. Wierę, postępek to dość lada jaki, Że wolał w pole niż nam warzyć raki; Niechże też sobie idzie w rzyć po flaki, A my się sobie zdobędziem na raki.' DO JEDNEJ DAMY
Jeszczem nie widział krawca tak pysznego, Żebym miał suknie posyłać do niego; I teraz nie ślę płaszcza na poprawę, Niech sobie inszą wynajdzie zabawę. A jeśli zechce gwałtem mi w tym służyć, Niechże na koniec i w tym się da użyć, Żeby przyszedszy do mnie, niemieckiego Chciał się nauczyć szyć stroju lekkiego. Tam mu pokażę od pluder zawiasy I po kabacie różne wywijasy, I wstęgi, których nie trzeba
. Wierę, postępek to dość lada jaki, Że wolał w pole niż nam warzyć raki; Niechże też sobie idzie w rzyć po flaki, A my się sobie zdobędziem na raki.' DO JEDNEJ DAMY
Jeszczem nie widział krawca tak pysznego, Żebym miał suknie posyłać do niego; I teraz nie ślę płaszcza na poprawę, Niech sobie inszą wynajdzie zabawę. A jeśli zechce gwałtem mi w tym służyć, Niechże na koniec i w tym się da użyć, Żeby przyszedszy do mnie, niemieckiego Chciał się nauczyć szyć stroju lekkiego. Tam mu pokażę od pluder zawiasy I po kabacie różne wywijasy, I wstęgi, których nie trzeba
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 28
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, w której siedział sam w końcu stoła, senatorowie zaś z obu stron od końca do końca barki siedzieli. Przyjechawszy do pałacu, prowadzili go pod beldekinem na górę do pokojów. Strój jego, taki miał na sobie: z materii złotej sukienka na spodzie do ziemi, na wierzchu z tejże materii toga na kształt płaszcza biskupiego, aż po ziemi się wlekącego, na wierzchu na kształt płaszczyka do pasa, około gronostajowy kołnierz z ogonkami wisi, na głowie płócienny jakiś płatek na kształt czepka, na wierzchu czapka, albo raczej mitra, dziwną modą robiona, na kształt jarmułki okrągła, jeno w tyle róg wyniesiony, z tejże
, w której siedział sam w końcu stoła, senatorowie zaś z obu stron od końca do końca barki siedzieli. Przyjechawszy do pałacu, prowadzili go pod beldekinem na górę do pokojów. Strój jego, taki miał na sobie: z materii złotej sukienka na spodzie do ziemi, na wierzchu z tejże materiej toga na kształt płaszcza biskupiego, aż po ziemi się wlekącego, na wierzchu na kształt płaszczyka do pasa, około gronostajowy kołnierz z ogonkami wisi, na głowie płócienny jakiś płatek na kształt czepka, na wierzchu czapka, albo raczej mitra, dziwną modą robiona, na kształt jarmułki okrągła, jeno w tyle róg wyniesiony, z tejże
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 166
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
w sekretnym pokoiku zamknąwszy się, dawał preskrypcje ten Francuz do aptek, a ociec mój to nawet węgle kowalskie i inne potrzebne rzeczy kupował, i sekretnie Francuzowi nosił. Mało te wszystkie ingrediencje kosztowały, a w kilka dni Francuz zrobił sztukę srebra trzynastej próby. Z tego srebra pamiętam u ojca mego guzy srebrne z blachmalem u płaszcza niemieckiego.
Przypatrywał się ociec mój tego Francuza robocie. Miał wszystkie preskrypcje, które tenże Francuz dawał do aptek. Rozumiał, że się nauczył tej roboty. Przy tym, unikając kosztu wożenia z sobą tegoż Francuza, a czasem jakiego, gdyby go kto poznał, kłopotu, zbył się tegoż Francuza, narzekając
w sekretnym pokoiku zamknąwszy się, dawał preskrypcje ten Francuz do aptek, a ociec mój to nawet węgle kowalskie i inne potrzebne rzeczy kupował, i sekretnie Francuzowi nosił. Mało te wszystkie ingrediencje kosztowały, a w kilka dni Francuz zrobił sztukę srebra trzynastej próby. Z tego srebra pamiętam u ojca mego guzy srebrne z blachmalem u płaszcza niemieckiego.
