jajowym. O Haemorrhoidach. Traktat Trzeci Na Otworzenie zawartych Haemorrhoidów.
GDy się Haemorrhoidy (które zwykły odchodzić) zawrą sprawują słabość w nogach ził nabrzmienie in Orificio, świerzbienie, ból w krzyżach, oprócz tego że się pijawkami otwierają, są insze sposoby, naprzód sok z[...] bułe zmieszaj z aloesem, natarszy wprzód[...] sicium, sukiennym płatkiem, przyłóz, przywi[...] Item. Liście zielone Bzowe utrzy z Ol przyłóz. Item. Proszek z Koloquintidy, z MIodem zmieszawszy; przyłóz, Item. Ex Radice Ciclaniines uczyń Czopek; włóż go in Orificium. Item Millefolium zielone zetrzy w rękach, przyłóż. Item. Weś żółci wołowej suszonej,
iaiowym. O Haemorrhoidách. Tráktat Trzeći Ná Otworzenie záwártych Haemorrhoidow.
GDy się Haemorrhoidy (ktore zwykły odchodźić) záwrą spráwuią słábość w nogách źił nábrzmienie in Orificio, świerzbienie, bol w krzyżách, oprocz tego że się piiawkámi otwieráią, są insze sposoby, naprzod sok z[...] bułe zmieszay z aloesem, nátárszy wprzod[...] sicium, sukiennym płatkiem, przyłoz, przywi[...] Item. Liśćie zielone Bzowe utrzi z Ol przyłoz. Item. Proszek z Koloquintidy, z MIodem zmieszawszy; przyłoz, Item. Ex Radice Ciclaniines uczyń Czopek; włoż go in Orificium. Item Millefolium zielone zetrzy w rękách, przyłoż. Item. Weś żołći wołowey suszoney,
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 262
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
Janczarysze. Nie wiemże, jeśli księża i Niemcy, i Szoci Przy bożych się kościołach zastawią jako ci. ... Galantomi, co tylko o wojnie z map wiedzą, Starego do honoru żołnierza uprzedzą. Szczęśliwszy cudzoziemiec dziesięćkroć w tej mierze. Bo do żołdu szlachectwo każdy niemal bierze. Straciwszy substancyją i zdrowie pod płatkiem, Garść szelągów, nic szlachcic nie weźmie przydatkiem. Za odwagą honory, ma służba swój najem, I należyte myto powszechnym zwyczajem.
Raz się Niemczyk do wojska pokazał pod Wiedniem, Aż szlachcicem, aż zaraz urzędnikiem przedniem; A Polak z wyszczerbaną na wojnach wyszynką, Zjadszy zęby, będzie stał za nim towarynką. Samym
Janczarysze. Nie wiemże, jeśli księża i Niemcy, i Szoci Przy bożych się kościołach zastawią jako ci. ... Galantomi, co tylko o wojnie z map wiedzą, Starego do honoru żołnierza uprzedzą. Szczęśliwszy cudzoziemiec dziesięćkroć w tej mierze. Bo do żołdu szlachectwo każdy niemal bierze. Straciwszy substancyją i zdrowie pod płatkiem, Garść szelągów, nic szlachcic nie weźmie przydatkiem. Za odwagą honory, ma służba swój najem, I należyte myto powszechnym zwyczajem.
Raz się Niemczyk do wojska pokazał pod Wiedniem, Aż szlachcicem, aż zaraz urzędnikiem przedniem; A Polak z wyszczerbaną na wojnach wyszynką, Zjadszy zęby, będzie stał za nim towarynką. Samym
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 394
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ostentacyjej, nie dla próżnej chluby, Nigdy mi te na sercu nie wyrostą czuby. Dość, żem w siedmnastym roku, pókim nie uchował Na obronę ojczyzny synów, żołnierzował; Tejże potem ojczyźnie kilkadziesiąt człeka (Za co nie tu, na niebie nagroda mnie czeka) Na Szwedy, herbu mego okrywszy ich płatkiem, Stawiłem własnym kosztem (mam sumnienie świadkiem, Choćbym ci jeszcze na to starych nalazł braci, Ale cnota sumnieniem sama sobie płaci), Nie przez dwie kampanije, przez całe dwa roki, W błocie raz, drugi w śniegu wycierając boki (Niech się o swe zasługi panu przykrzą inni, Duszę dobrzy synowie
ostentacyjej, nie dla próżnej chluby, Nigdy mi te na sercu nie wyrostą czuby. Dość, żem w siedmnastym roku, pókim nie uchował Na obronę ojczyzny synów, żołnierzował; Tejże potem ojczyźnie kilkadziesiąt człeka (Za co nie tu, na niebie nagroda mnie czeka) Na Szwedy, herbu mego okrywszy ich płatkiem, Stawiłem własnym kosztem (mam sumnienie świadkiem, Choćbym ci jeszcze na to starych nalazł braci, Ale cnota sumnieniem sama sobie płaci), Nie przez dwie kampanije, przez całe dwa roki, W błocie raz, drugi w śniegu wycierając boki (Niech się o swe zasługi panu przykrzą inni, Duszę dobrzy synowie
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 480
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Często, co miało pomóc, barzo mu zaszkodzi. Może wróbel na drugiej poprawić się wiośnie; Straciwszy substancyją, rzadki kto porośnie. 17 (D). ZAKONNIK
„Już i świata, i jego marnych zabaw syty, Bied przy tym i ustawnej po drogach włokity, Część przy dworach, z marsowym część włócząc się płatkiem Przez lat trzydzieści, chciałem żywota ostatkiem Błagać Boga za grzechy w klasztornym zakonie. Za jednę nogę, rzekę, uchwycę dwie wronie: Poradziwszy się dobrze zdrowego rozumu, Uwieść ciało i duszę z tego świata szumu, Usiadszy na paciorkach, w miejscu kędy cichym; Tedym kaptur na głowę wziął, zostawszy mnichem.
Często, co miało pomóc, barzo mu zaszkodzi. Może wróbel na drugiej poprawić się wiośnie; Straciwszy substancyją, rzadki kto porośnie. 17 (D). ZAKONNIK
„Już i świata, i jego marnych zabaw syty, Bied przy tym i ustawnej po drogach włokity, Część przy dworach, z marsowym część włócząc się płatkiem Przez lat trzydzieści, chciałem żywota ostatkiem Błagać Boga za grzechy w klasztornym zakonie. Za jednę nogę, rzekę, uchwycę dwie wronie: Poradziwszy się dobrze zdrowego rozumu, Uwieść ciało i duszę z tego świata szumu, Usiadszy na paciorkach, w miejscu kędy cichym; Tedym kaptur na głowę wziął, zostawszy mnichem.
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 240
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987