niż jesienna, nie byłażby może przyczyną ludziom do odmowy. Ale dajmy żeby nie słyszała mówiących; cóż jednak potym, kiedy okrzyki śmiechu tak są głośne, porywcze, i nie wstrzymane, iżby się kiedyżkolwiek o ich delikatne uszy obić mogły.
Po tym wszystkim com namienił wyżej, niech jednak nie rozumieją uczciwe Panienki, iż ja modestyą i przyzwoitą jej trwożliwość ganię; dobrze czynią strzegąc się nie rozmyślnej porywczości w takim kroku, za którym los życia całego idzie, ale... i w dobrym nie trzeba przesadzać. MONITOR Na R. P. 1772. dnia 1. Lutego. Nro. X.
- - - -
niż iesienna, nie byłażby może przyczyną ludziom do odmowy. Ale daymy żeby nie słyszała mowiących; coż iednak potym, kiedy okrzyki śmiechu tak są głośne, porywcze, y nie wstrzymane, iżby się kiedyżkolwiek o ich delikatne uszy obić mogły.
Po tym wszystkim com namienił wyżey, niech iednak nie rozumieią uczciwe Panienki, iż ia modestyą y przyzwoitą iey trwożliwość ganię; dobrze czynią strzegąc się nie rozmyślney porywczości w takim kroku, za ktorym los życia całego idzie, ale... y w dobrym nie trzeba przesadzać. MONITOR Na R. P. 1772. dnia 1. Lutego. Nro. X.
- - - -
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 66
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
XII, w złocistych ramach.
287 Portret papieża Benedicti XIII, w złocistych ramach.
288 + Obrazów para, za szkłem, w ekspressji kwiatów, w ramach złocistych.
289 + Portretów dwa, owal, kawalierów hiszpańskich, na blejtramach.
290 + Skicettów para, w ramkach czarnych, z ekspressją jeden głowy dzieciułka drugi panienki.
291 Obraz, 3-łokciowy, klęczącego kardynała Zbigniewa, na blejtramikach.
292 + Obrazów łokciowych 2, jednej ręki, w ramach czarnych, z ekspressją okrętów na morzu.
293 Portret papieża Klemensa XI.
294Portret Marka Sobieskiego.
295 Portret kardynała Paulucci.
296 Portret papieża niby śmiejący.
297 Portret Paulucci Nuntii Apostolici.
298
XII, w złocistych ramach.
287 Portret papieża Benedicti XIII, w złocistych ramach.
288 + Obrazów para, za szkłem, w ekspressji kwiatów, w ramach złocistych.
289 + Portretów dwa, owal, kawalierów hiszpańskich, na blejtramach.
290 + Skicettów para, w ramkach czarnych, z ekspressją jeden głowy dzieciułka drugi panienki.
291 Obraz, 3-łokciowy, klęczącego kardynała Zbigniewa, na blejtramikach.
292 + Obrazów łokciowych 2, jednej ręki, w ramach czarnych, z ekspressją okrętów na morzu.
293 Portret papieża Klemensa XI.
294Portret Marka Sobieskiego.
