i usłudze stworzone są. Jedwabniczek uprządszy pasmo swoje umiera; ale człowiek który nie miał dość czasu aby się napasł widokiem Boskich dobrodziejstw, aby dosiągł tej doskonałości której pragnie, na tożby wchodził na świat aby z niego wyszedł? Stwórca wszech rzeczy miałżeby z tego uciechę lub korzyść, gdyby patrzył na nikczemne żądz płonnych igrzysko? Dobroć Jego, której ślady w najpodlejszych stworzenia cząstkach z podziwieniem upatrujemy, czyżby się wydawała w najwyborniejszych, gdyby ten świat nie był miejscem szkoły i proby sposobiącej do nierównie pożądańszego? gdyby tak gwałtowne stworzeń przemijania nie były znakiem, iż życie teraźniejsze jest tylko do drugiego lepszego i trwalszego przygotowaniem.
Ta jest największa Religii
y usłudze stworzone są. Iedwabniczek uprządszy pasmo swoie umiera; ale człowiek ktory nie miał dość czasu aby się napasł widokiem Boskich dobrodzieystw, aby dosiągł tey doskonałości ktorey pragnie, na tożby wchodził na świat aby z niego wyszedł? Stworca wszech rzeczy miałżeby z tego uciechę lub korzyść, gdyby patrzył na nikczemne żądz płonnych igrzysko? Dobroć Iego, ktorey ślady w naypodleyszych stworzenia cząstkach z podziwieniem upatruiemy, czyżby się wydawała w naywybornieyszych, gdyby ten świat nie był mieyscem szkoły y proby sposobiącey do nierownie pożądańszego? gdyby tak gwałtowne stworzeń przemiiania nie były znakiem, iż życie teraźnieysze iest tylko do drugiego lepszego y trwalszego przygotowaniem.
Ta iest naywiększa Religii
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 120
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
co w odległości wielkiej Medyka mieć napotym nie mogli/ dla nich zordynował był nauktę/ którą wydrukował. Więc że już umarł/ a komu się i to com tu namienił zniść może; aby nie gineło/ tum to przytoczył z okazji. O mnie zaś wiedz/ iż przez kilka lat ważąc się/ i dla płonnych (jakom postrzegł potym) mów/ nie śmiejąc się odważyć na zażywanie infuzjej albo samego Antymonium; w ostatku/ i potrzebą i przykładem ludzi zacnych nachylony/ zażywaćem go począł/ z sktukiem takim osobliwie na śledzionę/ że mi się zdało/ jakobym się cale odrodził był/ dla lekkości i ustawicznej w dzień i
co w odległośći wielkiey Medika mieć nápotym nie mogli/ dlá nich zordynował był náuktę/ ktorą wydrukował. Więc że iuz umarł/ á komu się i to com tu námienił zniść może; aby nie gineło/ tum to przytoczył z okázyey. O mnie záś wiedz/ iż przez kilka lát wáżąc się/ i dla płonnych (iakom postrzegł potym) mow/ nie śmieiąc się odwázyć ná záżywánie infuzyey álbo sámego Antimonium; w ostátku/ i potrzebą i przykłádem ludzi zácnych náchylony/ zázywáćem go począł/ z sktukiem tákim osobliwie ná śledzionę/ żę mi się zdało/ iákobym się cále odrodźił był/ dla lekkośći i ustáwiczney w dźień i
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 271
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
, z Polski wywiezioną? Pytaćby IMP. pernawskiego co dokumenta pokazywał i listy, tamże na cłach litewskich zachowane, i dziewięć beczek pieniędzy i listów przyniósł 20 do rozmaitech ludzi rozmaitemi językami. Tytuły napisane kto chciał beł wiedzieć, tam beło być, kędy i ja; te dyby był wiedział wszytko, a domaby płonnych plotek nie słuchał od płonnych ludzi. Szósta, potwarzże to p. wojewodzina o zniesieniu izby poselskiej? Aza to nie prawda? Ten sejm tego potwierdził, że ją znieśli, a subtelnie, bo tą sztuką poszli na posły, prosząc ich, żeby z niemi zasiadali dla prędszej odprawy; a gdy ich zwiedli,
, z Polski wywiezioną? Pytaćby JMP. pernawskiego co dokumenta pokazywał i listy, tamże na cłach litewskich zachowane, i dziewięć beczek pieniędzy i listów przyniósł 20 do rozmaitech ludzi rozmaitemi językami. Tytuły napisane kto chciał beł wiedzieć, tam beło być, kędy i ja; te dyby był wiedział wszytko, a domaby płonnych plotek nie słuchał od płonnych ludzi. Szósta, potwarzże to p. wojewodzina o zniesieniu izby poselskiej? Aza to nie prawda? Ten sejm tego potwierdził, że ją znieśli, a subtelnie, bo tą sztuką poszli na posły, prosząc ich, żeby z niemi zasiadali dla prętszej odprawy; a gdy ich zwiedli,
