naprzód co przedniejsze cory, A Kruzyjus wejrzawszy przez okno ze zboru, Poruszył krasomowstwa z głębokiego woru. Po długiej potem mowie: - ,,Tak-li dziś starego Od trzody oddalacie stadnika Pańskiego, Niewdzieczne owce, mam-li was nazwać owcami! Jakom kościół rozmnażał, a wszak wiecie sami! Świadczę wami panienki i wami cne panie, Jakie me było zawsze koło was staranie,
Aby w Pańskiej owczarniej niepłodna nie była Każda z was, w tym gorąca moja piecza była. Teraz mię porzuciwszy wolicie młodego, A co większa, nieuka niedoświadczonego". Nie dały dalej mówić - wszytkie oraz głosy Podniosszy jęły targać na swych głowach włosy
naprzód co przedniejsze cory, A Kruzyjus wejrzawszy przez okno ze zboru, Poruszył krasomowstwa z głębokiego woru. Po długiej potem mowie: - ,,Tak-li dziś starego Od trzody oddalacie stadnika Pańskiego, Niewdzieczne owce, mam-li was nazwać owcami! Jakom kościoł rozmnażał, a wszak wiecie sami! Świadczę wami panienki i wami cne panie, Jakie me było zawsze koło was staranie,
Aby w Pańskiej owczarniej niepłodna nie była Każda z was, w tym gorąca moja piecza była. Teraz mię porzuciwszy wolicie młodego, A co większa, nieuka niedoświadczonego". Nie dały dalej mówić - wszytkie oraz głosy Podniosszy jęły targać na swych głowach włosy
Skrót tekstu: DolBitKontr
Strona: 310
Tytuł:
Bitwa ministrów saskich
Autor:
Matyjasz Doliwski
Drukarnia:
Drukarnia Bazylianów
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1641
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1641
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
płomieniem ciało mi odziewa. Jeśli mię też spytacie, na co łuk napięty Z sercowładnymi noszę w mym kołczanie pręty, Czemu mi w ręku ogniem pała lana świeca, Temu: skoro krnąbrnego napadnę panicza, A on wysoko buja nad ziemskimi stany, Zaraz mu w serce sieję z tego łuku rany. Także i was, panienki, kiedy szyje wasze Ukrywacie przed jarzmem, tą pochodnią straszę. Bo niesłusznie do spółku ludzkiego przychodzą
Ci, którzy mogąc, sobie podobnych nie rodzą. Owszem, światłości dziennej zażywać niegodni, Że drugim nie podają żywotniej pochodni. Przetoż niechaj przede mną, kędy chce, kto stroni, Ujźrzy, jeśli hardego pióra nie
płomieniem ciało mi odziewa. Jeśli mię też spytacie, na co łuk napięty Z sercowładnymi noszę w mym kołczanie pręty, Czemu mi w ręku ogniem pała lana świéca, Temu: skoro krnąbrnego napadnę panicza, A on wysoko buja nad ziemskimi stany, Zaraz mu w serce sieję z tego łuku rany. Także i was, panienki, kiedy szyje wasze Ukrywacie przed jarzmem, tą pochodnią straszę. Bo niesłusznie do spółku ludzkiego przychodzą
Ci, którzy mogąc, sobie podobnych nie rodzą. Owszem, światłości dziennej zażywać niegodni, Że drugim nie podają żywotniej pochodni. Przetoż niechaj przede mną, kędy chce, kto stroni, Ujźrzy, jeśli hardego pióra nie
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 8
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
zostanie, Że młódź lubieżna ani pojźrzy na nie. Tam wspomniawszy na swe wdzięczności Pierwsze, zapłaczesz od żałości.
A przetoż póki nie dozna odmiany Młodości twojej ogródek różany, Dopuść mi, proszę cię, w nim bywać I róże przyrodzone zrywać. DWUDZIESTY TRZECI: SEFERYN
Czołem miłości waszej, rosiejskie kniehinie, Czołem, panienki lackie, czołem wam, boginie Niekiedy w oczach moich; wszytkie ostatecznie Żegnam was, wszytkie miejcie dobrą noc koniecznie!
Jużem ja z między waszej krotochwilnej trzody Cząsteczkę napiękniejszą przedziwnej urody Obrał, przed której twarzą panny inne gasną, Jakoby drobne gwiazdy przed jutrzenką jasną.
