, Kto teraz z tym się zechce honorem pokumać? Bezpieczniej wprawdzie wysłać, lecz mówiący szczerze, Kto się za to zaręczy, że Turcy przymierze Posłom winne strzymają? małoż w tym tytułe Ludzi zacnych, wsromotnej gniło jedykule? Pójdzie poseł, z przeciwnej strony, pójdzie drugi, Tak w jednym polu będą dwa przeciwne pługi; Jeden za dnia ułoży w równy zagon skiby, Drugi wskroź to przewróci w nocy bez pochyby: Nie pewnie się dwai koci w jednym zgodzą worze, Lub się oni, lubo wór pazurami porze. Pójdzie poseł, a gdy dwaj od dwóch Królów będą? Co dwai siecią zagarną, ty niezłowisz wędą. A
, Kto teraz z tym się zechce honorem pokumáć? Bespieczniey wprawdźie wysłáć, lecz mowiący szczerze, Kto się za to zaręczy, że Turcy przymierze Posłom winne strzymáią? małoż w tym tytule Ludźi zacnych, wsromotney gniło iedykule? Poydźie poseł, z przeciwney strony, poydźie drugi, Ták w iednym polu będą dwa przeciwne pługi; Jeden zá dniá ułoży w rowny zagon skiby, Drugi wskroź to przewroci w nocy bez pochyby: Nie pewnie się dwai koci w iednym zgodzą worze, Lub się oni, lubo wor pázurámi porze. Poydźie poseł, á gdy dway od dwoch Krolow będą? Co dwai siecią zagarną, ty niezłowisz wędą. A
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 27
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
mało zejść się może w domu. Anim go o to prosił i mógł sobie chować, Chcąc nie chcącego swoim datkiem obligować: Żeby syn jego z mymi na mej strawie w szkole Uczył się, śle krogulca, choć już mija pole; Zająca, drobnych ptaszków rożenek i drugi, Prosząc, żeby mu moje zaorały pługi. Nie gorsza napaść w lesie: kiedy muszkiet złoży, Trzeba się okupować zbójcy, by najdrożej. Tu żywot, a tam przyjaźń nieodbitym musem; Dosyć na przyjaciela odjeść za obrusem U mnie, co ja u niego, a przy upominku, Zwłaszcza jakiego zawsze dostanie na rynku, Nie pisać o oddanie; jeśli w
mało zejść się może w domu. Anim go o to prosił i mógł sobie chować, Chcąc nie chcącego swoim datkiem obligować: Żeby syn jego z mymi na mej strawie w szkole Uczył się, śle krogulca, choć już mija pole; Zająca, drobnych ptaszków rożenek i drugi, Prosząc, żeby mu moje zaorały pługi. Nie gorsza napaść w lesie: kiedy muszkiet złoży, Trzeba się okupować zbójcy, by najdrożej. Tu żywot, a tam przyjaźń nieodbitym musem; Dosyć na przyjaciela odjeść za obrusem U mnie, co ja u niego, a przy upominku, Zwłaszcza jakiego zawsze dostanie na rynku, Nie pisać o oddanie; jeśli w
Skrót tekstu: PotFrasz5Kuk_III
Strona: 363
Tytuł:
Ogroda nie wyplewionego część piąta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1688 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
co ma Jego mi tylko nie tykaj rękoma. Z tym gdy konsensem Szatana odprawią Zwąchał, że się współ Joba dzieci bawią Wpierworódnego brata swego domu Jedząc i pijąc wino po świadomu. Więc Posła wyśle; że Jobowi powie, Osły po leśnej pasły się dąbrowie, A woły ugor i przeciągłe smugi Wzagon krajały kończystemi pługi. Oto nie wiedzieć skąd Sabei spadli, Dobytki wzięli, i mieczem pokładli Twych robotników na ziemi pokotem, Jam ledwie umknął, bym ci dał znać o tem. Jeszcze ten mówił, aż ci jak wzawody Nadbiega drugi; że twych owiec trzody Ogień się z Nieba spuściwszy widomy Pobił z Pasterzmi przez straszne