Przypatrywał się ociec mój tego Francuza robocie. Miał wszystkie preskrypcje, które tenże Francuz dawał do aptek. Rozumiał, że się nauczył tej roboty. Przy tym, unikając kosztu wożenia z sobą tegoż Francuza, a czasem jakiego, gdyby go kto poznał, kłopotu, zbył się tegoż Francuza, narzekając
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 385
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
czerwone in signum fundendi za CHRYSTUSA Pana sangvinis z instytucyj Innocentego IV. na Koncylium Lugduńskim w Francyj Roku 1244, czyli R. 1245. według Spondana Autora i innych.
Doktorowie także że są niby Sapientiae Antistites, należą do Duchowieństwa, osobliwie uczący nauk ad DEI, i prawa jego cognitionem. Ich insigne, oprócz płaszcza, jest strój na głowie Pileus Doctoralis, alias biret, który u Duchownych Katolików jest signum gratiae, Sacerdotii, i superioritatis, mówi Anselmus Solerius z Bertachina Autora. Teologii Doktorowie zażywają biretu, czyli czapki Doktorskiej czarnej, na znak, że są światu umarli, mówi Middendorpius libr. 1. de Academ: cap:
cżerwone in signum fundendi za CHRYSTUSA Pana sangvinis z instytucyi Innocentego IV. na Koncylium Lugduńskim w Francyi Roku 1244, cżyli R. 1245. według Spondana Autora y innych.
Doktorowie także że są niby Sapientiae Antistites, należą do Duchowieństwa, osobliwie ucżący nauk ad DEI, y prawa iego cognitionem. Ich insigne, oprocż płaszcża, iest stroy na głowie Pileus Doctoralis, alias biret, ktory u Duchownych Katolikow iest signum gratiae, Sacerdotii, y superioritatis, mowi Anselmus Solerius z Bertachina Autora. Theologii Doktorowie zażywaią biretu, cżyli cżapki Doktorskiey czarney, na znak, że są swiatu umarli, mowi Middendorpius libr. 1. de Academ: cap:
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 82
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Panny Obrazu.
Lwowski Kościół Societatis IESU ma znaczne Relikwie SS. w Kaplicy Z. Benedykta M, złożone; oprócz, wszystkich SS. kości tegoż Z. Męczennika, jako to Krzyża, Ciernia, Pieluszek, Złobu, Grobu Chrystusa Pana; Welum N. Panny i Grobu Jej; nadro: Z. Józefa płaszcza, którym obwiniony był Niemowle JEZUS, cząstki. SS. Jana Chrzciciela, Piotra, Pawła, Jędrzeja, Jakuba większego, Tomasza, Jakuba Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Szymona, Tadeusza, Macieja, Barnaby Apostołów; Łukasza, Marka Ewangelistów; Z. Anny Matki N. MARYJ, Maryj Magdaleny, Szczepana, Wawrzyńca
Panny Obrazu.
Lwowski Kościoł Societatis IESU ma znacżne Relikwie SS. w Kaplicy S. Benedykta M, złożone; oprocz, wszystkich SS. kości tegoż S. Męcżennika, iako to Krzyża, Ciernia, Pieluszek, Złobu, Grobu Chrystusa Pana; Welum N. Panny y Grobu Iey; nadro: S. Iozefa płaszcza, ktorym obwiniony był Niemowle IEZUS, cząstki. SS. Iana Chrzciciela, Piotra, Pawła, Iędrzeia, Iakuba większego, Tomasza, Iakuba Filippa, Bartłomieia, Mateusza, Szymona, Tadeusza, Macieia, Barnaby Apostołòw; Łukasza, Marka Ewangelistòw; S. Anny Matki N. MARYI, Maryi Magdaleny, Szczepana, Wawrzyńca
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 100
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
w Swessionie (Augusta Svessionum) mieście powiatu Paryskiego, sam go zaniósł do Kościoła, i tam złożył.
MARCINA Z. Biskupa Turońskiego w Francyj 11. Listopada. Był żołnierzem, rodem z Pannonii, alias teraźniejszych Wegier, z miasta Sabaria. Jeszcze nie ochrzczony w Bramie Ambianum miasta Francuskiego, na okrycie nagiemu dał sztukę płaszcza, i zaraz Chrystus się mu pokazał w tymże płaszczu następującej nocy, mówiąc: Martinus adhuc Catehumenus, hac me veste contexit. Czart mu się w postaci Chrystusa pokazał w purpurze, ale mu odpowiedział Marcin: Christum ego nullum novi nisi Crucifixum, tu facesse Przy śmierci także pokazał mu się czart, wlot odpędzony
w Swessionie (Augusta Svessionum) mieście powiatu Paryskiego, sam go zaniosł do Kościoła, y tam złożył.
MARCINA S. Biskupa Turońskiego w Francyi 11. Listopada. Był żołnierzem, rodem z Pannonii, alias teraznieyszych Wegier, z miasta Sabaria. Ieszcze nie ochrzczony w Bramie Ambianum miasta Francuzkiego, na okrycie nagiemu dał sztukę płaszcza, y zaraz Chrystus sie mu pokazał w tymże płaszczu następuiącey nocy, mowiąc: Martinus adhuc Catehumenus, hac me veste contexit. Czart mu sie w postaci Chrystusa pokazał w purpurze, ale mu odpowiedział Marcin: Christum ego nullum novi nisi Crucifixum, tu facesse Przy smierci także pokazał mu się czart, wlot odpędzony
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 180
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, poradziła mu, aby monetę fałszował; co jeno począł czynić, z Ojczyzny wygnany, udał się do Aten, potym od Scytala morskiego rozbójnika schwytany, Ksenialowi Koryntckiemu przedany, uczył dzieci jego. Piszą o nim, gdy Antistenes uczniów od siebie rozpuszczał, on go się puścić niechciał, choć mu kijem groził. Płaszcza podwojnego dla ciepła zażywał, torbę miał za spiżarnię i piwnicę, podporą mu w starości była maczuka czyli wegiera.
DIOGENES Laertius Wierszopis i Historyk, żyjący za Antonina Piusa Cesarza około Roku 150. Pisał de Vitis et Responsis celebrium Philosophorum.
DION, Cassius, czyli Dio, Sempronianus, nazwiskiem Cocceius za Aleksandra Sewera Cesarza
, poradziła mu, aby monetę fałszował; co ieno począł czynić, z Oyczyzny wygnany, udał się do Aten, potym od Scytala morskiego rozboynika schwytany, Xenialowi Koryntckiemu przedany, uczył dzieci iego. Piszą o nim, gdy Antistenes uczniow od siebie rospuszczał, on go się puścić niechciał, choć mu kiiem groził. Płaszcza podwoynego dla ciepła zażywał, torbę miał za spiżarnię y piwnicę, podporą mu w starości była macżuka czyli wegiera.
DIOGENES Laertius Wierszopis y Historyk, żyiący za Antonina Piusa Cesarza około Roku 150. Pisał de Vitis et Responsis celebrium Philosophorum.
DION, Cassius, czyli Dio, Sempronianus, nazwiskiem Cocceius za Alexandra Sewera Cesarza
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 623
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
te Miasteczko od Lizybony Stolicy Luzytańskiej, nad Tagiem rzeką
LIZYBONA Stolica Luzytańska leżąca w Prowincyj ESTRAMADURZE długa jest na dwie Leuki, Domów ma trzydzieści tysięcy, Obywatelów na dwakroć sto pięćdziesiąt tysięcy. Tym tylko vitiatur te Miasto Portowe, że ma ciasne ulice, i te bez latarni, na których, w nocy zabijają idących bez płaszcza. Dla tego tam rozeznańsi, i ostróżni w długich idą w nocy płaszczach aby o nich rozumiano, że oręże zakryte mają do bronienia się. Jest tu Akademia Dos aplicandos, tojest Akademia Curiosorum jako i Akademia Historyczna R. 1720 erygowana dla Literatów. Tu się Z. Antoni urodził, umarł w Padwie w Włoszech.
