Mikołaja Cichoviusa. Tam miał z Rektorem Szkół Greko Ruskich Gizielem Ksiądz Cichovius dysputę Roku 1646 8 Junii przez O Schizmie Rusi.
trzy dni całe, wiele Studentów do Unii Świętej nawrócił
Schizma górę wzieła ab Annô 1648 gdy Kozacy i Tatarowie tegoż Roku znieśli Polaków pod Korsuniem, dwóch Hetmanów pojmawszy, zbytki z Panami i z Paniami czyniąc, Duchownych Rzymskich ze skory odzierając. Drugi raz pod Pilawcami Zameczkiem na błocie, gdzie chłopstwu Panowie Polscy prezentowali się ryśno, sobolno, srebrem, złotem, wozami więcej niż sto tysięcy, srebrnemi kredensami naładowanemi, konwiami, nalewkami srebrnemi, obiciami, co się im dostało. Jeno Królem został Jan Kazimierz, Chmielnickiego aż
Mikołaia Cichoviusa. Tam miał z Rektorem Szkoł Greko Ruskich Gizielem Xiądz Cichovius dysputę Roku 1646 8 Junii przez O Schizmie Rusi.
trzy dni całe, wiele Studentow do Unii Swiętey nawrocił
Schizma gorę wzieła ab Annô 1648 gdy Kozacy y Tatarowie tegoż Roku znieśli Polakow pod Korsuniem, dwoch Hetmanow poymawszy, zbytki z Panami y z Paniami czyniąc, Duchownych Rzymskich ze skory odzieraiąc. Drugi raz pod Pilawcami Zameczkiem na błocie, gdzie chłopstwu Panowie Polscy prezentowali się ryśno, sobolno, srebrem, złotem, wozami więcey niż sto tysięcy, srebrnemi kredensami naładowanemi, konwiami, nalewkami srebrnemi, obiciami, co się im dostało. Ieno Krolem został Ian Kazimierz, Chmielnickiego aż
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 17
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
czas nie miał być/ też nie miał żenie swojej/ ani nic pisać/ ani co przez posły nakazować: a zgoła aby żona o tym zakładzie nie wiedziała. Ambroży odprawiwszy się z Paryża jachał do Genewy/ pilnie się starał/ jakoby do rozmowy jakiej z żoną Wincentego przyść mógł: ale iż często miedzy uczciwemi Paniami wiele dobrego o niej szłyszał/ nie śmiał się mową z nią o to pokusić/ ale szukał inej drogi do tego: i jako ono mówią: gdzie diabeł nie może/ tam babę pośle. I była tam jedna baba/ która była barzo dobrze świadoma domu Wincentego/ tę Ambroży dobrze udarował/ i zwierzył się jej
cżás nie miał być/ też nie miał żenie swoiey/ áni nic pisáć/ áni co przez posły nákázowáć: á zgołá áby żoná o tym zakłádźie nie wiedźiáłá. Ambroży odpráwiwszy się z Páryżá iáchał do Genewy/ pilnie się stárał/ iákoby do rozmowy iákiey z żoną Wincentego przyść mogł: ále iż cżęsto miedzy vcżćiwemi Pániámi wiele dobrego o niey szłyszał/ nie śmiał się mową z nią o to pokuśić/ ále szukał iney drogi do tego: y iáko ono mowią: gdźie diabeł nie może/ tám bábę pośle. Y byłá tám iedná bábá/ ktora byłá bárzo dobrze świádomá domu Wincentego/ tę Ambroży dobrze vdárował/ y zwierzył się iey
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 157
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
.” „Dobrześ to wspominał: Wżdyć u ludzi poczciwszy łogosz niż urynał. Zwłaszcza tacy, jakoś ty, gdyż pan twoją brodą Miasto papierka zadek utrze nową modą. Inszy z twego nie będzie pożytek bończuka, Kiedyś, wyrósszy z karła, nie dorósł hajduka. Za ochmistrza nie ujdziesz przed paniami chodzić, Tylko podawszy brodę, pijanych srać wodzić.” 15. NA FRANCUZÓW ALBO GALLÓW
Francuzów li nazwali kogutami Włoszy, To ich żony po polsku możem zwać kokoszy; I nieźle, bo choć jajec nie niesą z natury, Ale je bardziej lubią niźli nasze kury. U nas dosyć jeden kur do kokoszy
.” „Dobrześ to wspominał: Wżdyć u ludzi poczciwszy łogosz niż urynał. Zwłaszcza tacy, jakoś ty, gdyż pan twoją brodą Miasto papierka zadek utrze nową modą. Inszy z twego nie będzie pożytek bończuka, Kiedyś, wyrósszy z karła, nie dorósł hajduka. Za ochmistrza nie ujdziesz przed paniami chodzić, Tylko podawszy brodę, pijanych srać wodzić.” 15. NA FRANCUZÓW ALBO GALLÓW
Francuzów li nazwali kogutami Włoszy, To ich żony po polsku możem zwać kokoszy; I nieźle, bo choć jajec nie niesą z natury, Ale je bardziej lubią niźli nasze kury. U nas dosyć jeden kur do kokoszy
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 530
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zwołał, którzy tymi dniami ze Gdańska powrócili, i wyrozumiał z nich, jeżeli będzie mogła być nawigacja na dół. Zgodzili się wszyscy, że byleby Nowodwór minąć, Wisła statecznie po swoim grzbiecie swojemu pozwoli państwu orać. O której drodze z niedziele usłyszemy rezolucyją.