co ma Iego mi tylko nie tykay rękoma. Z tym gdy konsensem Szátana odpráwią Zwąchał, że się wspoł Ioba dźieći bawią Wpierworodnego brátá swego domu Iedząc i pijąc wino po świadomu. Więc Posłá wyśle; że Iobowi powie, Osły po leśney pasły się dąbrowie, A woły ugor i przećiągłe smugi Wzagon kraiáły konczystemi pługi. Oto nie wiedźieć zkąd Sabei spadli, Dobytki wźięli, i mieczem pokładli Twych robotnikow ná źiemi pokotem, Iam ledwie umknął, bym ći dał znáć o tem. Ieszcze ten mowił, áż ći iák wzawody Nádbiega drugi; że twych owiec trzody Ogien się z Niebá spuściwszy widomy Pobił z Pasterzmi przez straszne
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 9
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
Groźno przykażą, dawaj Matko chleba, Pogłaszczą za to gwoździstym grzebieniem, Jakże nie wydasz, tyle co chcą zboża, Płytszego na cię poszukają noża. Zrodziszli żyto, pszenicę jak trzcinę, W gęstość, w wysokość, w kłos doródny, długi, Przecię na ciebie kmieć założy winę, Ze nie głęboko dojęły jej pługi, Dzierżawca rzecze, na plenność łakomy, Ziarna o male, a zaś nad to słomy. Jeżeli niskie, rzadkie, kłoski drobne, Znowu i to źle, że nie będzie paszy, Dla bydląt, snopki nie będą sposobne Poszyć stodołę, a tu zima straszy, Zniwiarz się tylko łapaniną bawi, Z kilka zagonów
Groźno przykażą, dáway Mátko chleba, Pogłaszczą zá to gwoździstym grzebieniem, Jákże nie wydasz, tyle co chcą zboża, Płytszego ná cię poszukaią noża. Zrodziszli żyto, pszenicę iák trzćinę, W gęstość, w wysokość, w kłos dorodny, długi, Przecię ná ciebie kmieć założy winę, Ze nie głęboko doięły iey pługi, Dzierzáwca rzecze, ná plenność łákomy, Ziarna o male, á zaś nád to słomy. Jeżeli niskie, rzádkie, kłoski drobne, Znowu y to źle, że nie będzie pászy, Dla bydląt, snopki nie będą sposobne Poszyć stodołę, á tu zima strászy, Zniwiarz się tylko łápaniną báwi, Z kilka zágonow
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 152
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
, Zniwiarz się tylko łapaniną bawi, Z kilka zagonów pułkopek postawi. Dziwne do ziemi ludzie wady roszczą, To że zbyt tłusta, to znowu zbyt chuda, Gdzie glinka, Sapy, Mchy, tam głowy troszczą, Gdzie czerwonawa, gdzie jak Judasz ruda, Gdzie krzemienistą, i tam wynajdują, Przyganę, że się pługi szczerbiąc psują.
Ten ją motyką tępą z góry kopie, Ów rydlem ostrym do żywego struże, Ostatnie licho przyść na ręce chłopie, Gdy rzecze trafię, choć oczy zamrużę, Czy to w rędzinę w caleć w sztukę kruchą, Ta cierpiąc, musi być na wszystko głuchą. Ledwie na wiosnę coć wyrosną włosy,
, Zniwiarz się tylko łápaniną báwi, Z kilka zágonow pułkopek postáwi. Dziwne do ziemi ludzie wády roszczą, To że zbyt tłusta, to znowu zbyt chuda, Gdzie glinka, Sapy, Mchy, tam głowy troszczą, Gdzie czerwonawa, gdzie iák Judasz ruda, Gdzie krzemienistą, y tam wynáyduią, Przyganę, że się pługi szczerbiąc psuią.
