, im barziej oznacza umysł oryginalny oskarżający autora; że się przeto miłości własnej podoba, rzecz niewątpliwa. Ale pochlebny ten powab jeżeli z jednej strony wzbudza umysł do dzieł i pism znamienitych, z drugiej tak dalece zaślepia, iż wielu nie pomiarkowawszy sił własnych, zapędzają się nad zdolność, a przeto zarażają nauki i kunszta niewczesnym płodem skażonej swojej imaginacyj. Tłumaczenie zdaje się być wielu wyznaniem upokarzającym własnej niezdolności. Biorąc pochop z kunsztów, rozumieją takowi, iż tłumaczenie względem tłumaczonego pisma jest toż samo co kopia względem oryginału. Choć zaś i ten wstręt przezwyciężą, na tym się jeszcze zastanawiają, iż w tłumaczeniu nigdy się treść i żywość oryginału zostać niemoże
, im barziey oznacza umysł oryginalny oskarżaiący autora; że się przeto miłości własney podoba, rzecz niewątpliwa. Ale pochlebny ten powab ieżeli z iedney strony wzbudza umysł do dzieł y pism znamienitych, z drugiey tak dalece zaślepia, iż wielu nie pomiarkowawszy sił własnych, zapędzaią się nad zdolność, a przeto zarażaią nauki y kunszta niewczesnym płodem skażoney swoiey imaginacyi. Tłumaczenie zdaie się bydź wielu wyznaniem upokarzaiącym własney niezdolności. Biorąc pochop z kunsztow, rozumieią takowi, iż tłumaczenie względem tłumaczonego pisma iest toż samo co kopia względem oryginału. Choć zaś y ten wstręt przezwyciężą, na tym się ieszcze zastanawiaią, iż w tłumaczeniu nigdy się treść y żywość oryginału zostać niemoże
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 2
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
Książąt, według Miechów. lib: 4, cap. 47. Tegoż Roku Zofia urodziła Syna Królowi Władysława z wielką radością Króla i Stanów, bo dotąd bezpotomnego. R. 1426. urodziła drugiego Kazimierza, ale w rok zmarłego. R. 1427. urodziła trzeciego Syna Kazimierza. Tym szczęśliwym dla Władysława i Polski płodem, zdesperowany Witold począł myśleć o Koronie Litewskiej przez skrytą ligę z Cesarzem Zygmuntem, i Papieżem uczynioną, podczas bytności Zygmunta w Łucku, i tam widzenia się z Jagiełłem i Witoldem, a to dla rozerwania Litwy, z Polską ale to się nie udało, bo Posłów biegnących do Litwy od Zygmunta Wielkiej Polsce złapano, ani
Xiążąt, według Miechow. lib: 4, cap. 47. Tegoż Roku Zofia urodźiła Syna Królowi Władysława z wielką radością Króla i Stanów, bo dotąd bezpotomnego. R. 1426. urodźiła drugiego Kaźimierza, ale w rok zmarłego. R. 1427. urodźiła trzećiego Syna Kaźimierza. Tym szczęśliwym dla Władysława i Polski płodem, zdesperowany Witold począł myśleć o Koronie Litewskiey przez skrytą ligę z Cesarzem Zygmuntem, i Papieżem uczynioną, podczas bytnośći Zygmunta w Łucku, i tam widzenia śię z Jagiełłem i Witoldem, á to dla rozerwania Litwy, z Polską ale to śię nie udało, bo Posłów biegnących do Litwy od Zygmunta Wielkiey Polszcze złapano, ani
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 54
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
fala miece jako chce; tak też i wóz słońca, iż nie miał przy sobie zwyczajnej ciężkości, i sposobnego rządźce, nie tym gościńcem szedł, którym było iść potrzeba. F Sam się strwożony boi. Faeton. G Zimne niebieskie wozy rozgrzały się/ i daremnie chciały się maczać w morzu zakazanym. Jupiter obciążył był płodem Kalisto Likaonowę córkę, co gdy obaczyła Juno, gniewała się barzo, i karała ją: potym po urodzeniu dziecięcia, w niedźwiedzicę onę przemieniła. Jupiter jednak, z dawnej łaski, one Niedźwiedzicę, i z synem jej Arkasem w gwiazdy obrócił, i na niebo pownosił, dawszy im plac u przyośka górnego. Te
fálá miece iáko chce; tak też y woz słońca, iż nie miał przy sobie zwyczáyney ćięszkośći, y sposobnego rządźce, nie tym gośćińcem szedł, ktorym było iść potrzebá. F Sam się strwożony boi. Pháeton. G Zimne niebieskie wozy rozgrzały się/ y dáremnie chćiáły się maczáć w morzu zákazánym. Iupiter obćiążył był płodem Kálisto Likáonowę corkę, co gdy obaczyła Iuno, gniewałá się bárzo, y karáłá ią: potym po vrodzeniu dźiećięćia, w niedźwiedźicę onę przemieniłá. Iupiter iednák, z dawney łaski, one Niedźwiedźicę, y z synem iey Arkásem w gwiazdy obroćił, y ná niebo pownośił, dawszy im plac v przyośká gornego. Te
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 65
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
to jest żywiem rodząca, czyli vi pariens, to jest gwałtem rodząca rze- O Weżach i gadzinach Historia naturalna.
