najwiętszym dniu i gorącym jechał. Przeto iż czasu swego nie spał/ gdyż w wielkich rzeczach żywych wszystkie prace i nie wczas/ jedno sam sen nocny a uspokojenie leczy. Jednochodnik który się namniej się leka/ abo prawie nie ostróżnie idzie/ nie rad prawie na nogi bywa pewny. A nogi ma nieść dobrze jak w pływaniu/ sobą nie ruszając/ ani na tę ani na owę stronę/ sobą się nie kolisząc/ bo inacej lekko nie będzie niósł. Koń za godzinę uść może stępią pół mile/ za godzinę kłusem podróżnym mile/ za godzinę rychcią mil dwie/ za godzinę w skoku wielkim mil cztery/ w zadzierżywaniu jednak dla wysilenia.
naywiętszym dniu y gorącym iechał. Przeto iż czásu swego nie spał/ gdyż w wielkich rzeczách zywych wszystkie prace y nie wczás/ iedno sam sen nocny á vspokoienie leczy. Iednochodnik ktory sie namniey sie leka/ ábo práwie nie ostrożnie idźie/ nie rad práwie ná nogi bywá pewny. A nogi ma nieść dobrze iák w pływániu/ sobą nie ruszáiąc/ ani ná tę áni na owę stronę/ sobą sie nie kolysząc/ bo inácey lekko nie będźie niosł. Koń zá godźinę vść może stępią puł mile/ zá godźinę kłusem podrożnym mile/ zá godźinę rychćią mil dwie/ zá godźinę w skoku wielkim mil cztery/ w zádźierżywániu iednák dla wyśilenia.
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 25
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Rybach osobliwych
gnisty jak pochodnię pokazuje w nocy, pływając po morzu, teste Plinio, a tak lingva Nomen dedit.
LUNA, tojest Księżyc Ryba, iż płynąc swemi piórami, albo oskrzelami prędkiemi i wielkiemi, niby pół Miesiąca reprezentuje, według Eliana. Jest też i StelA Ryba, albo Gwiazda, formę gwiazdy promienistej w pływaniu pokazująca, teste Plinio.
LEO, albo Lew Ryba, że ma ogon długi jak u Lwa, którą za Leona IV Papieża do Rzymu przywieziono dla widzenia i admirowania, Vincentius i Bergomas.
LEPUS jest Ryba obrosła, prędka dziwnie, do Zająca ziemskiego podobna, sierść ma kolącą. Ma w sobie truciznę, czasem samym
Rybach osobliwych
gnisty iak pochodnię pokazuie w nocy, pływaiąc po morzu, teste Plinio, á tak lingva Nomen dedit.
LUNA, toiest Xiężyc Ryba, iż płynąc swemi piorami, albo oskrzelami prędkiemi y wielkiemi, niby puł Miesiąca reprezentuie, według Eliana. Iest też y STELLA Ryba, albo Gwiazda, formę gwiazdy promienistey w pływaniu pokazuiąca, teste Plinio.
LEO, albo Lew Ryba, że ma ogon długi iak u Lwa, ktorą za Leona IV Papieża do Rzymu przywieziono dla widzenia y admirowania, Vincentius y Bergomas.