Ichmpp. senatorów exiguus sam numerus, bo wszyscy i z paniami na głowę powyjeżdżali, derelictis tantum modo sub tecto solitariis passeribus.
Wczora się sam u oo. augustianów odprawował podatkowy sejmik na miejsce przeszłego zerwanego, na którym per verbum placet marszałkował imp. Petrykoski stolnik różański, który był marszałkiem trybunalskim przed trzema laty. Ten jak prędko stanął, tak zaraz niejaki p. Rebeliński wsiadł na
zwołał, którzy tymi dniami ze Gdańska powrócili, i wyrozumiał z nich, jeżeli będzie mogła być nawigacyja na dół. Zgodzili się wszyscy, że byleby Nowodwór minąć, Wisła statecznie po swoim grzbiecie swojemu pozwoli państwu orać. O której drodze z niedziele usłyszemy rezolucyją.
Ichmpp. senatorów exiguus sam numerus, bo wszyscy i z paniami na głowę powyjeżdżali, derelictis tantum modo sub tecto solitariis passeribus.
Wczora się sam u oo. augustianów odprawował podatkowy sejmik na miejsce przeszłego zerwanego, na którym per verbum placet marszałkował jmp. Petrykoski stolnik różański, który był marszałkiem trybunalskim przed trzema laty. Ten jak prędko stanął, tak zaraz niejaki p. Rebeliński wsiadł na
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 252
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
. kanclerza p. Łoski sędzia grodzki warszawski, ale za tę łaskę co rok dawać będzie 40 m. zł.
P. poseł cesarski drugiego dnia po przyjeździe tu swoim oddawał wizytę incognito królewiczowej im. circa septimam pomeridianam, gdzie po komplementach usiadł był sobie przy łóżku pomienionej damy. Wtem nadchodzi królowa im. z niektórymi paniami i zastawszy go tam siedzącego, jako nie wiedziała kto, pyta się: „co to za śmiałość tego człowieka, że tu sobie tak wiele pozwala, a ja go nie znam anim go tu kiedy widziała”. Po której mowie postrzegł się poseł i pocznie się nisko kłaniać królowej im., ale ona tego
. kanclerza p. Łoski sędzia grodzki warszawski, ale za tę łaskę co rok dawać będzie 40 m. zł.
P. poseł cesarski drugiego dnia po przyjeździe tu swoim oddawał wizytę incognito królewicowej jm. circa septimam pomeridianam, gdzie po komplementach usiadł był sobie przy łóżku pomienionej damy. Wtem nadchodzi królowa jm. z niektórymi paniami i zastawszy go tam siedzącego, jako nie wiedziała kto, pyta się: „co to za śmiałość tego człowieka, że tu sobie tak wiele pozwala, a ja go nie znam anim go tu kiedy widziała”. Po której mowie postrzegł się poseł i pocznie się nisko kłaniać królowej jm., ale ona tego
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 283
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
zaś Weneckiej pośle onę na ręce rezydenta tam będącego od stolicy moskiewskiej.
