12, i ćwierć; przy dwunastym łokciu, w punkcie E, przybij na niej co znacznego, sposobnego do widzenia z daleka na kształt Tarcze opisanej w Nauce 9. tej Zabawy. Tu ją Celem zwać będę. o Wymierzaniu Wysokości.
Potym na wierzchu B, góry UNHB, postaw Tablicę Mierniczą do perpendykułu na swoim Pachołki BD, dwa łokcia wysokim; i przystaw linią Celową do linii Horyzontalnej BMD, na tablicy, a tym czasem, niech pomocnik z łatą zstępuje, trzymając ją prosto do góry wierzchem, póki punkt E laski, którymem nazwał Celem, nie stanie na linii wzroku DE. O czym trzeba pomocnika upomnieć. Toż naznaczywszy
12, y ćwierć; przy dwunastym łokćiu, w punktćie E, przybiy ná niey co znácznego, sposobnego do widzęnia z dáleká ná kształt Tarcze opisáney w Náuce 9. tey Zabawy. Tu ią Celem zwáć będę. o Wymierzániu Wysokośći.
Potym ná wierzchu B, gory VNHB, postaw Tablicę Mierniczą do perpendykułu ná swoim Páchołki BD, dwá łokćiá wysokim; y przystaw liniią Celową do linii Horyzontálney BMD, ná tablicy, á tym czásem, niech pomocnik z łátą zstępuie, trzymáiąc ią prosto do gory wierzchęm, poki punkt E laski, ktorymem názwał Celem, nie stánie ná linii wzroku DE. O czym trzebá pomocniká vpomnieć. Toż náznáczywszy
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 49
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
starejsi bractwa, jako urzędnicy p. podkomorzego, osadziwszy swoje miejsca, mają spisać łoje, których jest in nr 121, tamże przez sługę opowiedzieć.
Mają też ciż urzędnicy - podsędek i z starejszemi - wezwać do siebie pp. stygarów, i tak ci urzędnicy mają na robotę k. imci obierać godnie i dobre pachołki, aby ci, którzy chcą brać łój królewski, żądali miejsca; gdzieby któren miał robić za magistra, tamże urząd obaczywszy, iż godzien taki z łojem robić, ma mu być naznaczone miejsce i tam ma mieć naukę, jako się ma zachować przeciw robocie i dorębie, tak długo, aż rozdawszy wszystkie 121
starejsi bractwa, jako urzędnicy p. podkomorzego, osadziwszy swoje miejsca, mają spisać łoje, których jest in nr 121, tamże przez sługę opowiedzieć.
Mają też ciż urzędnicy - podsędek i z starejszemi - wezwać do siebie pp. stygarów, i tak ci urzędnicy mają na robotę k. jmci obierać godnie i dobre pachołki, aby ci, którzy chcą brać łój królewski, żądali miejsca; gdzieby któren miał robić za magistra, tamże urząd obaczywszy, iż godzien taki z łojem robić, ma mu być naznaczone miejsce i tam ma mieć naukę, jako się ma zachować przeciw robocie i dorębie, tak długo, aż rozdawszy wszystkie 121
Skrót tekstu: InsGór_1
Strona: 20
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1615 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
zakonowi świeżo; wadzi że pod czas niektórzy z ojczystych swych dóbr darują co temuż swemu zakonowi/ i sami się fundują. Mówi dobrażby to abo powinnym abo na fary/ na Plebanie/ na polepszenie starych fundacyj. Na to odpowiadam. Zapisał/ Bóg mu zapłać/ dobrze uczynił/ wolno mu to było rozdarować między pachołki/ wolno przegrać/ wolno przepić ze szkodą dusze swojej/ i nikt by go był oto strofować nie śmiał/ dla czegoż nie godziło się mu dać to na chwałę Bożą/ z dobrym dusze swojej/ i czemu to wolno jemu nie było? vt quid perditio ista mówił niekiedy Judasz? mówi też to i terasz
zakonowi swieżo; wádźi że pod czás niektorzy z oyczystych swych dobr dáruią co temuz swemu zakonowi/ y sámi się funduią. Mowi dobrażby to ábo powinnym ábo ná fáry/ ná Plebánie/ ná polepszenie stárych fundácyi. Ná to odpowiádam. Zápisał/ Bog mu zápłáć/ dobrze vczynił/ wolno mu to było rozdárowáć między páchołki/ wolno przegráć/ wolno przepić ze szkodą dusze swoiey/ y nikt by go był oto strofowáć nie smiał/ dla czegosz nie godźiło się mu dáć to ná chwałę Bożą/ z dobrym dusze swoiey/ y czemu to wolno ięmu nie było? vt quid perditio ista mowił niekiedy Iudas? mowi tesz to y terasz
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 133
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
z nich wychodząc król z jednego, królowa z drugiego, miedzy namioty się witali i troszkę pozdrowiwszy jedno drugie, król i arcyksiążę na konie, a królowa do kolebki wsiedli. Zatym muzyki i insze znaki wesela słyszeć i widzieć się dały. Dwór królewski i senatorów był barzo świetny, w konie, w rysztunki, w pachołki, w śrebro, złoto, pierze barzo bogaty; jednak poczet królewski, jurgieltniki osadzony, wszytkie przeszedł. W kościele podług zwyczaju duchowni witali, a koronacja odprawiła się w niedzielę przy bytności jako arcyksiążęcia, tak i innych książąt i posłów od wielkich monarchów. Jakoż byli; posłowie od papieża, cesarza, książąt czeskich,
z nich wychodząc król z jednego, królowa z drugiego, miedzy namioty się witali i troszkę pozdrowiwszy jedno drugie, król i arcyksiążę na konie, a królowa do kolebki wsiedli. Zatym muzyki i insze znaki wesela słyszeć i widzieć się dały. Dwór królewski i senatorów był barzo świetny, w konie, w rysztunki, w pachołki, w śrebro, złoto, pierze barzo bogaty; jednak poczet królewski, jurgieltniki osadzony, wszytkie przeszedł. W kościele podług zwyczaju duchowni witali, a koronacya odprawiła się w niedzielę przy bytności jako arcyksiążęcia, tak i inych książąt i posłów od wielkich monarchów. Jakoż byli; posłowie od papieża, cesarza, książąt czeskich,
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 177
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
świata: Za fraszkę u mnie majętność bogata, Fraszka urodzajne włości I nieprzejrzane okiem majętności.
Niech drudzy łakomie zysku Szukają z biednych poddanych ucisku, Niechaj nędznych ludzi pracą Nienasycone szkatuły bogacą.
Zbiorą srebro blade z złotem Ubogich kmiotków napojone potem, Będą mieć szkarłaty tkane, Krwią robotników mdłych zafarbowane.
Ja nic nie dbam o pachołki, Ani o przednich dygnitarzów stołki. Czołem za cześć! Komu zda się, Niechaj się nędzą drobnych ludzi pasie.
Obejdę się bez bankietów, Bez smaków nowych, bez krętych pasztetów, Nie pragnę mieć na mym stole, Co rodzi morze, powietrze, las, pole.
Darmo, tokajscy winiarze, Darmo topicie grona
świata: Za fraszkę u mnie majętność bogata, Fraszka urodzajne włości I nieprzejrzane okiem majętności.
Niech drudzy łakomie zysku Szukają z biednych poddanych ucisku, Niechaj nędznych ludzi pracą Nienasycone szkatuły bogacą.
Zbiorą srebro blade z złotem Ubogich kmiotków napojone potem, Będą mieć szkarłaty tkane, Krwią robotników mdłych zafarbowane.
Ja nic nie dbam o pachołki, Ani o przednich dygnitarzów stołki. Czołem za cześć! Komu zda się, Niechaj się nędzą drobnych ludzi pasie.
Obejdę się bez bankietów, Bez smaków nowych, bez krętych pasztetów, Nie pragnę mieć na mym stole, Co rodzi morze, powietrze, las, pole.
Darmo, tokajscy winiarze, Darmo topicie grona
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 67
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
A gdy go on poprzysiągł aby przyczynę powiedział Rzekł: Przypatrz się stajni kapłańskiej a Kościołom; te są ode dżdżów i wiatrów wolne/ a Kościoły lecą. Przypatrz się szragom i szatom kapłańskim. Także stołóm ich/ a ołtarzowi Chrystusowemu. Na stole ich statki złote i srebrne/ na ołtarzu zaledwie czasem kielich kontryfałowy. Pachołki i kucharki ubierają/ a ubogie łupią: przed dobroczynnością uciekają/ przepowiadaniem słowa Bożego się brzydzą/ ale swowoleństwo i świat miłują. Godzin kapłańskich zapamiętywają/ a piosneczki na pamięć umieją. A ta jest fórta potępienia i upadku wiecznego kapłańskiego. Na ten czas płomień barzo smrodliwy Dziekana z końmi podniosszy/ z dziwną żałością go/
A gdy go on poprzyśiągł áby przyczynę powiedźiał Rzekł: Przypátrz sie stáyni kápłáńskiey á Kościołom; te są ode dżdżow y wiátrow wolne/ á Kościoły lecą. Przypátrz sie szragom y szátom kápłáńskim. Tákże stołóm ich/ á ołtarzowi Chrystusowemu. Ná stole ich státki złote y srebrne/ ná ołtarzu záledwie czásem kielich kontryfałowy. Páchołki y kuchárki vbieráią/ á vbogie łupią: przed dobroczynnośćią vćiekáią/ przepowiádániem słowá Bożego sie brzydzą/ ále swowoleństwo y świát miłuią. Godźin kápłáńskich zápámiętywáią/ á piosneczki ná pámięć vmieią. A tá iest fórtá potępienia y vpadku wiecżnego kápłáńskiego. Ná ten czás płomień bárzo smrodliwy Dźiekaná z końmi podniosszy/ z dźiwną żáłośćią go/
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 81
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Pytam o kopy; oni mury, a Tatary. Wątpię, żeby tu z Krymu po gonty się wlekli; Gorsza, że kogoś zbójcy dziś tydzień upiekli. Wolę ja być w kajdanach niżeli na rożnie. A owi: Niewczym trzeba mieszkać tu ostrożnie, Jako szlachcic powinien, muszkietami kołki, Bramę podufałymi osadzić pachołki; W domu rzeczy nic, a sług kilkunastu chować, Możesz na obie uszy bezpiecznie nocować; Jeśli zawsze bandolet przy talerzu leży, W nocy się nikt nie wkradnie, we dnie nie ubieży, Konie lecie i zimie na stajni i stado. A gospodarstwo? rzekę; jednemu być rado: Albo w pałacu mieszkać,
Pytam o kopy; oni mury, a Tatary. Wątpię, żeby tu z Krymu po gonty się wlekli; Gorsza, że kogoś zbójcy dziś tydzień upiekli. Wolę ja być w kajdanach niżeli na rożnie. A owi: Niewczym trzeba mieszkać tu ostrożnie, Jako szlachcic powinien, muszkietami kołki, Bramę podufałymi osadzić pachołki; W domu rzeczy nic, a sług kilkunastu chować, Możesz na obie uszy bezpiecznie nocować; Jeśli zawsze bandolet przy talerzu leży, W nocy się nikt nie wkradnie, we dnie nie ubieży, Konie lecie i zimie na stajni i stado. A gospodarstwo? rzekę; jednemu być rado: Albo w pałacu mieszkać,
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 327
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Szósty. Poprawy obyczajów Polskich, Rozdział Siódmy. Rozdział VII. O jednego przyjaciela dobrego trudno.
Słyszałem cię wielekroć przyjacielu mój szlachetny/ kiedyś się chlubił swym zachowaniem i miłością ludzką/ i liczną przyjaciół: ja zaś dowiodę że niemasz ani miłości/ ani zachowania. Bo jeśli mi na kopy/ i na pachołki świe ukażesz/ dla których zarębujesz i nalewasz: tedy i miedzy tymi przyjaciela nie znajdziesz: bo ci nie za tobą/ ale za twoją kuchnią latają/ którym skoro przestaniesz nalewać/ tak zarazem jako muchy z kuchniej/ i gdzie pary czują precz polecą/ tak jakoś to podobno i u drugich widział/ i sam
Szosty. Popráwy obyczáiow Polskich, Rozdźiał Siodmy. ROZDZIAL VII. O iednego przyiaćiela dobrego trudno.
Słyszałem ćię wielekroć przyiáćielu moy szláchetny/ kiedyś się chlubił swym záchowániem y miłośćią ludzką/ y liczną przyiácioł: ia záś dowiodę że niemász áni miłośći/ áni záchowánia. Bo iesli mi ná kopy/ y ná páchołki swie vkażesz/ dla ktorych zárębuiesz y nálewasz: tedy y miedzy tymi przyiáćielá nie znaydźiesz: bo ći nie zá tobą/ ále zá twoią kuchnią latáią/ ktorym skoro przestániesz nálewáć/ ták zárázem iáko muchy z kuchniey/ y gdźie páry czuią precz polecą/ ták iákoś to podobno y u drugich widźiał/ y sam
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 31
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
po prostu ale prawdziwie powiedziano: Zgadzaj się gębo zmieszkem: gdy w mieszku jedno lin/ niechaj łosoś na stole nie bywa bo stąd wstyd żałość więtsza/ gdy się potym ci za cię sromają/ którzy cię nie dawno M. Panem zwali: abo gdy się sam na podłym wozku wleczesz/ któryś nie dawno konie/ pachołki świetno chodował. I możesz temu wierzyć/ że ci którzy łososia ztobą jedzą/ w oczy cię chwalą/ a wyszedszy szydzą z ciebie/ a czasem się jeszcze przy łososiu na cię zmrugiwają/ wiedząc żeś ubogim/ a Panem się czynisz. Ziemianinowi zaiste częstemi gośćmi i kosztownemi cztami bawić się nie przystoi/ ale
po prostu ále prawdźiwie powiedźiano: Zgadzáy się gębo zmieszkem: gdy w mieszku iedno lin/ niechay łosoś ná stole nie bywa bo ztąd wstyd żáłość więtsza/ gdy sie potym ći zá ćię sromáią/ ktorzy ćię nie dawno M. Pánem zwáli: ábo gdy sie sam ná podłym wozku wleczesz/ ktoryś nie dawno konie/ páchołki świetno chodował. Y możesz temu wierzyć/ że ći ktorzy łosośiá ztobą iedzą/ w oczy ćię chwalą/ á wyszedszy szydzą z ćiebie/ á czásem się iescze przy łosośiu ná ćię zmrugiwáią/ wiedząc żeś vbogim/ á Pánem się czynisz. Ziemiáninowi záiste częstemi gośćmi y kosztownemi cztámi báwić się nie przystoi/ ále
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 58
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
/ że to jest rzecz człowieka skrzętnego/ i niespokojnego/ i takiego/ któryby rad aby odmiana jaka w Rzeczypospolitej była: u nas inaczej się dzieje. Abowiem i sami zjechawszy się miedzy sobą/ ni oczym się naprzód nie pytamy/ jedno jeśli co nowego nie słychać/ i posyłamy na gościńce/ i cudze pachołki łapamy/ i czestujemy dla nowin/ i listy cudze pod czas otwieramy. A który nawięcej między nami nowin powiadać umie/ tego za mędrszego miedzy sobą mamy i poczytamy. Ale patrzymy do czego się nam tak pilne wywiadowanie o nowinach przygodzi/ a obrachujmy się na co nam potrzebne tak pytanie pilne o tych nowinach/ i
/ że to iest rzecz człowieká skrzętnego/ y niespokoynego/ y tákiego/ ktoryby rad áby odmiáná iáká w Rzeczypospolitey byłá: v nas ináczey sie dźieie. Abowiem y sámi ziechawszy sie miedzy soba/ ni oczym się naprzod nie pytamy/ iedno ieśli co nowego nie słycháć/ y posyłamy ná gośćince/ y cudze páchołki łápamy/ y czestuiemy dla nowin/ y listy cudze pod czás otwieramy. A ktory nawięcey między námi nowin powiádáć vmie/ tego zá mędrszego miedzy soba mamy y poczytamy. Ale pátrzymy do czego się nam ták pilne wywiadowánie o nowinách przygodźi/ á obráchuymy się ná co nam potrzebne ták pytánie pilne o tych nowinách/ y
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 66
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625