/ bądź w Rymach/ zakrytej mądrości/ i którą one z cienia na światło wywodzi/ nie może i tego zabawa być daremna/ i bez faworu/ który Metamorphosim Nasona/ po Polsku uczy mówić. Ale to więtsza: myliłby się ten barzo/ któryby te przemiany/ w tych Księgach wystawione/ baśniami płonnymi być rozumiał/ i w nich nic do prawdy podobnego/ nie najdował; owszemby się wydał/ że mało jest wiadomy w Księgach Mojżeszowych/ z których wiele rzeczy Ouidius, (takie jest ludzi mądrych zdanie) lubo to pod cieniem/ w Księgi swoje przełożył; i zda się tak/ jakoby mu/ i Historyjej
/ bądź w Rymách/ zákrytey mądrośći/ y ktorą one z ćieniá ná świátło wywodźi/ nie może y tego zabáwá bydź dáremna/ y bez faworu/ ktory Metamorphosim Násoná/ po Polsku vczy mowić. Ale to więtsza: myliłby się ten bárzo/ ktoryby te przemiány/ w tych Kśięgách wystáwione/ báśniámi płonnymi bydź rozumiał/ y w nich nic do prawdy podobnego/ nie náydował; owszemby się wydał/ że máło iest wiádomy w Kśięgách Moyzeszowych/ z ktorych wiele rzeczy Ouidius, (tákie iest ludźi mądrych zdánie) lubo to pod ćieniem/ w Kśięgi swoie przełożył; y zda się ták/ iákoby mu/ y Historyey
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 6
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Jupiter, pewnie że dla tej piękności, Urody, obyczajów, cnoty i wdzięczności, Orłaby już opuścił, a tegoby sobie
Przywłaszczył, gdyż się godzi tak zacnej osobie. Głos tylko nie wiem jaki; kiedbym ten słyszała, Jużbym go ja nad wszystkie ptaki wysławiała”. Kruk, chłubą uwiedziony i płonnymi słowy, Wnet, dalej nie czekając końca onej mowy, Począł krakać. - Wtym mu ser skoro wypadł z gęby, Zaraz go pochwyciła głodna liszka w zęby,
Potym zjadszy go, rzecze: „Do tej twej osoby Maszci ty wprawdzie, bracie, niemałe ozdoby; Lecz rozumuć nie zstaje, kiedy wiarę dawasz Chłubie
Jupiter, pewnie że dla tej piękności, Urody, obyczajów, cnoty i wdzięczności, Orłaby już opuścił, a tegoby sobie
Przywłaszczył, gdyż się godzi tak zacnej osobie. Głos tylko nie wiem jaki; kiedbym ten słyszała, Jużbym go ja nad wszystkie ptaki wysławiała”. Kruk, chłubą uwiedziony i płonnymi słowy, Wnet, dalej nie czekając końca onej mowy, Począł krakać. - Wtym mu ser skoro wypadł z gęby, Zaraz go pochwyciła głodna liszka w zęby,
Potym zjadszy go, rzecze: „Do tej twej osoby Maszci ty wprawdzie, bracie, niemałe ozdoby; Lecz rozumuć nie zstaje, kiedy wiarę dawasz Chłubie
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 59
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
praescripsit, bronić się od gwałtu i niebezpieczeństwa. A że tak uporem częstokroć Bracia waszy w tym idą/ przyczyna ta/ przyznać się[...] im musi/ iż się wprzód w afektacjach ich i naprawie praw dosyć nie dzieje: Więc i to/ ze widzą podatki obracając się nad wolą i potrzebę R. P. że pomnią płonnymi postrachami wyciśnione kontrybucje. To tak przebieżałem Sejmowe materie. Ziem. Aboś W. M. żapomniał prywatnych Artykułów? Wiedż to W. M. nie omylnie/ że choćby ze wszystkiego nic stanąć nie miało/ nie ustąpią ich naszy. Pleb. Wiem to barzo dobrze/ i dla tego non omisi,
praescripsit, bronić się od gwałtu y niebespieczenstwa. A że ták vporem częstokroć Bráćia wászy w tym idą/ przyczyná tá/ przyznáć się[...] im muśi/ iż się wprzod w áfektácyách ich y nápráwie praw dosyć nie dźieie: Więc y to/ ze widzą podátki obracáiąc się nad wolą y potrzebę R. P. że pomnią płonnymi postráchámi wyćiśnione kontrybucye. To ták przebieżałem Seymowe máterye. Ziem. Aboś W. M. źapomniał priwatnych Artykułow? Wiedż to W. M. nie omylnie/ że choćby ze wszystkiego nic stánąć nie miáło/ nie vstąpią ich nászi. Pleb. Wiem to bárzo dobrze/ y dlá tego non omisi,
Skrót tekstu: OpalŁRoz
Strona: K4v
Tytuł:
Rozmowa plebana z ziemianinem
Autor:
Łukasz Opaliński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1641
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1641
zbawienia ludzkiego przyczyńcą i posrzednikiem/ jako ją Kościół Z. Mediatriks nostra Adwokata nostra. Orędowniczką naszą/ posrzedniczką naszą/ nabożnie nazywa. 4. Mocna jest do pomocy naszej Przenajświętsza Panna a prze słodka dobroć swoję/ oraz jest skłonną/ prędką/ ułacnioną. Lecz tego po nas chce/ abyśmy ją nie słownie tylko płonnymi żądkami/ albo tam różnych pospisowanych i pozbieranych (Bóg wie skąd) szeptów/ bez prawego nabożeństwa babskiemi meriałami szanowali/ i czcili: ale według wrodzonego prawdziwej miłości przymiotu (który to ma że w kim się prawdziwie serdecznie kocha/ i sobie poważa/ usilnie się oto stara/ aby sięjako najpodobniejszym stał osobie ukochanej) sprawy
zbáwieniá ludzkiego przyczyńcą y posrzednikiem/ iáko ią Kośćioł S. Mediatrix nostra Advocata nostra. Orędowniczką naszą/ posrzedniczką naszą/ nabożńie nazywa. 4. Mocna iest do pomocy nászey Przenáyświętsza Panná á prze słodka dobroć swoię/ oraz iest skłonną/ prętką/ ułácnioną. Lecz tego po nás chce/ ábysmy ią nie słownie tylko płonnymi żądkámi/ álbo tám rożnych pospisowánych y pozbieranych (Bog wie zkąd) szeptow/ bez práwego nabożeństwá bábskiemi meryałami szánowáli/ y czćili: ále według wrodzone^o^ prawdziwey miłośći przymiotu (ktory to ma że w kim się prawdźiwie serdecznie kocha/ y sobie poważa/ uśilnie się oto stára/ áby sięiáko náypodobnieyszym stał osobie ukochaney) spráwy
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 339
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
mieć nie może, Póki go życia trzymają podroże.
Nie jeden chciałby dojść do tej Insuły, Kędy Fortuna ma skład swoich zbiorów By się na niego perły z Jej Rąk suły Aniby stęknoł, na ciężar honorów, Ale ta Pani patrzy na Ofiary Kto bez łakomstwa bierze od niej dary. Jest takich wielu co płonnymi chluby Głowę zaprzątną, że u szczęścia mety Wcale stanęli, moment jest im luby Choć po obiedzie trafili na wety Krótki traktament, po cukrach, słodyczy Gorzkość uczują, i raz niewolniczy. Gdyż te Insuły które są przed wroty Domu Fortuny, nieznacznie pływają Im je kto z większej chce chwytać ochoty Tym one dalej przed
mieć nie może, Poki go życia trzymaią podroże.
Nie ieden chciałby doyść do tey Insuły, Kędy Fortuna ma skład swoich zbiorow By się ná niego perły z Jey Rąk suły Aniby stęknoł, ná ciężar honorow, Ale ta Páni pátrzy na Ofiáry Kto bez łákomstwa bierze od niey dáry. Jest tákich wielu co płonnymi chluby Głowę záprzątną, że u szczęścia mety Wcále stáneli, moment iest im luby Choć po obiedzie tráfili ná wety Krotki tráktament, po cukrach, słodyczy Gorzkość uczuią, y raz niewolniczy. Gdyż te Insuły ktore są przed wroty Domu Fortuny, nieznacznie pływaią Jm ie kto z większey chce chwytać ochoty Tym one dáley przed
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 21
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
powinien, ale co mu się podobało, to czynił; a jeszcze to jest tym żałośniejsza, że winę wszytkę na WKM., na senat, na urzędniki kładąc, swe rzeczy udają, zamysły farbują, aby acz niesłusznym udawaniem nienawiść ludzką na WKM. i na nas, bracią swoję, obaliwszy, wieściami płonnymi i inszymi różnymi sposobami ludzie spokojne do rozruchów i tumultów pobudzali, libertatis speciosum nomen praeferendo, aby tym łacniej na cel wymierzony niewiadome rzeczy przywiedli. Nie jest wprawdzie żadna zwierzchność tak od Pana Boga pobłogosławiona, aby bez ale być mogła; niemasz żadnej rzpltej tak dobrze sporządzonej, aby egzorbitancyj w niej być nie miało,
powinien, ale co mu się podobało, to czynił; a jeszcze to jest tym żałośniejsza, że winę wszytkę na WKM., na senat, na urzędniki kładąc, swe rzeczy udają, zamysły farbują, aby acz niesłusznym udawaniem nienawiść ludzką na WKM. i na nas, bracią swoję, obaliwszy, wieściami płonnymi i inszymi różnymi sposobami ludzie spokojne do rozruchów i tumultów pobudzali, libertatis speciosum nomen praeferendo, aby tym łacniej na cel wymierzony niewiadome rzeczy przywiedli. Nie jest wprawdzie żadna zwierzchność tak od Pana Boga pobłogosławiona, aby bez ale być mogła; niemasz żadnej rzpltej tak dobrze sporządzonej, aby egzorbitancyj w niej być nie miało,
Skrót tekstu: MyszkZdanieCz_III
Strona: 296
Tytuł:
Zdanie JMPana Marszałka koronnego na sejm walny koronny in anno 1607 pro die 7 Mai warszawski.
Autor:
Zygmunt Myszkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918