Który święty apostoł w dół miedzy dwie góry Kierował, pojazd prędki, pojazd czyniąc spory. Tam wprzód ujźrzał, gdy w dziwach utkwił bystre oczy, Jako prędkie płanety przedwieczna Myśl toczy, Więc co lub niefortuną lub głupstwem, grzechami Traci się albo czasem złem i zabawami.
LXXIII.
Nie mówię o królestwach, państwach, majętności, Bo to płocha fortuna ma w swej odmienności; Ale do czego jej nic i na co jej siły Próżno biją, me rymy, chcę, aby mówiły
, puszcz dostatek wielki, Gdzie Nimfy tańce wiodą i źwierz biją wszelki.
LXXII.
Nie mógł się Astolf dobrze napatrzyć możnego Państwa dla biegu koni płomiennych żartkiego, Który święty apostoł w dół miedzy dwie góry Kierował, pojazd prędki, pojazd czyniąc spory. Tam wprzód ujźrzał, gdy w dziwach utkwił bystre oczy, Jako prędkie płanety przedwieczna Myśl toczy, Więc co lub niefortuną lub głupstwem, grzechami Traci się albo czasem złem i zabawami.
LXXIII.
Nie mówię o królestwach, państwach, majętności, Bo to płocha fortuna ma w swej odmienności; Ale do czego jej nic i na co jej siły Próżno biją, me rymy, chcę, aby mówiły
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 79
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
mógłby był od Astronomów być wzięty za wymiar trwałości świata, życia ludzkiego, i któryżkolwiek innej rzeczy stworzonej, i ten wymiar nazwany być czasem Saturnowym, albo Marsowym albo Jowiszowym Atoli że słońce i Księżyc obrotem swoim bardziej pod oko ludzkie, a zatym i oczywistszą obserwancją podpadają, i prędszy swój własny obrót mają nad inne płanety, dla tego, obrót słońca i Księżyca wzięty jest od Astronomów za czas. O czasie Astronomicznym slonecznym.
II. Czas Astronomiczny słoneczny: jest bieg słońca dokoła ziemi, doskonale wymiarkowany, i na części podzielony. To jest na Roki, Miesiące, dni, godżyny, minuty. Rok słoneczny jest bieg którym słońce zacząwszy
mogłby był od Astronomow być wzięty zá wymiar trwałości światá, życia ludzkiego, y ktoryżkolwiek inney rzeczy stworzoney, y ten wymiar nazwany być czasem Saturnowym, albo Mársowym álbo Iowiszowym Atoli że słońce y Xiężyc obrotem swoim bárdziey pod oko ludzkie, á zátym y oczywistszą obserwancyą podpadaią, y prędszy swoy własny obrot maią nad inne płanety, dla tego, obrot słońcá y Xiężycá wzięty iest od Astronomow za czas. O czasie Astronomicznym slonecznym.
II. Czas Astronomiczny słoneczny: iest bieg słońcá dokoła ziemi, doskonale wymiarkowány, y ná części podzielony. To iest ná Roki, Miesiące, dni, godżiny, minuty. Rok słoneczny iest bieg ktorym słońce zacząwszy
Skrót tekstu: BystrzInfChron
Strona: 1
Tytuł:
Informacja chronograficzna o kalendarzu
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
/ bo Niebieska/ z Nieba Rakuskiego pochodząca! Zachcą aby ją Mars piastował/ natychmiast ją piastuje. Zachcą aby Jowisz ozłacał/ wprędce pokojem ozłaca. Rozkażą tego Nieba Boszkowie/ aby Nieba krwawym/ żelaznym dżdżem na nieprzyjaciół lały/ aby z swych cekausów gromów dobyły/ aby wykrętnego Szweda ogłuszyły; aby Węgrzyna postraszyły. Sprawne Płanety sprawią/ i co pańskie rozkazanie rozkazuje/ udziałają. Z kąd słusznie rzekę: Tam egregia roboris iuncti monumenta nulli omnino, quantùm ad stuporem satis est, spectare sas sit: oculi omnibus Imperij eius annis, operumq; luci non sussiciunt. I takci każdemu/ a osobliwie Monarsze starać się o to przynależy/ aby
/ bo Niebieska/ z Niebá Rákuskiego pochodząca! Záchcą áby ią Mars piástował/ nátychmiast ią piástuie. Záchcą áby Iowisz ozłacał/ wprędce pokoiem ozłaca. Roskażą te^o^ Niebá Boszkowie/ áby Niebá krwáwỹ/ żeláznym dzdżem ná nieprzyiaćioł lały/ áby z swych cekausow gromow dobyły/ áby wykrętnego Szwedá ogłuszyły; áby Węgrzyná postrászyły. Spráwne Płánety spráwią/ y co páńskie roskazánie roskázuie/ vdźiáłáią. Z kąd słusznie rzekę: Tam egregia roboris iuncti monumenta nulli omnino, quantùm ad stuporem satis est, spectare sas sit: oculi omnibus Imperij eius annis, operumq; luci non sussiciunt. Y tákći káżdemu/ á osobliwie Monársze stáráć się o to przynależy/ áby
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 33
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644