te Miasteczko od Lizybony Stolicy Luzytańskiey, nad Tagiem rzeką
LIZYBONA Stolica Luzytańska leżącá w Prowincyi ESTRAMADURZE długa iest na dwie Leuki, Domow ma trzydzieści tysięcy, Obywatelow na dwakroć sto pięćdziesiąt tysięcy. Tym tylko vitiatur te Miasto Portowe, że ma ciasne ulice, y te bez latarni, na ktorych, w nocy zabiiaią idących bez płaszcza. Dla tego tam rozeznáńsi, y ostrożni w długich idą w nocy płaszczach aby o nich rozumiano, że oręże zakryte maią do bronienia się. Iest tu Akademia Dos applicandos, toiest Akademia Curiosorum iako y Akademia Historyczna R. 1720 erygowana dla Literátow. Tu się S. Antoni urodził, umárł w Padwie w Włoszech.
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 179
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
zaś nazwany ten Kraj od ofiarowania, iż tu Wróżkowie do ofiar Pogańskich byli najcelniejsi, i czarów tu najwięcej się znajdowało. Stolica Hetruskiego albo Toskańskiego Księstwa jest Florencja Miasto, Flos Italiae zwane nad rzeką Arnus. Karol V. Cesarz chwaląc z piękności to Miasto (bo Florentia pulchra) mówił, że trzeba nato Miastwo płaszcza, aby się nie zwalało, a w Święta tylko odkrywać. O wieży jednej tamecznej dał swe zdanie, aby ją w pokrowcu chować. Rynków tu jest 17, Statuj 160. Rzeka Arnus dzieli Miasto, a łący czterema mostami: Ulic wiele nakrytych. Oprócz kilku Cittadell, jest dwie fortec: jedna Belvedere, druga
zaś nazwany ten Kray od ofiarowania, iż tu Wrożkowie do ofiar Pogańskich byli naycelnieysi, y czarow tu naywięcey się znaydowało. Stolica Hetruskiego albo Toskańskiego Xięstwa iest Florencya Miasto, Flos Italiae zwane nad rzeką Arnus. Karol V. Cesarz chwaląc z piękności to Miasto (bo Florentia pulchra) mowił, że trzeba nato Miastwo płászcza, aby się nie zwaláło, a w Swięta tylko odkrywać. O wieży iedney tameczney dał swe zdanie, aby ią w pokrowcu chować. Rynkow tu iest 17, Statuy 160. Rzeka Arnus dzieli Miasto, á łączy czterema mostami: Ulic wiele nakrytych. Oprucz kilku Cittadell, iest dwie fortec: iedna Belvedere, drugá
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 216
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
od Meksyku, do Azpucuzalco Miasta przypłyneło. Czego z porady Bałwana dokazali Meksykanie, na promach z letkich materiałów, jako to z sitowiny, porostu morskiego, i letkich drzew, ogród wysadzili, bociana i gęś w tymże nasadzili ogrodzie, tak wodą im odesłali. Amerykanie mianowicie Meksykani ceremonię ślubną taką mieli, że Kraj płaszcza, albo połę Pana Młodego z szatami Panny Młodej razem wiązali. Trzy mieli nowego Świata Obywatele vitia, I. okrucieństwo bez braku, 2. nieuczciwość; gdziekolwiek im Bałwan na myśl przyszedł, tam jedli, pili, 3. Próżnowanie. Bawili się Czarnoksięstwem, jaką chcieli na siebie brali postać, na powietrzu latali,
od Mexiku, do Azpucuzalco Miasta przypłyneło. Czego z porady Bałwana dokazali Mexikanie, na promách z letkich materyałow, iako to z sitowiny, porostu morskiego, y letkich drzew, ogród wysadzili, bociana y gęś w tymże nasadzili ogrodzie, tak wodą im odesłali. Amerykánie mianowicie Mexikani ceremonię ślubną taką mieli, że Kray płaszcza, albo połę Pana Młodego z szatami Pánny Młodey razem wiązali. Trzy mieli nowego Swiata Obywatele vitia, I. okrucieństwo bez braku, 2. nieuczciwość; gdziekolwiek im Bałwan na myśl przyszedł, tam iedli, pili, 3. Prożnowanie. Bawili się Czarnoksięstwem, iaką chcieli na siebie brali postać, na powietrzu latali,
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 571
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756