W sobotę przeszłą wziąwszy błogosławieństwo imp. starosta golubski z księżniczką im. od majestatów pańskich do kościoła ś. Jana na odebranie Boskiego z wielką asystencyją pojachali byli; karet było dwanaście, kawalkaty 60 koni po wielkim błocie bliskającej, asystował i górny frącymer z paniami wszystkimi; tylko imp. marszałkowej w.k. nie było dla żalu po zmarłej impannie Wiślickiej, i na weselu, i na przenosinach nie była, dopiro dnia wczorajszego na pokojach była, którą “królowa im. w Ujazdowie przez te czasy często nawiedzała, a bardzi dla fakcyj, które tu sub tenebris jeszcze zostają
zaś Weneckiej pośle onę na ręce rezydenta tam będącego od stolicy moskiewskiej.
W sobotę przeszłą wziąwszy błogosławieństwo jmp. starosta golubski z księżniczką jm. od majestatów pańskich do kościoła ś. Jana na odebranie Boskiego z wielką asystencyją pojachali byli; karet było dwanaście, kawalkaty 60 koni po wielkim błocie bliskającej, asystował i górny frącymer z paniami wszystkimi; tylko jmp. marszałkowej w.k. nie było dla żalu po zmarłej jmpannie Wiślickiej, i na weselu, i na przenosinach nie była, dopiro dnia wczorajszego na pokojach była, którą “królowa jm. w Ujazdowie przez te czasy często nawiedzała, a bardzi dla fakcyj, które tu sub tenebris jeszcze zostają
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 327
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
wyleciała z zadu, Babo, która swoim tchem powietrze zarażasz, Babo, która na każdy dzień Boga obrażasz, Babo bezecna, i tak myślisz sama sobie, Że się Bóg sprawiedliwy nie pomści na tobie, Nieszczęsna sekutnico, któraś już tak siła Panieneczek uczciwych panieństwa zbawiła, Handlując jak szkapami, nad prawo do tego, Paniami poczciwymi i domu zacnego, Nie boisz się piekielnych sędziów za swe złości, Eaka, Radamanta, Minosa srogości, Skryj się, sprośny babsztylu, powietrzna zarazo, Skryj się wieku naszego nieszlachetna zmazo, Któraś światu znajoma sprawami brzydkimi, Przechodząc i Taidę wszeteczeństwy swymi, Babo, która gorącem ogona chciwego Przewyższyłaś Laidę Koryntu sławnego
wyleciała z zadu, Babo, ktora swoim tchem powietrze zarażasz, Babo, ktora na każdy dzień Boga obrażasz, Babo bezecna, i tak myślisz sama sobie, Że się Bog sprawiedliwy nie pomści na tobie, Nieszczęsna sekutnico, ktoraś już tak siła Panieneczek uczciwych panieństwa zbawiła, Handlując jak szkapami, nad prawo do tego, Paniami poczciwymi i domu zacnego, Nie boisz się piekielnych sędziow za swe złości, Aeaka, Radamanta, Minosa srogości, Skryj się, sprośny babsztylu, powietrzna zarazo, Skryj się wieku naszego nieszlachetna zmazo, Ktoraś światu znajoma sprawami brzydkimi, Przechodząc i Thaidę wszeteczeństwy swymi, Babo, ktora gorącem ogona chciwego Przewyższyłaś Laidę Koryntu sławnego
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 328
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
. 29. 30.
Azaż się i takich dosyć nie znajduje miedzy pańskiego i Szlacheckiego stanu Osobami/ co gębie cuglów popouszczając przy dobrej myśli fasoły i gomony/ kłopoty i poswarki haniebne wszczynają; skąd one lekkomyślne pojedynki/ mordy i krwie przelania pochodzą.
I owszem o takie nie skąpo miedzy białą płcią/ miedzy Pannami i Paniami/ co językiem swym lepiej one diabelskie frantowskie/ a niżeli Boże Piosnki nocić umieją/ nie pomniąc na one słowa: Bądźcie napełnieni Duchem Z. rozmawiając z sobą przez Psalmy/ i Hymny/ i pieśni duchowne/ śpiewając i grając w sercu swoim Panu. Vanas cantilenas canere sive componere, quò quis semetipsum, vel alium
. 29. 30.