czona. Według Z. Bazylego ma spółkę swoję z węgorzem, kszykaniem go z wody wybawiwszy. A jeśliby z swoim rodzajem łączyła się, z zbytniej lubieżności łeb ugryza samcowi. We trzech dniach jajca swe płodem napełnia, co dnia po jednemu rodzi, a urodzi ich wszystkich na dwadzieścioro dzieci. Ostatnie są najfatalniejsze dla matki, bo z impacjencyj dla prędszego wyścia na świat, z brzucha wygryzają się matki, i ją zabijają. Plinius l. 10. c. 62. Ze wszystkich zwierząt czołgających się, jest najokrutniejsza ta żmija
to iest żywiem rodząca, czyli vi pariens, to iest gwałtem rodząca rze- O Weżach y gadzinach Historya naturalna.
czona. Według S. Bazylego ma społkę swoię z węgorzem, kszykaniem go z wody wybawiwszy. A ieśliby z swoim rodzaiem łączyła się, z zbytniey lubieżności łeb ugryza samcowi. We trzech dniach iayca swe płodem napełnia, co dnia po iednemu rodzi, á urodzi ich wszystkich na dwadzieścioro dzieci. Ostatnie są nayfatalnieysze dla matki, bo z impacyencyi dla prętszego wyścia na swiat, z brzucha wygryzaią się matki, y ią zabiiaią. Plinius l. 10. c. 62. Ze wszystkich zwierząt czołgaiących się, iest nayokrutnieysza ta żmiia
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 316
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
jedzą się brzydkie, zapatruje się na szpetne obiecta, szpetny też płód wydają. Nie które Matrony w pokojach umyślnie trzymają portrety bardzo pięknych osób, jako to Parysów, Adonidesów, Ganimedesów, Kupidynów, na które najbardziej pewnych patrzają czasów; nie powinny jednak całą w tym pokładać nadzieję, bo często BÓG takie Matrony strasznym karze płodem. Za Kupidyna daje Murzyna: za Parysa, szpetnego jak biesa. Jak robić Salsasany?
Wziąć mięsa wieprzowego chudego, ile potrzeba, utłuc go na pniu, dobrze nasolić, przycisnąć kamieniem, przez trzy dni, wziąć kiszkę wołową dobrze wychedożoną, po krajawszy owe mięso solone, drobno w kostkę, przydać tłustej słoniny,
iedzą się brzydkie, zápatruie się na szpetne obiecta, szpetny też płod wydaią. Nie ktore Matrony w pokoiach umyslnie trzymaią portrety bardzo pięknych osob, iako to Parysow, Adonidesow, Ganimedesow, Kupidynow, na ktore náybardziey pewnych patrzaią czásow; nie powinny iednak całą w tym pokładac nadzieię, bo często BOG takie Matrony strasznym karze płodem. Za Kupidyna daie Murzyna: za Parysa, szpetnego iak biesá. Iak robić Salsasany?
