żonę — Jak się opijesz, stłuczesz się i onę. Raczej, mój bracie, niech cię pojmie żona I wyprowadzi z karczmy pod ramiona. O ZOSI
Żałobną moje dziewczę przywdziało postawę, Straciwszy swe uciechy wszytkie i zabawę; Nie szpaka, nie wiewiórkę, co ma ogon długi, Nie pieska z rękawika, nie mowne papugi Ani wabnego czyża — nie tak ona płocha I w takich się błazeństwach Zosieńka nie kocha; Ale jej chłopiec uciekł, który w ósmym lecie Wiele jej obiecywał już pociech na świecie. PRZYJACIÓŁKA
Taką dziewczynę lubię do zabawy, Co mię nie strzeże, nie wgląda w me sprawy, Wnet się powadzi, wnet pojedna zasię,
żonę — Jak się opijesz, stłuczesz się i onę. Raczej, mój bracie, niech cię pojmie żona I wyprowadzi z karczmy pod ramiona. O ZOSI
Żałobną moje dziewczę przywdziało postawę, Straciwszy swe uciechy wszytkie i zabawę; Nie szpaka, nie wiewiórkę, co ma ogon długi, Nie pieska z rękawika, nie mowne papugi Ani wabnego czyża — nie tak ona płocha I w takich się błazeństwach Zosieńka nie kocha; Ale jej chłopiec uciekł, który w ósmym lecie Wiele jej obiecywał już pociech na świecie. PRZYJACIÓŁKA
Taką dziewczynę lubię do zabawy, Co mię nie strzeże, nie wgląda w me sprawy, Wnet się powadzi, wnet pojedna zasię,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 89
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
a potym Rzymianie, Grecy je mieli w szacunku.
PAPUGA po Łacinie Psittacus, pięknego koloru. W Murzyńskiej ziemi, jako też w ostatniej Indyj jest biała, w Brazylei krainie nowego świata, jest koloru czerwonego, w Kalekuckim kraju zielonej maści, to jabłkowitej, to purpurowej, a w bliższych nam krajach ordynaryjnie zielone są papugi. Promontorium Bonae spei jest Ojczyzna gniazdo, i stolica papug, pół- O Ptakach Historia naturalna.
torałokciowych w wielkości, jako świadczy Vesputius u Aldrowanda w Księdze 11. ze wszystkich ptaków ten ptak mowy ludzkiej jest najpojętniejszy. Przysłowie z okazji papugi: Senex psittacus negligit ferulam; co się znaczy że starego trudno nauczyć.
á potym Rzymianie, Grecy ie mieli w szacunku.
PAPUGA po Łacinie Psittacus, pięknego koloru. W Murzyńskiey ziemi, iako też w ostatniey Indyi iest biała, w Brazylei krainie nowego swiata, iest koloru czerwonego, w Kalekuckim kraiu zieloney maści, to iabłkowitey, to purpurowey, á w bliższych nam kraiach ordinaryinie zielone są papugi. Promontorium Bonae spei iest Oyczyzna gniazdo, y stolica papug, puł- O Ptakach Historya naturalna.
torałokciowych w wielkości, iako swiadczy Vesputius u Aldrowanda w Księdze 11. ze wszystkich ptákow ten ptak mowy ludzkiey iest naypoiętnieyszy. Przysłowie z okazyi papugi: Senex psittacus negligit ferulam; co się znaczy że starego trudno nauczyc.