Choćby której swych oczu Wenus pożyczyła, Abo swe Herminija
zostanie, Że młódź lubieżna ani pojźrzy na nie. Tam wspomniawszy na swe wdzięczności Pierwsze, zapłaczesz od żałości.
A przetoż póki nie dozna odmiany Młodości twojej ogródek różany, Dopuść mi, proszę cię, w nim bywać I róże przyrodzone zrywać. DWUDZIESTY TRZECI: SEFERYN
Czołem miłości waszej, rosiejskie kniehinie, Czołem, panienki lackie, czołem wam, boginie Niekiedy w oczach moich; wszytkie ostatecznie Żegnam was, wszytkie miejcie dobrą noc koniecznie!
Jużem ja z między waszej krotochwilnej trzody Cząsteczkę napiękniejszą przedziwnej urody Obrał, przed której twarzą panny inne gasną, Jakoby drobne gwiazdy przed jutrzenką jasną.
Choćby której swych oczu Wenus pożyczyła, Abo swe Herminija
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 87
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
A baba tył odkrywszy na ono żądanie, Tu mię całuj, powieda, i to ziemia panie. 649. Do złej baby.
Babo bez zębów brzydka, babo nieszczęśliwa, Babo niewdzięczna, babo cnocie nieżyczliwa,
Babo pełna zdrad, babo pełna niesforności, Babo zwodnico dawna, babo szczyra złości, Babo, która przedawasz panienki cnotliwe, Babo, która namawiasz mężatki wstydliwe, Babo niemiłosierna, którą jad wydawa, Babo, na której skora jak żaba chropawa, Babo smrodliwa, pełna plugastwa wszelkiego, Która o nikim słowa nie rzeczesz dobrego, Przeklęta babo sama, co przeklinasz ludzi, Babo, którą czart zawsze na cnotliwych budzi, Pijanico wierutna,
A baba tył odkrywszy na ono żądanie, Tu mię całuj, powieda, i to ziemia panie. 649. Do złej baby.
Babo bez zębow brzydka, babo nieszczęśliwa, Babo niewdzięczna, babo cnocie nieżyczliwa,
Babo pełna zdrad, babo pełna niesforności, Babo zwodnico dawna, babo szczyra złości, Babo, ktora przedawasz panienki cnotliwe, Babo, ktora namawiasz mężatki wstydliwe, Babo niemiłosierna, ktorą jad wydawa, Babo, na ktorej skora jak żaba chropawa, Babo smrodliwa, pełna plugastwa wszelkiego, Ktora o nikim słowa nie rzeczesz dobrego, Przeklęta babo sama, co przeklinasz ludzi, Babo, ktorą czart zawsze na cnotliwych budzi, Pijanico wierutna,
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 327
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
wszystkich z dopuszczenia Bożego pozabijał. Przez co Pan Bóg pokazał/ że on w tańcu opodobania nie mając Tanieczniki swowolne srodze karać zwykł. I dlategoż też ludzie pobożni przed laty tańcem się nader brzydzili: co poznać możemy z słów onej pobożnej Panienki Sary: Nigdym się z taniecznicami nie mieszała. Uczcie się tu Wy Panienki tak zacnego jako i podłego stanu/ tańca lekkomyślnego wystrzegać! Oni Poganie mądrzy/ którzy się na cnocie znali/ o tańcu nic nie trzymali. Widzieć się to daje z onych słów Ciceronowych: Nemo saltat sobrius, nisi qui insanit: Zaden po trzeźwiu nie skacze (tańcuje) chybaby oszalał. Co się zasię tknie
wszystkich z dopusczenia Bożego pozábiiał. Przez co Pan Bog pokazał/ że on w táńcu opodobánia nie máiąc Tánieczniki swowolne srodze karáć zwykł. Y dlategoż też ludźie pobożni przed láty táńcem śię náder brzydźili: co poznáć możemy z słow oney pobożney Pánienki Sáry: Nigdym śię z tániecznicámi nie mieszáłá. Uczćie śię tu Wy Pánienki ták zacnego iáko y podłego stanu/ táńcá lekkomyślnego wystrzegáć! Oni Pogánie mądrzy/ ktorzy śię ná cnoćie ználi/ o táńcu nic nie trzymáli. Widźieć śię to dáie z onych słow Ciceronowych: Nemo saltat sobrius, nisi qui insanit: Zaden po trzeźwiu nie skacze (táńcuie) chybáby oszálał. Co śię záśię tknie
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Tiiv
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
te ich sprawy, którem ja dlatego Spisał, byście się strzegli mnóstwa tego złego. Bowiem, jako się z nimi w rzecz wdawać będziecie, Pewnie zdrowia i cnoty, i mieszka zbędziecie. TRAKTAT I. O fortelach i obyczajach panien.