Skrót tekstu: PokNiewinCz_III
Strona: 379
Tytuł:
Pokazanie niewinności rokoszan, miedzy ludzi podanej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1606 a 1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Pytaćby IMP. pernawskiego co dokumenta pokazywał i listy, tamże na cłach litewskich zachowane, i dziewięć beczek pieniędzy i listów przyniósł 20 do rozmaitech ludzi rozmaitemi językami. Tytuły napisane kto chciał beł wiedzieć, tam beło być, kędy i ja; te dyby był wiedział wszytko, a domaby płonnych plotek nie słuchał od płonnych ludzi. Szósta, potwarzże to p. wojewodzina o zniesieniu izby poselskiej? Aza to nie prawda? Ten sejm tego potwierdził, że ją znieśli, a subtelnie, bo tą sztuką poszli na posły, prosząc ich, żeby z niemi zasiadali dla prędszej odprawy; a gdy ich zwiedli, poczynali z nimi, jako
Pytaćby JMP. pernawskiego co dokumenta pokazywał i listy, tamże na cłach litewskich zachowane, i dziewięć beczek pieniędzy i listów przyniósł 20 do rozmaitech ludzi rozmaitemi językami. Tytuły napisane kto chciał beł wiedzieć, tam beło być, kędy i ja; te dyby był wiedział wszytko, a domaby płonnych plotek nie słuchał od płonnych ludzi. Szósta, potwarzże to p. wojewodzina o zniesieniu izby poselskiej? Aza to nie prawda? Ten sejm tego potwierdził, że ją znieśli, a subtelnie, bo tą sztuką poszli na posły, prosząc ich, żeby z niemi zasiadali dla prętszej odprawy; a gdy ich zwiedli, poczynali z nimi, jako
Skrót tekstu: PokNiewinCz_III
Strona: 379
Tytuł:
Pokazanie niewinności rokoszan, miedzy ludzi podanej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1606 a 1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
plecie. Acz jej to częście yszkodzi/ bo gdyby milczała/ Rychlejby się w pokoju wdzięcznym osiędziała. Z takimi Jężycznymi ja nie mam drużyny/ Z stateczności cna Wolność swe miłuje syny. To męża potężnego c orozum podaje Mówię/ i stale stawi wdzięczne obyczaje. Rozsądnie i poważnie o Prawdę się ścierać/ Rzeczy płonnych i fałszu zawsze niechciej wspierać. Nie bądź prędkim w powieści nie rozsiewaj zwady/ Nie chodź gdzie cię nie wżywa przyjacil do Rady. Skłonnym milim ludzkim postaw się każdemu/ Gołd z przysięgi oddany zdzierz Panu swojemu. A tak ja wdzięczna Wolność zostanę przy tobie/ Gdy ciePallas wyćwiczy/ jako mnie tak sobie. W
plećie. Acz iey to częśćie yszkodźi/ bo gdyby milczáłá/ Rychleyby sie w pokoiu wdźięcznym ośiędźiałá. Z tákimi Iężycznymi ia nie mam drużyny/ Z státecznośći cna WOLNOSC swe miłuie syny. To mężá potężnego c orozum podáie Mowię/ y stale stáwi wdźięczne obyczáie. Rozsądnie y poważnie o Prawdę śię śćieráć/ Rzeczy płonnych y fałszu záwsze niechćiey wspieráć. Nie bądź prędkim w powieśći nie rozśieway zwády/ Nie chodź gdźie ćię nie wżywa przyiáćil do Rády. Skłonnym milym ludzkim postaw się káżdemu/ Gołd z przyśięgi oddány zdźierz Pánu swoiemu. A ták iá wdźięczna WOLNOSC zostánę przy tobie/ Gdy ćiePállás wyćwiczy/ iáko mnie ták sobie. W
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: Ev
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
się zda, Tak rozumiem, dowodzić trzeba, ale authenticis documentis, abo agnitione clarâ; Nietakiemi domysłami, jakimi tu P. Instigator, z przysposobionych, i zwyszukanych, ad intentandum Crimen świadectw narabia, i znich Materią ad argumentandum sobie sposobiwszy, Innocentiam viri tanti, dyskursem swym i Coniecturami in voluere intendit. A płonnych rzeczy, i takowych plotek, które w sobie żadnej Probacji, abo lekką jaką mają, nietrzebaby responsem znosić.