Ten ią motyką tępą z gory kopie, Ow rydlem ostrym do żywego struże, Ostátnie licho przyść ná ręce chłopie, Gdy rzecze trafię, choć oczy zámrużę, Czy to w rędzinę w cáleć w sztukę kruchą, Ta cierpiąc, musi bydź ná wszystko głuchą. Ledwie ná wiosnę coć wyrosną włosy,
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 152
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
o synu.” Syn, ale tego panny nie pojmą jak żywo, Nieskończonej pamięci łańcucha ogniwo. ERATO
Syn rodziców nadzieją, syn podporą domu: Niech ten w wojska, ten w floty, niech ten ufa, komu Rozumie; czas przyjaciół, czas mieni i sługi. Zamki, miasta, fortuny, tysiąca wsi pługi W godzinie się zopaczą; krwie twojej do skonu Nic od ciebie, w ostatku niechaj do całunu Śmierć porwie, niech cię kosą na mary obali, Od martwego popiołu twego nie oddali. TALIA
Miłe są dzieci, ale co bez serca dzwonek, Co serce bez miłości, bez palca pierścionek, To biała płeć bez męskiej
o synu.” Syn, ale tego panny nie pojmą jak żywo, Nieskończonej pamięci łańcucha ogniwo. ERATO
Syn rodziców nadzieją, syn podporą domu: Niech ten w wojska, ten w floty, niech ten ufa, komu Rozumie; czas przyjaciół, czas mieni i sługi. Zamki, miasta, fortuny, tysiąca wsi pługi W godzinie się zopaczą; krwie twojej do skonu Nic od ciebie, w ostatku niechaj do całunu Śmierć porwie, niech cię kosą na mary obali, Od martwego popiołu twego nie oddali. TALIA
Miłe są dzieci, ale co bez serca dzwonek, Co serce bez miłości, bez palca pierścionek, To biała płeć bez męskiej
Skrót tekstu: PotLibKuk_I
Strona: 93
Tytuł:
Libusza
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
z tarcic, dach reparacji potrzebuje, drzwi dwoje na zawiasach z klamką i wrzeciądzem; w sieni komórka mała, drzwi na zawiasach, piec kachelkowy okna 2 dobre. Kowal siedzi za kontraktem, ma roli na Kiełpiu pół włóki, przy Starogrodzie morgi, łąki i ogrody z dawna do kuźni należące. Przedtem, kiedy pługi gburskie chodziły, pańskich nie było, brał tylko piwa beczki 2 teraz gburów nie masz, tylko pługi pańskie 4, bierze zł. 24 i piwa beczek 5; przysiewku ma na pańskiej roli grochu zagonów 4, lnu zagonów 2, robotę dworską co tylko potrzeba szczerze robić powinien. 8. Kuźnia w wiązanie i lepiankę
z tarcic, dach reparacji potrzebuje, drzwi dwoje na zawiasach z klamką i wrzeciądzem; w sieni komórka mała, drzwi na zawiasach, piec kachelkowy okna 2 dobre. Kowal siedzi za kontraktem, ma roli na Kiełpiu pół włóki, przy Starogrodzie morgi, łąki i ogrody z dawna do kuźni należące. Przedtem, kiedy pługi gburskie chodziły, pańskich nie było, brał tylko piwa beczki 2 teraz gburów nie masz, tylko pługi pańskie 4, bierze zł. 24 i piwa beczek 5; przysiewku ma na pańskiej roli grochu zagonów 4, lnu zagonów 2, robotę dworską co tylko potrzeba szczerze robić powinien. 8. Kuźnia w wiązanie i lepiankę
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 20
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
gęsi 44, kur 53, kaczek 54, indyków 40. Sprzęt domowy. — Wozów, na których jest wszytek porządek, dobrych 3, drabin par 3, luśni okowanych 12, bron balkowych 3, cynkowa, w której cynków 30, jedna, ślów konopnych 12, łańcuchów 3, siodeł fornalskich nowych 3, pługi 2, pług od gbura wzięty 1, żelaz z tych pługów par 3, coftów 3, strzałek 3, kołków dobrych płużnych par 3, siekier fornalskich 4, kół starych nie masz, bo się z nich żelastwo pozbijało do inszych, kosów do sieczki 2, stalnice 2, lady do sieczki 2, toporek mały
