nie próżne, Ale huczy któremi na obadwa różne Światy i oceany, co kto u wielkiego, I więcej nad człowieka sprawi śmiertelnego W którym gdy się zapomnią wdzięku i słodkości, A bankietu onego i uroczystości Miał być koniec, nowa rzecz i zmiana się dzieje; Bo oto wnet niewiedzieć gdzie się co podzieje: I pałac on, i oraz stoły tak bogate Giną nagle, a insze nastawają za te. Ustępują smaragdy drogie i marmury, A proste z swych filarów podnoszą się mury. Owo, tylko co oczy ze mgły tej przetrzemy, W zamku się i sądowej izbie obaczemy. Gdzie co nieśmiertelnego wszystko uleciało, A samo, oprócz,
nie próżne, Ale huczy któremi na obadwa różne Światy i oceany, co kto u wielkiego, I więcej nad człowieka sprawi śmiertelnego W którym gdy się zapomnią wdzięku i słodkości, A bankietu onego i uroczystości Miał być koniec, nowa rzecz i zmiana się dzieje; Bo oto wnet niewiedzieć gdzie się co podzieje: I pałac on, i oraz stoły tak bogate Giną nagle, a insze nastawają za te. Ustępują smaragdy drogie i marmury, A proste z swych filarów podnoszą się mury. Owo, tylko co oczy ze mgły tej przetrzemy, W zamku się i sądowej izbie obaczemy. Gdzie co nieśmiertelnego wszystko uleciało, A samo, oprócz,
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 140
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
od was fałsze szczerością pokryte, Precz panowania przepych i niesyte Chciwości zysków i marny pożytek, W dostatku zbytek. Ojczyźnie samej niech służą podatki, Krwawy pot ludzki i wasze dostatki; Żelazo wojny sprzęt jest; próżna psota, Zbroja ze złota. Lubo wam wojnę, lubo pokój miły Przyjdzie obmyślać; znoście zgodne siły, Pałac, im gęstsze ma w sobie filary, Trwa lat bez miary. Okręt, na którym szturm na skały jedzie, Tem lepiej, im go gwiazd gromada wiedzie, Gdy kotew haki trzyma go dwojemi, Dobrze mu z niemi.
Dąb gałęziami z towarzyszem spięty Bezpiecznie roście; a na się zawzięty Rozterk, i możnych bohaterów
od was fałsze szczerością pokryte, Precz panowania przepych i niesyte Chciwości zysków i marny pożytek, W dostatku zbytek. Ojczyznie samej niech służą podatki, Krwawy pot ludzki i wasze dostatki; Żelazo wojny sprzęt jest; próżna psota, Zbroja ze złota. Lubo wam wojnę, lubo pokój miły Przyjdzie obmyślać; znoście zgodne siły, Pałac, im gęstsze ma w sobie filary, Trwa lat bez miary. Okręt, na którym szturm na skały jedzie, Tem lepiej, im go gwiazd gromada wiedzie, Gdy kotew haki trzyma go dwojemi, Dobrze mu z niemi.
Dąb gałęziami z towarzyszem spięty Bezpiecznie roście; a na się zawzięty Rozterk, i możnych bohaterów
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 155
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
dał pobudować śpiklerze. Ku Monte Cauallo poszedszy dalej// gdzie Pałać oraz z ogrodem/ Kardynała de Carpa stoi. Wtym/ dostatkiem starożytniego/ jednak kunsztownego malowania/ statuji pięknych/ Gmachów i Pokojów zacnych/ od stołów wyśmienitych obaczysz/ na Gurze/ na wesołym leżący miejscu/ wody mający dostatkiem. ROMA Delicje Ziemie Włoskiej Pałac, i Ogród, Kardynałowi dy Este należący, w którym potym Ocieć święty Klemens VIII. Papież, najwięcej, i najczęściej rezydował.
