, tyle musi mieć cząstek na Węgielnicy, wiele łokci ma wysokość LV. PRZESTROGA. Wysokości wszelkie, tak dostępne jako i niedostępne uspodu, mierzać się mogą przez Tablicę Mierniczą, abo z jej centrum M, abo z rogu H. Przy mierzeniu z Centrum Tablice, odległość stacyj od spodu wysokości, bierze się od Pachołki, Tablicę trzymającego: i wysokość Tablice od ziemie, którą potrzeba pprzydawać do wymierzonej wysokości; mierzy się wysokością samego centrum tablice nad ziemią: jako w Nauce niniejszej Przy mierzeniu zaś z rogu Tablice H; Odległość stacyj od spodu wysokości brać potrzeba, nie od pachołka na którym Tablica stoi, ale od igiełki w rogu Tablice
, tyle muśi mieć cząstek ná Węgielnicy, wiele łokći ma wysokość LV. PRZESTROGA. Wysokości ẃszelkie, tak dostępne iáko y niedostępne vspodu, mierzać się mogą przez Tablicę Mierniczą, ábo z iey centrum M, ábo z rogu H. Przy mierzeniu z Centrum Tablice, odległość stácyi od spodu wysokośći, bierze się od Pachołki, Tablicę trzymáiącego: y wysokość Tablice od źiemie, ktorą potrzebá pprzydawáć do wymierzoney wysokośći; mierzy się wysokośćią sámego centrum tablice nád źiemią: iáko w Nauce ninieyszey Przy mierzeniu záś z rogu Tablice H; Odległość stácyi od spodu wysokośći bráć potrzebá, nie od páchołka ná ktorym Tablicá stoi, ále od igiełki w rogu Tablice
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 37
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
Z tego źrzodła urosły za świeżego świata Królestwa/ gdy ludzie zbiegając się do kupy/ dla pożytku i porządku spolnego/ obierali miedzy sobą jednego/ który im rozkazował/ mając przed nimi przodek Cnotą tylko a Rozumem/ który przodek od Boga/ i od przyrodzenia sam jest postanowiony. Ale nie Szlachectwem/ ani wsiami/ ani pachołki pewnie: bo jeszcze tych przodków wymyslonych nie było/ więc nie jedno rozkazowanie jest szczęśliwe/ które od natury idzie/ a też i posłuszeństwo. Tak ludzie Bogu będąc posłuszni/ jako tego który przodek ma najwiętszy i nadoskonalszy: tak ciało duszę/ tak synowie cnotliwych rodziców/ tak poddani mądrych przełożonych/ nawet tak konie mądrych
Z tego źrzodłá vrosły zá świeżego świátá Krolestwá/ gdy ludźie zbiegáiąc się do kupy/ dla pożytku y porządku spolnego/ obieráli miedzy sobą iednego/ ktory im roskázował/ máiąc przed nimi przodek Cnotą tylko á Rozumem/ ktory przodek od Bogá/ y od przyrodzenia sam iest postánowiony. Ale nie Szláchectwem/ áni wśiámi/ áni páchołki pewnie: bo iescze tych przodkow wymyslonych nie było/ więc nie iedno roskázowánie iest sczęśliwe/ ktore od nátury idźie/ á też y posłuszeństwo. Ták ludźie Bogu będąc posłuszni/ iáko tego ktory przodek ma naywiętszy y nadoskonálszy: ták ćiáło duszę/ ták synowie cnotliwych rodźicow/ ták poddáni mądrych przełożonych/ náwet ták konie mądrych
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 113
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
WIelka znamienita rzecz jest być znacznym człowiekiem/ cnotą i godnościa u ludzi. Abowiem takiego i ludzie nieznajomi miłują/ i w uczciwości mają/ ani takiemu potrzeba niewczasów i utrat ustawicznych wieźdź/ które ci podejmować muszą/ którzy w Cnotej w godność nie będąc potężni/ tymi zwierzchnymi wystawami znajomości ludzkiej sobie szukają/ to jest/ pachołki/ cztami/ strojami/ i innemi rzeczami tym podobnemi. Czym się żaden godny i cnotliwy człowiek nie zwykł nigdy wystawiać ani popisować: ale sługi i stroje/ kuchnie i piwnice/ i pojazdy takie sobie opatruje i obnysla/ jakich przyrodzenie i stan jego potrzebuje/ nie jak ich chcą po nim ludkskie popsowane obyczaje/ i
WIelka známienita rzecz iest być znácznym człowiekiem/ cnotą y godnośćia v ludźi. Abowiem tákiego y ludźie nieznáiomi miłuią/ y w vczćiwośći máią/ áni tákiemu potrzebá niewczásow y vtrat vstáwicznych wieźdź/ ktore ći podeymowáć muszą/ ktorzy w Cnotey w godność nie będąc potężni/ tymi zwierzchnymi wystáwámi znáiomośći ludzkiey sobie szukáią/ to iest/ páchołki/ cztámi/ stroiámi/ y innemi rzeczámi tym podobnemi. Czym się żaden godny y cnotliwy człowiek nie zwykł nigdy wystáwiáć áni popisowáć: ale sługi y stroie/ kuchnie y piwnice/ y poiázdy tákie sobie opátruie y obnysla/ iákich przyrodzenie y stan iego potrzebuie/ nie iák ich chcą po nim ludxkie popsowáne obyczáie/ y
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 118
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625