Nie na tom się nasądził, żebym was miał ganić, Moje miłe panienki, lub za wami galić, Boście zgoła niedobre, wykrętne, kłamliwe, Pyszne, mowne, swarliwe i bardzo szkodliwe. Ledwie druga, mogę rzec, na świat się wylągnie, Alić już i nastarszą w rozumie przesiągnie. Owo, iże tak pocznę, z dzieciństwa samego Nikt nie ujzry nad te płeć zwierzęcia chytrszego
te ich sprawy, którem ja dlatego Spisał, byście się strzegli mnóstwa tego złego. Bowiem, jako się z nimi w rzecz wdawać będziecie, Pewnie zdrowia i cnoty, i mieszka zbędziecie. TRAKTAT I. O fortelach i obyczajach panien.
Nie na tom się nasądził, żebym was miał ganić, Moje miłe panienki, lub za wami galić, Boście zgoła niedobre, wykrętne, kłamliwe, Pyszne, mowne, swarliwe i bardzo szkodliwe. Ledwie druga, mogę rzec, na świat sie wylągnie, Alić już i nastarszą w rozumie przesiągnie. Owo, iże tak pocznę, z dzieciństwa samego Nikt nie ujzry nad te płeć zwierzęcia chytrszego
Skrót tekstu: WierszForBad
Strona: 153
Tytuł:
Wiersz o fortelach i obyczajach białogłowskich
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
; Co w rzeczy usty mówi: — „Wolę ja mniszką być, Aniżeli z lada jakim chłopem w małżeństwie żyć”. A też nie trzeba wierzyć nigdy białejgłowie, Abowiem nie jest stała w żadnym swoim słowie. Teraz ze się przypatrzcie tym swoim psim sztukom I tym waszym szatańskim, nie świętym naukom, Moje mile panienki; a dziękujcie temu, Co was to tak wystrychnął przed oczy każdemu. A jeśli wam praca ta jego wdzięczna będzie, Ofiarujcież zań wieńce po kościołach wszędzie. TRAKTAT II. O fortelach i obyczajach mężatek.
Jużem wam króciusieńko niektóre opisał Fortele różnych panien, com widział i słyszał Od wielu mądrych ludzi.
; Co w rzeczy usty mówi: — „Wolę ja mniszką być, Aniżeli z leda jakim chłopem w małżeństwie żyć”. A też nie trzeba wierzyć nigdy białejgłowie, Abowiem nie jest stała w żadnym swoim słowie. Teraz ze się przypatrzcie tym swoim psim sztukom I tym waszym szatańskim, nie świętym naukom, Moje mile panienki; a dziękujcie temu, Co was to tak wystrychnął przed oczy każdemu. A jeśli wam praca ta jego wdzięczna będzie, Ofiarujcież zań wieńce po kościołach wszędzie. TRAKTAT II. O fortelach i obyczajach mężatek.
Jużem wam króciusieńko niektóre opisał Fortele różnych panien, com widział i słyszał Od wielu mądrych ludzi.
Skrót tekstu: WierszForBad
Strona: 158
Tytuł:
Wiersz o fortelach i obyczajach białogłowskich
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
. Do panien.
Panienki, że was w takich rozmowach wydano, Coście cicho radziły, wszytko wysłuchano. Już będą dobrze wiedzieć, jako się monstrować, Młodzieńcy, której się i jako słowy ofiarować. Przetoż znowu uczyńcie koło ciche o tym, Jakoby ich zaloty wyrozumieć potym. TRAKTAT 1.
Pierwsza panna. Panienki moje, ja powiem prawde wam, Że wielką żałość na sercu moim mam Stąd, że już wdzięczny mięsopust upłynął, A on, pan młody, mnie też już ominął. Już też niesmaczny post w rychle przypada, Kędy dobra myśl nasza więc upada. Ach, panieneczki, blisko wstępna śrzoda, Kędy już nasza upadnie
. Do panien.