Wziąć mięsa wieprzowego chudego, ile potrzeba, utłuc go na pniu, dobrze násolić, przycisnąć kamieniem, przez trzy dni, wziąć kiszkę wołową dobrze wychedożoną, po kraiawszy owe mięso solone, drobno w kostkę, przydać tłustey słoniny,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 518
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
etć. moja wielce i wysoce Miłościwa Pani/ porządnie się wszytkiemu przypatrzyła. A już oto upatruj mądry lekarzu/ jakiby i któryby przynależny śrzodek właśnie był należał/ a zwłaszcza wtak nagłej chorobie/ która w godzin kilkanaście swój bieg odprawiła. Woda była pierwszą przyczyną wszytkiego/ stąd jako to baczysz i z zmarłym płodem/ bo tego sobie sama zmarła szlachetna narobiła/ swym piciem nieporządnym/ nawet i nocnym/ bądź wody/ bądź inszego trunku/ przytym przez post wszytek ryby jadała. Płód zmarły oto naruszony swoje pary złe jadowite/ z potopu do mózgu posyłał/ przyrodzenie zaś z macice/ chcąc i wody i nieżywiątka pozbyć/ rozmaicie
etć. moiá wielce y wysoce Miłośćiwa Páni/ porządnie się wszytkiemu przypátrzyłá. A iuż oto vpátruy mądry lekárzu/ iákiby y ktoryby przynależny śrzodek własnie był náleżał/ á zwłaszczá wták nagłey chorobie/ ktora w godźin kilkánaśćie swoy bieg odpráwiłá. Wodá byłá pierwszą przyczyną wszytkiego/ ztąd iáko to baczysz y z zmárłym płodem/ bo tego sobie sámá zmárła śláchetna nárobiłá/ swym pićiem nieporządnym/ náwet y nocnym/ bądź wody/ bądź inszego trunku/ przytym przez post wszytek ryby iadáłá. Płod zmárły oto náruszony swoie pary złe iádowite/ z potopu do mozgu posyłał/ przyrodzenie záś z máćice/ chcąc y wody y nieżywiątká pozbyć/ rozmáićie
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: F3
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
i dla tego może większe poruszenie lekarstw wytrzymać/ w inszych Mieściącach słabsze są/ i łacwie się obrywają/ w pierwszych dla wilgotności i cienkości/ w ostatnich dla suchości związków połodowych/ które będąc/ jakoby uschłe/ właśnie jakby szypułki/ na których owoce wiszą/ te gdy dojźrzewają/ tamte usychać powinny/ toż się z płodem dzieje dla ciężkości. Drugą przestrogę masz uważać/ że śrzód Miesiecy purgować/ ale z tym dokładem/ gdy materia w ciele krew zbytą porusza się/ czego dwoje jest wyrozumienie/ pierwsze niebezpieczeństwa srogość/ drugie materii poruszenie/ którą zamoczoną łacwiej purgacją może wywieść/ i tak się sama rzecz wydaje/ że pod ten czas i
y dla tego może większe poruszenie lekarstw wytrzymáć/ w inszych Mieśćiącách słábsze są/ y łácwie się obrywáią/ w pierwszych dla wilgotnośći y ćienkośći/ w ostátnich dla suchośći zwiąskow połodowych/ ktore będąc/ iákoby vschłe/ własnie iákby szypułki/ ná ktorych owoce wiszą/ te gdy doyźrzewáią/ támte vsycháć powinny/ toż się z płodem dźieie dla ćiężkośći. Drugą przestrogę masz vważáć/ że śrzod Mieśiecy purgowáć/ ále z tym dokłádem/ gdy máterya w ćiele krew zbytą porusza się/ czego dwoie iest wyrozumienie/ pierwsze niebespieczenstwá srogość/ drugie máteriey poruszenie/ ktorą zámoczoną łácwiey purgácyą może wywieść/ y ták się sámá rzecz wydáie/ że pod ten czás y
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: G4v
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
natura wszelki płód wydaje, Maj dzisiaj ludzkim oczom ziemskie stawia raje: Kwitną drzewa, ogrody, a pod krzakiem roży Wenus z pięknym Adonem swe pieszczoty mnoży. 3
Słońce, Wenus, promieniem tocząc na świat lubem, Wsze stworzenie jednoczy przyrodzonym ślubem, Perłowa z niebieskich się zrzedlnic rosa leje, Że z niej ziemia wszelakim płodem brzemienieje. 4
Sady kwitną rumianą i w śnieg bielszą cerą, Słodką zdobycz hyblejskie dziedziczki z nich bierą; Willaneczki, z ogrodów nowinki zielone Poprzedawszy, stroją się w kształciki upstrzone. 5
