, Budujesz w ulach miasteczko z domami. I mnie czas nucić, czas ranny ucieka, Gość mię wczorajszy przy strumieniu czeka. 2
O, jako prawdę wieśćba moja zgadła, Że bożek pęta małżeńskie gotował!
Dziś w nie nadobna Cecylia wpadła, Serce jej złotym łańcuchem okował. Przy ulubionym towarzyszu siadła, Wstyd jej niewinność panieńską sfarbował, On wzrok niebieski, on promień dorodny Obłokiem zaszedł i nie tak pogodny. 3
Jeżeli miękkość słabej płci topnieje, Niemniej i męskie kruszą się opoki. Ufam, że, Pawle Cezary, zagrzeje Twą stal Cypryjczyk bez żadnej odwłoki. I owszem, pierwej w twym sercu gorzeje Ogień skrytego kochania głęboki, A którą
, Budujesz w ulach miasteczko z domami. I mnie czas nucić, czas ranny ucieka, Gość mię wczorajszy przy strumieniu czeka. 2
O, jako prawdę wieśćba moja zgadła, Że bożek pęta małżeńskie gotował!
Dziś w nie nadobna Cecylija wpadła, Serce jej złotym łańcuchem okował. Przy ulubionym towarzyszu siadła, Wstyd jej niewinność panieńską sfarbował, On wzrok niebieski, on promień dorodny Obłokiem zaszedł i nie tak pogodny. 3
Jeżeli miękkość słabej płci topnieje, Niemniej i męskie kruszą się opoki. Ufam, że, Pawle Cezary, zagrzeje Twą stal Cypryjczyk bez żadnej odwłoki. I owszem, pierwej w twym sercu gorzeje Ogień skrytego kochania głęboki, A którą
Skrót tekstu: CezMelBar_II
Strona: 167
Tytuł:
Melodia krzykliwego na wiosnę słowika
Autor:
Franciszek Józef Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitalamia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1652
Data wydania (nie wcześniej niż):
1652
Data wydania (nie później niż):
1652
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
okrutny wilk/ a sprawiwszy złość wynidzie/ wszytkim każe/ aby pod uchwalonym zakładem toż czynili; usłuchali wszyscy. Jeden z nich ze wszytkich navrodziwszy/ a co wietsza nacnotliwszy/ takim rozkazaniem się zbrzydziwszy/ prosił towarzystwa aby mu w tym przykrymi nie byli/ osobliwie dla tego iż jeszcze aż do tych czasów nienaruszoną czystość panieńską zachował/ i na tym jest iż pierwej żywot niżli ono utracić chce. Tymi słowy oni tym barziej pobudzeni/ zerwawszy z niego płaszcz grozili iż nie pierwej wrócić mieli ażby to uczynił co wszyscy. Młodzieniec widząc uporną złość towarzystwa swego. Zmyślił jakoby to z ochotą uczynić chciał/ i wbieżawszy do jednej komory/ z
okrutny wilk/ á spráwiwszy złość wynidźie/ wszytkim każe/ áby pod vchwalonym zakłádem toż czynili; vsłucháli wszyscy. Ieden z nich ze wszytkich navrodźiwszy/ á co wietsza nacnotliwszy/ tákim roskazániem sie zbrzydźiwszy/ prośił towárzystwá áby mu w tym przykrymi nie byli/ osobliwie dla tego iż iescze áż do tych czásow nienáruszoną czystość pánienską záchował/ y ná tym iest iż pierwey żywot niżli ono vtráćić chce. Tymi słowy oni tym bárźiey pobudzeni/ zerwawszy z niego płascz groźili iż nie pierwey wroćić mieli áżby to vczynił co wszyscy. Młodźieniec widząc vporną złość towárzystwá swego. Zmyślił iákoby to z ochotą vczynić chćiał/ y wbieżawszy do iedney komory/ z
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 50
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
: Iżem pewien tego nieszczęśliwa siostro/ że cię do tej mizeriej i życia sromotnego nie tak nienawiść czystości/ jako miłość pieniędzy przywiodła/ śmiałem wniść do ciebie/ i teraz gdy żaden nie słyszy mówię ztobą; dusza moja daleka jest od tego abym ja miał co przeciw czystości uczynić/ bom ją Panieńską aż do tej godziny z łaski Pana mego zachował/ i aż do śmierci nienaruszoną chcę zachować. Ze mię tedy do ciebie nie żadna chciwość zła/ ale przewrotna złość towarzystwa mego przywiodła/ chcę raczej odkupić a niżli zgwałcić wstyd/ dobywszy tedy z mieszka niemałej myńce srebrnej/ dał jej mówiąc: Weź to/ a zachowaj
: Iżem pewien tego niescześliwa śiostro/ że ćię do tey mizeryey y żyćia sromotnego nie ták nienawiść czystości/ iáko miłość pieniędzy przywiodłá/ śmiałem wniśdź do ćiebie/ y teraz gdy żaden nie słyszy mowię ztobą; duszá moiá dáleka iest od tego ábym ia miał co przećiw czystośći vczynić/ bom ią Pánieńską áż do tey godźiny z łáski Páná mego záchował/ y áż do śmierći nienáruszoną chcę záchowáć. Ze mię tedy do ćiebie nie żadna chćiwość zła/ ále przewrotna złość towárzystwá mego przywiodłá/ chcę ráczey odkupić á niżli zgwałćić wstyd/ dobywszy tedy z mieszká niemáłey myńce srebrney/ dał iey mowiąc: Weź to/ á záchoway
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 51
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
/ potym w osłów przemieniły/ ale za pokrpieniem wodą tąż przepadły. 6. Eustachius Opat cudowny. Targi odświętne zniósł. Lampa przed N. Sakr. misa dla ubogich. 7. Wody święconej skutek. 8. Z. Kunegundy kanonizacja.
Między Święte policzona tegoż Roku Z. Kunegunda od Innocentego/ której Panieńską czystość w Małżeństwie zachowaną wydał/ tej Święty Mąż Henryk przy śmierci mówiąc: Pannęście mi dali/ Pannę oddaję. A gdy jej potym coś niesłusznie zadawano/ bosemi nogami po żarzystym żelazie bez szkody chodziła na znak niewinności. Z grobu jej proch wziety w pszenicę się odmienił. Czytaj jej żywot. 9. Hugona Biskupa
/ potym w osłow przemieniły/ ale zá pokrpieniem wodą tąż przepádły. 6. Eustáchius Opát cudowny. Tárgi odświętne zniosł. Lámpá przed N. Sákr. misa dla ubogich. 7. Wody święconey skutek. 8. S. Kunegùndy kánonizácya.
Między Swięte policzona tegoż Roku S. Kunegundá od Innocentego/ ktorey Pánieńską czystość w Małżeństwie zachowaną wydał/ tey Swięty Mąż Henryk przy śmierći mowiąc: Pannęśćie mi dali/ Pannę oddaię. A gdy iey potym coś niesłusznie zádawano/ bosemi nogami po żarzystym żeleźie bez szkody chodźiła ná znák niewinnośći. Z grobu iey proch wźiety w pszęnicę się odmienił. Czytay iey żywot. 9. Hugoná Biskupá
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 9
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Saraju rozejdzie/ każdy idzie na ustęp. Eunuchowie się po wszytkich kątach na wartach rozsadzą/ i jest to kryminał godzien śmierci/ ktoby się na ten czas do murów ogrodowych zbliżył. Tam dopiero jak na popis wyszedszy/ śpiewaniem/ tańcami/ jako która najlepiej może/ starają się udać przed Cesarzem/ skromność i wstydliwość Panieńską na stronę odegnawszy.
Kiedy Cesarz sobie żonę ma obrać/ idzie do złożenia Białogłowskiego/ gdzie Ochmistrzyni wszytkie Panny rzędem jako najlepiej ubrane postawi/ a on przechodząc się między niemi/ Chustkę rzuca na tę/ co mu się najbarziej podoba. Snadno się domyślić z jaką radością tę Chustkę odebrawszy/ do nóg mu upada/ i
Sáráiu rozeydźie/ kożdy idźie ná vstęp. Evnuchowie się po wszytkich kątách ná wártách rozsádzą/ y iest to kryminał godźien śmierći/ ktoby się ná ten czás do murow ogrodowych zbliżył. Tám dopiero iák ná popis wyszedszy/ śpiewániem/ tańcámi/ iáko ktora naylepiey może/ stáráią się vdáć przed Cesárzem/ skromność y wstydliwość Pánieńską ná stronę odegnawszy.
