w czasie nieszczęśliwej konkurencyj, przez co się stało iż za coraz następującemi w tej mierze odmianami, gdy się do starej mody nieraz wracano, on był najpierwszym niechcący w wykwintno- ści. Rachuje już pięćdziesiąty szósty rok wieku. Wesoły, ludzki, przyjacielski, wszystkim miły, w każdym towarzystwie pożądany. Słudzy przy tak dobrym Panu szczęśliwi. Podstarościowie bez Pańskiej krzywdy bogacą się, porządek w domu wyborny, interesa dobrze ułożone, poddani szczęśliwi, kiedy którego z sąsiadów swoich nawiedza, nie tylko gospodarstwo, ale dzieci i czeladź przeciw niemu wybiegają, on ze wszystkiemi mile rozmawia, z czeladzi każdego po imieniu wita i nim do pokojów przyjdzie, w sieni
w czasie nieszczęśliwey konkurencyi, przez co się stało iż za coraz nastepuiącemi w tey mierze odmianami, gdy się do starey mody nieraz wracano, on był naypierwszym niechcący w wykwintno- ści. Rachuie iuż pięćdziesiąty szosty rok wieku. Wesoły, ludzki, przyiacielski, wszystkim miły, w każdym towarzystwie pożądany. Słudzy przy tak dobrym Panu szczęśliwi. Podstarościowie bez Pańskiey krzywdy bogacą się, porządek w domu wyborny, interesa dobrze ułożone, poddani szczęśliwi, kiedy ktorego z sąsiadow swoich nawiedza, nie tylko gospodarstwo, ale dzieci y czeladź przeciw niemu wybiegaią, on ze wszystkiemi mile rozmawia, z czeladzi każdego po imieniu wita y nim do pokoiow przyidzie, w sieni
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 17
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
patrzał na całość Rzpltej i wolności naszych, gdyż owe niektóre artykuły Henrykowskie na jakoweś cudzoziemskie i machiawelskie rady, absolutum dominium wprowadzające, które się za króla Augusta były zawzięły, jako i na postępki niektóre, dostojeństwu jego przeciwne, były wtenczas za świeża wynalezione, to jest, że Rzpltą chciała mieć obecne inspektory z senatu przy panu, którzyby tego przestrzegali, aby nic przeciw dostojeństwu swemu, także i prawu, nie czynił, żeby oni z tego liczbę Rzpltej dawać byli powinni i w prywatnych sprawach swych dokładać się ich ma, jako zaś w tych, które Rzpltą zachodzą wszytkich, patrzałem i na to, iż jeśli te rzeczy odrzucone będą
patrzał na całość Rzpltej i wolności naszych, gdyż owe niektóre artykuły Henrykowskie na jakoweś cudzoziemskie i machiawelskie rady, absolutum dominium wprowadzające, które się za króla Augusta były zawzięły, jako i na postępki niektóre, dostojeństwu jego przeciwne, były wtenczas za świeża wynalezione, to jest, że Rzpltą chciała mieć obecne inspektory z senatu przy panu, którzyby tego przestrzegali, aby nic przeciw dostojeństwu swemu, także i prawu, nie czynił, żeby oni z tego liczbę Rzpltej dawać byli powinni i w prywatnych sprawach swych dokładać się ich ma, jako zaś w tych, które Rzpltą zachodzą wszytkich, patrzałem i na to, iż jeśli te rzeczy odrzucone będą
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 269
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
schodził Z Koniecpolską; bodajżeś zdrów do herbu godził. 443. EPITALAMIUM
Jego Mości Panu Janowi Lipskiemu, staroście sądeckiemu, herbu Sreniawa, w hełmie lew, po pierwszej żenie tegoż herbu Pisarskiej, po drugiej tegoż Potockiej, kiedy trzecią pojmował Sapieżankę, herbu Mzura rzeka, w hełmie lis, pozostałą wdowę po jegomości panu Aleksandrze Lubomirskim, pomienionego herbu Sreniawa albo Drużyna rzeka, w hełmie lew
