kogo strzelać co się tak nasi pomieszali z Turkami. owi tedy co niechcieli szable Polskiej czekać na Lądzie a uderzyli się w Dunaj jedni tonęli drudzy napływawszy się wracali się nazad do Lądu dając się na dyskrecyją. jeden znich spodziwieniem do Strygoniej przepłynął że jako nie może lepiej ryba pływać. ten kon tak dobry pływacz znowu się naszym dostał jak Strygonium wzięto i wwielkiej powiedano Cenie chodził Jak to powiedają co wilk ozionie to go Nieminie. Tamci zaś co do Mostu Uciekali jeszcze mizerniejszą ginęli śmiercią bo wowym Tumulcie u mostu sami się zabijali, ten tego ten też tego uprzedzając a tu z tyłu koszą, strzelają po prostu zły
kogo strzelać co się tak nasi pomięszali z Turkami. owi tedy co niechcieli szable Polskiey czekać na Lądzie a uderzyli się w Dunay iedni tonęli drudzy napływawszy się wracali się nazad do Lądu daiąc się na dyskrecyią. ieden znich zpodziwieniem do Strygoniey przepłynął że iako nie moze lepiey ryba pływać. ten kon tak dobry pływacz znowu się naszym dostał iak Strygonium wzięto y wwielkiey powiedano Cenie chodził Iak to powiedają co wilk ozionie to go Nieminie. Tamci zas co do Mostu Uciekali ieszcze mizernieyszą ginęli smiercią bo wowym Tumulcie u mostu sami się zabiiali, ten tego ten też tego uprzedzając a tu z tyłu koszą, strzelaią po prostu zły
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 265v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
wtenczas, gdym w zupełnej sile Puszczał się na Bałtyckie Morze o pół mile, Gdym kilkakroć przepływał Wisłę jednym cugiem, Za igrzysko Dunajec i San mając z Bugiem. Dzisia mnie w jednym lichym moczydle konopi Nieszczęsny kurcz i moja nieostrożność topi; Skąd pierwej niźli Neptun zaleje mi skronie, Przestrzegam, że im lepszy pływacz, prędzej tonie. Ale kto się nie liczy między głupie śmiałki, Zawsze brzegu, zawsze się wody trzyma miałkiej. 33. FURMANOWI
Pojeżdżaj dalej z furą, droga jak po mydle! Uwiązłem, ach, uwiązłem w głębokim kaczydle; Z której chociażbym zaprzągł i sto cugów koni, Choćbym zaprzągł i
wtenczas, gdym w zupełnej sile Puszczał się na Bałtyckie Morze o pół mile, Gdym kilkakroć przepływał Wisłę jednym cugiem, Za igrzysko Dunajec i San mając z Bugiem. Dzisia mnie w jednym lichym moczydle konopi Nieszczęsny kurcz i moja nieostrożność topi; Skąd pierwej niźli Neptun zaleje mi skronie, Przestrzegam, że im lepszy pływacz, prędzej tonie. Ale kto się nie liczy między głupie śmiałki, Zawsze brzegu, zawsze się wody trzyma miałkiej. 33. FURMANOWI
Pojeżdżaj dalej z furą, droga jak po mydle! Uwiązłem, ach, uwiązłem w głębokim kaczydle; Z której chociażbym zaprzągł i sto cugów koni, Choćbym zaprzągł i
Skrót tekstu: PotNagKuk_I
Strona: 444
Tytuł:
Nagrobki
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987