poczęły. Wiośna, która przedtym ustawiczna była, na czwartą część Roku skrócona, za którą Latu, Jesieni, i Zimie następować, postanowił Jupiter. W ten wiek ludzie poczęli mieszkać w jaskiniach i lochach, drudzy w kotarhach, w chatach z chrostu uplecionych. W ten wiek też zboża dobrowolnie rość przestały, zaczym ludzie pługami ziemię orać, i ziarny sobie na żywność osiewać, domyślili się. Powieść Czwarta.
A GDy Saturna pod ciemną już posłano ziemię/ Jowisz pod władzą swoję świat objął/ i plemię Srebrne zarazem zatym nastało podlejsze Niż złoto/ wszakże nad miedź żółtą kosztowniejsze: B Jupiter dawnej Wiosny/ ścieśnił w jej przestrzeni/ I
poczęły. Wiośná, ktora przedtym vstáwiczna byłá, ná czwartą część Roku skrocona, zá ktorą Látu, Ieśieni, y Zimie nástępowáć, postánowił Iupiter. W ten wiek ludzie poczęli mieszkáć w iáskiniách y lochách, drudzy w kotarhách, w chátách z chrostu vplećionych. W ten wiek też zbożá dobrowolnie rość przestáły, záczym ludzie pługámi ziemię orać, y źiárny sobie ná żywność ośiewáć, domyślili się. Powieść Czwarta.
A GDy Sáturná pod ćiemną iuż posłano źiemię/ Iowisz pod władzą swoię świát obiął/ y plemię Srebrne zárázem zátym nástáło podleysze Niż złoto/ wszakże nád miedź żołtą kosztownieysze: B Iuppiter dawney Wiosny/ śćieśnił w iey przestrzeni/ Y
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 9
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
matki obżywione/ Płodne nasiona rzeczy porosły zrodzone. I postać jakąkolwiek z czasem wzięły na się. Tak skoro siedmiorzeki A Nilus mokre za się Role opuścił/ a sam z swoimi wodami Obrócił się dawnymi znowu łożyskami: I skoro się Niebieską gwiazdą już zagrzało Świeże błoto/ mnóstwo się zwierząt pokazało: Których ci/ którzy role pługami orali/ Pod skibami niemało wszędzie najdowali, Z nich niektóre dopiero początek swój brały Przez odwłokę rodzenia: Niektóre się zdały Niedoskonałe/ jakby barków nie mające/ I często tymże ćuałem/ jedni już żywiące Części były/ a drugie jeszcze zostawały Grubą ziemią: skoro się bo pomiarkowały Zsobą/ wilgotność z ciepłem/ przez
mátki obżywione/ Płodne náśiona rzeczy porosły zrodzone. Y postáć iákąkolwiek z czásem wźięły ná się. Ták skoro śiedmiorzeki A Nylus mokre zá się Role opuśćił/ á sam z swoimi wodámi Obroćił się dawnymi znowu łożyskámi: Y skoro się Niebieską gwiazdą iuż zágrzało Swieże błoto/ mnostwo się źwierząt pokazáło: Ktorych ći/ ktorzy role pługámi oráli/ Pod skibámi niemało wszędźie náydowáli, Z nich niektore dopiero początek swoy brały Przez odwłokę rodzenia: Niektore się zdáły Niedoskonáłe/ iákby bárkow nie máiące/ Y często tymże ćuáłem/ iedny iuż żywiące Częśći były/ á drugie ieszcze zostawáły Grubą źiemią: skoro się bo pomiárkowáły Zsobą/ wilgotność z ćiepłem/ przez
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 26
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
i wprowadza onę mówiącą do Jowisza, i narzekającą. Rozumieją drudzy, że tu Tellus, Bogini ziemie, mówi, ale nieostrożnie: bo ta tu właśnie mówiąca jest wprowadzona, która się w on czas ogniami rozpadała, i która zbóż ludziom, i żywności, bydłu także traw, i słom, zawsze dodaje: która pługami, i radłami bywa rzezana. Ale Tellus zmyślona Bogini, nie dodawa ludziom, i bydła żywności: przetoż nieBoginiej jakiej przydano tu mowę, a samej ziemi, per prosopopaeiam. B O namożniejszy z Bogów. Do Jowisza tak mówi. C Zginąć od twego własnego. Od piorunu. Księgi Wtóre. D Coć
y wprowádza onę mowiącą do Iowiszá, y nárzekáiącą. Rozumieią drudzy, że tu Tellus, Bogini źiemie, mowi, ále nieostrożnie: bo tá tu własnie mowiąca iest wprowádzona, ktora się w on czás ogniami rozpadáła, y ktora zboż ludźiom, y żywności, bydłu tákże traw, y słom, záwsze dodáie: ktora pługámi, y rádłámi bywa rzezána. Ale Tellus zmyślona Bogini, nie dodawa ludźiom, y bydła żywnośći: przetoż nieBoginiey iákiey przydano tu mowę, á sámey źiemi, per prosopopaeiam. B O namożnieyszy z Bogow. Do Iowisza ták mowi. C Zginąć od twego własnego. Od piorunu. Kśięgi Wtore. D Coć