OGród gdy obaczyć zechcesz/ Ogródnika/ abyć pokazał prosić musisz/ który gdy cię wprowadzi w ogród/ na dwie mile szeroki i długi/ od przepysznego i ślicznekwiecia/ od rozmaitych
dał pobudowáć śpiklerze. Ku Monte Cauallo poszedszy dáley// gdźie Páłać oraz z ogrodem/ Cárdinałá de Carpa stoi. Wtym/ dostátkiem stárożytniego/ iednák kunsztownego málowánia/ státuii pięknych/ Gmáchow y Pokoiow zacnych/ od stołow wyśmienitych obáczysz/ ná Gurze/ ná wesołym leżący mieyscu/ wody máiący dostatkiem. ROMA Delicye Ziemie Włoskiey Páłac, y Ogrod, Cárdinałowi di Este należący, w ktorym potym Oćieć święty Clemens VIII. Papież, naywięcey, y nayczęśćiey rezydował.
OGrod gdy obaczyć zechcesz/ Ogrodniká/ ábyć pokazał prośić muśisz/ ktory gdy ćię wprowádźi w ogrod/ ná dwie mile szeroki y długi/ od przepysznego y ślicznekwiećia/ od rozmáitych
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 178
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
lecąc otrzepie sadze. (co w prostych służy kominach) a w ukośnych by ulgnęła. Gdzie też observandum aby kominy od dachów znacznie podniesione były, aby item był do nich wygodny przystęp, item aby drabiny długie na dachach leżały; nie na miejscu jakim pryncypalnym, ale gdzie z tyłu, bo by i to szpeciło Pałac. A że kominy jako smoki ciepło z Pokojów wyciągają, radzę wewnątrz kominów dawać blachy, a z pokoju zatykadła pięknie malowane, któremi zatykać w tedy, jak ogień na komine przygaśnie. Koło Pałacu, żeby nie stał sam, jak figura w czystym polu, rozmierz obszerny dziedziniec, (najpiękniejszy kwadratowy) na nim pod
lecąc otrzepie sadze. (co w prostych służy kominach) á w ukośnych by ulgnęła. Gdzie też observandum aby kominy od dachow znacznie podniesione były, aby item był do nich wygodny przystęp, item aby drabiny długie na dachach leżały; nie na mieyscu iakim pryncypalnym, ale gdzie z tyłu, bo by y to szpeciło Pałac. A że kominy iako smoki ciepło z Pokoiow wyciągaią, radzę wewnątrz kominow dawać blachy, a z pokoiu zatykadła pięknie malowane, ktoremi zatykać w tedy, iak ogień na komine przygaśnie. Koło Pałacu, żeby nie stał sam, iak figura w czystym polu, rozmierz obszerny dziedziniec, (naypięknieyszy kwadratowy) na nim pod
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 361
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Potem widzieliśmy zaś rozmaitego ptactwa morskiego i Indyjskiego niemało, między inszemi też strusa, barzo ptak wielki, niezwyczajny, jak półtora raza wyższy niźli chłop, i sępa, bobra też żywego; zwierzyniec królewski na kilka mil obmurowany, w którym przechadzki zacne i jeleni dosyć.
Stąd jadąc wstępowaliśmy á Ruel, tam też pałac, ogród i fontanny barzo zacne. Potem á St. Cloud, także pałac, w którym Henryka 3 króla francuskiego mnich jeden Dominikan w jego pokoju nożem zabił. Przy tymże pałacu ogród z fontannami i perspektywami barzo zacny.
Milę potem od Paryża, widzieliśmy pałac jeden, który jest, jako powiadają, wszystka
Potem widzieliśmy zaś rozmaitego ptactwa morskiego i Indyjskiego niemało, między inszemi też strusa, barzo ptak wielki, niezwyczajny, jak półtora raza wyższy niźli chłop, i sępa, bobra też żywego; zwierzyniec królewski na kilka mil obmurowany, w którym przechadzki zacne i jeleni dosyć.
Stąd jadąc wstępowaliśmy á Ruel, tam też pałac, ogród i fontanny barzo zacne. Potem á St. Cloud, także pałac, w którym Henryka 3 króla francuzkiego mnich jeden Dominikan w jego pokoju nożem zabił. Przy tymże pałacu ogród z fontannami i perspektywami barzo zacny.
Milę potem od Paryża, widzieliśmy pałac jeden, który jest, jako powiadają, wszystka
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 63
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883