genera robót, muzyk, 26v do czego które ma naturalem inclinationem. Jakoż wiele się barzo grzecznych dam znajduje, że się z niemi często żenią i zacni kawalerowie. Młode zaś dziewczęta albo chłopięta, które się lubo z głosu, lubo z muzyki, lubo z roboty (jako pospolicie pundy venise specjalne barzo robią) jakiej pani lub panu podoba, wolno sobie na pewny termin lat do wysłużenia się kupić; dają po kilkuset, po kilkudziesiąt, ducta proportione, czerwonych złotych. Słyszeliśmy na tym nabożeństwie głosy i muzykę barzo wyborną. Przez godzin kilka ta się ceremonia odprawowała, wszytka w muzyce, a nasycić się głosów melodią i muzyki harmonią nie
genera robót, muzyk, 26v do czego które ma naturalem inclinationem. Jakoż wiele się barzo grzecznych dam znajduje, że się z niemi często żenią i zacni kawalerowie. Młode zaś dziewczęta albo chłopięta, które się lubo z głosu, lubo z muzyki, lubo z roboty (jako pospolicie pundy venise specjalne barzo robią) jakiej pani lub panu podoba, wolno sobie na pewny termin lat do wysłużenia się kupić; dają po kilkuset, po kilkudziesiąt, ducta proportione, czerwonych złotych. Słyszeliśmy na tym nabożeństwie głosy i muzykę barzo wyborną. Przez godzin kilka ta się ceremonia odprawowała, wszytka w muzyce, a nasycić się głosów melodią i muzyki harmonią nie
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 155
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Tropu postrzec nie może Nieprzyjacielskiego, Nazad się w-tym powróci. Król jednak przeczuje Noc te wszytke, i co skąd chrośnie upatruje. Pod Zborowem ustanowi Obóz. Aparament jego. Część TRZECIA I Wojskowa mowa. WOJNY DOMOWY PIERWSZEJ Część TRZECIA Rumor o nieprzyjacielu Gdeszyński podjezdza ale mało sprawi.
Zaczym dzień sam nastawał Niebieskiej tej Pani Chwalebny przenosinom, który tedy rani Zdał się wschodzie nad zwyczaj, przyszłą niepogode Słońcem swoim zadetym, i tak drogą szkode Nasze znacząc. Wiec jako wczorajszą umową Wodzów wyższych Stanęło, Wojsko wszytko głową rmsly. Rusy się ku Jezierny, a Straż duża przed niem Z-zwyczajnymi posłuchy wyszedszy nadedniem Pierwej kredensowała, przez owe tak złopy We
Tropu postrzedz nie może Nieprzyiacielskiego, Názad sie w-tym powroći. Krol iednak przeczuie Noc te wszytke, i co zkąd chrośnie upatruie. Pod Zborowem ustanowi Oboz. Appárámẽt iego. CZESC TRZECIA I Woyskowa mowa. WOYNY DOMOWY PIERWSZEY CZESC TRZECIA Rumor o nieprzyiaćielu Gdeszynski podiezdza ale mało sprawi.
Záczym dźień sam nastawał Niebieskiey tey Páni Chwalebny przenośinom, ktory tedy rani Zdał sie wschodzie nad zwyczay, przyszłą niepogode Słońcem swoim zádetym, i tak drogą szkode Násze znacząc. Wiec iako wczorayszą umową Wodzow wyższych staneło, Woysko wszytko głową rmsly. Rusy sie ku Ieźierny, á Straż duża przed niem Z-zwyczáynymi posłuchy wyszedszy nadedniem Pierwey kredensowáłá, przez owe ták złopy We
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 83
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
nieprzyjaznym, żeby niechcieć quoqunquè pretio ujść niewoli, i być takim odrodkiem, żeby nie iść za naturalnym instynktem dobrych synów Ojczyzny, która nas karmi, i na łonie swym pielęgnuje; kto jest taki co by się chciał opierać temu, do czego miłość przyrodzona, ku matce Ojczyźnie, powinność poddanych in recognitionem Dominii ku Pani, i własny interes prowadzi.
Co wszystko do uwagi podawszy, przystempuję do instytucyj skarbu, trzy obiekta sobie zakładając, które exigunt, animadwersyą w każdym, który zechce concurrere od hoc opus salutare.
Pierwsze, że skarb necessariò powinien excedere potrzeby publiczne. Powiadają pospolicie że mediorcitas, która znaczy nie doskonałość we wszystkich rzeczach nie
nieprzyiaznym, źeby niechćieć quoqunquè pretio uyść niewoli, y bydź takim odrodkiem, źeby nie iść za naturalnym instynktem dobrych synow Oyczyzny, ktora nas karmi, y na łonie swym pielęgnuie; kto iest taki co by się chćiał opieráć temu, do czego miłość przyrodzona, ku matce Oyczyznie, powinność poddánych in recognitionem Dominii ku Pani, y własny interes prowadźi.
Co wszystko do uwagi podáwszy, przystęmpuię do instytucyi skarbu, trzy obiekta sobie zakładaiąc, ktore exigunt, animadwersyą w kaźdym, ktory zechce concurrere od hoc opus salutare.
Pierwsze, źe skarb necessariò powinien excedere potrzeby publiczne. Powiadaią pospolićie źe mediorcitas, ktora znaczy nie doskonałość we wszystkich rzeczach nie
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 124
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
resignationempo dobrowolnej rezygnacji IWYMPana Pawła Paca, wojewody mścisławskiego, w roku tysiąc pięćset osimdziesiątym dziewiątym, februarii siedemnastego dnia od Najjaśniejszego Zygmunta Trzeciego danym, z metryki W. Ks. Lit. wydanym; item listem pana Andrzeja Kończy małżonki i syna jego, kniaziowi Marcinowi na Widziniszkach Giedrojciowi, staroście Wiłkomirskiemu, dzierżawcy obelskiemu, i pani małżonce, IPani Annie Olechnównie Krzywcównie, na wieczność trzech służb w roku tysiąc sześćsetnym siódmym, apryla piątego dnia danym, a z grodu Wiłkomirskiego wydanym; item prawem od Marcina kniazia na Widziniszkach Matuszewica Giedrojcia, wojewody mścisławskiego, starosty Wiłkomirskiego, córce jego księżnie Jadwidze Krzysztofowej Białłozorowej, marszałkowej upickiej, na Danniki w roku tysiąc sześćset
resignationempo dobrowolnej rezygnacji JWJMPana Pawła Paca, wojewody mścisławskiego, w roku tysiąc pięćset osimdziesiątym dziewiątym, februarii siedemnastego dnia od Najjaśniejszego Zygmunta Trzeciego danym, z metryki W. Ks. Lit. wydanym; item listem pana Andrzeja Kończy małżonki i syna jego, kniaziowi Marcinowi na Widziniszkach Giedrojciowi, staroście Wiłkomirskiemu, dzierżawcy obelskiemu, i pani małżonce, JPani Annie Olechnównie Krzywcównie, na wieczność trzech służb w roku tysiąc sześćsetnym siódmym, apryla piątego dnia danym, a z grodu Wiłkomirskiego wydanym; item prawem od Marcina kniazia na Widziniszkach Matuszewica Giedrojcia, wojewody mścisławskiego, starosty Wiłkomirskiego, córce jego księżnie Jadwidze Krzysztofowej Białłozorowej, marszałkowej upitskiej, na Danniki w roku tysiąc sześćset
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 769
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
kanary Słodsze twe słowo łaskawe te razy Wszytkie uleczyć może krom urazy.
Jeśli go tedy nie chcesz mieć już chorem, Sama lekarstwem bądź mu i doktorem,
A nie będzieszli, niechże Etyjopi Kochają w tobie i z Brazylu chłopi! DWUDZIESTY SZÓSTY: SERAPION
Płynąc mimo Cypr, gdym zwykłej dani Wzbraniał się oddać tamecznej pani, Strzelając ku mnie jej dziecko gniewliwe Zerwało cięciwę.
Jużem rozumiał, że za tym kwitem Byłem wolnym przed powszechnym mytem, Żem cało uszedł, żem nic nie przemycił, Jużem się tym szczycił.
Aliści za mną z morza wypłynie Nimfa śliczna podobna Marynie, Na miejsce żaglów rozpuściwszy włosy Z kasztanowej kosy
kanary Słodsze twe słowo łaskawe te razy Wszytkie uleczyć może krom urazy.
Jeśli go tedy nie chcesz mieć już chorem, Sama lekarstwem bądź mu i doktorem,
A nie będzieszli, niechże Etyjopi Kochają w tobie i z Brazylu chłopi! DWUDZIESTY SZÓSTY: SERAPION
Płynąc mimo Cypr, gdym zwykłej dani Wzbraniał się oddać tamecznej pani, Strzelając ku mnie jej dziecko gniewliwe Zerwało cięciwę.
Jużem rozumiał, że za tym kwitem Byłem wolnym przed powszechnym mytem, Żem cało uszedł, żem nic nie przemycił, Jużem się tym szczycił.
