. Delicyje Ziemie Włoskiej ELGEBURG. Delicyje Ziemie Włoskiej ENGELBURG. Spital Sant Spiryto, albo Ducha śẁiętego, od różnych założony Papiezów.
DO Spitala wszedszy/ obaczysz rzęde po obu stronach/ na 300. łoża albo łożek usłano stojących/ jedno wedle drugiego pięknemi nakoło ozdobionych Firankami/ gdzie na każdym/ każdemu choremu zosobna/ Pantofle/ i Koszula pogotowiu/ leży łożu. Tam gdy chorych w prowadzą/ posadzą ich/ na jedni ławie/ których wprzód dawszy Balwirzom i Aptekarzom/ oglądać Spitalnym. Dopiero potym przywołają Doktorów/ dla lepszego opatrzenia/ którzy zaraz rozkazują/ gdzie który znich ma mieć swoje miejsce/ wprzód każdemu/ dawszy przynależytą koszulę.
. Delicyie Ziemie Włoskiey ELGEBVRG. Delicyie Ziemie Włoskiey ENGELBVRG. Spital Sant Spirito, álbo Duchá śẁiętego, od roznych záłożony Papiezow.
DO Spitálá wszedszy/ obaczysz rzęde po obu stronách/ ná 300. łożá álbo łożek vsłano stoiących/ iedno wedle drugiego pięknemi nákoło ozdobionych Firankámi/ gdźie ná kázdym/ kázdemu choremu zosobná/ Pántofle/ y Koszulá pogotowiu/ leży łożu. Tám gdy chorych w prowádzą/ posádzą ich/ ná iedny łáwie/ ktorych wprzod dawszy Balwirzom y Aptekarzom/ oglądáć Spitálnym. Dopiero potym przywołáią Doktorow/ dla lepszego opátrzenia/ ktorzy záraz roskázuią/ gdźie ktory znich ma mieć swoie mieysce/ wprzod káżdemu/ dawszy przynalezytą koszulę.
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 115
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
niejakiej kotwice, Abyście poglądając swoim okiem na nie, Stateczne mieli w wierze swej ugruntowanie. O miłości nie wspomnię, bo me femurały, A komuż by miłości nie opowiadały? Wiecie co mię w te pludry z kapice wegnało? Miłość, gdy się w Katrynce serce zakochało. Wszak też są w skarbie waszym jej pantofle stare, Otóż macie relikwiej z moich pluder parę. A katolickim świętym dajcie pokój, radzę, Bo ci, jako widzicie, wielkie mają władzę. Jeżeli co jest więtsza, umarłe wskrzeszali, Strzeżcie się, by was w świnie nie poobracali. A ten co święte pokradł, świętokradca własny, Niechaj będzie wydany na dowód
niejakiej kotwice, Abyście poglądając swoim okiem na nie, Stateczne mieli w wierze swej ugruntowanie. O miłości nie wspomnię, bo me femurały, A komuż by miłości nie opowiadały? Wiecie co mię w te pludry z kapice wegnało? Miłość, gdy się w Katrynce serce zakochało. Wszak też są w skarbie waszym jej pantofle stare, Otóż macie relikwiej z moich pluder parę. A katolickim świętym dajcie pokój, radzę, Bo ci, jako widzicie, wielkie mają władzę. Jeżeli co jest więtsza, umarłe wskrzeszali, Strzeżcie się, by was w świnie nie poobracali. A ten co święte pokradł, świętokradca własny, Niechaj będzie wydany na dowód
Skrót tekstu: ChądzJRelKontr
Strona: 302
Tytuł:
Relacja
Autor:
Jan Chądzyński
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
5. miesięcy: a potym czasie gdy go odkrył znowu jeden ociec/ obaczył wezgłoweczko i chustkę skropione krwią świeżą/ która wyszła na ten czas/ gdy owi/ co go grzebli/ zasypowali go/ i deptali ziemię zwierzchu: ale indziej wszędzie ciało nienaruszone było/ i wdzięcznie woniało: szaty też także/ i pantofle/ i komża/ tak białe i piękne były/ jakoby go teraz było ubrano. Przetoż gdy przybywało rozumienia o jego świątobliwości/ i nabożeństwa ludzkiego ku niemu/ był potym odesłany uczciwie w trunie obitej adamaszkiem/ i nakrytej złotogłowem/ i przeprowadzony z wielką uroczystością i z weselem do Goej: gdzie i po dziś dzień
5. mieśięcy: á potym czáśie gdy go odkrył znowu ieden oćiec/ obaczył wezgłoweczko y chustkę skropione krwią świeżą/ ktora wyszłá ná ten czás/ gdy owi/ co go grzebli/ zásypowáli go/ y deptáli źiemię zwierzchu: ále indźiey wszędźie ćiáło nienáruszone było/ y wdźięcznie woniáło: száty też tákże/ y pántofle/ y komża/ ták białe y piękne były/ iákoby go teraz było vbrano. Przetoż gdy przybywáło rozumienia o iego świątobliwośći/ y nabożeństwá ludzkiego ku niemu/ był potym odesłány vczćiwie w trunie obitey ádámászkiem/ y nákrytey złotogłowem/ y przeprowádzony z wielką vroczystośćią y z weselem do Goey: gdźie y po dźiś dźień
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 202
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609