Panienki, że was w takich rozmowach wydano, Coście cicho radziły, wszytko wysłuchano. Już będą dobrze wiedzieć, jako się monstrować, Młodzieńcy, której się i jako słowy ofiarować. Przetoż znowu uczyńcie koło ciche o tym, Jakoby ich zaloty wyrozumieć potym. TRAKTAT 1.
Pierwsza panna. Panienki moje, ja powiem prawde wam, Że wielką żałość na sercu moim mam Stąd, że już wdzięczny mięsopust upłynął, A on, pan młody, mnie też już ominął. Już też niesmaczny post w rychle przypada, Kędy dobra myśl nasza więc upada. Ach, panieneczki, blisko wstępna śrzoda, Kędy już nasza upadnie
Skrót tekstu: SejmPanBad
Strona: 87
Tytuł:
Sejm panieński
Autor:
Jan Oleski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
panna. Nie mogąc teraz tego wam powiedzieć, Radźcie się tego skąd inąd dowiedzieć.
Trzecia panna. Nie wspominając, jako powiadała Ta towarzyszka, co mówić przestala, Ja jestem jedna z liczby panien owych, Która mam wielki żal z mięsopustowych Czasów wesołych, które przeminęły, A nas żałości wielkiej nabawiły. Ale słuchajcie, panienki, mej mowy, Przyjdzie wżdy kiedy na nas czas majowy, Tam zasię znowu ożyjemy prawie, Gdy będziem bywać przy wesoły sprawie. Tam i młodzieńce w onym pięknym kole Widzieć będziemy i trząść stare mole.
Czwarta panna. Nie wiem, co ci źli młodzieńcy działają, Iże z muzyką u nas nie bywają. Czy
panna. Nie mogąc teraz tego wam powiedzieć, Radźcie się tego skąd inąd dowiedzieć.
Trzecia panna. Nie wspominając, jako powiadała Ta towarzyszka, co mówić przestala, Ja jestem jedna z liczby panien owych, Która mam wielki żal z mięsopustowych Czasów wesołych, które przeminęły, A nas żałości wielkiej nabawiły. Ale słuchajcie, panienki, mej mowy, Przyjdzie wżdy kiedy na nas czas majowy, Tam zasię znowu ożyjemy prawie, Gdy będziem bywać przy wesoły sprawie. Tam i młodzieńce w onym pięknym kole Widzieć będziemy i trząść stare mole.
Czwarta panna. Nie wiem, co ci źli młodzieńcy działają, Iże z muzyką u nas nie bywają. Czy
Skrót tekstu: SejmPanBad
Strona: 88
Tytuł:
Sejm panieński
Autor:
Jan Oleski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
traktujmy wesole. Niech każda powie, a mówiąc, nie szydzi, Jakiego rada młodzienaszka widzi. A ja wprzód powiem, taki u mnie grzeczny, Który jest w dworstwie, w żarciech niebezpieczny. K temu urody cudnej, a do tego Kiedy go widzę, być obyczajnego. 90 Ósma panna. Ja zaś, panienki, dziwnie nienawidzę Chłopa niemowy i wnet z niego szydzę. Co się owo chce w mowie pannom udać, A ledwie może i słowo przedudać. Chłop ma być chłopem, a bezpieczność, k temu Ostrożność w mowie przynależy jemu. Już owo przyfrant co myśli, a bokiem Bystro ogląda i tam, i sam
traktujmy wesole. Niech każda powie, a mówiąc, nie szydzi, Jakiego rada młodzienaszka widzi. A ja wprzód powiem, taki u mnie grzeczny, Który jest w dworstwie, w żarciech niebezpieczny. K temu urody cudnej, a do tego Kiedy go widzę, być obyczajnego. 90 Ósma panna. Ja zaś, panienki, dziwnie nienawidzę Chłopa niemowy i wnet z niego szydzę. Co się owo chce w mowie pannom udać, A ledwie może i słowo przedudać. Chłop ma być chłopem, a bezpieczność, k temu Ostrożność w mowie przynależy jemu. Już owo przyfrant co myśli, a bokiem Bystro ogląda i tam, i sam
Skrót tekstu: SejmPanBad
Strona: 90
Tytuł:
Sejm panieński
Autor:
Jan Oleski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950