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 298
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
powietrze komarom: grunta ma czarne, zyżne, gliniaste, gdzie niegdzie, z których cegłę robią. Obfitują w cukry, boby, migdały, orzechy, cytryny, palmowe drzewa, w Cocos, z którego mają oliwę, pieprze, cynnamony, góry złote, srebrne, marmurowe, kury, kuropatwy, słowiki, papugi: Ludzie te, które mieszkają od strony brzegu Magellańskiego kanału, są wzrostu wielkiego, prostacy, skorami odziani: Ci zaś co mieszkają w Ziemi AUSTRALNEJ Z. Ducha, albo w Quir, od Ferdynanda Quira Hiszpana imię biorącej, znalezionej, są Obywatele ludzcy, weseli, obligujący, bawią się ogrodami, łamią marmury,
powietrze komarom: grunta ma czarne, zyżne, gliniaste, gdzie niegdzie, z ktorych cegłę robią. Obfituią w cukry, boby, migdały, orzechy, cytryny, palmowe drzewa, w Cocos, z ktorego maią oliwę, pieprze, cynnamony, gory złote, srebrne, marmurowe, kury, kuropatwy, słowiki, papugi: Ludzie te, ktore mieszkaią od strony brzegu Magellańskiego kanału, są wzrostu wielkiego, prostacy, skorami odziani: Ci zaś co mieszkaią w Ziemi AUSTRALNEY S. Ducha, albo w Quir, od Ferdynanda Quira Hiszpana imie biorącey, znalezioney, są Obywatele ludzcy, weseli, obliguiący, bawią się ogrodami, łamią marmury,
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 614
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
inaczej papuga, inaczej przepiórka Gada, odpisuje mu oraz prosi, żeby Nie dawał swej nikomu chwały bez potrzeby. I do tych, którzy gorszej ważąc się kradzieży, Cudzy wiersz właszczą sobie, przypowieść należy; Abo z niego naskubszy różnych piórek, z oną Udają niecnotliwym paskwilem je wroną, Choć do chrapliwej gęsi bardziej niż papugi Abo niż do przepiórki podobniejszy drugi. Aleć przyleci orzeł, wszytkich rzeczy sędzia, I rozezna od tego plugastwa łabędzia. 308. WODĘ WARZĄC, WODA BĘDZIE
Chceli poeta wiersz swój zaprawić do gustu, Niechaj wina przylewa nań do inkaustu, Gdyż na to poetowie zgadzają się starzy, Że o wodzie żadna rzecz
inaczej papuga, inaczej przepiórka Gada, odpisuje mu oraz prosi, żeby Nie dawał swej nikomu chwały bez potrzeby. I do tych, którzy gorszej ważąc się kradzieży, Cudzy wiersz właszczą sobie, przypowieść należy; Abo z niego naskubszy różnych piórek, z oną Udają niecnotliwym paskwilem je wroną, Choć do chrapliwej gęsi bardziej niż papugi Abo niż do przepiórki podobniejszy drugi. Aleć przyleci orzeł, wszytkich rzeczy sędzia, I rozezna od tego plugastwa łabędzia. 308. WODĘ WARZĄC, WODA BĘDZIE
Chceli poeta wiersz swój zaprawić do gustu, Niechaj wina przylewa nań do inkaustu, Gdyż na to poetowie zgadzają się starzy, Że o wodzie żadna rzecz
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 178
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
też łaciny drudzy połowicę: Nie piszą ci po polsku, lecz makaronice, Jakby w słomianej strzesze blachą łatał dziury. Niech słowa i naukę ma; jeśli z natury Pochopu do pisania wierszów w sobie nie ma, Nigdy nie będzie dobrym poetą obiema. 366. NA TOŻ PIĄTY RAZ
Cóż niesą za pożytek dzisiejsze papugi, Zmaczawszy pióro w męcie helikońskiej strugi, I ci, co na paskudny wiersz ich koszty łożą? Nikogo nie nauczą, papier tylko drożą. Woli każdy ze źródła pić, jezioro minie, Niż po polsku, kto czytać umie po łacinie; Kto nie umie, na cóż mu opisować rymem, Co się działo przed
też łaciny drudzy połowicę: Nie piszą ci po polsku, lecz makaronice, Jakby w słomianej strzesze blachą łatał dziury. Niech słowa i naukę ma; jeśli z natury Pochopu do pisania wierszów w sobie nie ma, Nigdy nie będzie dobrym poetą obiema. 366. NA TOŻ PIĄTY RAZ
Cóż niesą za pożytek dzisiejsze papugi, Zmaczawszy pióro w męcie helikońskiej strugi, I ci, co na paskudny wiersz ich koszty łożą? Nikogo nie nauczą, papier tylko drożą. Woli każdy ze źródła pić, jezioro minie, Niż po polsku, kto czytać umie po łacinie; Kto nie umie, na cóż mu opisować rymem, Co się działo przed
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 218
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, lecz nie bez Minerwy, koroną Juno ozdobi najpierwej, potym sam Jowisz, gdy się z tronu sunie, da-ć w rękę berło przy groźnem piorunie.