Stąd concluditur, że Pars Instigans, non expendit Reatum Inculpati ad amussim Rationis Legum et Iustitiae, ale ad Regulam Malitiae, i praesumitur, odio et invidia Jego Mości Pana Marszałka aggravare: która zawsze
sie zda, Ták rozumiem, dowodźić trzeba, ále authenticis documentis, ábo agnitione clarâ; Nietákiemi domysłámi, iákiemi tu P. Instigator, z przysposobionych, y zwyszukánych, ad intentandum Crimen świádectw nárabia, y znich Máterią ad argumentandum sobie sposobiwszy, Innocentiam viri tanti, discursem swym y Conjecturámi in voluere intendit. A płonnych rzeczy, y tákowych plotek, ktore w sobie żadney Probátiey, ábo lekką iáką máią, nietrzebáby responsem znośić.
Ztąd concluditur, że Pars Instigans, non expendit Reatum Inculpati ad amussim Rationis Legum et Iustitiae, ále ad Regulam Malitiae, y praesumitur, odio et invidia Iego Mośći Páná Márszałká aggravare: ktora záwsze
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 23
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
tym pies: „I toć też wielkie głupstwo moje, Chcąc mieć więcej niż dosyć, straciłem oboje!" Tak kto utracać pewne zwykł dla niepewnego, Nie wyżałuje nigdy szaleństwa takiego, Że pewną dla niepewnej tracąc majętności, Uwodził się łakomstwem omylnej chciwości. To bogaty, co na psiej przestając chudobie, Z płonnych obietnic zysku nierad chwyta sobie, Mając je za cień; bo im więtsze, tym mniej dają; Tak bywa, gdy z wielkich burz małe dżdże padają. XI Na pochyłą gałąź i kozy skaczą. O WĘGORZU Z WĘŻEM.
Urodą i postacią do siebie podobni Wąż i węgorz, w przyjaźni k’temu będąc zgodni
tym pies: „I toć też wielkie głupstwo moje, Chcąc mieć więcej niż dosyć, straciłem oboje!" Tak kto utracać pewne zwykł dla niepewnego, Nie wyżałuje nigdy szaleństwa takiego, Że pewną dla niepewnej tracąc majętności, Uwodził się łakomstwem omylnej chciwości. To bogaty, co na psiej przestając chudobie, Z płonnych obietnic zysku nierad chwyta sobie, Mając je za cień; bo im więtsze, tym mniej dają; Tak bywa, gdy z wielkich burz małe dżdże padają. XI Na pochyłą gałąź i kozy skaczą. O WĘGORZU Z WĘŻEM.
Urodą i postacią do siebie podobni Wąż i węgorz, w przyjaźni k’temu będąc zgodni
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 14
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
dopiąć. Co się osobliwie dzieje/ po owym szkaradnym opłakanym buncie skażonej i prawie podbitej woli ludzkiej/ która swej chciwości raz się podawszy/ jako z rozrosłego korzenia (Radix omnium malorum est cupiditas) ów jadowitej sok (sensus etcogitatio humani cordis in malum prona sunt ab adolescentia sua) w zmysły nasze wsączywszy szerokie gałęzie płonnych bez Duchownego smaku owoców rozpostarta/ Animalis homo non percipit ea quae Dei sunt. 1. Tom: 6. Gen: 8., 1. Cor. 2. 3. Namiętności te rozmaite są. Osobliwie jednak dwojakie/ które więc zowią. Apetitus koncupiścibilis et iraścibilis.- Jedne ciągną i ważą do lubieżności/
dopiąć. Co się osobliwie dźieie/ po owym szkarádnym opłakanym bunćie skażoney y práwie podbitey woli ludzkiey/ ktora swey chćiwośći ráz się podáwszy/ iáko z rozrosłego korzeniá (Radix omnium malorum est cupiditas) ow iádowitey sok (sensus etcogitatio humani cordis in malum prona sunt ab adolescentia sua) w smysły násze wsączywszy szerokie gałęźie płonnych bez Duchowne^o^ smaku owocow rospostarta/ Animalis homo non percipit ea quae Dei sunt. 1. Tom: 6. Gen: 8., 1. Cor. 2. 3. Námiętnośći te rozmaite są. Osobliwie iednak dwoiákie/ ktore więc zowią. Appetitus concupiscibilis et irascibilis.- Iedne ćiągną y ważą do lubieżnośći/
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 66
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
/ honorów/ do hardej buty/ i z niej rozpasanej swej woli/ a zatym na potępienie przyciągnęli. Ponieważ mówię ta złośliwa czatowska rada jest/ wy przeciwnym sposobem/ nie tylko sami na te zdradzieckie namowy pilnie czujcie/ ale też kogo jedno możecie przestrzegajcie/ i upominajcie/ aby się ani znikomych bogactw żadzą/ ani płonnych godności okazkami/ ani błyszczącego lepu blaaskiem nie uwodzili; ale raczej te marne złodziejskim zdradom/ ostrej rdzy podległe sprzęty/ te nie trwałe/ obrotne czci/ i prędko upadające wyniosłości/ te krótkie przemijające uciechy/ za rzecz barzo niestałą/ nie trwałą mając do niech serca nie przywięzowali/ a jakom ich ad maiora natos
/ honorow/ do hárdey buty/ y z niey rospásaney swey woli/ a zátym ná potępienie przyćiągnęli. Poniewász mowię tá złośliwa czátowska rádá iest/ wy przećiwnym sposobem/ nie tylko sami ná te zdradźieckie námowy pilnie czuyćie/ ále też kogo iedno możećie przestrzegayćie/ y vpominayćie/ áby się áni znikomych bogactw żadzą/ áni płonnych godnośći okázkámi/ áni błyszczące^o^ lepu blaáskiem nie uwodźili; ále raczey te márne złodźieyskim zdrádom/ ostrey rdzy podległe sprzęty/ te nie trwałe/ obrotne czći/ y prętko vpádaiące wyniosłośći/ te krotkie przemiiáiące vćiechy/ zá rzecz bárzo niestałą/ nie trwałą maiąc do niech sercá nie przywięzowáli/ á iákom ich ad maiora natos
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 252
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
/ a niżli błogosławieństwo: tedyby nigdy nie radził tego pogaństwa zażywać na wojnę/ ani na żadną posługę Rzeczyposp. ale raczejby radził aby tego pogaństwa nie obracano do wojny/ ale żeby pogłowszczynę na każdą ćwierć lata dawali po czerwonemu złotemu. Za które pieniądze żołnierza doświadczonego chować. A żebym ci się nie znał płonnych rzeczy pisać: ostrość dowcipu Tatarskiego w wyprawowaniu się na wojnę pokazać muszę/ której nie tylkom sam doznał/ ale i od tych którzy im niekiedy służyli/ słyszał. Naprzód tedy gdy już Uniwersał I. Król. M. abo I. M. Pana Hetmana do wiadomości ich przyjdzie/ aby gotowali się na wojnę
/ á niżli błogosłáwieństwo: tedyby nigdy nie rádźił tego pogáństwá záżywáć ná woynę/ áni ná żadną posługę Rzecżyposp. ále rácżeyby rádźił áby tego pogáństwá nie obrácano do woyny/ ále żeby pogłowszcżynę ná káżdą cżwierć látá dáwáli po cżerwonemu złotemu. Zá ktore pieniądze zołnierzá doświádcżonego chowáć. A żebym ći się nie znał płonnych rzecży pisáć: ostrość dowćipu Tátárskiego w wypráwowániu się ná woynę pokázáć muszę/ ktorey nie tylkom sam doznał/ ále y od tych ktorzy im niekiedy służyli/ słyszał. Naprzod tedy gdy iuż Vniwersał I. Krol. M. ábo I. M. Páná Hetmáná do wiádomośći ich prziydźie/ áby gotowáli się ná woynę
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 61
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617