LEPUS iest Ryba obrosła, prędka dziwnie, do Zaiąca ziemskiego podobna, szerść ma kolącą. Ma w sobie truciznę, czasem samym
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 627
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
vulgò Mysitra nad rzeką Wasilipotamem, czyli Eurotą, obszernie odemnie opisane już, leży w Laskonice Prowincyj Morejskiej. Mno- Geografia Generalna i partykularna
stwo ledwo przeliczone miało Kościołów, iż Spartańczykowie wszystkie pasłye ludzkie ubóstwili, każdej Kościół wystawując z marmurów. Licurgus tutejszy Prawodawca, Młodź ćwiczył w znoszeniu głodu, gorąca, zimna, w pływaniu, i bieganiu. Nowych nie lubili zwyczajów; stąd Tymoteusza ukarali, wiolę jego na rynku na śmiech wywiesiwszy, iż do stron 7. przydał 4. dla koncentu. Brody i włosy ich długie, a strój był krótki, boty czerwone, miecze krótkie, hypokryzią się delektowali, małych nie lubili białychgłów. Filomenes zawojował
vulgò Mysitra nad rzeką Wasilipotamem, czyli Eurotą, obszernie odemnie opisáne iuż, leży w Laskonice Prowincyi Moreyskiey. Mno- Geografia Generalna y partykularna
stwo ledwo przeliczone miało Kościołow, iż Spartańczykowie wszystkie pasłye ludzkie ubostwili, każdey Kościoł wystáwuiąc z marmurow. Licurgus tuteyszy Prawodawca, Młodź ćwiczył w znoszeniu głodu, gorąca, zimna, w pływaniu, y bieganiu. Nowych nie lubili zwyczaiow; ztąd Tymoteusza ukarali, wiolę iego na rynku na śmiech wywiesiwszy, iż do stron 7. przydał 4. dla koncentu. Brody y włosy ich długie, á stróy był krotki, boty czerwone, miecze krotkie, hypokryzią się delektowáli, máłych nie lubili białychgłow. Filomenes zawoiował
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 439
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Czyli na wielkim Syna powiezie Trionie? Czyli Tęczę co w morzu końce swoich kryje? Czyli lotnych do tego Zefirów zażyje? Zaczym z nurtów głębokich parzyste Delfiny Wywabiwszy: wraz sprzęże, które za jedyny Dar, w Atlantyckim morzu od Matki swej miała Wychowane; a żadnym takowej nie dała Urody, i w pływaniu Natura żartkości: I wrodzonej do usług morskich przychylności- W wodzie się im przy brzegu zatrzymać radziła, By co dotkniętym ziemia piaskiem nie szkodziła. A sama uśpionego (jakowy więc bywa Sen u dzieci) z Emońskich co prędzej porywa Skał swego Achillesa; i nad ciche wody Zanosi. Pokazuje drogę i pogody Pełny Księżyc użycza.
Czyli ná wielkim Syná powieźie Tryonie? Czyli Tęczę co w morzu końce swoich kryie? Czyli lotnych do tego Zefirow záżyie? Záczym z nurtow głębokich parzyste Delfiny Wywabiwszy: wraz sprzęże, ktore zá iedyny Dar, w Atlantyckim morzu od Mátki swey miáłá Wychowáne; á żadnym tákowey nie dáłá Vrody, y w pływániu Náturá żartkośći: Y wrodzoney do usług morskich przychylnośći- W wodźie się im przy brzegu zátrzymáć rádźiłá, By co dotkniętym źiemiá piaskiem nie szkodźiłá. A samá uśpionego (iákowy więc bywa Sen u dźieći) z Emońskich co prędzey porywa Skał swego Achillesa; y nád ćiche wody Zánośi. Pokázuie drogę y pogody Pełny Xiężyc użycza.
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 117
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
, była kontrowersja miedzy żonami, która by z nim polec miała. Tandem jak się pokazała jedna z nich najkochańsza, ustrojona bogato, z pompą była do pogrzebu prowadzona; tam ją krewni zabijali i z Mężem chowali razem. Toż się praktykowało u Indianów Wschodnich.
Cretentes Insuły Krety vulgò Kandii Obywatele, w żegludze i pływaniu najbieglejsi; stąd o nich ironicè napisano: Cretensis nescit Pelagus. Wino z instytucyj Platona temu zakazane Narodowi: Są malè notati z zdradziectwa, kłamstwa, gnuśności Synonymice albo inaczej zowią się Cretes, Cretaei, Cressii, Gnossiaci, Dictaei, Cydonaei, albo Cydonii. Caspii Azjatycki starożytny Naród, miał in more Rodziców swoich jak
, była kontrowersya miedzy żonámi, ktorá by z nim polec miała. Tandem iak się pokazáła iedná z nich náykochańszá, ustroioná bogato, z pompą była do pogrzebu prowádzona; tam ią krewni zábiiali y z Mężem chowáli rázem. Toż się práktykowáło u Indyanow Wschodnich.