gęsi 44, kur 53, kaczek 54, indyków 40. Sprzęt domowy. — Wozów, na których jest wszytek porządek, dobrych 3, drabin par 3, luśni okowanych 12, bron balkowych 3, cynkowa, w której cynków 30, jedna, ślów konopnych 12, łańcuchów 3, siodeł fornalskich nowych 3, pługi 2, pług od gbura wzięty 1, żelaz z tych pługów par 3, coftów 3, strzałek 3, kołków dobrych płużnych par 3, siekier fornalskich 4, kół starych nie masz, bo się z nich żelastwo pozbijało do inszych, kosów do sieczki 2, stalnice 2, lady do sieczki 2, toporek mały
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 29
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
, z dolnym sypaniem, pod zamknięciem, zamkiem, skoblem i kłódką dobrze opatrzony. Dach jeszcze dobry, stary. Podwórze żerdziami opatrzone, z wrotami w żerdzie. Ogrody i rozgarty podobnież ogrodzone. Sprzęt domowy gospodarski. — Wóz bosy, stary nie ze wszytkim żelazem bez tradynków 1, waga okowana z orczykami 1, pługi cum suis requisitis, jako to z 2 parami żelaz, jarzmami, kluczami, coftami 3; fasy kapustne 2; stół i ławka 1; czapigów z żelazami 6. D. Sprzęt gospodarski. — Wóz bosy, stary, okowany, z wagą jedną, orczykami, pługów 3 ze wszystkim porządkiem, do każdego pługa
, z dolnym sypaniem, pod zamknięciem, zamkiem, skoblem i kłotką dobrze opatrzony. Dach jeszcze dobry, stary. Podwórze żerdziami opatrzone, z wrotami w żerdzie. Ogrody i rozgarty podobnież ogrodzone. Sprzęt domowy gospodarski. — Wóz bosy, stary nie ze wszytkim żelazem bez tradynków 1, waga okowana z orczykami 1, pługi cum suis requisitis, jako to z 2 parami żelaz, jarzmami, kluczami, coftami 3; fasy kapustne 2; stół i ławka 1; czapigów z żelazami 6. D. Sprzęt gospodarski. — Wóz bosy, stary, okowany, z wagą jedną, orczykami, pługów 3 ze wszystkim porządkiem, do każdego pługa
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 149
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
Sługi w koralu, srebrem okute pochołki — Obiad królewski pewnie, wino jako w Kanie; Nie każdego, pomyślę, z panów na to stanie. Pałac był czy belweder, dość świetno, dość szumno; Na oborze krów kilka, barzo słabe gumno. Wiadomy-m kondycyjej na wiosce i drugiej, Takiej pompie ziemiańskie nie zdołają pługi. Do obiadu trębacze, po obiedzie skrzypki, Na stajni cug i drugi, turek przy tym szybki, Toż dorodne wałachy, toż rumelczyk stoi. A że się sam jegomość z cudzoziemska stroi, Z pudru, jako szczur z mąki, albo gdy w otręby Mysz wpadnie, patrzy; mało z peruki mu gęby,
Sługi w koralu, srebrem okute pochołki — Obiad królewski pewnie, wino jako w Kanie; Nie każdego, pomyślę, z panów na to stanie. Pałac był czy belweder, dość świetno, dość szumno; Na oborze krów kilka, barzo słabe gumno. Wiadomy-m kondycyjej na wiosce i drugiej, Takiej pompie ziemiańskie nie zdołają pługi. Do obiadu trębacze, po obiedzie skrzypki, Na stajni cug i drugi, turek przy tym szybki, Toż dorodne wałachy, toż rumelczyk stoi. A że się sam jegomość z cudzoziemska stroi, Z pudru, jako szczur z mąki, albo gdy w otręby Mysz wpadnie, patrzy; mało z peruki mu gęby,
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 231
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987