nowina to pannom nas wojować I we krwi brodzić, i ród męski psować: Sławne są męstwem termodońskie żony I jadem przeciw mężom Amazony. Ale i w niebie są zbrojne boginie, Są Parki, których brzytwą każdy ginie,
Bellona równo z Marsem bitwy zwodzi, Pallas z paiżą i z kopiją chodzi, Hebe podnosi Alcydowę pałkę, Diana ciągnie bratni łuk i strzałkę, Tetis trydentem władnie, a widłami Próżerpina, jej matka zaś sierpami, Cybele kosą macha Saturnową I tak każda z nich bratnią lub mężową Straszna jest bronią. A mnie zaś na ziemi Zosia oczyma niepożyczanemi Dobywa, strzela, gromi, bije, siecze, Wojuje, pali, pustoszy
nowina to pannom nas wojować I we krwi brodzić, i ród męski psować: Sławne są męstwem termodońskie żony I jadem przeciw mężom Amazony. Ale i w niebie są zbrojne boginie, Są Parki, których brzytwą każdy ginie,
Bellona równo z Marsem bitwy zwodzi, Pallas z paiżą i z kopiją chodzi, Hebe podnosi Alcydowę pałkę, Dyjana ciągnie bratni łuk i strzałkę, Tetis trydentem władnie, a widłami Prozerpina, jej matka zaś sierpami, Cybele kosą macha Saturnową I tak każda z nich bratnią lub mężową Straszna jest bronią. A mnie zaś na ziemi Zosia oczyma niepożyczanemi Dobywa, strzela, gromi, bije, siecze, Wojuje, pali, pustoszy
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 31
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
chłopie dobry? Tylkoć to tak ogony swoje moczą bobry. Jeżeli to pokuta, żałuję przygody; Jeżeli strój, nie przejmę od ciebie tej mody. 54. DO ŁYSEGO W POCĄCEJ WANNIE
Twoja choroba, żem cię nawiedził, przyczyną; Bodajżeś mi i z swoją osiwiał łysiną! Widząc z wanny zawartej cale gołą pałkę, Rozumiałem, że mię coś zaniosło na Skałkę, Gdzie Piotrowin, wprzód głowę okazawszy trupią, Z swej trumny za modlitwą dźwiga się biskupią; I nie pierwej, przyznam się, zbyłem z serca strachu, Ażeś do mnie przemówił, mój kochany Stachu. Drugi raz bądź ostrożny, bowiem nie wszyscy są
chłopie dobry? Tylkoć to tak ogony swoje moczą bobry. Jeżeli to pokuta, żałuję przygody; Jeżeli strój, nie przejmę od ciebie tej mody. 54. DO ŁYSEGO W POCĄCEJ WANNIE
Twoja choroba, żem cię nawiedził, przyczyną; Bodajżeś mi i z swoją osiwiał łysiną! Widząc z wanny zawartej cale gołą pałkę, Rozumiałem, że mię coś zaniosło na Skałkę, Gdzie Piotrowin, wprzód głowę okazawszy trupią, Z swej trumny za modlitwą dźwiga się biskupią; I nie pierwej, przyznam się, zbyłem z serca strachu, Ażeś do mnie przemówił, mój kochany Stachu. Drugi raz bądź ostrożny, bowiem nie wszyscy są
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 228
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Jednak przecię nie zdejmuj ze grzbieta płaszczyny, Tak ksiądz i szlachcic będziesz u twojej drużyny. Jeśli się twym słuchaczkom nie udasz w kazaniu, Aza się im podobasz w takim ubieraniu. VI
Nie wiem jakiegoś herbu, szlachcicu mościwy, Jeśli go nie masz, dam ja tobie osobliwy,
A dam ci darmo: weźmi pałkę Kaimową, Jeśli-ć się nie spodoba, weźże Janiczkową Daj ją na górze w czarnym polu wymalować I tak się już szlachectwem możesz pieczętować. Podpis niech taki będzie: "Herb to Samuela, Z Łysej Góry ministra, ludzi zwodziciela''. Jak przymusnął mu służy, duszę już nie jednę Zabiło to lutrzysko tą pałką
, Jednak przecię nie zdejmuj ze grzbieta płaszczyny, Tak ksiądz i ślachcic będziesz u twojej drużyny. Jeśli się twym słuchaczkom nie udasz w kazaniu, Aza się im podobasz w takim ubieraniu. VI