Stary lew; bo nic ziemia ani nie ma morze, Co by trwało w jednakiej od początku porze: Skoro kres przepisany od natury minie, Każda rzecz, i ptak, i zwierz, i człowiek dziecinie. Nie człowiek, nie ptak, nie
schodził Z Koniecpolską; bodajżeś zdrów do herbu godził. 443. EPITALAMIUM
Jego Mości Panu Janowi Lipskiemu, staroście sądeckiemu, herbu Sreniawa, w hełmie lew, po pierwszej żenie tegoż herbu Pisarskiej, po drugiej tegoż Potockiej, kiedy trzecią pojmował Sapieżankę, herbu Mzura rzeka, w hełmie lis, pozostałą wdowę po jegomości panu Aleksandrze Lubomirskim, pomienionego herbu Sreniawa albo Drużyna rzeka, w hełmie lew
Stary lew; bo nic ziemia ani nie ma morze, Co by trwało w jednakiej od początku porze: Skoro kres przepisany od natury minie, Każda rzecz, i ptak, i zwierz, i człowiek dziecinie. Nie człowiek, nie ptak, nie
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 194
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
się miał zdrowo.” Spuściwszy się mu do nóg: „Miłościwy królu, Uśmierz tak srogą ckliwość, ulży głowy bólu.” Uśmiechnąwszy się trochę, rzecze król: „Nieboże, Żaden monarcha, i ja, dać tego nie może.” A chory: „Niestetyż mnie! żywot prawie cały Przy tym panu sprawiwszy, co rzeczy tak małej Dać mi nie może, królu, dosyć na chleb służby, Dosyć i na odzienie tak długi wiek. Już by Czas dać rękę królowi, który, kto mu służy, Da i chleb, i odzienie, i zdrowia przedłuży. Żal się Boże siwego włosu na twym dworze; Spuszczam
się miał zdrowo.” Spuściwszy się mu do nóg: „Miłościwy królu, Uśmierz tak srogą ckliwość, ulży głowy bólu.” Uśmiechnąwszy się trochę, rzecze król: „Nieboże, Żaden monarcha, i ja, dać tego nie może.” A chory: „Niestetyż mnie! żywot prawie cały Przy tym panu sprawiwszy, co rzeczy tak małej Dać mi nie może, królu, dosyć na chleb służby, Dosyć i na odzienie tak długi wiek. Już by Czas dać rękę królowi, który, kto mu służy, Da i chleb, i odzienie, i zdrowia przedłuży. Żal się Boże siwego włosu na twym dworze; Spuszczam
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 219
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
już przyzałosnym/ jakoby na śmierć zaniosłym się upadku być widząc/ milczeć nie mogłem/ na owo Zbawiciela mego pamiętając/ że on w razach takich i bez dusznym kamieniom mowę dać/ przyobiecać raczył. Do Narodu Ruskiego Ehksortatia do Duchownych wszelkiego Stanu.
W Bogu Przewielebny mój Panie/ i Boga miłujący Ojcowie/ Bracia w Panu Chrystusie przenamilejszy. Wasze i moje na stan Episkopski od nas niespodziewane/ ni oczekywane poświęcenie/ za dobre i szczęśliwe Ruskiej Cerkwi naszej OMEN wziąwszy/ pewien tego po łasce Bożej zostawam/ że wyszły z Syonu Zakon/ i Słowo Pańskie z Jeruzalem/ i naszej Ruskiej ziemie czasów swych doszły/ czysty święty/ niepokalany/ a
iuż przyzáłosnym/ iákoby ná śmierć zániosłym sie vpadku bydź widząc/ milczeć nie mogłem/ ná owo Zbáwićielá mego pámiętáiąc/ że on w rázách tákich y bez dusznym kámieniom mowę dáć/ przyobiecáć raczył. Do Narodu Ruskiego Ehxortátia do Duchownych wszelkiego Stanu.
