regimenta, którego wojska było tam ze 15,000, raz wydawszy ognia, tak się zmieszali i tak się trwożyć poczęli, że wszyscy broń rzuciwszy, uciekać poczęli, i gdyby nie nastąpił książę Eugeniusz, które wojsko turcy postrzegłszy następujące, oraz odwagę tak tej kawalerii przy resztę 9,000 cesarskiej piechoty, którzy najwięcej gołemi dokazywali pałaszami, wziąwszy między sobą piechotę, tak mocno onych atakowali, że nareszcie nie mogąc wytrzymać, gdy uciekać poczęli, utraciwszy na tymże placu kilkanaście tysięcy wojska konnego, a porzuciwszy piechotę janczarów i wezyra samego, sami uciekając, gdy janczarowie postępować na sukurs poczęli, oni bywszy confusi, widząc już i wojsko mocniejsze w jaździe
regimenta, którego wojska było tam ze 15,000, raz wydawszy ognia, tak się zmieszali i tak się trwożyć poczęli, że wszyscy broń rzuciwszy, uciekać poczęli, i gdyby nie nastąpił książę Eugeniusz, które wojsko turcy postrzegłszy następujące, oraz odwagę tak téj kawaleryi przy resztę 9,000 cesarskiéj piechoty, którzy najwięcéj gołemi dokazywali pałaszami, wziąwszy między sobą piechotę, tak mocno onych atakowali, że nareszcie nie mogąc wytrzymać, gdy uciekać poczęli, utraciwszy na tymże placu kilkanaście tysięcy wojska konnego, a porzuciwszy piechotę janczarów i wezyra samego, sami uciekając, gdy janczarowie postępować na sukurs poczęli, oni bywszy confusi, widząc już i wojsko mocniejsze w jaździe
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 380
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
pożycia potrzebne/ a naprzyszłym w wiecznych z Herionami niebieskimi ubłogosław ją pałacach. Cuda i Paraeneses. Traktatu wtórego Czytaj Z. Złotoustego w Hom: 36 i 37. do ludu. et c. Eutrop: lib: 17. PARAENESIS.
HEcuje Płatnyrz Zbroje/ Złotnik doświadcza ogniem złota/ poleruje lubo wroni swoje miecznik z pałaszami miecze/ nic na świecie dobrego ani złego nie najdziesz/ czegoby nie probowano. A gdyby tak ludzie innych rzeczy barzo follocitè dobroci dochodzą/ Pan samych coby zacz byli różnie doświadcza/ wedle Psalmisty/ Panie sprobowałeś mię i poznałeś mię/ ty wiesz posiedzenie i powstanie moje/ ty wiesz myśli moje z
pożyćia potrzebne/ á náprzyszłỹ w wiecznych z Herionámi niebieskimi vbłogosław ią páłacách. Cudá y Paraeneses. Tráctatu wtorego Czytay S. Złotoustego w Hom: 36 y 37. do ludu. et c. Eutrop: lib: 17. PARAENESIS.
HEcuie Płátnyrz Zbroie/ Złotnik doświádcza ogniẽ złotá/ poleruie lubo wroni swoie miecznik z páłászámi miecze/ nic ná świecie dobrego áni złego nie naydźiesz/ czegoby nie probowano. A gdyby ták ludźie innych rzeczy bárzo follocitè dobroći dochodzą/ Pan sámych coby zacz byli rożnie doświádcza/ wedle Psálmisty/ Pánie sprobowałeś mię y poznałeś mię/ ty wiesz pośiedzenie y powstánie moie/ ty wiesz myśli moie z
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 174.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
wrzawa, kiedy im w-posiełku Poganie Nie tylko już z-okrzykiem zwykłym przypadają, Ale samłż z-Kozaki spół się narażają, Czern przed sobą parując: i choć ich tak biją, Ze trup równo z-Wałami; przecie zda się żyją, Iże tego Howadu nigdy nie ubywa. Zaczym też i Podczaszy z-Sieniawskim przybywa Pałaszami błyskając; i drudzy swych rzeczy Poprawiszy dopiero bieżą ku odsieczy, Ale gdy już te burzą lekko ustawając. I Książęcia potkają nazad powracając Z-wielką sławą i duchem, jeszcze mu gniew zbroni, I krew żywa pluszczała, wrócą się i oni: A co jego Stanęło mestwem bez wątpienia, Dank przyznają i tedy swego mu zbawienia