Cretentes Insuły Krety vulgò Kandii Obywátele, w żegludze y pływániu náybiegleysi; ztąd o nich ironicè nápisano: Cretensis nescit Pelagus. Wino z instytucyi Platoná temu zákazane Národowi: Są malè notati z zdrádziectwá, kłamstwa, gnusności Synonymicè albo ináczey zowią się Cretes, Cretaei, Cressii, Gnossiaci, Dictaei, Cydonaei, albo Cydonii. Caspii Azyátycki starożytny Narod, miał in more Rodzicow swoich iak
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 685
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
że z społeczności latawców z białymigłowami zrodzeni byli. Konrad. Przywiodę i świeże historie Ganfrydus Arhydorus/ o którym Wincencius w historyjej swej wzmiankę czyni/ powieda o kapłanie jednym zacnym/ który przy siostrze Książęcia Burgundyiskiego Królowi sycylijskiemu Rogeriuszowi poślubionej czas jakikolwiek w Sycylii mieszkając/ doszedł tego pewnie/ iż młodzieniec jeden stanu Rycerskiego/ i w pływaniu barzo umiejętny/ z wieczora po miesiącu w morzu się kąpając/ białągłowę za sobą płynącą za włocy uchwycił/ jakoby którego z towarzystwa/ chcącego go ponurzyć/ a gdy mówił do niej/ żadnego słowa nie mógł się dopytać/ i okrywszy ją płaszczem do domu przyprowadził/ a potym i za żonę wziął. Za czasem zgromiony
że z społecznośći latáwcow z białymigłowámi zrodzeni byli. Konrad. Przywiodę y świeże historye Gánfrydus Arhydorus/ o ktorym Wincencius w historyey swey wzmiánkę cżyni/ powieda o kápłanie iednym zacnym/ ktory przy śiestrze Xiążęciá Burgundyiskiego Krolowi sycyliyskiemu Rogeryuszowi poslubioney cżás iákikolwiek w Sycyliey mieszkáiąc/ doszedł tego pewnie/ iż młodźieniec ieden stanu Rycerskiego/ y w pływániu bárzo vmieiętny/ z wieczorá po mieśiącu w morzu sie kąpaiąc/ białągłowę zá sobą płynącą zá włocy vchwyćił/ iákoby ktorego z towárzystwá/ chcącego go ponurzyć/ á gdy mowił do niey/ żadnego słowá nie mogł sie dopytáć/ y okrywszy ią płascżem do domu przyprowádźił/ á potym y zá żonę wźiął. Zá cżásem zgromiony
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 418
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
jej Regencyj, Zem cię z responsem nie długo zabawił, Pociesz strapionych, daj radość za smutek, Czego pragneli, odebrali skutek. Wziąwszy odpowiedź Goniec podziękuje Majestatowi, raźno się zawinął, Z dobrą nowiną wyżej wylatuje, Ażeby sporzej i bieżał i płynął, Sandałki zrzucił, piór orlich pożyczył, Delfin go w gładkim pływaniu wyćwiczył. Stanął przed Duszą, puszcznoj z pod prasy, Czoło skropione potem, a twarz blada, Wspomniawszy strachu minionego czasy, Co zyskał, ledwo w godzinę powiada, Usta mu wyschły, język zdrętwiał, kiedy Pomyśli, jakiej w drodze zażył biedy. Spocznie, cokolwiek westchnienie strudzone, Oddycha prędko i piersiami robi,
iey Regencyi, Zem cię z responsem nie długo zábawił, Pociesz strapionych, day rádość zá smutek, Czego prágneli, odebráli skutek. Wziąwszy odpowiedź Goniec podziękuie Majestatowi, raźno się záwinął, Z dobrą nowiną wyżey wylátuie, Ażeby sporzey y bieżał y płynął, Sandałki zrzucił, pior orlich pożyczył, Delfin go w głádkim pływaniu wyćwiczył. Stánął przed Duszą, puszcznoy z pod prasy, Czoło skropione potem, á twárz bláda, Wspomniawszy strachu minionego czasy, Co zyskał, ledwo w godzinę powiada, Usta mu wyschły, ięzyk zdrętwiał, kiedy Pomyśli, iákiey w drodze zażył biedy. Spocznie, cokolwiek westchnięnie strudzone, Oddycha prętko y piersiami robi,
