widzą, a młodzieńcy flaki obierają. Jedzcie, panowie moi, wszytkie te przysmaki. Niech się u mnie dziś żaden nie chowa na raki, Bo ich nie masz, a słyszę, co mi ich młynarka Kąsek była przyniosła, wykipiały z garnka. Snadź kucharz był gdzieś odszedł, gdy w brytfanie wrzały, Powyłaziwszy z panwie, do łasa bieżały. Owo zgoła już się tam nie masz na co chować, Próżno sobie nadzieją apetytu psować. Jarzynkami też nie śmiem częstować waszmości, Tak wielkich, a w tym domu bardzo wdzięcznych gości. Drugim podobno doktor zakazał jeść świnie, Rychlej też tak szum z głowy albo z kości zginie. Więc do
widzą, a młodzieńcy flaki obierają. Jedzcie, panowie moi, wszytkie te przysmaki. Niech się u mnie dziś żaden nie chowa na raki, Bo ich nie masz, a słyszę, co mi ich młynarka Kąsek była przyniosła, wykipiały z garnka. Snadź kucharz był gdzieś odszedł, gdy w brytfanie wrzały, Powyłaziwszy z panwie, do łasa bieżały. Owo zgoła już się tam nie masz na co chować, Próżno sobie nadzieją apetytu psować. Jarzynkami też nie śmiem częstować waszmości, Tak wielkich, a w tym domu bardzo wdzięcznych gości. Drugim podobno doktor zakazał jeść świnie, Rychlej też tak szum z głowy albo z kości zginie. Więc do
Skrót tekstu: MorszHSumBar_I
Strona: 256
Tytuł:
Sumariusz
Autor:
Hieronim Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
karbaryjej, i regestra porządnie pisać. A mają wedle potrzeby wody i rumu dodawać dolnego i perceptę z karbaryjej w osobnej skrzyni chować każą za dwiema kluczami, z której na potrzeby karbaryjej nie wydawać się ma, ani na insze, chyba pożyczanym sposobem.
Karbarz i podwrotek ma tego doglądać i przestrzegać, żeby odmierzył z każdej panwie po siedmnastu ćwiertni soli, a panew żeby dwiema sążniami odwarzył drew. A kiedy by przyszło do miary, tej żeby nigdy nie odprawował bez widza p. podżupka albo p. sekretarza, ale zawsze dał o niej znać.
Furmanów żeby nie depaktowano, i owszem, one wedle regestru, jako który przyjechał, odprawowano.
karbaryjej, i regestra porządnie pisać. A mają wedle potrzeby wody i rumu dodawać dolnego i perceptę z karbaryjej w osobnej skrzyni chować każą za dwiema kluczami, z której na potrzeby karbaryjej nie wydawać się ma, ani na insze, chyba pożyczanym sposobem.
Karbarz i podwrotek ma tego doglądać i przestrzegać, żeby odmierzył z każdej panwie po siedmnastu ćwiertni soli, a panew żeby dwiema sążniami odwarzył drew. A kiedy by przyszło do miary, tej żeby nigdy nie odprawował bez widza p. podżupka albo p. sekretarza, ale zawsze dał o niej znać.
Furmanów żeby nie depaktowano, i owszem, one wedle regestru, jako który przyjechał, odprawowano.
Skrót tekstu: InsGór_1
Strona: 24
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1615 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963