wrzawa, kiedy im w-posiełku Poganie Nie tylko iuz z-okrzykiem zwykłym przypadaią, Ale samłż z-Kozaki społ sie narażaią, Czern przed sobą paruiąc: i choć ich tak biią, Ze trup rowno z-Wáłámi; przećie zda sie żyią, Iże tego Howadu nigdy nie ubywa. Zaczym też i Podczászy z-Sieniawskim przybywa Páłászámi błyskaiąc; i drudzy swych rzeczy Poprawiszy dopiero bieżą ku odsieczy, Ale gdy iuż te burzą lekko ustawaiąc. I Xiążećia potkaią nazad powracaiąc Z-wielką sławą i duchem, ieszcze mu gniew zbroni, I krew żywa pluszczáła, wrocą sie i oni: A co iego staneło mestwem bez wątpienia, Dank przyznaią i tedy swego mu zbawienia
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 66
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
przy tych jechało piechoty pięćtysięcy/ i Kopijnika także tysięcy pięć/ znowu piechoty z dzidami długiemi pięć set/ a wozów z rzeczami pułtora sta/ w każdym wołów szło sześć; tu Paszkarzów przednich sto w barwie dobrej każdy z szablą i z rusznicą: za temi jechał jakiś Basza/ mając sto koni z dzidami/ z pałaszami/ i z pistoletami strojno Janczarów pięćdziesiąt statecznych katanów: szło i kolas sześćdziesiat/ tych Puszkarzów z żywnością i z rzeczami/ przy każdej kolasie pana janczarek długich. Te działa jedne są stare/ drugie nowe/ barzo piękną robotą i świetną/ jak złociste robione: naostatku jechało trzydzieści Murzynów z kopijami/ pałasze pod nogą
przy tych iecháło piechoty pięćtyśięcy/ y Kopiyniká tákźe tyśięcy pięć/ znowu piechoty z dźidámi długiemi pięć set/ á wozow z rzeczámi pułtorá stá/ w káżdym wołow szło sześć; tu Paszkarzow przednich sto w bárwie dobrey káźdy z szablą y z rusznicą: zá temi iechał iákiś Bászá/ máiąc sto koni z dzidámi/ z páłászámi/ y z pistoletámi stroyno Iánczárow pięćdzieśiąt státecznych kátánow: szło y kolas sześćdźieśiat/ tych Puszkarzow z żywnośćią y z rzeczámi/ przy káżdey koláśie paná iánczárek długich. Te dziáłá iedne są stáre/ drugie nowe/ bárzo piękną robotą y świetną/ iák złoćiste robione: náostátku iecháło trzydzieśći Murzynow z kopijámi/ páłásze pod nogą
Skrót tekstu: StarWyp
Strona: A3v
Tytuł:
Wyprawa i wyiazd sułtana Amurata cesarza tureckiego na wojnę do Korony Polskiej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
zedrze chciwy chart z obroży, Gdy go lis polem mija albo zając kusy, Takie czyni serdeczny Lubomirski susy. Koń pod nim skaragniady krwawe toczy piany, Nozdrzem iskry z płomieniem pucha na przemiany. Zanurzy się w zastępach bisurmańskiej zgraje, Ręką bije, przynuką ochoty dodaje, A skoro już wytrzęsie z gładkich kopij toki, Pałaszami tureckiej dosięga posoki; Zamiesza ich jak w kotle, jako w garcu kaszę. Sam koncerzem znacznego w oczu wszytkich baszę Obali. Toż co żywo kole, siecze, rzeże, Bo Wejer z boku strzela i tyłu im strzeże. Tam Piotr Lipski Araba upatrzywszy, który Pod forgą u złocistej żurawią missury, Znaczny koniem
zedrze chciwy chart z obroży, Gdy go lis polem mija albo zając kusy, Takie czyni serdeczny Lubomirski susy. Koń pod nim skaragniady krwawe toczy piany, Nozdrzem iskry z płomieniem pucha na przemiany. Zanurzy się w zastępach bisurmańskiej zgraje, Ręką bije, przynuką ochoty dodaje, A skoro już wytrzęsie z gładkich kopij toki, Pałaszami tureckiej dosięga posoki; Zamiesza ich jak w kotle, jako w garcu kaszę. Sam koncerzem znacznego w oczu wszytkich baszę Obali. Toż co żywo kole, siecze, rzeże, Bo Wejer z boku strzela i tyłu im strzeże. Tam Piotr Lipski Araba upatrzywszy, który Pod forgą u złocistej żurawią missury, Znaczny koniem
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 195
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
jeden.