W Bogu Przewielebny moy Pánie/ y Bogá miłuiący Oycowie/ Bráćia w Pánu Chrystuśie przenamileyszy. Wásze y moie ná stan Episkopski od nas niespodźiewáne/ ni ocżekywáne poświęcenie/ zá dobre y szczęśliwe Ruskiey Cerkwi nászey OMEN wźiąwszy/ pewien tego po łásce Bożey zostawam/ że wyszły z Syonu Zakon/ y Słowo Páńskie z Ieruzalem/ y nászey Ruskiey źiemie cżásow swych doszły/ cżysty święty/ niepokalány/ á
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 108
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
/ aby taż jego Cerkiew zostawać kiedy miała bez takiegoż rządźcy i sprawcy i Pasterza/ któremuby o niej przemysł i pieczołowanie należało/ tak ile do zachowania w niej porządku/ jak i dla uwarowania się odszczepieństwa. Jest tedy Cerkwi Wschodniej to w codziennym wyznaniu/ że Piotr Z. Apostoł był takim pierwszym po Panu Chrystusie w Cerkwi jego Z. Pasterzem. Która go/ względem inszych Apostołów Pasterzów/ Archypasterzem/ naczalnikiem pasterzów/ obrońcą i wodzem Cerkwie Pana Chrystusowej nazwyać zwykła. Jest przytym tejże w wyznaniu i owo/ że Piotr Z. był Biskupem Rzymskim. i że Rzymska Cerkiew jest Piotra Z. Apostoła Stolicą. A
/ áby táż iego Cerkiew zostáwáć kiedy miáłá bez tákiegoż rządźcy y sprawcy y Pásterzá/ ktoremuby o niey przemysł y pieczołowánie należáło/ ták ile do záchowánia w niey porządku/ iák y dla vwárowánia sie odszczepieństwá. Iest tedy Cerkwi Wschodney to w codźiennym wyznániu/ że Piotr S. Apostoł był tákim pierwszym po Pánu Christuśie w Cerkwi iego S. Pásterzem. Ktora go/ względem inszych Apostołow Pásterzow/ Archypásterzem/ náczálnikiem pásterzow/ obrońcą y wodzem Cerkwie Páná Christusowey názwyáć zwykłá. Iest przytym teyże w wyznániu y owo/ że Piotr S. był Biskupem Rzymskim. y że Rzymska Cerkiew iest Piotrá S. Apostołá Stolicą. A
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 161
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
: a w osobie wina pospołu jest/ krew/ i ciało/ i dusza/ i Bóstwo. Zaczym/ jak w osobie wina daną niemowiątkom Eucharyscją/ tak i w osobie chleba daną chorym/ ciała i krwie Pana Chrystusowej doskonałą być Komunią/ Cerkiew nasza Wschodnia wierzy i wyznawa. Uważenia Szóste. Rozumiejąc my zjednoczenie w Panu Chrystusie Ciała i Krwie i Dusze przyrodzone/ a Bóstwa Personalne/ nie rozumiemy za tym/ aby to ich zjednoczenie w Sakramencie Eucharystii/ z pomieszania abo złączenia Sakramentu tego materii stawało się. Bo to cząstki te z przyrodzenia/ jakom rzekł/ i z Personalnego zjednoczenia mają. A materie/ jak same są różnymi znakami
: á w osobie winá pospołu iest/ krew/ y ciáło/ y duszá/ y Bostwo. Záczym/ iák w osobie winá dáną niemowiątkom Eucháristią/ ták y w osobie chlebá dáną chorym/ ćiáłá y krwie Páná Christusowey doskonáłą bydź Communią/ Cerkiew nászá Wschodnia wierzy y wyznawa. Vważenia Szoste. Rozumieiąc my ziednocżenie w Pánu Christuśie Ciáłá y Krwie y Dusze przyrodzone/ á Bostwá Personálne/ nie rozumiemy zá tym/ áby to ich ziednoczenie w Sákrámenćie Eucháristiey/ z pomieszánia ábo złącżenia Sákrámentu tego máteriey stáwáło sie. Bo to cżąstki te z przyrodzenia/ iákom rzekł/ y z Personálnego ziednoczenia máią. A máterye/ iák sáme są rożnymi znákámi
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 173
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
i ty Przezacny narodzie Ruski rozsądzaj/ bo o ciebie idzie. Uważenie o Przodkowaniu Bisk. Rzymskiego. Zdarz Boże aby i teraz ten Patriarcha toż rozumiał i wierzył. Uważanie o Przodkowaniu Bisk. Rzymskiego. Hier: c. 84.
Wszakże jakokolwiek z tej strony padnie/ nam zaniedbywać nie potrzeba. Nadzieja w Zbawicielu naszym Panu Chrystusie/ że on sam i jego serce według wolej swej Z. jak zbawienie dusz naszych potrzebuje/ tak sprawi/ i nam pomyślny pospiech w staraniu tym naszym zdarzyć będzie raczył. Pocznimy tylko od siebie/ mocen Pan Bóg przez Ruską Cerkiew wszytkie insze Wschodniej Cerkwie narody światłością prawdy oświecić/ i do Jedności Cerkiewnej przywieść.
y ty Przezacny narodźie Ruski rozsądzay/ bo o ćiebie idźie. Vważenie o Przodkowániu Bisk. Rzymskiego. Zdarz Boże áby y teraz ten Pátryárchá toż rozumiał y wierzył. Vważánie o Przodkowániu Bisk. Rzymskiego. Hier: c. 84.