Pola, sady, ogrody, łąki zielenieją, Gospodarz na to patrząc cieszy się nadzieją. Boże. tu cuda Twoje, tu Twe
natura wszelki płód wydaje, Maj dzisiaj ludzkim oczom ziemskie stawia raje: Kwitną drzewa, ogrody, a pod krzakiem roży Wenus z pięknym Adonem swe pieszczoty mnoży. 3
Słońce, Wenus, promieniem tocząc na świat lubem, Wsze stworzenie jednoczy przyrodzonym ślubem, Perłowa z niebieskich się zrzedlnic rosa leje, Że z niej ziemia wszelakim płodem brzemienieje. 4
Sady kwitną rumianą i w śnieg bielszą cerą, Słodką zdobycz hyblejskie dziedziczki z nich bierą; Willaneczki, z ogrodów nowinki zielone Poprzedawszy, stroją się w kształciki upstrzone. 5
Pola, sady, ogrody, łąki zielenieją, Gospodarz na to patrząc cieszy się nadzieją. Boże. tu cuda Twoje, tu Twe
Skrót tekstu: GawPieśBar_II
Strona: 141
Tytuł:
Pieśni
Autor:
Jan Gawiński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
kometą ukazała, wzięto kometę za zły prognostyk. Lecz jako wiedzieć, iż kometa potop poprzedziła? ci sami pisarze, którzy to piszą, powątpiwają, jeśli przed, albo po nim ukazała się: a zatym jeśli złym, lub dobrym była prognostykiem. Pewniejszą iż to zdanie jest albo ostatkiem nauki z gwiazd wrożącej, albo płodem niewiadomości, której zwyczajna jest nieznajdując przyczyn przyrodzonych, wymawiać się nadprzyrodzonemi, Sąż komety w samej rzeczy złemi prognostykami? na to odpowiem w tej części, wprzód jednak wiedzieć należy, iż znak wieloraki jest: naturalny, i wolnoczynny; naturalny jest, który z natury swej ma, iż znaczy rzecz jąką. Wolnoczynny jest
kometą ukazała, wzięto kometę za zły prognostyk. Lecz iako wiedzieć, iż kometa potop poprzedziła? ci sami pisarze, ktorzy to piszą, powątpiwaią, ieśli przed, albo po nim ukazała się: a zatym ieśli złym, lub dobrym była prognostykiem. Pewnieyszą iż to zdanie iest albo ostatkiem nauki z gwiazd wrożącey, albo płodem niewiadomości, ktorey zwyczayna iest nieznayduiąc przyczyn przyrodzonych, wymawiać się nadprzyrodzonemi, Sąż komety w samey rzeczy złemi prognostykami? na to odpowiem w tey części, wprzod iednak wiedzieć należy, iż znak wieloraki iest: naturalny, y wolnoczynny; naturalny iest, ktory z natury swey ma, iż znaczy rzecz iąką. Wolnoczynny iest
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 155
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
gdyby go wisząc tak widziały/ Którekolwiek dla niego kiedy co cierpiały/ Dawniejsze Heroiny/ jakoby mu z świata Tym prędzej dopomogły: A pierwsza nad kata Mocniejby Erysila ręce mu ściągnęła Tą/ którą się cięciwą sama zadzierzgnęła; Jokasta od własnego niepoznana Syna/ I z wieże Sestyackiej zrzucona dziewczyna/ Gałęzi mu przygięły: Roztrząśniona płodem Swym Semele/ i wszytka ze swoim narodem Kreta kiedyś/ haniebny regestr jego zbrodni Przed oczy mu stawiła: Co robił w pochodni Z Kleopatrą Farowej: Co z Fedrą przez karty Zdradzieckie przestrzeżone/ i w krowie zawartej Z wszeteczną Pazyfaą: Co z Laodamią/ Ariadną/ Danaą/ Cenissą/ Lidyą: Prokrys knebli/ i
gdyby go wisząc tak widziáły/ Ktorekolwiek dla niego kiedy co cierpiáły/ Dawnieysze Heroiny/ iákoby mu z świátá Tym prędzey dopomogły: A pierwsza nád kátá Mocnieyby Erysilá ręce mu śćiągnęłá Tą/ ktorą się ćięciwą sámá zádzierzgnęłá; Iokástá od własnego niepoznáná Syná/ Y z wieże Sestyáckiey zrzucona dziewczyná/ Gáłęzi mu przygięły: Rostrząśniona płodem Swym Semele/ y wszytká ze swoim narodem Kretá kiedyś/ hániebny regestr iego zbrodni Przed oczy mu stáwiłá: Co robił w pochodni Z Kleopátrą Fárowey: Co z Fedrą przez kárty Zdradzieckie przestrzeżone/ y w krowie záwártey Z wszeteczną Pázyfáą: Co z Láodámią/ Aryádną/ Dánáą/ Cenissą/ Lidyą: Prokrys knebli/ y
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 122
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701