Nie wiem jakiegoś herbu, ślachcicu mościwy, Jeśli go nie masz, dam ja tobie osobliwy,
A dam ci darmo: weźmi pałkę Kaimową, Jesli-ć się nie spodoba, weźże Janiczkową Daj ją na górze w czarnym polu wymalować I tak się już ślachectwem możesz pieczętować. Podpis niech taki będzie: "Herb to Samuela, Z Łysej Góry ministra, ludzi zwodziciela''. Jak przymusnął mu służy, duszę już nie jednę Zabiło to lutrzysko tą pałką
Skrót tekstu: RamMKolKontr
Strona: 264
Tytuł:
Kolenda
Autor:
Mikołaj Aleksander Ramułt
Drukarnia:
Jan Wolrab
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
Ill. Kretkowski, die prima augusti anno 1726 post elapsos annos collatum . Powinności kor. 40 na rok, wieprzów 2 ukarmić pańskich i inne ciężary jako inne młynarze, i jeżeli z jego okazji będzie koło śluzów lub młynów szkoda, zamek nie powinien dopomagać. Na lat 40 trzyma cum approbatione Venerabilis Capituli. Na młyn Pałkę pokazał przywilej Paweł Brodowski ab Ill. Potocki sine ratificatione Venerabilis Capituli, datum anno 1710 die 22 ianuarii non exspirato priori ex ratione, że pozostali sukcesorowie nie byli sufficientes, jednak satysfakcją za niedoszłych półpięta lat odebrali. Na lat 40 trzyma. Wojciech Ochocki non produxit privilegium, powiadając, że zgorzał w miejście s u p
Ill. Kretkowski, die prima augusti anno 1726 post elapsos annos collatum . Powinności kor. 40 na rok, wieprzów 2 ukarmić pańskich i inne ciężary jako inne młynarze, i jeżeli z jego okazji będzie koło śluzów lub młynów szkoda, zamek nie powinien dopomagać. Na lat 40 trzyma cum approbatione Venerabilis Capituli. Na młyn Pałkę pokazał przywilej Paweł Brodowski ab Ill. Potocki sine ratificatione Venerabilis Capituli, datum anno 1710 die 22 ianuarii non exspirato priori ex ratione, że pozostali sukcesorowie nie byli sufficientes, jednak satysfakcją za niedoszłych półpięta lat odebrali. Na lat 40 trzyma. Wojciech Ochocki non produxit privilegium, powiadając, że zgorzał w miejście s u p
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 141
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
Człowiecze biedny/ chcesz wiedzieć co w niebie/ I co świat ten ma. a sam nieznasz siebie?
Na Maura łysego. DRzewom liście powzrastały/ Pola trawą się odziały: Twoi łeb łysy/ czy w uporze Nic nierodząc/ czy w ugorze?
Na tegoż. TWa głowa obłysiała/ stanie nam za Pałkę/ Lub gdy wleziesz w wierzch wieży za kościelną gałkę. Z Anakreonta NIech kto Tebańskie turnieje/ I Trojańską wojnę pieje Której gładkość wszczątkiem była/ A w tych bratnia brzmi mogiła. Ja swój upad własny zgłoszę/ Który nie z Marsa odnoszę/ Lub od Rycerza jakiego/ Lecz z oka Paniej pięknego. Ta ilekroć weirzy
Człowiecze biedny/ chcesz wiedźieć co w niebie/ I co świát ten ma. á sam nieznasz siebie?
Ná Maurá łysego. DRzewom liśćie powzrastáły/ Polá trawą się odźiały: Twoi łeb łysy/ czy w vporze Nic nierodząc/ czy w vgorze?
Ná tegosz. TWá głowá obłyśiáła/ stánie nam zá Pałkę/ Lub gdy wleźiesz w wierzch wieży za kośćielną gałkę. Z Anâkreontâ NIech kto Tebáńskie turnieie/ I Troiańską woinę pieie Ktorey głádkość wsczątkiem byłá/ A w tych brátniá brżmi mogiłá. Ia swoy vpad własny zgłoszę/ Ktory nie z Mársá odnoszę/ Lub od Rycerzá iákiego/ Lecz z oká Pániey pięknego. Tá ilekroć weirzy
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 42
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664