Kiedy Cesarz sobie żonę ma obráć/ idźie do złożenia Białogłowskiego/ gdźie Ochmistrzyni wszytkie Pánny rzędem iáko naylepiey vbráne postáwi/ á on przechodząc się między niemi/ Chustkę rzuca ná tę/ co mu się naybárźiey podoba. Snádno się domyślić z iáką rádośćią tę Chustkę odebrawszy/ do nog mu vpada/ y
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 48
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
aby szczególnie mógł policzyć sobie przeszłego wieku odwagi, i zdrowie w Senacie rady. Wniósł do prześwietnego Domu, cnotą, dostatkami; wziętą z rąk Jaśnie Wielmożnej Panny ciotki z Tęczyna Izabele, wielkiej w tej Ojczyźnie, i cnotą i roztropnością, animuszem Pańskim, postępkami Pańskimi. Mężów raczej onych z Tęczyna zacnych poważność, niżeli Panieńską białą płeć wyrażającej Heroiny, mądrze wypiastowaną niewinność, wychowanie świątobliwe, obyczaje Pańskie, dowcip, roztropność stan Panieński przechodząca, pobożność jak zakonna, układność, pokorę, i powolność, z dostatkami; i dał ją w rękę, w niewinności się kochającemu, wychowaniem zacnemu, Pańską powagą świetnemu, dowcipem i roztropnością bystremu, pobożnością
áby szczegulnie mogł policzyć sobie przeszłego wieku odwagi, y zdrowie w Senaćie rády. Wniosł do prześwietnego Domu, cnotą, dostátkámi; wźiętą z rąk Iáśnie Wielmożney Pánny ćiotki z Tęczyná Izábele, wielkiey w tey Oyczyznie, y cnotą y rostropnośćią, ánimuszem Páńskim, postępkámi Páńskimi. Mężow ráczey onych z Tęczyná zacnych poważność, niżeli Pánieńską białą płeć wyrażáiącey Heroiny, mądrze wypiástowáną niewinność, wychowánie świątobliwe, obyczáie Páńskie, dowćip, rostropność stan Pánieński przechodząca, pobożność iák zakonna, vkłádność, pokorę, y powolność, z dostátkámi; y dał ią w rękę, w niewinnośći się kochaiącemu, wychowániem zacnemu, Páńską powagą świetnemu, dowćipem y rostropnośćią bystremu, pobożnośćią
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 20
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
pański misami; Kędy zaledwie z grofem siadł król, głodem zjęty, Poczuł smród i straszliwy chrzęst, skrzydłami wszczęty: Leci drapieżne ptastwo, kłapając zębami, Zaraźliwemi wszytko napełnia parami. Zapachy potraw ciepłych z powietrza lekkiego Zwabiły ich do stołu hurmem królewskiego.
CX
W jednej kupie było ich siedm, a wszystkie miały Twarz panieńską tak bladą, iż śmierć wyrażały, Członki suche, jako kość, od głodu przykrego, Który ich zawsze trapi z przejźrzenia Bożego, Ręce drapieżne, ostre paznokcie i krzywe Zęby wilka dzikiego, na chleb cudzy chciwe, Brzuch odęty, podobny ogon wężowemu, Gdy się parzy przeciwko słońcu gorącemu.
CXVII.
Razem na stół
pański misami; Kędy zaledwie z grofem siadł król, głodem zjęty, Poczuł smród i straszliwy chrzęst, skrzydłami wszczęty: Leci drapieżne ptastwo, kłapając zębami, Zaraźliwemi wszytko napełnia parami. Zapachy potraw ciepłych z powietrza lekkiego Zwabiły ich do stołu hurmem królewskiego.
CX
W jednej kupie było ich siedm, a wszystkie miały Twarz panieńską tak bladą, iż śmierć wyrażały, Członki suche, jako kość, od głodu przykrego, Który ich zawsze trapi z przejźrzenia Bożego, Ręce drapieżne, ostre paznokcie i krzywe Zęby wilka dzikiego, na chleb cudzy chciwe, Brzuch odęty, podobny ogon wężowemu, Gdy się parzy przeciwko słońcu gorącemu.
CXVII.
