ze wszystkich zwierząt które chodzą na czterech nogach/ nieczyste wam będzie: Ktoby się dotknął ścierwu ich/ nieczystym będzie aż do wieczora . 28. A ktoby nosił ścierw ich/ upierze odzienie swe a nieczystym będzie aż do wieczora: bo nieczyste wam są. 29.
TAkże i te za nieczyste mieć będziecie miedzy płazami/ które się włóczą po ziemi: Lasica/ i Mysz/ i Zaba według rodzajów swoich. 30. I Jeż/ i jaszczurka/ i Tchorz/ i Ślimak i Kret. 31. Te nieczyste wam będą miedzy wszystkiemi płazami/ ktoby się dotknął zdechliny ich/ nieczystym będzie aż do wieczora. 32. A
ze wszystkich zwierząt ktore chodzą ná cżterech nogách/ nieczyste wam będźie: Ktoby śię dotknął śćierwu ich/ nieczystym będźie áż do wiecżorá . 28. A ktoby nośił śćierw ich/ upierze odźienie swe á nieczystym będźie áż do wiecżorá: bo nieczyste wam są. 29.
TAkże y te zá nieczyste mieć będźiećie miedzy płázámi/ ktore śię włoczą po źiemi: Láśicá/ y Mysz/ y Zábá według rodzájow swojich. 30. Y Ież/ y jászczorká/ y Tchorz/ y Slimak y Kret. 31. Te nieczyste wam będą miedzy wszystkiemi płázámi/ ktoby śię dotknął zdechliny jch/ nieczystym będźie áż do wiecżorá. 32. A
Skrót tekstu: BG_Kpł
Strona: 112
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Kapłańska
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
wieczora: bo nieczyste wam są. 29.
TAkże i te za nieczyste mieć będziecie miedzy płazami/ które się włóczą po ziemi: Lasica/ i Mysz/ i Zaba według rodzajów swoich. 30. I Jeż/ i jaszczurka/ i Tchorz/ i Ślimak i Kret. 31. Te nieczyste wam będą miedzy wszystkiemi płazami/ ktoby się dotknął zdechliny ich/ nieczystym będzie aż do wieczora. 32. A każda rzecz/ na którąby co zdechłego z tych rzeczy upadło/ nieczysta będzie/ tak drzewiane naczynie/ jako szata/ tak skora jako wór: owo każde naczynie w którym co sprawują/ do wody włożone będzie/ i nieczyste
wiecżorá: bo nieczyste wam są. 29.
TAkże y te zá nieczyste mieć będźiećie miedzy płázámi/ ktore śię włoczą po źiemi: Láśicá/ y Mysz/ y Zábá według rodzájow swojich. 30. Y Ież/ y jászczorká/ y Tchorz/ y Slimak y Kret. 31. Te nieczyste wam będą miedzy wszystkiemi płázámi/ ktoby śię dotknął zdechliny jch/ nieczystym będźie áż do wiecżorá. 32. A káżda rzecz/ ná ktorąby co zdechłego z tych rzeczy upádło/ nieczysta będźie/ ták drzewiáne naczynie/ jáko szátá/ ták skorá jáko wor: owo káżde naczynie w ktorym co spráwują/ do wody włożone będźie/ y nieczyste
Skrót tekstu: BG_Kpł
Strona: 112
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Kapłańska
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
wszystko Wojsko wnogi i król i Hetmani i wszyscy z Wielką Hańbą i pośmiewiskiem Niemców sromotnie Uciekali milę wielką aż się O Cesarskie Wojsko oparli. Wojewoda Malborski Denhof Człowiek był Ciężko tłusty zginął Siemienowski Porucznik zginął kompanijej naginęło Chorągwie kopije kotły precz porzucali. Podkrolem już się był kon począł rozpierać alec go zobu boków Łechtano płazami zeć przecię wyniósł Pana i tak Wiedeńskiej Wiktoryjej niewypowiedzianą sławę zmazalibyśmy byli wiecznie czwartkowej ucieczki Infamią gdy by był Pan Bóg niepogłaskał jej z Nowu sobotnią jeszcze większą niżeli pod Wiedniem Wiktoryją.
Podobnośmy to byli podnieśli serce wpychę słysząc owe Blandientis fortunae ab ore Populi słowa Salwatorze Zbawicielu nasz podobnośmy zowym pysznym
wszystko Woysko wnogi y krol y Hetmani y wszyscy z Wielką Hanbą y posmiewiskiem Niemcow sromotnie Uciekali milę wielką asz się O Cesarskie Woysko oparli. Woiewoda Malborski Denhoff Człowiek był Cięszko tłusty zginął Siemienowski Porucznik zginął kompaniey naginęło Chorągwie kopiie kotły precz porzucali. Podkrolem iuz się był kon począł rospierać alec go zobu bokow Łechtano płazami zeć przecię wyniosł Pana y tak Wiedenskiey Wiktoryiey niewypowiedzianą sławę zmazalibysmy byli wiecznie czwartkowey ucieczki Infamią gdy by był Pan Bog niepogłaskał iey z Nowu sobotnią ieszcze większą nizeli pod Wiedniem Wiktoryią.
Podobnosmy to byli podniesli serce wpychę słysząc owe Blandientis fortunae ab ore Populi słowa Salwatorze Zbawicielu nasz podobnosmy zowym pysznym
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 264v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
w kościele; Młodzianowskiego zrąbał ledwo nie na śmierć, parcją jego rozpłoszył, na wojewodzie, starcu pochylonym i między ławkami schronienia szukającym, szubę w kilkoro przeciął. Uprzątnąwszy tym sposobem przeszkodę, Zarembę, sędziego ziemskiego sieradzkiego, także starca poważnego wielce, od największych panów z przyczyny głębokiego rozsądku i biegłości w prawie szanowanego, obłożywszy płazami, do dyktowania sobie roty przysięgi przymusił. I położywszy jednę rękę na Ukrzyżowanym, a w drugiej trzymając szablę skrwawioną, przysiągł na świętą sprawiedliwość.
Tak utrzymawszy się deputatem, poszedł z drugimi na ratusz, wetował na marszałka, którym tego trybunału stanął Karwicki, regent koronny, pan niewielki, ale powagę prawa utrzymać umiejący.
w kościele; Młodzianowskiego zrąbał ledwo nie na śmierć, partią jego rozpłoszył, na wojewodzie, starcu pochylonym i między ławkami schronienia szukającym, szubę w kilkoro przeciął. Uprzątnąwszy tym sposobem przeszkodę, Zarembę, sędziego ziemskiego sieradzkiego, także starca poważnego wielce, od największych panów z przyczyny głębokiego rozsądku i biegłości w prawie szanowanego, obłożywszy płazami, do dyktowania sobie roty przysięgi przymusił. I położywszy jednę rękę na Ukrzyżowanym, a w drugiej trzymając szablę skrwawioną, przysiągł na świętą sprawiedliwość.
Tak utrzymawszy się deputatem, poszedł z drugimi na ratusz, wetował na marszałka, którym tego trybunału stanął Karwicki, regent koronny, pan niewielki, ale powagę prawa utrzymać umiejący.
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 68
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak