spuszczone raz wieko: Anioł by tylko dźwignął kamień na zawartej. Wolą chować... Milcz pióro! nie psuj darmo karty. 548. JUŻ TO ZMAZAĆ, A INSZE NAPISAĆ
Straciwszy na splendecach, na strojach, na trunku, Co mogło trwać jednako w pomiernym szafunku, Gdy z basu kwintą spuścić nie chce się paniątku, Gdy do wielkiej postawy nie stawało wątku, Przyjedzie do mnie szumno, żebym mu pieniędzy Z jego aparencyjej pożyczył tym prędzej. Jakby dopiero począł, choć już beczka dzwoni: Kupa sług, aksamitów, rysiów, wozów, koni. Zagrają mi pod okny do stołu trębacze; Wstawszy od niego, prosząc,
spuszczone raz wieko: Anioł by tylko dźwignął kamień na zawartej. Wolą chować... Milcz pióro! nie psuj darmo karty. 548. JUŻ TO ZMAZAĆ, A INSZE NAPISAĆ
Straciwszy na splendecach, na strojach, na trunku, Co mogło trwać jednako w pomiernym szafunku, Gdy z basu kwintą spuścić nie chce się paniątku, Gdy do wielkiej postawy nie stawało wątku, Przyjedzie do mnie szumno, żebym mu pieniędzy Z jego aparencyjej pożyczył tym prędzej. Jakby dopiero począł, choć już beczka dzwoni: Kupa sług, aksamitów, rysiów, wozów, koni. Zagrają mi pod okny do stołu trębacze; Wstawszy od niego, prosząc,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 338
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
większy, ani też mniejszy Nie jest od Ciebie — równi bowiem jesteście sobie, tak wierzymy wszyscy. I tak wielkiemu do nędznych robaków spodobało się przybyć Bogu i grzesznikowi Jakież dary złożę Ci za to, Jakież za tak wielki dar dzięki?!
LICYDAS Cokolwiek lepszego w naszych było szafarniach, Niesiemy nie skąpą ręką Paniątku w darze. Nie wsi my dziedzice, ani folwarków wielkich, Nie liczymy zasobów złota ni dukatów złotych, Głośnego też nie trzymamy srebra w wielkich skrzyniach, Mamy coś jednak, mamy w biednej chacie. Bogactwem jest także trawa, która niskie pokrywa Dachy wieśniaków, są także w owczarni mojej baranki Tłuste i cielątka beczące miłuchno
większy, ani też mniejszy Nie jest od Ciebie — równi bowiem jesteście sobie, tak wierzymy wszyscy. I tak wielkiemu do nędznych robaków spodobało się przybyć Bogu i grzesznikowi Jakież dary złożę Ci za to, Jakież za tak wielki dar dzięki?!
LICYDAS Cokolwiek lepszego w naszych było szafarniach, Niesiemy nie skąpą ręką Paniątku w darze. Nie wsi my dziedzice, ani folwarków wielkich, Nie liczymy zasobów złota ni dukatów złotych, Głośnego też nie trzymamy srebra w wielkich skrzyniach, Mamy coś jednak, mamy w biednej chacie. Bogactwem jest także trawa, ktora niskie pokrywa Dachy wieśniaków, są także w owczarni mojej baranki Tłuste i cielątka beczące miłuchno
Skrót tekstu: RódLudzOkoń
Strona: 36
Tytuł:
Ekloga, w której ród ludzki ...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1727
Data wydania (nie wcześniej niż):
1727
Data wydania (nie później niż):
1727
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989