ćwikle. Mniejszeć ze dwojga złego obierają zwykle; Cóż, kiedy mali pychą nadstawiają wzrostu. Ani tej, ani owej nie raj mi po prostu.” „Szukajże sobie żony gdzie na kraju świata, Bo ze mnie — rzekę — pewnie mieć nie będziesz swata.” 300. OMYŁKA
Lada czego się czasem tym paniom zabaży. Mając chłop leśny towar, gonty na przedaży, Przywiózł, a nie zastawszy pana, że da taniej, Nie wożąc w dalszą drogę, samej powie pani. Udał się jej on złodziej z pociągłego nosa, Targuje i pieniędzy dobywa mu z trzosa. Toż skoro wszytkich z izby do sieni wyżenie, Da gorzałki
ćwikle. Mniejszeć ze dwojga złego obierają zwykle; Cóż, kiedy mali pychą nadstawiają wzrostu. Ani tej, ani owej nie raj mi po prostu.” „Szukajże sobie żony gdzie na kraju świata, Bo ze mnie — rzekę — pewnie mieć nie będziesz swata.” 300. OMYŁKA
Leda czego się czasem tym paniom zabaży. Mając chłop leśny towar, gonty na przedaży, Przywiózł, a nie zastawszy pana, że da taniej, Nie wożąc w dalszą drogę, samej powie pani. Udał się jej on złodziej z pociągłego nosa, Targuje i pieniędzy dobywa mu z trzosa. Toż skoro wszytkich z izby do sieni wyżenie, Da gorzałki
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 130
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Gdy, miasto muszczki, na czele musztasie Albo więc baran zalęże okropny, Że patrzą jako z kądziele konopnej! Ale też i ty nowym kształtem, Franku, Z rogami chodzisz, a żona w baranku; Takiego stroju nie wnoś nam, mój drogi: Niech, kto barana, ten nosi i rogi. Pozwalam paniom tą się stroić modą, Które od siebie obce bydło bodą; Lecz którą sąsiad, kiedy chce, podoi, Na nieszczęściaż się ta w barana stroi. 173 (P). PIJANY A DZIECIĘ PRAWDĘ POWIE
Mając czas i pogodę, z obopólnej zmowy, Z ogranicznym sąsiadem wyjechałem w łowy. Wziąwszy dla psów
, Gdy, miasto muszczki, na czele musztasie Albo więc baran zalęże okropny, Że patrzą jako z kądziele konopnej! Ale też i ty nowym kształtem, Franku, Z rogami chodzisz, a żona w baranku; Takiego stroju nie wnoś nam, mój drogi: Niech, kto barana, ten nosi i rogi. Pozwalam paniom tą się stroić modą, Które od siebie obce bydło bodą; Lecz którą sąsiad, kiedy chce, podoi, Na nieszczęściaż się ta w barana stroi. 173 (P). PIJANY A DZIECIĘ PRAWDĘ POWIE
Mając czas i pogodę, z obopólnej zmowy, Z ogranicznym sąsiadem wyjechałem w łowy. Wziąwszy dla psów
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 274
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ludziach różne, widzę, gusty: Jeden się zadkiem, drugi cieszy usty; A ja dla twoich, sąsiedzie, przymiotów Nie trzasnąć, ale usraciem się gotów. 233. DWIE PANIE W DWORSKIEJ OSPIE
Starej młodego męża zachciało się Hance. Sześciu niedziel nie wyszło, nabawił jej franco. Nieszczęsna miłość szaty wymyśliła nowe: Paniom mętle, mężczyznom delije dębowe. Czego diabeł narobił, cały się świat dziwi, Kiedy się przed bednarzem krawiec nie pożywi. Ile widzę, niedługo równej w latach Zofce Z tejż materyjej trzeba przywdziewać pokrowce. Siedli Włoszy, stanieją hatłasy i lamy; Tylko że w takich szatach mole psują szlamy. By nie to
ludziach różne, widzę, gusty: Jeden się zadkiem, drugi cieszy usty; A ja dla twoich, sąsiedzie, przymiotów Nie trzasnąć, ale usraciem się gotów. 233. DWIE PANIE W DWORSKIEJ OSPIE
Starej młodego męża zachciało się Hance. Sześciu niedziel nie wyszło, nabawił jej franco. Nieszczęsna miłość szaty wymyśliła nowe: Paniom mętle, mężczyznom delije dębowe. Czego diabeł narobił, cały się świat dziwi, Kiedy się przed bednarzem krawiec nie pożywi. Ile widzę, niedługo równej w latach Zofce Z tejż materyjej trzeba przywdziewać pokrowce. Siedli Włoszy, stanieją hatłasy i lamy; Tylko że w takich szatach mole psują szlamy. By nie to
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 295
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
-ć, niż może jej w Lemnie. Tak ją dobrze umieszę, tak ją wskroś rozkopię — Nie rynkę, nie donicę, będziesz miała chłopię. Wszak naprzód człeka w raju utworzono z gliny.” A ta: „Niechże wprzód gody będą niźli krzciny.” 484. BIAŁEGŁOWY BRZEMIENNE
Czegóż się też brzemiennym paniom nie zabaży, Żeby im trzeba przydać od trucizny straży. Niech futro, wapno, piasek, niech je stare sakwy,
Niech po tym smołę pija, a zaniecha akwy — Ja pozwalam, na wszytko znajdą się recepty, Bo sam tylko żołądek tu miesza koncepty. Znośniejsza rzecz, chociaż się napije kęs mazi, Niż
-ć, niż może jej w Lemnie. Tak ją dobrze umieszę, tak ją wskroś rozkopię — Nie rynkę, nie donicę, będziesz miała chłopię. Wszak naprzód człeka w raju utworzono z gliny.” A ta: „Niechże wprzód gody będą niźli krzciny.” 484. BIAŁEGŁOWY BRZEMIENNE
Czegóż się też brzemiennym paniom nie zabaży, Żeby im trzeba przydać od trucizny straży. Niech futro, wapno, piasek, niech je stare sakwy,
Niech po tym smołę pija, a zaniecha akwy — Ja pozwalam, na wszytko znajdą się recepty, Bo sam tylko żołądek tu miesza koncepty. Znośniejsza rzecz, chociaż się napije kęs mazi, Niż
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 398
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
to po tem, I ogony, i paziów bramować forbotem. Tylkoć barani, nie masz miejsca tu przymowce, Długie mają ogony, nie wożą ich owce. Moja rada, panowie, postrzeżcie się w czasie, Rznąć te zbytki, nim, będą Pawłami ci pasie, By jedno, co dziś w tyle paniom czynią z młodu, Nie rozkazały starszym posługować z przodu; Chyba jeśli w dziesięciu lat go kto ustrzygnie, Dopiero się w siedmnastu sam ogon nie dźwignie. 514. A PROPOS ODPOWIEDŹ
Jedna wdowa naszego gani towarzysza, Że szpetny, a ten prosto; „Nie trzeba gładysza Do twarzy, która oczu nie ma, Mościa
to po tem, I ogony, i paziów bramować forbotem. Tylkoć barani, nie masz miejsca tu przymowce, Długie mają ogony, nie wożą ich owce. Moja rada, panowie, postrzeżcie się w czasie, Rznąć te zbytki, nim, będą Pawłami ci pasie, By jedno, co dziś w tyle paniom czynią z młodu, Nie rozkazały starszym posługować z przodu; Chyba jeśli w dziesięciu lat go kto ustrzygnie, Dopiero się w siedmnastu sam ogon nie dźwignie. 514. A PROPOS ODPOWIEDŹ
Jedna wdowa naszego gani towarzysza, Że szpetny, a ten prosto; „Nie trzeba gładysza Do twarzy, która oczu nie ma, Mościa
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 412
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ciało: Zegnamy cię; już z corek twych drzewo się stało. Jakoż na te ostatnie słowa nastąpieła Skora drzewna/ która już i usta okreła. Stąd łzy cieką/ i z nowych gałeży kapiące Żywice stawają się/ słońcem twardziejące: H Które jasny Erydan biorąc w się/ podaje Ku noszeniu/ w Łacińskie Paniom młodym kraje. A Tam ciało kurzące się troistym płomieniem. To jest piorunem. Jako Neptunowi jest przydane berło trozębe: tak też Jowiszowi przydali Poet[...] , piorun trokończaty. A to dla trzech skutków jego: abowiem czasem z wierzchu uderza, czasem pali, a czasem nieznacznie przenikając, zabija: abo dla tego, że
ćiáło: Zegnamy ćię; iuż z corek twych drzewo się sstáło. Iákoż na te ostátnie słowá nastąpiełá Skorá drzewna/ ktora iuż y vstá okrełá. Ztąd łzy ćieką/ y z nowych gáłeżi kapiące Zywice sstawáią się/ słońcem twárdźieiące: H Ktore iásny Erydán biorąc w się/ podaie Ku noszeniu/ w Láćińskie Pániom młodym kráie. A Tám ćiáło kurzące się troistym płomieniem. To iest piorunem. Iáko Neptunowi iest przydáne berło trozębe: ták też Iowiszowi przydáli Poet[...] , piorun trokończáty. A to dla trzech skutkow iego: ábowiem czásem z wierzchu vderza, czásem pali, á czásem nieznacznie przenikáiąc, zábiia: ábo dla tego, że
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 72
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
DZIAŁ przedtym srodze wielkich zażywano długich na stop 22. Mahomet II. Cesarz Turecki dobywając Konstantynopola Roku 1453. miał tak wielkie dwie działa ulane pod murami przez Węgrzyna Ludwisarza, że kulami kamiennemi o 200 funtach nabijano. Tych z miejsca ruszyć trudno było. W Mieście Hiszpańskim Malaga, była Serpentina, która hukiem swoim, brzemiennym Paniom bardzo szkodziła, dlatego do Miasta Kartageny zaprowadzona. OBSERVANDA w RYCHTOWANIU DZIAŁ
I.
TRzeba mieć w tym Magnam Scientiam et praxim, w Strychowaniu. albo mierzeniu: potrzeba wiedzieć moc prochu, i mieć probę. 2. Uważyć distantiam mety, do której strychować potrzeba. 3. Po wystrzeleniu dziesięciu razy, trzeba uczynić pauzę
DZIAŁ przedtym srodze wielkich zażywano długich na stop 22. Machomet II. Cesarz Turecki dobywaiąc Konstantynopola Roku 1453. miał tak wielkie dwie działa ulane pod murami przez Węgrzyna Ludwisarza, że kulami kamiennemi o 200 funtach nabiiano. Tych z mieysca ruszyć trudno było. W Mieście Hiszpańskim Malaga, była Serpentina, ktora hukiem swoim, brzemiennym Paniom bardzo szkodziła, dlatego do Miasta Kartageny záprowadzona. OBSERVANDA w RYCHTOWANIU DZIAŁ
I.
TRzeba mieć w tym Magnam Scientiam et praxim, w Strychowaniu. albo mierzeniu: potrzeba wiedzieć moc prochu, y mieć probę. 2. Uważyć distantiam mety, do ktorey strychować potrzeba. 3. Po wystrzeleniu dziesięciu razy, trzeba uczynić pauzę
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 239
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
za pewne twierdziła, iżeś nie ty tym rządziła. Próznoś się tym chlubić chciała, żeś tym dysponować miała! Jużem się prawie, jak na śmierć, dysponowała.
Niś mię też skonfundowała, bom cale o to nie dbała; Bom w tym była niewiadoma, ani przypadków świadoma. Różnem paniom pod te czasy trafiały się takie okazje. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Nie pierwszam też taka była, żem się na tym pomyliła; Insze, co potomstwa miały, przecie się na tym nie znały.
I cóżeś ze mną wskórała nad to, iżeś żal zadała Temu, coby mi do mego rad udzielił zdrowia
za pewne twierdziła, iżeś nie ty tym rządziła. Próznoś się tym chlubić chciała, żeś tym dysponować miała! Jużem się prawie, jak na śmierć, dysponowała.
Niś mię też skonfundowała, bom cale o to nie dbała; Bom w tym była niewiadoma, ani przypadków świadoma. Różnem paniom pod te czasy trafiały się takie okazyje. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Nie pierwszam też taka była, żem się na tym pomyliła; Insze, co potomstwa miały, przecie się na tym nie znały.
I cóżeś ze mną wskórała nad to, iżeś żal zadała Temu, coby mi do mego rad udzielił zdrowia
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 170
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
tej matieriej pisących, z położeniem własnych figur dla snadniejszego ich poznania i używania, ku zachowaniu zdrowia tak ludzkiego jako bydlecego chorób przypadłych odpedzenia, z wielkim uwazeniem i srozsadkiem Polskiem językiem zebrany i na ośmiero ksiąg rozłozony Księga lekarzom Aptekarzom, Cyrulikom, Barbirzom, Roztrucharzom, Końskiem lekarzom Mastalerzom Ogródnikom Kuchmistrzom, kucharzom, Synkarzom Gospodarzom Mamkom Paniom Pannom i tym wszystkim którzy się kochają i obiernią w lekarstwach pilnie zebrane a porządnie spisane przez D. SIMONA SYRENNIUVSA. NAJASNIEJSZEJ PANNIE JEJ KrólEWSKIEJ M. ANNIE Z LASKI BożeJ SZWEDZKIEJ/ GOTSKIEJ/ WANDAL: KrólEWNIE/ KsIEZNIE FINLANDSKIEJ/ ETC. DOBRÓDZIEJCE M.
PAmiątkę ku osobie i pomocy narodu Polskiego/ dobrodziejstwem i hojną
tey matieriey pisących, z połozeniem własnych figur dla snadnieyszego ich poznania y vzywania, ku zachowaniu zdrowia tak ludzkiego iako bydlecego chorob przypadłych odpedzenia, z wielkim vwazeniem y srozsadkiem Polskiem iezykiem zebrany y na osmiero kśiąg rozłozony Ksiega lekarzom Aptekarzom, Cyrulikom, Barbirzom, Rostrucharzom, Końskiem lekarzom Mastalerzom Ogrodnikom Kuchmistrzom, kucharzom, Synkarzom Gospodarzom Mamkom Paniom Pannom y tym wszystkim ktorzy sie kochaią y obiernią w lekarstwach pilnie zebrane a porządnie zpisane przez D. SIMONA SYRENNIUVSA. NAIASNIEYSZEY PANNIE IEY KROLEWSKIEY M. ANNIE Z LASKI BOZEY SZWEDZKIEY/ GOTSKIEY/ WANDAL: KROLEWNIE/ XIEZNIE FINLANDSKIEY/ ETC. DOBRODZIEYCE M.
PAmiątkę ku osobie y pomocy narodu Polskiego/ dobrodźieystwem y hoyną
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona:
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
po dwu łyżkach na raz go biorąc/ porańu samego albo z juchą jego. Wino też wktórymby było warzone/ jeno bez gorączki toż czyni. Żołądkowi i piersiom.
Piersiom zaziębionym barzo użyteczny.
Zamulenia w wnętrznościach pomienionych otwiera. Moczu
Moczu nad przyrodzenie zatrzymanemu jest lekarstwem/ abowiem go Pędząc śpiesznie wywodzi. Miesięcznej
Miesięczną chorobę zawściągnioną Paniom wzbudza. Wodka albo Dystylatum Tatarskiego Ziela. Dystillatum Acori
Tych czasów czynią wodkę albo Dystylatum nietylko w Aptekach/ ale i nabożne białegłowki i Gorzałnice/ z Tatarskiego Ziela/ jeno różno/ jedni w winie/ drudzy w Gorzałce go mocząc/ jedni samo tylko/ drudzy z przydanim innych ziół i korzenia. Ta użyteczna tym
po dwu łyszkách ná raz go biorąc/ poráńu sámego álbo z iuchą iego. Wino też wktorymby było wárzone/ ieno bez gorączki toż czyni. Zołądkowi y pierśiom.
Piersiom záźiębionym bárzo vżyteczny.
Zámulenia w wnętrznośćiách pomienionych otwiera. Moczu
Moczu nád przyrodzenie zátrzymánemu iest lekárstwem/ ábowiem go Pędząc śpiesznie wywodźi. Mieśięczney
Mieśięczną chorobę záwśćiągnioną Pániom wzbudza. Wodká álbo Distyllatum Tátárskiego Zielá. Dystillatum Acori
Tych czásow czynią wodkę álbo Distyllatum nietylko w Aptekách/ ále y nabożne białegłowki y Gorzałnice/ z Tátárskiego Ziela/ ieno rozno/ iedni w winie/ drudzy w Gorzáłce go mocząc/ iedni sámo tylko/ drudzy z przydánim inych źioł y korzenia. Tá vżyteczna tym
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 22
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613