; Odkryję nieba godne obu dziewek sprawy, Którem Bellona siostrą, bratem zaś Mars krwawy.
XXIII.
Już Rugier, jakom przedtem pisał, na rączego Wsiadał konia, chcąc jeszcze zraz nawiedzić swego Agramanta, i siostrę z Bradamantą wdzięczną Żegnał, miłość jej szczerze poprzysiągszy wieczną, Kiedy płacz żałośliwy z lamenty przykremi Odezwał się padoły miedzy co bliższemi. Zastanowi się zaraz i dwiem pannom radzi, Aby szły na ratunek tam, gdzie głos prowadzi.
XXI
Porwą się, a im bliżej w one przyjeżdżają Doliny, tem rzetelniej krzyk zrozumiewają. Przypadszy, wnet trzy nagie zoczą białe głowy, Co tam najsmutniejszemi wrzask wznawiają słowy; Tem pod same piersi ktoś
; Odkryję nieba godne obu dziewek sprawy, Którem Bellona siostrą, bratem zaś Mars krwawy.
XXIII.
Już Rugier, jakom przedtem pisał, na rączego Wsiadał konia, chcąc jeszcze zraz nawiedzić swego Agramanta, i siostrę z Bradamantą wdzięczną Żegnał, miłość jej szczerze poprzysiągszy wieczną, Kiedy płacz żałośliwy z lamenty przykremi Odezwał się padoły miedzy co bliższemi. Zastanowi się zaraz i dwiem pannom radzi, Aby szły na ratunek tam, gdzie głos prowadzi.
XXI
Porwą się, a im bliżej w one przyjeżdżają Doliny, tem rzetelniej krzyk zrozumiewają. Przypadszy, wnet trzy nagie zoczą białe głowy, Co tam najsmutniejszemi wrzask wznawiają słowy; Tem pod same piersi ktoś
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 134
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
obiecuje I gdzie jest, prędką mu dać wiadomość ślubuje. I.
XXX.
Lubo to we Francjej lub w Afryce będzie Angelika, dowie się snadno o niej wszędzie. To rzekszy, nadzieję mu czyni, iż szczerego W tej mierze dozna brata i ochoty jego. Potem bieży, kędy zwykł klątwami srogiemi Diabłów zwoływać miedzy padoły ciemnemi, W jaskiniach nieprzystępnych, głębokich, straszliwych, A ci wnet stawili się w postaciach kłamliwych.
XXXI.
Obrał jednego, co mu przypadki w miłości Nie tajne od stworzenia tych ziemskich niskości, I wiedzieć chce zarazem prawdziwie od niego, Czemu beł przedtem Rynald tak serca twardego, Iż go niebieska gładkość namniej nie ruszyła
obiecuje I gdzie jest, prędką mu dać wiadomość ślubuje. I.
XXX.
Lubo to we Francyej lub w Afryce będzie Angelika, dowie się snadno o niej wszędzie. To rzekszy, nadzieję mu czyni, iż szczerego W tej mierze dozna brata i ochoty jego. Potem bieży, kędy zwykł klątwami srogiemi Djabłów zwoływać miedzy padoły ciemnemi, W jaskiniach nieprzystępnych, głębokich, straszliwych, A ci wnet stawili się w postaciach kłamliwych.
XXXI.
Obrał jednego, co mu przypadki w miłości Nie tajne od stworzenia tych ziemskich nizkości, I wiedzieć chce zarazem prawdziwie od niego, Czemu beł przedtem Rynald tak serca twardego, Iż go niebieska gładkość namniej nie ruszyła
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 261
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
woda też sama gdy długo stoi zieloną się staje. 12. Czemu drzewa do góry rosną? Wilgotność gdy słońce wycienczy w górę idzie, jako to na parze widziem, toż i w drzewach się dzieje w których wycienczona wilgotność idzie w górę: a drzewo też z niej wgórę wyrasta. 13. Czemu między górami padoły żyżniejsze? Bo na nie ze dżdżem co lepsze części ziemi z gór spływają, i one czynią tłustemi.
14. Czy może jaka rzecz żyjąca karmić się którym Elementem? Woda karmi drzewo, i znak tego że gdy roszczkę odetnie od drzewa, a w naczynie wody stawi, zatrżyma swoję zieloność. Chameleon też może żyć
wodá też samá gdy długo stoi źieloną się stáie. 12. Czemu drzewá do gory rostą? Wilgotność gdy słońce wyćienczy w gorę idźie, iáko to ná párze widziem, toż y w drzewách się dzieie w ktorych wyćienczona wilgotność idzie w gorę: á drzewo też z niey wgorę wyrasta. 13. Czemu między gorámi padoły żyżnieysze? Bo ná nie ze dżdżem co lepsze częśći ziemi z gor spływáią, y one czynią tłustemi.
14. Czy może iáka rzecz żyiącá karmić się ktorym Elementem? Wodá karmi drzewo, y znák tego że gdy roszczkę odetnie od drzewá, á w naczynie wody stáwi, zátrżyma swoię źieloność. Chámeleon też może żyć
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 147
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
mniejszej i więtszej/ w Apuliej/ w Abrukku w Księstwie Barskim/ tak królewskie jako i szlacheckie klacze rodzywają do lat dwudziestu/ ale to kraina ciepła/ w której nigdy zimy i niepogód wielkich nie masz/ pomierne powietrze/ także wyborne źrzodła ciekące i obfite pastwiska sprawują/ gdzie jakoby dzikie swowolnie stada miedzy żyznemi górami i padoły/ wonnemi trawami obfitującemi/ nędze nigdy nie zażywając ustawicznie przebywają. Wszakoż będzieli miewała i po tym czasie źrzebięta/ takowe sposobniejsze do wozów niż do jazdy będą. Pierwsze. O chowaniu stadnika tak na staniu ustawnie, jako i czasu przypuszczenia. Rozdział 16.
IVżem opisał/ stadnika jakiego obierać masz. Jako zasię go ćwiczyć
mnieyszey y więtszey/ w Apuliey/ w Abrukku w Kśięstwie Barskim/ ták krolewskie iáko y szlácheckie klácze rodzywáią do lat dwudźiestu/ ále to kráiná ćiepła/ w ktorey nigdy źimy y niepogod wielkich nie mász/ pomierne powietrze/ tákże wyborne źrzodłá ćiekące y obfite pástwiská spráwuią/ gdźie iákoby dźikie swowolnie stádá miedzy żyznemi gorámi y pádoły/ wonnemi trawámi obfituiącemi/ nędze nigdy nie záżywáiąc vstáwicznie przebywáią. Wszákoż będźieli miewáłá y po tym czáśie źrzebiętá/ tákowe sposobnieysze do wozow niż do iázdy będą. Pierwsze. O chowániu stádniká ták ná staniu vstáwnie, iáko y czásu przypuszczenia. Rozdział 16.
IVżem opisał/ stádniká iákiego obieráć masz. Iáko zásię go ćwiczyć
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Ciij
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603