Mars i Bellona słusznem zdjęci gniewem, szablęć na boku przypasują lewem. Wiem i to dobrze, że na takiej scenie nie same muzy mają pozwolenie. Wszędzie papugi albo krucy leśni, sroki i kawy wmieszają swe pieśni. Te nocą, insze dają na papierze, wszytkie w jeden sens; jeśli wszytkie szczerze, Bóg, który w sercach ludzkie myśli czyta, wie i niech karze każdego falita. Lecz wątpię, żeby w kim tak szpetna blizna, tak sroga znaleźć miała się trucizna
, lecz nie bez Minerwy, koroną Juno ozdobi najpierwéj, potym sam Jowisz, gdy się z tronu sunie, da-ć w rękę berło przy groźnem piorunie.
Mars i Bellona słusznem zdjęci gniewem, szablęć na boku przypasują lewem. Wiem i to dobrze, że na takiej scenie nie same muzy mają pozwolenie. Wszędzie papugi albo krucy leśni, sroki i kawy wmieszają swe pieśni. Te nocą, insze dają na papierze, wszytkie w jeden sens; jeśli wszytkie szczerze, Bóg, który w sercach ludzkie myśli czyta, wie i niech karze każdego falita. Lecz wątpię, żeby w kim tak szpetna blizna, tak sroga znaleźć miała się trucizna
Skrót tekstu: PotPocztaKarp
Strona: 67
Tytuł:
Poczta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Muza polska: na tryjumfalny wjazd najaśniejszego Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
i marmurowych. Przytym Kraj ludny, ludzie jedni kasztanowaci z czarnemi włosami, długiemi i fryzowanemi, drudzy biali, i piękni, żyją długo, bo jest starych wiele. Zwierza różne żywi jako dziki, Kozy, Krowy, żubry, ptastwa wszelakie, Kury, kuropatwy, kaczki, gołębie, synogarlice, słowiki, papugi, jaskołki etc. ryby także wszelkie które się tylko mogą znajdować w Europie i morskie i stawowe. Ludzie co mieszkają przy Stronie Magellańskiego Kanału są wzrostu wielkiego, źli, Prostacy, i odziewają się skorami zwierząt wszelakich przeciw zimnu. Ci zaś co mieszkaju w kraju Quir są ludzcy, grzeczni, weseli, i obligujący,
y marmurowych. Przytym Kráy ludny, ludzie iedni kasztanowaci z czarnemi włosami, długiemi y fryzowánemi, drudzy biali, y piękni, żyią długo, bo iest starych wiele. Zwierza rożne żywi iako dziki, Kozy, Krowy, zubry, ptastwa wszelakie, Kury, kuropatwy, kaczki, gołębie, synogarlice, słowiki, papugi, iaskołki etc. ryby także wszelkie ktore się tylko mogą znaydowáć w Europie y morskie y stawowe. Ludzie co mieszkaią przy Stronie Magelláńskiego Kanału są wzrostu wielkiego, zli, Prostacy, y odziewáią się skorami zwierząt wszelakich przeciw zimnu. Ci záś co mieszkáiu w kraiu Quir są ludzcy, grzeczni, weseli, y obliguiący,
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 654
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
zgórę/ jest nad nim kraina Segieta nazwana/ gdzie się drogiego/ i i co rzadko widać ptastwa rodzi dosyć/ jako Pelikanów/ Papug/ i tym podobnych/ więc są i koczkodani/ koty morskie/ etc. Tego wszystkiego gdy nałowią/ do Kairu na przedaj wiozą/ a łowią je w Wrześniu/ zwłaszcza Papugi/ których podczas jednym razem tysiąc zagarną siecią. Oglądawszy tedy te wszytkie miejsca z góry/ zeszlismy drogą wzbyt przykrą/ i barzo niebezpieczną/ i przez wiele smentarzów a kopisk/ przyszliśmy do grobów Eipskich Sułtanów/ kędy siła było kosztownych i nowych Moszk. Abowiem każdy Sułtan gdzie sobie miejsce upodoba/ muruje Moszkę/