Artykuły niżej spisane, w których oswobodzenie wszelakie, białymgłowom należące, przypowiadamy i przykazujemy. Naprzód tego im dozwalamy, aby mogły na koniach jeździć we zbrojach i w karacenach, w pancerzach. Tarczą mieć pod fartuchem, z bronią wszelaką, jaka się im podoba, to jest z mieczmi, z kopijami, z pałaszami, z koncerzami, z kordami, także z szablami w gonitwach, na wojnie, na sejmiech, sejmikach, konno abo i pieszo, po mieściech, po myślistwie i na piecu przy kądzieli i kędy się im lubieło chodzić, jeździć i sztukom się wszelakim rycerskim ćwiczyć, gdyż ta nam pomoc do wszelkich spraw potrzebna będzie
jeden.
Artykuły niżej spisane, w których oswobodzenie wszelakie, białymgłowom należące, przypowiadamy i przykazujemy. Naprzód tego im dozwalamy, aby mogły na koniach jeździć we zbrojach i w karacenach, w pancerzach. Tarczą mieć pod fartuchem, z bronią wszelaką, jaka się im podoba, to jest z mieczmi, z kopijami, z pałaszami, z koncerzami, z kordami, także z szablami w gonitwach, na wojnie, na sejmiech, sejmikach, konno abo i pieszo, po mieściech, po myślistwie i na piecu przy kądzieli i kędy się im lubieło chodzić, jeździć i sztukom się wszelakim rycerskim ćwiczyć, gdyż ta nam pomoc do wszelkich spraw potrzebna będzie
Skrót tekstu: SejmBiałBad
Strona: 74
Tytuł:
Sejm białogłowski
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
..nie-szlachcic Bryll, poseł warszawski”, nikt przed hałasem słyszeć nie mógł, chyba tuż siedzący przy Poniatowskim.
Zaczęty ten wrzask od samych posłów stał się powszechnym i arbitrom, którzy się w kole poselskim między posłami znajdowali. a z tych najwięcej było czeredy służącej Radziwiłłom i Czartoryskim lub tych dwóch partii przyjaciółom, uzbrojonej pałaszami i pistoletami pod sukniami. Trwała ta wrzawa z pół kwadransa, aż nareszcie w dobycie szabel wybuchnęła. Co iż się stało w oka mgnieniu, trudno było dostrzec, z której strony i kto pierwszy dobył szabli. Ile jednak, siedząc w górnej ławie i mając pod okiem całe poselskie koło, mogłem dostrzec przy roztargnionym
..nie-szlachcic Bryll, poseł warszawski”, nicht przed hałasem słyszeć nie mógł, chyba tuż siedzący przy Poniatowskim.
Zaczęty ten wrzask od samych posłów stał się powszechnym i arbitrom, którzy się w kole poselskim między posłami znajdowali. a z tych najwięcej było czeredy służącej Radziwiłłom i Czartoryskim lub tych dwóch partii przyjaciołom, uzbrojonej pałaszami i pistoletami pod sukniami. Trwała ta wrzawa z pół kwadransa, aż nareszcie w dobycie szabel wybuchnęła. Co iż się stało w oka mgnieniu, trudno było dostrzec, z której strony i kto pierwszy dobył szabli. Ile jednak, siedząc w górnej ławie i mając pod okiem całe poselskie koło, mogłem dostrzec przy roztargnionym
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 103
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
książę Adam Czartoryski, generał podolski, kiwając ku nim rękami w górę podniesionymi, ten im znak na dobycie onych dali. Ci zaś dlatego kiwali, żeby izbę poselską zamknęli, gdy taki rozkaz słowny dla wielkiej wszczętej w tym punkcie wrzawy nie mógł być od ułanów usłyszany. Skoro w izbie postrzeżono ułanów przy drzwiach z dobytymi pałaszami, natychmiast cała izba, tak w kole poselskim, jako i po gankach i lożach, porwała się do szabel, które dobycie w mgnieniu oka błysnęło po całym Zamku, po wszystkich kurytarzach, lubo sami nie wiedzieli, na kogo, bo z przeciwnej strony nie było żadnej forsy. Ten tumult pociągnął się aż na ulice
książę Adam Czartoryski, generał podolski, kiwając ku nim rękami w górę podniesionymi, ten im znak na dobycie onych dali. Ci zaś dlatego kiwali, żeby izbę poselską zamknęli, gdy taki rozkaz słowny dla wielkiej wszczętej w tym punkcie wrzawy nie mógł być od ułanów usłyszany. Skoro w izbie postrzeżono ułanów przy drzwiach z dobytymi pałaszami, natychmiast cała izba, tak w kole poselskim, jako i po gankach i lożach, porwała się do szabel, które dobycie w mgnieniu oka błysnęło po całym Zamku, po wszystkich kurytarzach, lubo sami nie wiedzieli, na kogo, bo z przeciwnej strony nie było żadnej forsy. Ten tumult pociągnął się aż na ulice
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 129
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak