wielkich 33. Górę złotę w kwadrat formowaną a na niej jelenie i lwy, frukta wszelakie i złotą macicą to wszystko było otoczone. Obraz albo Portret z pereł wyrabiany samego Pompejusza, Museum, albo Pokoj do czytania, czyli Bibliotekę tenże potentat miał z samych pereł. A Caius Kaligula także czynił zbytki, że pantofle z pereł kazał sobie robić, a Nero berła, osoby, pokoiki podróżne z tychże wyrabiać kazał pereł i drogich kamieni, według Pliniusza. Pigmalion Król Tyru, u Gadytanów się zbogaciwszy miał oliwne drzewo, szlicznie z złota wyrobione, a frukta jego szmaragu, jako świadczy Philostratus libr: 5. Polikrates Król, a
wielkich 33. Gorę złotę w kwadrat formowaną á na niey ielenie y lwy, frukta wszelakie y złotą macicą to wszystko było otoczone. Obraz albo Portret z pereł wyrabiany samego Pompeiusza, Museum, albo Pokoy do czytania, czyli Bibliotekę tenże potentat miał z samych pereł. A Caius Kaligula także czynił zbytki, że pantofle z pereł kazał sobie robić, á Nero berła, osoby, pokoiki podrożne z tychże wyrabiać kazał pereł y drogich kamieni, według Pliniusza. Pigmalion Krol Tyru, u Gadytanow się zbogaciwszy miał oliwne drzewo, szlicznie z złota wyrobione, á frukta iego szmaragu, iako swiadczy Philostratus libr: 5. Polykrates Krol, á
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 340
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
wojenni, omni genere oręża wojujący, po dwie powiadają szable noszą u boku; brzydzą się kłam- Geografia Generalna i partykularna
stwem, kradzieżą, przysięgą, i ludem Cudzoziemskim. Surowych lekarstw zażywają, krwie nie puszczają, muzyki naszej nie lubią, głowy nie nakrywają, czapek nie mając, brodę zapuszczone mając. Witając się, pantofle, czyli meszty z nóg zdejmują, na znak weneracyj gościa, którego tak siedzący witają. Rządy są ich sprawiedliwe, Bogów mnóstwo, zęby, który ma czarne, te piękne. Włosy, które tylko z tyłu zostawują, uwijają w papier.
Wiara tam Z. zawitała pracą Z. Ksawerego Roku 1549. i ledwo
woienni, omni genere oręża woiuiący, po dwie powiadaią szable noszą u boku; brzydzą się kłam- Geografia Generalna y partykularna
stwem, kradzieżą, przysięgą, y ludem Cudzoziemskim. Surowych lekarstw zażywaią, krwie nie puszczaią, muzyki naszey nie lubią, głowy nie nakrywaią, czapek nie maiąc, brodę zapuszczone maiąc. Witaiąc się, pantofle, czyli meszty z nóg zdeymuią, na znak wenerácyi gościa, którego tak siedzący witáią. Rządy są ich sprawiedliwe, Bogów mnostwo, zęby, który ma czarne, te piękne. Włosy, które tylko z tyłu zostawuią, uwiiaią w papier.
Wiara tam S. zawitała pracą S. Xawerego Roku 1549. y ledwo
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 539
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
przedtem księdzem przewielebnym został, Niżliś tych diurnałów z wijatykiem dostał. Czyli biskup, którego urząd księżą święcić, Czy kto inszy? Powiedz sam, nie dając się męczyć. Już ci wiem Samuelu: szwiec, krawiec z kusznierzem, Upstrzeli cię kapłaństwem, jako wrona pierzem. Krawiec ci rewerendę z sutanną urobił, Szwiec pantofle, kusznierz cię kołpakiem ozdobił. Tak przybrany wnet się przewierzgnął w kapłana, Otóż macie jak przedtem wielkiego kulfana. SAMUEL
Saulem cię było nazwać, a nie Samuelem, A to czemu? Boś jest dusz ludzkich zwodzicielem. Wiesz co zacz był Samuel? Uczył prawdy ludzie, A ty uczysz nieprawdy zakryty w obłudzie.
przedtem księdzem przewielebnym został, Niżliś tych diurnałów z wijatykiem dostał. Czyli biskup, którego urząd księżą święcić, Czy kto inszy? Powiedz sam, nie dając się męczyć. Już ci wiem Samuelu: szwiec, krawiec z kusznierzem, Upstrzeli cię kapłaństwem, jako wrona pierzem. Krawiec ci rewerendę z sutanną urobił, Szwiec pantofle, kusznierz cię kołpakiem ozdobił. Tak przybrany wnet się przewierzgnął w kapłana, Otóż macie jak przedtem wielkiego kulfana. SAMUEL
Saulem cię było nazwać, a nie Samuelem, A to czemu? Boś jest dusz ludzkich zwodzicielem. Wiesz co zacz był Samuel? Uczył prawdy ludzie, A ty uczysz nieprawdy zakryty w obłudzie.
Skrót tekstu: RamMKolKontr
Strona: 262
Tytuł:
Kolenda
Autor:
Mikołaj Aleksander Ramułt
Drukarnia:
Jan Wolrab
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
ostremi słowy pyta go/ skąd mu się to bezpieczeństwo wzięło wchodzić do jej Pokoju. Na co on odpowiada z wielką uniżonością/ i pokazuje Emiry Pałyszana, to jest/ podpis Cesarski względem ich ożenienia/ na co ona wstaje/ i złożywszy pierwszą surowość/ dopiero do łagodniejszej rozmowy i konwersaciej przypuszcza. Eunuch w tym odbiera Pantofle Basze/ i kładzie je na progu Pokoju/ dając znać że jest dobrze przyjęty. Ledwo się ta ceremia skończy/ zaraz Pan Młody inszą poczyna/ a skłoniwszy się nisko przed nią aż do ziemie/ i odstąpiwszy na zad kilka kroków/ Oracią prawi/ oświadczając wybornemi słowy/ jako sobie wysoce waży ten honor co
ostremi słowy pyta go/ skąd mu się to bespieczeństwo wźięło wchodźić do iey Pokoiu. Ná co on odpowiáda z wielką vniżonośćią/ y pokázuie Emiry Pałyszana, to iest/ podpis Cesárski względem ich ożenienia/ ná co oná wstáie/ y złożywszy pierwszą surowość/ dopiero do łágodnieyszey rozmowy y konwersáciey przypuszcza. Evnuch w tym odbiera Pántofle Básze/ y kłádźie ie ná progu Pokoiu/ dáiąc znáć że iest dobrze przyięty. Ledwo się tá ceremia skończy/ záraz Pan Młody inszą poczyna/ á skłoniwszy się nisko przed nią áż do źięmie/ y odstąpiwszy ná zad kilká krokow/ Orácią práwi/ oświadczáiąc wybornemi słowy/ iáko sobie wysoce waży ten honor co
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 90
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678