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 70
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Faustus w Harlem R. 1440. był pierwszym inwentorem; chybaby Chineńczyków imitatorem w Europie. Wieku starego to cudna inwencja, że nieprzebyte morza przez Tyryiczyków i Sydończyków; a przed niemi przez Noego Okrętów wynalazkiem. On to zamorskie statkami zlustrował kraje; on Cudzoziemskich do nas morzem nawiozł bogactw i raritates zwierząt. Jak londy pługami, tak sulcabat maria okrętami starożytność. Jednej zgrzybiałym wiekom, nie dostawało rzeczy Acum magneticam, to jest zegaru albo kompasu morskiego, który nie możem mówić, że wiek świeży wymyślił światu; bo jeszcze Flavius à Gloria Melfeńczyk w Kampanii Wło- Czy stary czy nowy wiek lepszy?
skiej Roku 1303. czemu lat czterysta kilkadziesiąt,
Faustus w Harlem R. 1440. był pierwszym inwentorem; chybaby Chineńczykow imitatorem w Europie. Wieku starego to cudna inwencya, że nieprzebyte morza przez Tyryiczykow y Sydończykow; a przed niemi przez Noego Okrętow wynalazkiem. On to zamorskie statkami zlustrował kraie; on Cudzoziemskich do nas morzem nawiozł bogactw y raritates zwierząt. Iak londy pługami, tak sulcabat maria okrętami starożytność. Iedney zgrzybiałym wiekom, nie dostawało rzeczy Acum magneticam, to iest zegaru albo kompasu morskiego, ktory nie możem mowić, że wiek swieży wymyślił swiatu; bo ieszcze Flavius à Gloria Melfeńczyk w Kampanii Wło- Czy stary czy nowy wiek lepszy?
skiey Roku 1303. czemu lat czterysta kilkadziesiąt,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 27
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, A PRZY PRZEZACNYM AKCIE WESELNYM NOWYCH OBLUBIEŃCÓW I. M. P. JANA PAWŁA CEZAREGO, BIBLIOPOLE KRAK OWSKIEGO , JEJ M. P. ANNY CECYLIEJ PIPANÓWNY ... RYTMEM POETYCKIM ROZGŁOSZONA KRZYKLIWEGO SŁOWIKA MELODIA PIERWSZA 1
Złote godziny, miodopłynne lata, Mlekiem wzniesione rzek główniejszych wały, Pierwsze dzieciństwo niewinnego świata, Gdy pod pługami role nie jęczały Ani łakomstwu żadna szła intrata, Zboża bez pana dobrowolnie stały, Już w niepamięci ludzkiej utopione, Przy elizejskich rozkoszach zamknione. 2
Ślad tylko został i niejakie cienie Przy lubej wiośnie jeszcze się wieszają Na większą boleść, na większe pragnienie, Gdy przeszłe wieki nam przypominają. Tak ku starości skąpsze przyrodzenie, A
, A PRZY PRZEZACNYM AKCIE WESELNYM NOWYCH OBLUBIEŃCÓW I. M. P. JANA PAWŁA CEZAREGO, BIBLIOPOLE KRAK OWSKIEGO , JEJ M. P. ANNY CECYLIEJ PIPANÓWNY ... RYTMEM POETYCKIM ROZGŁOSZONA KRZYKLIWEGO SŁOWIKA MELODIA PIERWSZA 1
Złote godziny, miodopłynne lata, Mlekiem wzniesione rzek główniejszych wały, Pierwsze dzieciństwo niewinnego świata, Gdy pod pługami role nie jęczały Ani łakomstwu żadna szła intrata, Zboża bez pana dobrowolnie stały, Już w niepamięci ludzkiej utopione, Przy elizejskich rozkoszach zamknione. 2
Ślad tylko został i niejakie cienie Przy lubej wiośnie jeszcze się wieszają Na większą boleść, na większe pragnienie, Gdy przeszłe wieki nam przypominają. Tak ku starości skąpsze przyrodzenie, A
Skrót tekstu: CezMelBar_II
Strona: 164
Tytuł:
Melodia krzykliwego na wiosnę słowika
Autor:
Franciszek Józef Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitalamia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1652
Data wydania (nie wcześniej niż):
1652
Data wydania (nie później niż):
1652
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
a po sobie rękoymie panu postawył: Ziemianina ławnika i Grzegorza Augustyna, za czim przy roli jako dziedzic zostaje, a o pozostałych dzieczach macoszinich chce zawiadowac i one kontęntować.