295 Portret kardynała Paulucci.
296 Portret papieża niby śmiejący.
297 Portret Paulucci Nuntii Apostolici.
298
Skrót tekstu: InwObrazŻółkGęb
Strona: 184
Tytuł:
Inwentarze obrazów w zamku Żółkiewskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1740 a 1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1746
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
być, co męki i kary, Wszytkiego w sercach czynisz nam ponowę, Skąd widząc taką katownią, z tej miary Słusznie cię krzyżem, krzyżem mym nazowę. Ach, jeśli tak jest, niechże mię przybiją Na ten krzyż mocnym gwoździem na pasyją! NOWE ZIELE
Między różnymi, których ogród mój ma wiele, Osobliwie panienki lubią jedno ziele, Które rwą nie na wieńce zdobić krasne czoła, Nie na równianki, nie na poświąt do kościoła, Nie wąchać, nie na trunny, nie na nieboszczyki, Nie wódki destylować ani do apteki; A to ziele nie jest mak gnuśny ani wiosny Pierwiastkowe fiołki, nie co kwiat niesprosny Rozwijają lilije
być, co męki i kary, Wszytkiego w sercach czynisz nam ponowę, Skąd widząc taką katownią, z tej miary Słusznie cię krzyżem, krzyżem mym nazowę. Ach, jeśli tak jest, niechże mię przybiją Na ten krzyż mocnym gwoździem na pasyją! NOWE ZIELE
Między różnymi, których ogród mój ma wiele, Osobliwie panienki lubią jedno ziele, Które rwą nie na wieńce zdobić krasne czoła, Nie na równianki, nie na poświąt do kościoła, Nie wąchać, nie na trunny, nie na nieboszczyki, Nie wódki destylować ani do apteki; A to ziele nie jest mak gnuśny ani wiosny Pierwiastkowe fijałki, nie co kwiat niesprosny Rozwijają lilije
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 46
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Wenus, śmieje Kupido, i stąd przybywa-ć nadzieje. Owszem, wszytka młódź tobie gwoli roście, Nowi w sidła twe przybywają goście I starzy słudzy oków twych nie złożą, Choć zdradną panią opuścić się grożą. Ciebie się synom swoim boją matki, Ciebie i skąpi starcy o dostatki Wnuków swych, ciebie świeżo poślubione Panienki, w mężów jeszcze nie wdrożone,
Czary urody, gładkości oręże, Ledwie poznane nie uwiodło męże. Ty jednak pomnij, że kłamstwo grzech srogi I że żartować szkoda przecię z bogi. NA OBRAZ
Choć piękny obraz, nie daj mistrzom chwały: Nie pędzel dobry, lecz oryginały. O ZOŚCE
Twierdziła Zośka, farbowana laką
Wenus, śmieje Kupido, i stąd przybywa-ć nadzieje. Owszem, wszytka młódź tobie gwoli roście, Nowi w sidła twe przybywają goście I starzy słudzy oków twych nie złożą, Choć zdradną panią opuścić się grożą. Ciebie się synom swoim boją matki, Ciebie i skąpi starcy o dostatki Wnuków swych, ciebie świeżo poślubione Panienki, w mężów jeszcze nie wdrożone,
Czary urody, gładkości oręże, Ledwie poznane nie uwiodło męże. Ty jednak pomnij, że kłamstwo grzech srogi I że żartować szkoda przecię z bogi. NA OBRAZ
Choć piękny obraz, nie daj mistrzom chwały: Nie pędzel dobry, lecz oryginały. O ZOŚCE
Twierdziła Zośka, farbowana laką
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 123
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
gliny, Ale już z niej nie wstanie ten, chybaby inny. Więc, panny, póki wiosna, póki wam maj służy I póki słońce oka w morze nie zamruży, Niech darmo satyrowie nie stoją pocześni: Jedne do instrumentów, a drugie do pieśni! I wam, i wam, żebyście wiedziały, panienki, Zbieżą lata, podrą się czerwone sukienki, Spadnie krasa, młodzieńskich w której oczu wabię, Aż zmarski, a bielidło nie pomoże babie. Dziś, przy wjeździe nowego starosty do Sącza, Sama nam materyją natura nastrąca. Ptaszęta się po kniejach wdzięcznym wabią pieniem, Wierę by szkoda trawić tego dnia milczeniem. TERPSICHORE
Kukułkem
gliny, Ale już z niej nie wstanie ten, chybaby iny. Więc, panny, póki wiosna, póki wam maj służy I póki słońce oka w morze nie zamruży, Niech darmo satyrowie nie stoją pocześni: Jedne do instrumentów, a drugie do pieśni! I wam, i wam, żebyście wiedziały, panienki, Zbieżą lata, podrą się czerwone sukienki, Spadnie krasa, młodzieńskich w której oczu wabię, Aż zmarski, a bielidło nie pomoże babie. Dziś, przy wjeździe nowego starosty do Sącza, Sama nam materyją natura nastrąca. Ptaszęta się po kniejach wdzięcznym wabią pieniem, Wierę by szkoda trawić tego dnia milczeniem. TERPSICHORE
Kukułkęm
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 113
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
prawdy, nieba gwałtownicy, którzy dla Boga z chęcią umierali, krew przelewali. Po tych korony wzięli Doktorowie, mistrzowie ducha, nauczycielowie, co przez ciemności dusze prowadzili, onym świecili. Idą wyznawcy, co światem gardzili, ciało swe martwiąc, czarta pohańbili, w ubogich, żyjąc, Chrystusa karmili, dobrze czynili. Panienki czyste w chwale następują, te się wszytkiemu niebu prezentują w dziewiczym kwiecie, w wieńcach niezwiędnionych, w raju robionych; te osobliwą chwałę swoję mają, iż Barankową pieśń same śpiewają i chodzą za nim jak oblubienice, czyste dziewice. Mat. 8, Mat. 19, Apoc. 3, Daniel. 12, Luc
prawdy, nieba gwałtownicy, którzy dla Boga z chęcią umierali, krew przelewali. Po tych korony wzięli Doktorowie, mistrzowie ducha, nauczycielowie, co przez ciemności dusze prowadzili, onym świecili. Idą wyznawcy, co światem gardzili, ciało swe martwiąc, czarta pohańbili, w ubogich, żyjąc, Chrystusa karmili, dobrze czynili. Panienki czyste w chwale następują, te się wszytkiemu niebu prezentują w dziewiczym kwiecie, w wieńcach niezwiędnionych, w raju robionych; te osobliwą chwałę swoję mają, iż Barankową pieśń same śpiewają i chodzą za nim jak oblubienice, czyste dziewice. Matth. 8, Matth. 19, Apoc. 3, Daniel. 12, Luc
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 112
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
czym trzeba aby co dzień na stolec chodzieły/ strzec się też mają mieszkania wilgotnego stawowego błotnego/ powietrza grubego/ nie spania/ i zaś spania nieźmiernego/ a tych co ziemie się jeść napierają/ namówić aby krochmal jadły. Napój ich będzie żółte wino korzenne pachniące/ abo woda warzona z Cynamonem. Przytym dzieci/ panienki/ i mężczyzny przygotowawszy ich wprzód wilgotności/ purgować trzeba i nie słabo/ mocnych jednak lekarstw brzemiennym nie dasz/ dla tego iż u nich zły apetit w pierwszych Miesiącach brzemienia zwykł bywać/ ktemu iż i Hippokrates zakazuje przez te dni: przeto dasz tym naczczo w cukrze kilka mirabolanów emblicos, abo dać prochu z Rebarbarum
czym trzebá áby co dźień ná stolec chodzieły/ strzedz się też máią mieszkánia wilgotnego stáwowego błotnego/ powietrza grubego/ nie spánia/ y záś spánia nieźmiernego/ á tych co źiemie się ieść nápieráią/ námowić áby krochmal iádły. Napoy ich będźie żołte wino korzenne pachniące/ ábo wodá wárzona z Cynámonem. Przytym dźieći/ pánienki/ y mężczyzny przygotowawszy ich wprzod wilgotnośći/ purgowáć trzebá y nie słábo/ mocnych iednák lekárstw brzemiennym nie dasz/ dla tego iż v nich zły áppetit w pierwszych Mieśiącách brzemienia zwykł bywáć/ ktemu iż y Hippokrates zákázuie przez te dni: przeto dasz tym náczczo w cukrze kilká mirabolanow emblicos, ábo dáć prochu z Rhebárbárum
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: Bv
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
pospolicie nie wiele ciecze i podług porządku miesięcznego/ obficie z samej macice/ wtąż też porządnych czasów pewnych Księżyca z żeł płodowi nie przywiązanych: nie porządne zaś ladakiedy gwałtem i bólem z tych żeł/ które płodowi są przywiązane. Brzemiennych krwie płynienie wielkie/ abo płodu słabość znaczy abo poronienia goncem będzie/ abo ciężkie i trudne Panienki porodzenie prorokuje/ które się do Miesiąca dziesiątego przewłóczy/ znamienuje też to słabość płodu/ dla tego iż nie może wszytkiej pełności krwie w żywioł swój obrócić: poronienie dla tego się stawa/ iż płód wielki i potężny jest/ a za przyczyną powierzchowną płynienie krwie się stanie/ za którym pokarmu płodowi ubywa: przykre zaś poródżenie