Razem na stół
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 58
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
złotem do kąd stawało płaciła. Rzewnie lud płakał wszytek: ta łzy nie puściła. Sam na ostatku kapłan z płaczu małochutny/ Wiej wystawione piersi miecz wraził okrutny. Ona mdłemi kolany/ k ziemi przypadając/ Trwała do skonu/ lice nie trwożliwe mając: A gdy się obalała/ skrycia winne rzeczy Otulała/ część mając panieńską na pieczy. Podnoszą ją Trojanki: rachiuą jak skoczył Ród Priamów: krwie wiele dom jeden wytoczył? Płaczą cię Panno/ z przeszłą o królwa tobą/ Królów matka/ Azji kwitnącej ozdobą. Dziś między plony na los ladajakiś wyszła: I sam Ulisses sarka/ żeś nań kiedy przyszła. To samo w
złotem do kąd stawáło płáćiła. Rzewnie lud płákał wszytek: tá łzy nie puśćiłá. Sam ná ostátku kápłan z płáczu máłochutny/ Wiey wystáwione pierśi miecz wráźił okrutny. Oná mdłemi kolány/ k źiemi przypadáiąc/ Trwałá do skonu/ lice nie trwożliwe maiąc: A gdy się obalałá/ skryćia winne rzeczy Otuláła/ część máiąc pánieńską ná pieczy. Podnoszą ią Troiánki: ráchiuą iák skoczył Rod Priámow: krwie wiele dom ieden wytoczył? Płáczą ćię Pánno/ z przeszłą o krolwa tobą/ Krolow mátka/ Azyey kwitnącey ozdobą. Dźiś między plony ná los ledáiákiś wyszłá: Y sam Vlisses sarka/ żeś nań kiedy przyszłá. To sámo w
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 330
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
ciała. Krzywe sztaby w oblicza główne się oddają: Goleniami/ palcami/ pojazdy zostają: Zagiel w boki przebywa: dna w pośrzedniej mierże Okrętów usadzone mienią sięw pacierze: Z powrozów miękkie włosy/.a z rejów ramiona/ Błękitną po staremu barwą zostawiona. Owa co się wprzód zawsze wodnej lękły zdrady/ To dziś panieńską lubią/ grę morskie Najady, W twardych górach porosłe w miękkich przebywają Nurach/ oni do rodziny swej się odżywają. A pomniąc/ że też morskie szturmy strzymywały Nawy rzucane wiele raz podejmowały; Krom które z Greków szły/ pamiętne zagłady Trojej/ Greków nie lubią/ i patrzyły rady Na sztuki naw Neryckich: tak i
ćiáłá. Krzywe sztaby w obliczá głowne się oddáią: Goleniámi/ pálcámi/ poiázdy zostáią: Zagiel w boki przebywa: dná w pośrzedniey mierże Okrętow vsádzone mienią sięw paćierze: Z powrozow miękkie włosy/.á z reiow rámioná/ Błękitną po stáremu bárwą zostáwioná. Owa co się wprzod záwsze wodney lękły zdrady/ To dziś pánieńską lubią/ grę morskie Náiády, W twardych gorách porosłe w miękkich przebywáią Nurách/ oni do rodziny swey się odżywaią. A pomniąc/ że też morskie szturmy strzymywáły Nawy rzucáne wiele raz podeymowáły; Krom ktore z Graekow szły/ pámiętne zágłády Troiey/ Grekow nie lubią/ y patrzyły rady Ná sztuki naw Neryckich: ták y
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 365
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
nim za mię; jeśli się rogu nie chwycę opoki, na której wierzchu widzę dom wysoki, bezpieczny, mocny, a tam (jako tuszę) wytchnę i płócząc szaty swe wysuszę.
Daj jedno rękę w tak żałosnej toni, niech Cię nie darmo głos ostatni goni, a potym zawżdy już Cię będę wzywał przez pierś Panieńską, której Bóg pożywał. A wprzód zbawienne przez poselstwo ono, które do Ciebie z nieba przyniesiono. Przez wiarę dziwną i z pokorą obie, co Mu usłały złote łoże w Tobie. Przez żywot wiecznie Twój błogosławiony, gdzie Go uwinął list lilijej wonny. Przez stajnię zimną i żłób on bydlęcy, gdzie z osłem grzejąc
nim za mię; jeśli się rogu nie chwycę opoki, na której wierzchu widzę dom wysoki, bezpieczny, mocny, a tam (jako tuszę) wytchnę i płócząc szaty swe wysuszę.
Daj jedno rękę w tak żałosnej toni, niech Cię nie darmo głos ostatni goni, a potym zawżdy już Cię będę wzywał przez pierś Panieńską, której Bóg pożywał. A wprzód zbawienne przez poselstwo ono, które do Ciebie z nieba przyniesiono. Przez wiarę dziwną i z pokorą obie, co Mu usłały złote łoże w Tobie. Przez żywot wiecznie Twój błogosławiony, gdzie Go uwinął list lilijej wonny. Przez stajnię zimną i żłób on bydlęcy, gdzie z osłem grzejąc
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 138
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995