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 237
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
tolim zaź wygnany Z ojczyzny; Wenus na mnie mści się dawnej rany. Takem się miał na morzu/ tak w boju/ na ziemi/ Zem nad tysiąc raz mieniłowych szczęśliwemi Których szturm/ i srogiemi Kafareus dolał wodami/ i snadź by był z niemi skończyć wolał. Ostatnie stosy w bitwach zniowszy/ i pływaniu/ Mdłe towarzystwo żebre końca powłaczaniu: Leczz Akmon napuszystszy/ i sroższy w ciężkości Krzyknął: cóż bracia/ naszej dalej cierpliwości BYć może nieznośnego? cóż/ by snadź i chciała/ Będzie nam jeszcze Wenus gawędzić umiała? gdzie strach gorszego czego: modłom się plac ściele: Ale kędy nieszczęścia ostatek się miele/ Tam bojaźń
tolim zaź wygnány Z oyczyzny; Wenus ná mnie mśći się dawney rány. Tákem się miał ná morzu/ ták w boiu/ ná źiemi/ Zem nád tyśiac raz mieniłowych szczęśliwemi Ktorych szturm/ y srogiemi Kapháreus dolał wodámi/ y snadź by był z niemi skończyć wolał. Ostatnie stosy w bitwách zniowszy/ y pływaniu/ Mdłe towárzystwo żebre końca powłaczániu: Leczz Akmon nápuszystszy/ y sroższy w ćieżkośći Krzyknął: coż bráćia/ naszey dáley ćierpliwośći BYdź może nieznośnego? coż/ by snadź y chćiáłá/ Będźie nam ieszcze Wenus gáwędźić vmiáłá? gdźie strách gorszego czego: modłom się plác śćiele: Ale kędy nieszczęśćia ostátek się miele/ Tám boiaźń
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 362
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
będzie, aż do 150 zł in vim frochtu praenumerare, a tą jednak prekustodycyją, ażeby też leguminy actualiter za pomienione pieniądze kupione i przysposobione były.
10-mo. Gdy po naładowaniu statków pod Krakowem umykać się przyjdzie pod Grzegorzki lub pod Płaszów, tedy pan frochtarz z przednikami doświadczonymi i rotmanami drogi dobrze świadomymi nieodwłocznie odkładać i w pływaniu należytą jednego do drugiego statku dystancyją tudzież sytuacyją brzegów roztropnie miarkować powinien, ażeby drugim w biegu będącym drogi nie zastępował, ale który po którym ładować będzie, eo etiam ordine przy brzegach przerzeczonych jeden za drugim stawać oraz stamtąd w dalszą drogę puszczać się i tak ustawicznie tenże porządek między sobą zachować powinni będą. Toż
będzie, aż do 150 zł in vim frochtu praenumerare, a tą jednak prekustodycyją, ażeby też leguminy actualiter za pomienione pieniądze kupione i przysposobione były.
10-mo. Gdy po naładowaniu statków pod Krakowem umykać się przyjdzie pod Grzegorzki lub pod Płaszów, tedy pan frochtarz z przednikami doświadczonymi i rotmanami drogi dobrze świadomymi nieodwłocznie odkładać i w pływaniu należytą jednego do drugiego statku dystancyją tudzież sytuacyją brzegów roztropnie miarkować powinien, ażeby drugim w biegu będącym drogi nie zastępował, ale który po którym ładować będzie, eo etiam ordine przy brzegach przerzeczonych jeden za drugim stawać oraz stamtąd w dalszą drogę puszczać się i tak ustawicznie tenże porządek między sobą zachować powinni będą. Toż
Skrót tekstu: InsGór_3
Strona: 158
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1706 a 1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963