z ynszej to jest Hetmana Polnego Dywizyjej tych Zabójców łapali i jego w trop dojezdzali Przybierzał na Bererzynę Rzekę naten czas zmarzłą, a była Płonia niezamarzła w pojsrzodku rzeki. Gdzie on z konia zsiadszy obrąbał obuchem Lód. nad ową płonią, co był cienki, quidem to oberwał się z lodem, nocą uchodząc i płoni niebezpiecznej nie postrzegłszy; na brzegu zaś lodu na płonią śnieg potarał, niby to ratując się, Czapkę na samym brzegu Lodu porzucił i pokrowiec na wodę cisnął od Pistoleta który tak po wierzchu pływał a sam tym że tropem wrócił się wsiadszy na konia skoczył z szlaku w puszczą samowtór tylko która puszcza ciągnie się nad brzegiem Berezyny
z ynszey to iest Hetmana Polnego Dywizyiey tych Zaboycow łapali y iego w trop doiezdzali Przybierzał na Bererzynę Rzekę naten czas zmarzłą, a była Płonia niezamarzła w poysrzodku rzeki. Gdzie on z konia zsiadszy obrąbał obuchęm Lod. nad ową płonią, co był cienki, quidem to oberwał się z lodem, nocą uchodząc i płoni niebezpiecznej nie postrzegłszy; na brzegu zaś lodu na płonią śnieg potarał, niby to ratuiąc się, Czapkę na samym brzegu Lodu porzucił y pokrowiec na wodę cisnął od Pistoleta ktory tak po wierzchu pływał a sąm tym że tropem wrocił się wsiadszy na konia skoczył z szlaku w puszczą samowtor tylko ktora puszcza ciągnie się nad brzegiem Berezyny
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 186
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
serce zna ku sobie dzicze, skąd więcej szalon, śle, czym Tagus płynie, z bogatej skrzynie.
Nie tak więc krzemień w nagim polu twardy, burzącym wichrom zewsząd bywa hardy, jako potężny umysł z każdej strony ma swe uchrony.
Bo wnet, acz rozmów wrodzony wstyd broni, nie cierpi, co jej przedsięwzięcie płoni, ale gniew święty rozpuściwszy, rzecze: “Głupi człowiecze,
ty mi potrawy śmiercią zaprawione, ty mi chcesz podać w żagwi zatajone skry one wieczne, czym mi hydzisz więcej żywot bydlęcy.
A też pierwszemu wiary się nie godzi łamać, co sercem dawno moim wodzi, k’ temuś urodą, rozumem i mieniem
serce zna ku sobie dzicze, skąd więcej szalon, śle, czym Tagus płynie, z bogatej skrzynie.
Nie tak więc krzemień w nagim polu twardy, burzącym wichrom zewsząd bywa hardy, jako potężny umysł z każdej strony ma swe uchrony.
Bo wnet, acz rozmów wrodzony wstyd broni, nie cierpi, co jej przedsięwzięcie płoni, ale gniew święty rozpuściwszy, rzecze: “Głupi człowiecze,
ty mi potrawy śmiercią zaprawione, ty mi chcesz podać w żagwi zatajone skry one wieczne, czym mi hydzisz więcej żywot bydlęcy.
A też pierwszemu wiary się nie godzi łamać, co sercem dawno moim wodzi, k’ temuś urodą, rozumem i mieniem
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 160
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995