3020. (350) Szósta. — Michał Knap kupył roli stukę u Putów obodwu Szimka i Mikołaja za flor. 6, która mu swymi pługami odorali dobrowolnie za pozwolęniem faktora fratris Andree na ten czas będącego, a Knap powinien stej roli na czinsz im pomagać flor. 1, a do ospu przysipować się owsa kor. 1.
3021. (351) Siódma. — Michał Knap w chorobie dawał na potrzebę jego lędrzejowy Kasprakowy i po śmierci na pogrzeb in toto
a po sobie rękoÿmie panu postawÿł: Ziemianina ławnika y Grzegorza Augustina, za czim przi roli iako dziedzic zostaie, a o pozostałych dzieczach macoszinich chce zawiadowac y one kontęntować.
3020. (350) Szosta. — Michał Knap kupył roly stukę u Puthow obodwu Szimka y Mikołaia za flor. 6, ktora mu swymi pługami odorali dobrowolnie za pozwolęniem factora fratris Andreae na thęn czas będącego, a Knap powinięn stey roli na czinsz ym pomagać flor. 1, a do ospu przisipować się owsa kor. 1.
3021. (351) Siodma. — Michał Knap w chorobie dawał na potrzebę iego lędrzeiowy Kasprakowy ÿ po smierci na pogrzeb in toto
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 318
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
miasta wesołego. Za nami drudzy, komu było trzeba, Idą kupować w drogę sobie chleba. Naprzód przez gaje, a potym przez pole Szerokie idziem, gdzie odłogiem role Jedne leżały, drugie podorane I broną były dobrze utaczane. A na niektórych miejscach trochę dalej Ludzie wesoło śpiewając orali, Kręcąc się pilno na odwrót z pługami I z młodemi się pasując wołami, Których więc w jarzmie młoda płochość miece, A pot z oracza robotnego ciecze, Krople kroplami jak perły padają Albo jak rosa z niego wynikają, Za nim się twardym walą położone Krojem napował skiby obciążone; W nich się ruchają i czmerzą robacy, Które latając wybierają ptacy. Tak
miasta wesołego. Za nami drudzy, komu było trzeba, Idą kupować w drogę sobie chleba. Naprzód przez gaje, a potym przez pole Szerokie idziem, gdzie odłogiem role Jedne leżały, drugie podorane I broną były dobrze utaczane. A na niektórych miejscach trochę dalej Ludzie wesoło śpiewając orali, Kręcąc się pilno na odwrót z pługami I z młodemi się pasując wołami, Których więc w jarzmie młoda płochość miece, A pot z oracza robotnego ciecze, Krople kroplami jak perły padają Albo jak rosa z niego wynikają, Za nim się twardym walą położone Krojem napował skiby obciążone; W nich się ruchają i czmerzą robacy, Które latając wybierają ptacy. Tak
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 70
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
przy Soczawie będący, wpadli na Budziak i zabrali stado wielkie klacz, co tam wielką trwogę uczyniło.
Z Szańcu S. Trójcy przyprowadzono imp. krakowskiemu przed niedzielą koniuszego paszy kamienieckiego i Lipka jednego, których nasi 7 praesentis podjazdem pod Kamieńcem podpadłszy wzięli, i oprócz tego dwóch Turków i jeszcze jednego Lipka, chłopów ośm z pługami. Zdobyczy dostali wołów ze 30, owiec 200. W której okazji rajtaria komenderowana daleko awansowawszy, gdy polskie chorągwie, które się niedawno powróciły, opodal na zasadzce stoją nie postrzegłszy, ostry impet wytrzymały nie bez szkody, bo także dwóch rajtarów ścięto i kilka postrzelono.