Aliści za mną z morza wypłynie Nimfa śliczna podobna Marynie, Na miejsce żaglów rozpuściwszy włosy Z kasztanowej kosy
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 92
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
nieśmiem tykać/ bo to prawo gani/ Lzejsza plaga żelaza/ chociaż głębi rani. Fraszek. Przyjaciel.
KTo wzłej dobie ratuje/ ten jest Przyjacielem/ A kto zasię w chorobie/ ten Bonifratellem. Rucho, Diabli Wozek.
W Turczech słyszę/ na Kołkach Ogony Barani Wozą: co dzisiaj karzeł/ wyświadcza swej Pani. O co się Diabeł gniewa. Pono moim zdaniem/ Wozek to jego/ sąmby wolał się wieść na niem. Garło.
Niewiększe nad dwa palca/ patrz/ ludzkie jest garło/ A więcej niżli morze napojów pozarło. Asertia.
KTo świat ten bez początku/ i końca udaje/ Niech powie co pirszego/ czy
nieśmiem tykáć/ bo to práwo gáni/ Lzeysza plagá zelázá/ choćiasz głębi ráni. Frászek. Przyiaćiel.
KTo wzłey dobie rátuie/ ten iest Przyiaćielem/ A kto zásię w chorobie/ ten Bonifratellem. Rucho, Diabli Wozek.
W Turczech słyszę/ ná Kołkách Ogony Báráni Wozą: co dźiśiay kárzeł/ wyświadcza swey Páni. O co sie Diabeł gniewá. Pono moim zdániem/ Wozek to iego/ sąmby wolał sie wieść ná niem. Gárło.
Niewiększe nád dwá pálcá/ pátrz/ ludzkie iest gárło/ A więcy niżli morze napoiow pozárło. Assertia.
KTo świát ten bez początku/ y końcá vdáie/ Niech powie co pirszego/ czy
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 14
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
państwo upadła do nóg panu miłościwemu, sama imp. starościna przy instancyjej matki podała królowi im. do podpisu trzy starostwa. Z ochotą pan nie tyjko instancyją tę przyjął, ale i one zaraz podpisał, ofiarowując się w dalszych okurencjach świadczyć swoją pańską łaskę. Za teraźniejszą podziękowawszy pojachali do królowej im., dopiro dziękowali pani miłościwej, z jakim ukontentowaniem onej, serce jej o tym lepiej wiedziało, niż się wyczytało z niego. I tak oddała pani mądra za swoje urazy, które miała podczas tego aktu od królowej im., i pokazała to, że nie jako macocha, ale jako matka świadczy swój afekt imp. starościnej, która już
państwo upadła do nóg panu miłościwemu, sama jmp. starościna przy instancyjej matki podała królowi jm. do podpisu trzy starostwa. Z ochotą pan nie tyjko instancyją tę przyjął, ale i one zaraz podpisał, ofiarowując się w dalszych okurencyjach świadczyć swoją pańską łaskę. Za teraźniejszą podziękowawszy pojachali do królowej jm., dopiro dziękowali pani miłościwej, z jakim ukontentowaniem onej, serce jej o tym lepiej wiedziało, niż się wyczytało z niego. I tak oddała pani mądra za swoje urazy, które miała podczas tego aktu od królowej jm., i pokazała to, że nie jako macocha, ale jako matka świadczy swój afekt jmp. starościnej, która już
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 332
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
to za ludzie Powieda ze woląntarze Pana Muraszki wrócę się tedy na podwórze i mówię Panowie nie boicie się Boga. Dworowi szlacheckiemu taką czynicie Wiolencyją. A WCi co dotego. Rzekę do tego bom i ja szlachcic. Potym doniej mowie MŚCia Pani kaz to WSC odbierać. Owi nie będziesz odbierał. Pani chłopom kazała brać oni do szabel do strzelby my tez także po sobie wyparowalismy ich z podwórza dostało się i temu i temu po trosze pod jednym tylko konia zabito jak dragon między nich strzelił i z naszych tez jednego konia po boku postrzelono ale nie bardzo. Owę zdobycz wszystkę porzucili, Chłopi im wzięli kilka koni alem
to za ludzie Powieda ze woląntarze Pana Muraszki wrocę się tedy na podworze y mowię Panowie nie boicie się Boga. Dworowi szlacheckiemu taką czynicie Wiolencyią. A WCi co dotego. Rzekę do tego bom y ia szlachcic. Potym doniey mowie MSCia Pani kaz to WSC odbierać. Owi nie będziesz odbierał. Pani chłopom kazała brać oni do szabel do strzelby my tez także po sobie wyparowalismy ich z podworza dostało się y temu y temu po trosze pod iednym tylko konia zabito iak dragon między nich strzelił y z naszych tez iednego konia po boku postrzelono ale nie bardzo. Owę zdobycz wszystkę porzucili, Chłopi im wzieli kilka koni alem
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 154v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
zeszłego urodzonego jego mości pana Mikołaja Golańskiego i panej Katarzyny Roztkowskiego Mikołajowej Golańskiej, małząków, na urodzonym jego mości panu Andrzeju Świderskim i Zułannie Świderskiego Krzysztofowej Domarackiej, potomkach pana Pawła Świderskiego, w sprawie o nieoddanie summy czterech tysięcy złotych polskich przez rodzica pozwanych urodzonemu Adamowi Korczewskiemu winnej. A od pana Korczewskiego zeszłemu panu Mikołajowi Golańskiemu i pani małżonce onego za wliwkiem prawa słuzącej otrzymaną jeździł do wsi Stołpni, Kidybora i Korczowki w powiecie zytomirskim, w województwie kijowskim lezących, dóbr pomienionego pana Pawła Świderskiego, rodzica pozwanych. A to dla podania tych dóbr w posesją w summie mianowanej dekretem przysądzonej jej mości pani Mikołajowej Golańskiej i synowi jej mości, do których dóbr,
zeszłego urodzonego jego mości pana Mikołaja Golanskiego y paney Katarzyny Rostkowskiego Mikołaiowej Golanskiej, małząkow, na urodzonym jego mości panu Andrzeiu Swiderskim ÿ Zułannie Swiderskiego Krzysztophowey Domarackieÿ, potomkach pana Pawła Swiderskiego, w sprawie o nieoddanie summy cztyrech tysięcy złotych polskich przez rodzica pozwanÿch urodzonemu Adamowi Korczewskiemu winney. A od pana Korczewskiego zeszłemu panu Mikołaiowi Golanskiemu y pani małzące onego za wliwkiem prawa słuzącey otrzÿmaną jezdził do wsi Stołpni, Kidibora y Korczowki w powiecie zytomirskim, w woiewodstwie kiiowskim lezących, dobr pomienionego pana Pawła Swiderskiego, rodzica pozwanych. A to dla podania tych dobr w posesią w summie mianowaneÿ decretem przysądzoneÿ jej mości pani Mikołaioweÿ Golanskieÿ y synowi jej mości, do ktorych dobr,
Skrót tekstu: KsOw
Strona: 11
Tytuł:
Księga grodzka owrucka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Owrucz
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo, sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
zastawny zapis sam i z dobrami memi lezącemi poddając i wcielając, zeznawam tym moim listem zastawnym dobrowolnym zapisem, komu by o tym wiedzieć należało, teraz i na potym, będącym ludziom świadomości donosze, iz ja asekurowaną summę posagową z dóbr ojczystych i macierzystych jego mości panu Franciszkowi na Potoku Potockiemu, synowi memu, i pani Konstancji Pogirskiej Franciszkowej Potockiej, córce mej miłej, trzydzieści tysięcy w yntercyzie mianowanę w ten wypłacam sposób na majętności mej dzidzicznej nazwanej Malewiczach, w województwie Mińskim w powiecie Rzeczyckim lezącej, modo obligatorio et simplici debiti zapisuję szesnaście tysięcy na majętno zaś mojej nazwanej Kotczyszczach od niebozczyka, z teny pamięci jego mości pana Aleksandra Lenkiewicza i Pohorskiego
zastawnÿ zapis sam y z dobrami memi lezącemi poddaiąc y wcielaiąc, zeznawam tym moym listem zastawnym dobrowolnym zapisem, komu by o tym wiedziec nalezało, teraz y na potym, będącym ludziom swiadomosci donosze, jz ja assecurowaną summę posagową z dobr oÿczystych y macierzÿstÿch jego mości panu Franciszkowi na Potoku Potockiemu, synowi memu, y pani Constantiey Pogirskiej Franciszkowej Potockiej, corce mej miłej, trzydziesci tysięcÿ w yntercyzie mianowanę w ten wypłacam sposob na maiętnosci mey dzidzicznej nazwanej Malewiczach, w woiewodstwie Minskim w powiecie Rzeczyckim leząceÿ, modo obligatorio et simplici debiti zapisuię szesnascie tysięcy na maiętno zas moiej nazwanej Kotczÿszczach od niebozczyka, s tẽy pamięci jego mości pana Alexandra Lenkiewicza y Pohorskiego
Skrót tekstu: KsOw
Strona: 36v
Tytuł:
Księga grodzka owrucka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Owrucz
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo, sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678