pospolićie nie wiele ćiecze y podług porządku mieśięcznego/ obfićie z sámey máćice/ wtąż też porządnych czásow pewnych Księżyca z żeł płodowi nie przywiązánych: nie porządne záś ládakiedy gwałtem y bolem z tych żeł/ ktore płodowi są przywiązáne. Brzemiennych krwie płynienie wielkie/ ábo płodu słábość znáczy ábo poronienia goncem będźie/ ábo ćiężkie y trudne Pánienki porodzenie prorokuie/ ktore się do Mieśiąca dźieśiątego przewłoczy/ známienuie też to słábość płodu/ dla tego iż nie może wszytkiey pełnośći krwie w żywioł swoy obroćić: poronienie dla tego się stawa/ iż płod wielki y potężny iest/ á zá przyczyną powierzchowną płynienie krwie się stánie/ zá ktorym pokármu płodowi vbywa: przykre záś porodżenie
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: E2
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
porodzenie prorokuje/ które się do Miesiąca dziesiątego przewłóczy/ znamienuje też to słabość płodu/ dla tego iż nie może wszytkiej pełności krwie w żywioł swój obrócić: poronienie dla tego się stawa/ iż płód wielki i potężny jest/ a za przyczyną powierzchowną płynienie krwie się stanie/ za którym pokarmu płodowi ubywa: przykre zaś poródżenie Panienki bywa/ z Hippokrata i lekarzów pospolitej zgody/ którzy twierdzą że za takowym płynieniem krwie trudne i chorobne brzemienia są/ i samiczek zaczęcia rozkazują/ a iż się aż do dziesiątego Księżyca połóg rozwłóczy/ przyczyna bywa tego/ iż żywiący płód zdrowy nie jest/ i aż z choroby siódmego Miesiąca (przez czterdzieści dni) wzmaga
porodzenie prorokuie/ ktore się do Mieśiąca dźieśiątego przewłoczy/ známienuie też to słábość płodu/ dla tego iż nie może wszytkiey pełnośći krwie w żywioł swoy obroćić: poronienie dla tego się stawa/ iż płod wielki y potężny iest/ á zá przyczyną powierzchowną płynienie krwie się stánie/ zá ktorym pokármu płodowi vbywa: przykre záś porodżenie Pánienki bywa/ z Hippokratá y lekárzow pospolitey zgody/ ktorzy twierdzą że zá tákowym płynieniem krwie trudne y chorobne brzemienia są/ y sámiczek záczęćia roskázuią/ á iż się aż do dźieśiątego Kśiężycá połog rozwłoczy/ przyczyná bywa tego/ iż żywiący płod zdrowy nie iest/ y áż z choroby śiodmego Mieśiącá (przez czterdźieśći dni) wzmaga
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: E2v
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Urszule in censum złotych 10000. Do ś. Rocha Szpitala Studentskiego in censum złotych 5000. Do Burse Pauperum in censum złotych 5000. Do Szpitala ś. Sebastiana in censum 5000. Do ś. Ducha Szpitala in censum złotych 5000. Na Klasztor ś. Józefa/ gdzie Siostra Nieboszczykowska Przełożoną/ i tam mają być powinne Panienki Zakonnicami z Domu Nieboszczyka/ złotych 15000. Pro Monte pietatis et Conuersis in censum danych różnym osobom sto sześćdziesiąt tysięcy. Bursę Hierosolimorum, gdzie sam będąc niegdy Studentem fundatione auxit, na 30. Młodzienców de sanguine, a in defectu tych Szlacheckitch Synów. Był na Biskupstwie lat 7. umarł dnia 17. Marca/ Roku
Vrszule in censum złotych 10000. Do ś. Rochá Szpitalá Studentskiego in censum złotych 5000. Do Burse Pauperum in censum złotych 5000. Do Szpitalá ś. Sebástiáná in censum 5000. Do ś. Duchá Szpitalá in censum złotych 5000. Ná Klasztor ś. Iozephá/ gdźie Siostrá Nieboszczykowska Przełożoną/ y tám máią być powinne Pánienki Zakonnicámi z Domu Nieboszczyká/ złotych 15000. Pro Monte pietatis et Conuersis in censum dánych rożnym osobom sto sześćdźieśiąt tyśięcy. Bursę Hierosolimorum, gdźie sam będąc niegdy Studentem fundatione auxit, ná 30. Młodźiencow de sanguine, á in defectu tych Szlácheckitch Synow. Był ná Biskupstwie lát 7. vmárł dniá 17. Márcá/ Roku
Skrót tekstu: PruszczKlejn
Strona: 95
Tytuł:
Klejnoty stołecznego miasta Krakowa
Autor:
Piotr Hiacynt Pruszcz
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
przewodniki
Tematyka:
architektura, geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650