Ci tedy więźniowie wzięci confirmant wszytko, cokolwiek z Soroki
przy Soczawie będący, wpadli na Budziak i zabrali stado wielkie klacz, co tam wielką trwogę uczyniło.
Z Szańcu S. Trójcy przyprowadzono jmp. krakowskiemu przed niedzielą koniuszego paszy kamienieckiego i Lipka jednego, których nasi 7 praesentis podjazdem pod Kamieńcem podpadłszy wzięli, i oprócz tego dwóch Turków i jeszcze jednego Lipka, chłopów ośm z pługami. Zdobyczy dostali wołów ze 30, owiec 200. W której okazyjej rajtaryja komenderowana daleko awansowawszy, gdy polskie chorągwie, które się niedawno powróciły, opodal na zasadzce stoją nie postrzegłszy, ostry impet wytrzymały nie bez szkody, bo także dwóch rajtarów ścięto i kilka postrzelono.
Ci tedy więźniowie wzięci confirmant wszytko, cokolwiek z Soroki
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 350
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
Przyjachali na miejsce za dnia, gdzie kupować Więźniów miano i gdzie się targ miał odprawować. Pole beło przestrone, wielkie i odkryte, Ze wszytkich stron promieniem Febusowem bite; Dęby, sosny i buki żadne w niem nie były, Tylko się szczere piaski z daleka świeciły, Tu i owdzie odziane chrustami niskiemi, Miejscami nietykane pługami ostremi.
XCVII.
Tu się oni rycerze trzej zastanowili Na ścieżce tej równiny; potem obaczyli, Że przeciwko niem jachał śpiesznie ktoś nieznany, We zbroję ze złotemi strefami ubrany, Co miał na tarczy za herb namalowanego W polu zielonem ptaka wiecznie żyjącego - Ale uczynię koniec, by wam zaś nie było, Że was tak
Przyjachali na miejsce za dnia, gdzie kupować Więźniów miano i gdzie się targ miał odprawować. Pole beło przestrone, wielkie i odkryte, Ze wszytkich stron promieniem Febusowem bite; Dęby, sosny i buki żadne w niem nie były, Tylko się szczere piaski z daleka świeciły, Tu i owdzie odziane chróstami nizkiemi, Miejscami nietykane pługami ostremi.
XCVII.
Tu się oni rycerze trzej zastanowili Na ścieszce tej równiny; potem obaczyli, Że przeciwko niem jachał śpiesznie ktoś nieznany, We zbroję ze złotemi strefami ubrany, Co miał na tarczy za herb namalowanego W polu zielonem ptaka wiecznie żyjącego - Ale uczynię koniec, by wam zaś nie było, Że was tak
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 284
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
włók 20 i pół włóki; z każdej włóki oddawać będą czynszu na ś. Marcin:
Każdy z nich powinien dać Hyberny złoty Punktualnej płacy
Zł. 10 1 1
gr. - 6
Robocizny w żniwa, do której każą, z każdego posiadła robić będą dwojgiem o swojej strawie niedziel 2. Ciż powinni sami czteroma pługami orać 2 dni na ugór, 2 dni na oziminę, 2 dni na jarzynę.
C. Wieś Dombrowka. — Ma włók 24. 1-mo. Wojciech tkacz za kontraktem ma włók 2-do. Andrzej Kaczmarczyk ma 3-tio. Jan Jadamczak ma 4-to. Wojciech Karaś leśny i kaczmarz ma Tenże ma ze leśnicą s i karczemną
włók 20 i pół włóki; z każdej włóki oddawać będą czynszu na ś. Marcin:
Każdy z nich powinien dać Hyberny złoty Punktualnej płacy
Zł. 10 1 1
gr. - 6
Robocizny w żniwa, do której każą, z każdego posiadła robić będą dwojgiem o swojej strawie niedziel 2. Ciż powinni sami czteroma pługami orać 2 dni na ugór, 2 dni na oziminę, 2 dni na jarzynę.
C. Wieś Dombrowka. — Ma włók 24. 1-mo. Wojciech tkacz za kontraktem ma włók 2-do. Andrzej Kaczmarczyk ma 3-tio. Jan Jadamczak ma 4-to. Wojciech Karaś leśny i kaczmarz ma Tenże ma ze leśnicą s i karczemną
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 95
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956