Wszákże iákokolwiek z tey strony pádnie/ nam zániedbywáć nie potrzebá. Nádźieiá w Zbáwićielu nászym Pánu Christuśie/ że on sam y ie^o^ serce według woley swey S. iák zbáwienie dusz nászych potrzebuie/ ták spráwi/ y nam pomyślny pospiech w stárániu tym nászym zdárzyć będźie racżył. Pocznimy tylko od śiebie/ mocen Pan Bog przez Ruską Cerkiew wszytkie insze Wschodney Cerkwie narody swiátłośćią prawdy oświećić/ y do Iednośći Cerkiewney przywieść.
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 189
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
trosk i pociech losy, Starł łez obfitych z oczu jego rosy. Dobremu sercu co ciężkim frasunkiem Już usychało, pospieszył z ratunkiem. Takiego mu zaś dawszy przyjaciela, Który do swych cnot i przymiotów wielą I sławy za nie, chwalebnym skończeniem Tak wiele przydał. Idąc za sumnieniem Przy świętej prawdzie zacna białagłowa, Przy swoim panu i umrzeć gotowa, Poszła z ojczyzny i ciężkie tułactwo Za najprzedniejsze obrawszy bogactwo, Po rozbójniczych skałach i Beskidach W niewytrzymanych tułając się biedach, Zdjęta w połwieku jadowitym morem, Mężnych białychgłów i ta była wzorem. Piękne i nader przykładne pożycie Ich było z sobą, acz nie tak obficie W powodzeniu się jak przedtym darzyło I
trosk i pociech losy, Starł łez obfitych z oczu jego rosy. Dobremu sercu co ciężkim frasunkiem Już usychało, pospieszył z ratunkiem. Takiego mu zaś dawszy przyjaciela, Ktory do swych cnot i przymiotow wielą I sławy za nie, chwalebnym skończeniem Tak wiele przydał. Idąc za sumnieniem Przy świętej prawdzie zacna białagłowa, Przy swoim panu i umrzeć gotowa, Poszła z ojczyzny i ciężkie tułactwo Za najprzedniejsze obrawszy bogactwo, Po rozbojniczych skałach i Beskidach W niewytrzymanych tułając się biedach, Zdjęta w połwieku jadowitym morem, Mężnych białychgłow i ta była wzorem. Piękne i nader przykładne pożycie Ich było z sobą, acz nie tak obficie W powodzeniu się jak przedtym darzyło I
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 427
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
/ Numerauit Deus Regnym tuum: appensus es in statera; et inuentus etminus valens, diuisum est Regnum tuum etc. Porachował Pan coś złego uczynił/ i co dobrego rozdzielił oboje/ i włożył na Wagę/ przeważyło dobrze złe: dla tego Pan wpowiedać że zginiesz/ a królestwo twoje rozszarpają obcy; Tyle wytargowało na Panu jedno złe używanie naczynia kościelnego/ jeden bankiet nierządny/ że posłał rękę z nieba/ która wagę przed oczyma onych bankietników na ścienie napisała. Poradzimy się my sumnienia/ jeżelismy nie więcej winni Panu w tej mierze/ jeżelismy mieli w więtszym poszanowaniu kościoły cośmy się w nich pochrzcili/ jeżeli nie siła w rękach naszych chleba
/ Numerauit Deus Regnym tuum: appensus es in statera; et inuentus etminus valens, diuisum est Regnum tuum etc. Poráchował Pan coś złego vczynił/ y co dobrego rozdźielił oboie/ y włożył ná Wagę/ przeważyło dobrze złe: dla tego Pan wpowiedac że zginiesz/ á krolestwo twoie rozszárpáią obcy; Tyle wytárgowáło ná Pánu iedno złe vżywánie naczynia kośćielnego/ ieden bánkiet nierządny/ że posłał rękę z niebá/ ktora wagę przed oczymá onych bánkietnikow ná ścienie nápisáłá. Poradźimy sie my sumnienia/ ieżelismy nie więcey winni Pánu w tey mierze/ ieżelismy mieli w więtszym poszánowániu kośćioły cosmy sie w nich pochrzćili/ ieżeli nie śiłá w rękách nászych chlebá
Skrót tekstu: NajmProg
Strona: D4
Tytuł:
Prognostyk duchowny na kometę
Autor:
Jakub Najmanowicz
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
astrologia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619