Azaż śię y tákich dosyć nie znayduie miedzy páńskiego y Szlácheckiego stanu Osobámi/ co gębie cuglow popousczáiąc przy dobrey myśli fásoły y gomony/ kłopoty y poswarki hániebne wsczynáią; zkąd one lekkomyślne poiedynki/ mordy y krwie przelania pochodzą.
Y owszem o tákie nie skąpo miedzy białą płćią/ miedzy Pánnámi y Pániámi/ co ięzykiem swym lepiey one dyiabelskie frántowskie/ á niżeli Boże Piosnki noćić umieią/ nie pomniąc ná one słowá: Bądźćie nápełnieni Duchem S. rozmawiáiąc z sobą przez Psálmy/ y Hymny/ y pieśni duchowne/ śpiewáiąc y gráiąc w sercu swoim Pánu. Vanas cantilenas canere sive componere, quò quis semetipsum, vel alium
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Kii
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
słowa nieczystego i sprosnego. JACOBUS HORSTIUS M. D. wylicza pamiętną tymi słowy Historyją: Muszę tu jednego zacnego poważnego Męża/ którego honoris ergo mianować nie chcę/ wspomnieć. Ten nie miał innej wady na sobie jedno tę/ że brzydkie i wszeteczne słowa/ a nieprzystojne żarty mawiał/ a przed Francmerem/ Pannami i Paniami niewstydliwe Historyje wyliczał; żył jednak w stanie małżeńskim przystojnie/ jako poczciwemu Mężowi należy. Co się stało? W najlepszym wieku i kwitnacym szczęściu rozchorował się niebezpiecznie/ także w gębie gnił aż do gardła i do płuce: a tak haniebnie śmierdział/ że się nikt przy nim dla smrodu ostać nie mógł; nie wiedział sam
słowá nieczystego y sprosnego. IACOBUS HORSTIUS M. D. wylicza pámiętną tymi słowy Historiią: Muszę tu iednego zacnego poważnego Mężá/ ktorego honoris ergo miánowáć nie chcę/ wspomnieć. Ten nie miał inney wády ná sobie iedno tę/ że brzydkie y wszeteczne słowá/ á nieprzystoyne żárty mawiáł/ a przed Francmerem/ Pánnámi y Pániámi niewstydliwe Historiie wyliczał; żył iednák w stanie małżeńskim przystoynie/ iáko poczćiwemu Mężowi należy. Co śie stáło? W naylepszym wieku y kwitnacym sczęśćiu rozchorował śię niebespiecznie/ tákże w gębie gnił aż do gárdłá y do płuce: á ták hániebnie śmierdźiał/ że śię nikt przy nim dla smrodu ostać nie mogł; nie wiedźiał sam
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Kiiii
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
, jako napierwej zadzwonił, u Preczystej się dzwon spadał. Którym cudem wiele odstąpiło Rusi od Nalewajków do unijej. I, co przedtem nie znali, ani słychali o ceremoniach, sami i białegłowy teraz paciorki noszą i na księgach czytają, i ławki w cerkwiach mają, i stoczki łojowe z sobą noszą, i służbiste z paniami, z torbami do kościoła abo cerkwie, choć nawiększy mróz. Jam się temu dobrze przypatrzył.
(40) W Tylży, za Królewcem, jest jeden nożownik, co to nóż urobi taki, że nie może nigdy zginąć, aż pan umrze abo pani. Kupił ich przy mnie Ormianin z Zamościa dwa tuziny,
, jako napierwej zadzwonił, u Preczystej się dzwon spadał. Którym cudem wiele odstąpiło Rusi od Nalewajków do unijej. I, co przedtem nie znali, ani słychali o ceremonijach, sami i białegłowy teraz paciorki noszą i na księgach czytają, i ławki w cerkwiach mają, i stoczki łojowe z sobą noszą, i służbiste z paniami, z torbami do kościoła abo cerkwie, choć nawiększy mróz. Jam się temu dobrze przypatrzył.
(40) W Tylży, za Królewcem, jest jeden nożownik, co to nóż urobi taki, że nie może nigdy zginąć, aż pan umrze abo pani. Kupił ich przy mnie Ormianin z Zamościa dwa tuziny,
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 294
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950