coś ty chłopie pozbył/ z kobielą dzieciny. Rzecze: Ze mię/ tak mądrym niewiasta mieć chciała/ Która mię/ tąż kobielą/ przedtym oszukała. Opisz/ co za osoba? Uczynił tak: oni Szukając/ natrafili/ krom żadnej pogoni. Stawiona Baba/ sekret/ gdy wydać musiała; Ze to było Panieńskie dksiecię/ powiedziała. Patrzajcież/ jako płodna teraźniejsza Moda! Aleć nie dziw: wszak parą/ chodzą/ do ogroda Według Mody/ Kawaler/ jeden jedzie z Damą/ Cud wielki/ jeśli Dama/ wróci do dom/ samą. Niedotkliwe Panieńskie łóżka/ jak Ołtarze/ Wstydzą się; że dziś na nich
coś ty chłopie pozbył/ z kobielą dźiećiny. Rzecze: Ze mię/ ták mądrym niewiástá mieć chćiáłá/ Ktora mię/ tąż kobielą/ przedtym oszukáłá. Opisz/ co zá osobá? Vczynił ták: oni Szukáiąc/ nátráfili/ krom żádney pogoni. Stawioná Babá/ sekret/ gdy wydáć muśiáłá; Ze to było Pánieńskie dxiećię/ powiedźiáłá. Pátrzáyćież/ iáko płodna teráźnieysza Modá! Aleć nie dźiw: wszák parą/ chodzą/ do ogrodá Według Mody/ Káwáler/ ieden iedźie z Dámą/ Cud wielki/ iesli Dámá/ wroći do dom/ sámą. Niedotkliwe Pánieńskie łożká/ iák Ołtarze/ Wstydzą się; że dźiś ná nich
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: D4v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
by i te bez ciebie zemdlały.
Tyć nas sam żywisz przy trosze boraku. Boże, bądź z nami, byśmy się w tej chwili Tak opłakanej nędzne wyżywili.
Nie frasujmy się, stanie nam bukłaku Jako oliwy w bańce, bo szafarza Dobrego mamy, który nam przysparza.
Męskie się głowy kochają w kołpaku, Panieńskie w wieńcu; lecz na naszym czele Już dawno jako niepostało ziele.
Długoż okrutny w żelaznym serdaku Mars chodzić będzie? rychłoli pogodne Słoneczko wróci nam czasy swobodne?
Szabla przystoi dobremu junaku A pannom igła, nam szczęście szalone Wtrąciło w ręce tłuczki ustalone.
Tak wielkiej nawie, jako i bajdaku Trafia się rozbić a
by i te bez ciebie zemdlały.
Tyć nas sam żywisz przy trosze boraku. Boże, bądź z nami, byśmy się w tej chwili Tak opłakanej nędzne wyżywili.
Nie frasujmy się, stanie nam bukłaku Jako oliwy w bańce, bo szafarza Dobrego mamy, ktory nam przysparza.
Męskie się głowy kochają w kołpaku, Panieńskie w wieńcu; lecz na naszym czele Już dawno jako niepostało ziele.
Długoż okrutny w żelaznym serdaku Mars chodzić będzie? rychłoli pogodne Słoneczko wroci nam czasy swobodne?
Szabla przystoi dobremu junaku A pannom igła, nam szczęście szalone Wtrąciło w ręce tłuczki ustalone.
Tak wielkiej nawie, jako i bajdaku Trafia się rozbić a
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 365
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
sunął Z. Wojciecha, a Z. Wojciech zapłonąwszy się, nieutulonemi łzami płakał, nikt go ukoić nie mógł, i gdy go długo pytano rzecze Święty: oto ten niecnota, przymusił mię, żem się ożenił, a jam chciał w-czystości Pana Bogu mojemu, aż do śmierci służyć. Jako to Panieńskie było serce, jako myślom nieczystym nie podległe, jako złego nie wiadome. A cóż rzekę o owych rodzicach, ledwie na świat wyszedł, a już mu żonę rają, bardzo wątpię aby to było z-pociechą. W-wielkiej ostróżności, w-wielkim wgrożeniu się, ale rozumnym trzeba wychowanie dawać. 6. Częstokroć w-onym
sunął S. Woyćiechá, á S. Woyćiech zápłonąwszy się, nieutulonemi łzámi płákał, nikt go ukoić nie mogł, i gdy go długo pytano rzecze Swięty: oto ten niecnotá, przymuśił mię, żem się ożenił, á iam chćiał w-czystośći Pana Bogu moiemu, áż do śmierći służyć. Iáko to Páńieńskie było serce, iáko myślom nieczystym nie podległe, iáko złego nie wiadome. A coż rzekę o owych rodzicách, ledwie ná świát wyszedł, á iuż mu żonę ráią, bárdzo wątpię áby to było z-poćiechą. W-wielkiey ostrożnośći, w-wielkim wgrożeniu się, ále rozumnym trzeba wychowánie dawáć. 6. Częstokroć w-onym
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 86
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
. Franciszka Klemens IV. Roku 1262. Tychże Sukni w Rzymie in Laterano, jako i w Kościele Z. Wawrzyńca extra muros, tamże jest po Kawałku według Onufriusza: ma i Paryska Katedra odrobinę, Bonfinius.
Tu notandum że Najbłogosławieńsza PANNA umierając, Z. Janowi Ewangeliście oddała, to Rąbek swój, to Velum Panieńskie, w którym ślub brała, to pierścień ślubny, Koronę cierniową Chrystusową, Prześcieradło grobowe; a trzem Panienkom czyli Matronom przy śmierci swej obecnym, coś dała z szat i chust swoich, jako opiewa Historia Żywota JEZUSA i MARYJ. Maria zaś de Agredo w swoich Rewelacjach świadczy z relacyj samejże MATKI Najś:
. Franciszka Klemens IV. Roku 1262. Tychże Sukni w Rzymie in Laterano, iako y w Kościele S. Wawrzyńca extra muros, tamże iest po Kawałku według Onufryusza: ma y Paryska Katedra odrobinę, Bonfinius.
Tu notandum że Naybłogosławieńsza PANNA umieraiąc, S. Ianowi Ewangeliście oddała, to Rąbek swoy, to Velum Panieńskie, w ktorym ślub brała, to pierścień ślubny, Koronę cierniową Chrystusową, Prześcieradło grobowe; á trzem Panienkom czyli Matronom przy smierci swey obecnym, coś dała z szat y chust swoich, iako opiewa Historia Zywota IEZUSA y MARYI. Marya zaś de Agredo w swoich Rewelacyach swiadcży z relacyi sameyże MATKI Nayś:
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 116
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
w Pantagijskich nurtach krzemieniste Skały kurszą; i które co Miasta bliskiego Ma imię, w Gelas rzece pływają; z mętnego Co łona Kamaryiskiej wychodzą kałuzy, Więc które z kryształowej płyną Aretuzy, Łączą się z temi co je przychodni zamyka Alfeus; nad wszystkiemi Cjane wynika. Jako więc Amazonek z krzywemi tarczami Szyk idzie, gdy Panieńskie Wojsko chorągwiami Prowadzi Hyppolite, Getyckie narody Zwojowawszy, i Dońskie przełamawszy lody: Albo jako zapustnych tanecznic szeregi, Złotoródnego Hermu nad Ojcowskie brzegi Wynidą, a wesoła przy ich krotofili Rzeka, pełnym strumieniem źródła swoje chyli. Obaczyła niebieski poczet z zielonego Etna wierzchu, i w bliskim dole siedzącego Temi słowy Zefira prosi; o jedyny
w Pántágiyskich nurtách krzemieniste Skáły kurszą; y ktore co Miástá bliskiego Ma imię, w Gelás rzece pływáią; z mętnego Co łoná Kámáryiskiey wychodzą káłuzy, Więc ktore z krzyształowey płyną Aretuzy, Łączą się z temi co ie przychodni zámyka Alfeus; nád wszystkiemi Cyáne wynika. Iáko więc Amázonek z krzywemi tarczámi Szyk idźie, gdy Pánieńskie Woysko chorągwiámi Prowádźi Hyppolite, Getyckie narody Zwoiowawszy, y Dońskie przełamawszy lody: Albo iáko zapustnych tanecznic szeregi, Złotorodnego Hermu nád Oycowskie brzegi Wynidą, á wesoła przy ich krotofili Rzeká, pełnym strumieniem źrodłá swoie chyli. Obaczyłá niebieski poczet z źielonego Etná wierzchu, y w bliskim dole śiedzącego Temi słowy Zefirá prośi; o iedyny
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 16
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
bez żadnej zabawy. Jeśliby też kopiją przyszło prosto złożyć, Doświadcz tego, każ pierścień przede mną położyć. Młodych lekce nie ważę, bom sam bywał młody, Kruszyłem ja kopiją, kruszę dla wygody. Nie mam ja przyrodzenia od dęba twardego, Na galar cudzy nie dam pewnie sęka swego. Dokument tego pewny panieńskie schowanie, Gdzie owo śpilkom mają osobne schowanie. Nie byłem na delacie anim grzywien dawał, Alem zawsze w tej mierze szczerze placem stawał. Takem pieszczono chował swoje przyrodzenie, Żem na starość miał zawsze osobne baczenie. Nie zażywam Kupida ani go znam bogiem, Na Wenerę obracam przyrodzonym rogiem. Także
bez żadnej zabawy. Jeśliby też kopiją przyszło prosto złożyć, Doświadcz tego, każ pierścień przede mną położyć. Młodych lekce nie ważę, bom sam bywał młody, Kruszyłem ja kopiją, kruszę dla wygody. Nie mam ja przyrodzenia od dęba twardego, Na galar cudzy nie dam pewnie sęka swego. Dokument tego pewny panieńskie schowanie, Gdzie owo śpilkom mają osobne schowanie. Nie byłem na delacie anim grzywien dawał, Alem zawsze w tej mierze szczerze placem stawał. Takem pieszczono chował swoje przyrodzenie, Żem na starość miał zawsze osobne baczenie. Nie zażywam Kupida ani go znam bogiem, Na Wenerę obracam przyrodzonym rogiem. Także
Skrót tekstu: MłoszResBar_II
Strona: 208
Tytuł:
Epithalamium albo respons IMCI panu Kochowskiemu IMCI Pana Młoszowskiego
Autor:
Sambor Młoszowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1667
Data wydania (nie wcześniej niż):
1667
Data wydania (nie później niż):
1700
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
zmurowany na tym miejscu/ kędy. Z. Katarzyna/ przed męczeństwem swoim/ na pałacach Ojczystych po zmarłym Ojcu Kostusie Królu jedynaczka z dworem swoim mieszkała. Na ten czas przytym kościele są Greccy Mniszy. Miejsce gdzie ścięta była/ ukazują teraz za miastem/ na pamiątkę jej stoją wielkie dwa marmurowe słupj postawione Astąd Ciało Panieńskie od Aniołów ś. ś. było wziete/ i na góre Synai zaniesione. Lecz miejsce jej śmierci/ won czas było w mieście Aleksandrii/ które też było inaksze/ niżeli tych lat naszych. Pałace Z. katarzyny. Miejsce kędy ścięta.
Jest nadto w tym mieście kościół Z. Marka Ewanielisty/ tam kędy mieszkał
zmurowány ná tym mieyscu/ kędy. S. Kátárzyná/ przed męczeństwem swoim/ ná páłácách Oyczystych po zmárłym Oycu Kostusie Krolu iedynaczká z dworem swoim mieszkáłá. Ná ten czás przytym kośćiele są Greccy Mniszy. Mieysce gdzie śćiętá byłá/ ukázuią teraz zá miástem/ ná pámiątkę iej stoią wielkie dwá mármurowe słupj postáwione Astąd Ciáło Pánieńskie od Aniołow ś. ś. było wziete/ y ná gore Synái zanieśione. Lecz mieysce iey śmierci/ won czas było w mieśćie Alexandryey/ ktore też było ináksze/ niżeli tych lát nászych. Páłace S. kátárzyny. Miesce kędy ściętá.
Iest nádto w tjm mieśćie kośćioł S. Márká Ewánielisty/ tám kędy mieszkał
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 79
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
ziemski księżyc i u przyjaciela w miłości. a nie dziw: nie ciężko bowiem jemu się uniżyć. Dziwny raz na Niebie widział Jan ś. widok, Panienkę ubraną w złotą, Słoneczną szatę, a księżyc nisko przy nogach Panny. Zebrał podobno pokornie w Panny czystej jakiej pociechy? czy rozeznał kroki Panienki, jakie jej Panieńskie wychowanie, jakie ćwiczenie pobożne? Tak jest: i dla tego tak się poniżył. Potrafił i to księżyc na ziemi, zoczywszy świetnie w Panieńce ziemskiej wychowanie, za sługę się jej wiecznego oddał. Uczą Astronomowie że Luna praeest In fantiae et Argento. Księżyc piastuje dziatki i srebro, pokazując, że i płodny i dostatni
źiemski kśiężyc y v przyiaćielá w miłośći. á nie dźiw: nie ćiężko bowiem iemu się vniżyć. Dźiwny raz ná Niebie widźiał Ian ś. widok, Pánienkę vbráną w złotą, Słoneczną szátę, á kśiężyc nisko przy nogach Pánny. Zebrał podobno pokornie w Pánny czystey iákiey poćiechy? czy rozeznał kroki Pánienki, iákie iey Pánieńskie wychowánie, iákie ćwiczenie pobożne? Ták iest: y dla tego ták się poniżył. Potráfił y to kśiężyc ná źiemi, zoczywszy świetnie w Pánieńce źiemskiey wychowánie, zá sługę się iey wiecznego oddał. Vczą Astronomowie że Luna praeest In fantiae et Argento. Kśiężyc piástuie dźiatki y srebro, pokázuiąc, że y płodny y dostátni
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 17
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
: Panieńska obiema właściwa pasza/ ba zgoła insza nie tak im smakowita. Białorumiany JEZUS karmi się rad liliami/ które za cierniem bezpieczniejsze/ i gdzie on sieje abo nasadza lilie/ tam zaraz stawia ościsłe ciernie/ lubo do warunku piękności/ lilijej/ lubo dla Panieństwa wizerunku. Mówi Metodius/ że ciernie/ drzewo jest Panieńskie/ drzewo wydawające z siebie czystość; a przez to drzewo rozumie naukę Ewangeliej/ przez którą światu daną jest ozdoba Panieństwa/ i jasność czystości. Dobrze zaiste/ bo lubo taż nauka zda się być ostra/ przecię przyjemne białości kwiecie wydaje. ten który na świecie siać miał czyste porady/ miał je też grodzić ostrością
: Pánieńska obiemá właśćiwa pasza/ bá zgołá insza nie ták im smákowita. Białorumiány IEZVS karmi się rad liliámi/ ktore zá ćierniem bespiecznieysze/ y gdźie on śieie ábo násadza lilie/ tám záraz stawia ośćisłe ćiernie/ lubo do wárunku pięknośći/ liliiey/ lubo dla Pánieństwá wizerunku. Mowi Methodius/ że ćiernie/ drzewo iest Pánieńskie/ drzewo wydawáiące z siebie czystość; á przez to drzewo rozumie náukę Ewángeliey/ przez ktorą świátu dáną iest ozdobá Pánieństwá/ y iásność czystośći. Dobrze záiste/ bo lubo taż náuká zda się być ostra/ przećię przyiemne białośći kwiećie wydáie. ten ktory ná świećie śiać miał czyste porády/ miał ie też grodźić ostrośćią
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 302
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
do siebie. Ozdoba Grzeszący radzi z podobnymi przestają. JEZUs najcelniejszym kapitanem grzeszników. z Krzyża. Magdalena daje dank Jezusowi. Dziwny Boga wymysł na grzeszniki. Ozdoba z Krzyża. Wina człowieka ze do nieba nie zajdzie. W drogę z JEZUsem ku niebu. Ozdoba Jezusa żywność Panieńska. z Krzyża. Metodius. Ciernie drzewo panieńskie. Czystość w ogrodzeniu. Ozdoba Pf. 29. 14 Zakonni się dla czyśtości umartwiają. Czystość ma być w schowaniu. z Krzyża, Ozdoba Zawczasu grzechów pozbywać. Wiele ziarn dobrych w roli kościoła ginie. z Krzyża. Ozdoba JEZUs wzór pokory. Ziarnko JEZUS Ciernie zdobi Jezusa. z Krzyża. Cant. 2.
do siebie. Ozdobá Grzeszący rádźi z podobnymi przestáią. IEZVs náycelnieyszym kápitanem grzesznikow. z Krzyżá. Mágdálená dáie dánk Iezusowi. Dźiwny Bogá wymysł ná grzeszniki. Ozdobá z Krzyżá. Winá człowieká ze do niebá nie zaydźie. W drogę z IEZVsem ku niebu. Ozdobá Iezusá żywność Pánieńska. z Krzyżá. Methodius. Ciernie drzewo pánieńskie. Czystość w ogrodzeniu. Ozdobá Pf. 29. 14 Zakonni się dla czyśtości vmartwiáją. Czystość ma być w schowániu. z Krzyżá, Ozdobá Záwczásu grzechow pozbywáć. Wiele źiarn dobrych w roli kośćiołá ginie. z Krzyżá. Ozdobá IEZVs wzor pokory. Ziárnko IEZVS Ciernie zdobi Iezusá. z Krzyżá. Cant. 2.
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 307
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636