zgorę/ iest nád nim kráiná Segietá názwána/ gdzie sie drogiego/ y y co rzadko widáć ptástwá rodźi dosyć/ iáko Pelikanow/ Pápug/ y tym podobnych/ więc są y koczkodani/ koty morskie/ etc. Tego wszystkiego gdy náłowią/ do Káiru ná przeday wiozą/ á łowią ie w Wrześniu/ zwłasczá Pápugi/ ktorych podczás iednym rázem tyśiąc zágárną śiećią. Oglądawszy tedy te wszytkie mieyscá z gory/ zeszlismy drogą wzbyt przykrą/ y bárzo niebespieczną/ y przez wiele smentarzow á kopisk/ przyszlismy do grobow Eipskich Sułtanow/ kędy śiłá było kosztownych y nowych Moszk. Abowiem káżdy Sułtan gdźie sobie mieysce upodoba/ muruie Moszkę/
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 65
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
nie może starych ustaw wedle, Polskę już widząc swoją jako we zwierciedle, Podole z Ukrainą toż na wieczne czasy Leguje na sprośnego Mahometa spasy; Dzieli ziemie koronne, rozrządza urzędy, Mając na swych koczotów osobliwe względy. Tak pospolicie bywa; gdzie się nowa błyśnie Do szczęścia okazja, co żywo się ciśnie. Piszą rymy papugi, rozprawują sroki, Krucy zwycięstw winszują i ledwie nie kwoki Nowym kontestem, nowym witają prezentem. Toż się działo natenczas z Osmanem nadętem, (Co żywo mu winszuje, jakby już widomie Triumfował; co żywo źrebię ono łomie), Osman meczet znaczy. CZĘŚĆ WTÓRA
Który na takie plotki i pochlebstwa ślepy, Skoro
nie może starych ustaw wedle, Polskę już widząc swoją jako we zwierciedle, Podole z Ukrainą toż na wieczne czasy Leguje na sprośnego Mahometa spasy; Dzieli ziemie koronne, rozrządza urzędy, Mając na swych koczotów osobliwe względy. Tak pospolicie bywa; gdzie się nowa błyśnie Do szczęścia okazyja, co żywo się ciśnie. Piszą rymy papugi, rozprawują sroki, Krucy zwycięstw winszują i ledwie nie kwoki Nowym kontestem, nowym witają prezentem. Toż się działo natenczas z Osmanem nadętem, (Co żywo mu winszuje, jakby już widomie Tryumfował; co żywo źrebię ono łomie), Osman meczet znaczy. CZĘŚĆ WTÓRA
Który na takie plotki i pochlebstwa ślepy, Skoro
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 38
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
się łący sama nic nie roztąc. 43. Czemu dzieci do rozumu przychodząc czasem mądrze, czasem głupie co mówią? W dzieciach takich niektóre fantazyje są dostałe i tak doskonałe że rozum ich może użyć, i tę mądrość prowadzą: niektóre nie są doskonałe, a te tylo apetyt rządzą i w ten czas dzieci tylo jako papugi mówią. 44. Czemu dusza nasza poznawa cnotę, wytępek i inne rzeczy nie Materialne? Toby nie miało być dla onej Filozofów nauki, że nic nie jest na rozumie co nie było na którym zmyśle: rzeczy zaś nie materialnych zmysł żaden dosięgnąć niemoże. Ale trzeba wiedzieć iż dwojako rozum rzeczy poznawa, naprzód
się łączy sámá nic nie rostąc. 43. Czemu dźieći do rozumu przychodząc czásem mądrze, czásem głupie co mowią? W dźiećiách tákich niektore fántázyie są dostałe y ták doskonáłe że rozum ich może użyć, y tę mądrość prowádzą: niektore nie są doskonáłe, á te tylo áppetyt rządzą y w ten czás dzieći tylo iáko pápugi mowią. 44. Czemu duszá nászá poznáwa cnotę, wytępek y inne rzeczy nie Máteryálne? Toby nie miáło bydź dla oney Filozofow náuki, że nic nie iest ná rozumie co nie było ná ktorym zmyśle: rzeczy záś nie máteryalnych zmysł żaden dośięgnąć niemoże. Ale trzebá wiedźieć iż dwoiáko rozum rzeczy poznawa, naprzod
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 124
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692