ramach czarnych.
395 Portret Koniecpolskiego, hetmana.
396 Portret Opalińskiego, w czarnych ramach. No 7 mo. Sieni do apartamentów
396 Mapa łokci 10, totius orbis terrarum, w ramach snycyrskich, z herbem królewskim. No 8vo. Apartament pierwszy, drugi i trzeci
397 + Obraz łokci 2, z ekspressją żółwiów i papugi.
398 + Obraz łokci 3, z ekspressją kur, kogutów bijących się.
399 + Obraz na łokci 2 1/2, w ramach złocistych, stolarskich, z ekspressją Samsona, na łonie oblubienicy śpiącego.
400 + Obraz tylkiż, z napisem Seraglio del gran Turco.
401 + Obraz mniejszy, z ekspressją lanszawtu
ramach czarnych.
395 Portret Koniecpolskiego, hetmana.
396 Portret Opalińskiego, w czarnych ramach. No 7 mo. Sieni do appartamentów
396 Mappa łokci 10, totius orbis terrarum, w ramach snycyrskich, z herbem królewskim. No 8vo. Appartament pierwszy, drugi i trzeci
397 + Obraz łokci 2, z ekspressją żółwiów i papugi.
398 + Obraz łokci 3, z ekspressją kur, kogutów bijących się.
399 + Obraz na łokci 2 1/2, w ramach złocistych, stolarskich, z ekspressją Samsona, na łonie oblubienicy śpiącego.
400 + Obraz tylkiż, z napisem Seraglio del gran Turco.
401 + Obraz mniejszy, z ekspressją lanszawtu
Skrót tekstu: InwObrazŻółkGęb
Strona: 187
Tytuł:
Inwentarze obrazów w zamku Żółkiewskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1740 a 1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1746
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
strawę I za muzyczną częstuje zabawę, Wyleciał z klatki i wesołym krzykiem Zaśpiewał: „Jużem nie twym niewolnikiem!” Ale dziewczyna, jak prędko postrzegła, Że jej kochana ptaszyna odbiegła, W płacz i lamenty smutne uderzyła, Jakowych nad swym wróblem nie czyniła Lezbija gładkim piórem swego sługi,
Jakich nie pisał Naso dla papugi: „Dokądże moje opuszczasz pieścidło, A w nowe — mówi — podawasz się sidło? W którym jeśli cię ptasznik zły przykryje, Nie mojej łaski nad tobą zażyje. Powróć, kochany słowiku swawolny, Lepszy-ć jest dłuższy żywot, choć niewolny!” Usłyszał jej głos i we wszytkim skoku Spuścił się do niej
strawę I za muzyczną częstuje zabawę, Wyleciał z klatki i wesołym krzykiem Zaśpiewał: „Jużem nie twym niewolnikiem!” Ale dziewczyna, jak prędko postrzegła, Że jej kochana ptaszyna odbiegła, W płacz i lamenty smutne uderzyła, Jakowych nad swym wróblem nie czyniła Lezbija gładkim piórem swego sługi,
Jakich nie pisał Naso dla papugi: „Dokądże moje opuszczasz pieścidło, A w nowe — mówi — podawasz się sidło? W którym jeśli cię ptasznik zły przykryje, Nie mojej łaski nad tobą zażyje. Powróć, kochany słowiku swawolny, Lepszy-ć jest dłuższy żywot, choć niewolny!” Usłyszał jej głos i we wszytkim skoku Spuścił się do niej
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 249
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
im Autorem. Tego Orzeł w polu od Matki położonego, zasłaniał od Słońca, Teste Cedreno,
37. LEO Mądry, albo Filozof, w utrzymaniu Państwa i swojej całości czujny. Kościołów budowaniem zabawny Sycylię i Lemmum utracił, dostające się Saracenom. Wiele Ksiąg wydał, Mów 204 wróżnych materiach: Kazań 33. Olim od Papugi wyzwolony z więzienia
38. ALEKsANDER Brat Leona, Pan jednoroczny w jedzeniu dla niewstrzemięzliwości i Wenusie: obżarty na konia wsiadający, żyłę w sobie urwał, z kiwi płynieniem, wypłynął na port wieczności.
39. KONSTANTYN XIII siedmioletnie dziecię, przez Matkę i Wodzów Fokę i Romana rządzący, Na Gorze Olimpus w Klasztorze Mnichem zostawszy
im Autorem. Tego Orzeł w polu od Matki położonego, zasłaniał od Słońca, Teste Cedreno,
37. LEO Mądry, albo Filozof, w utrzymaniu Państwa y swoiey całości czuyny. Kościołow budòwaniem zabawny Sycylię y Lemmum utracił, dostaiące się Saracenom. Wiele Ksiąg wydał, Mow 204 wrożnych materyach: Kazań 33. Olim od Papugi wyzwolony z więzienia
38. ALEXANDER Brat Leoná, Pan iednoroczny w iedzeniu dla niewstrzemięzliwości y Wenusie: obżarty na konia wsiadaiący, żyłę w sobie urwał, z kiwi płynieniem, wypłynął na port wieczności.
39. KONSTANTYN XIII siedmioletnie dziecie, przez Matkę y Wodzow Fokę y Romana rządzący, Na Gorze Olympus w Klásztorze Mnichem zostáwszy
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 477
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
to jabłkowitej, to purpurowej, a w bliższych nam krajach ordynaryjnie zielone są papugi. Promontorium Bonae spei jest Ojczyzna gniazdo, i stolica papug, pół- O Ptakach Historia naturalna.
torałokciowych w wielkości, jako świadczy Vesputius u Aldrowanda w Księdze 11. ze wszystkich ptaków ten ptak mowy ludzkiej jest najpojętniejszy. Przysłowie z okazji papugi: Senex psittacus negligit ferulam; co się znaczy że starego trudno nauczyć. Tak są twardej głowy, że je biją gdy uczą żelaznym w łeb prętem. Pyska tak są twardego, iż szczeble w klatce mogą nim przecinać, dlatego w żelaznych mają być konserwowane klatkach. Jedzą chleb i wszelką leguminę, cukier, biszkokty.
to iabłkowitey, to purpurowey, á w bliższych nam kraiach ordinaryinie zielone są papugi. Promontorium Bonae spei iest Oyczyzna gniazdo, y stolica papug, puł- O Ptakach Historya naturalna.
torałokciowych w wielkości, iako swiadczy Vesputius u Aldrowanda w Księdze 11. ze wszystkich ptákow ten ptak mowy ludzkiey iest naypoiętnieyszy. Przysłowie z okazyi papugi: Senex psittacus negligit ferulam; co się znaczy że starego trudno nauczyc. Tak są twardey głowy, że ie biią gdy uczą żelaznym w łeb prętem. Pyska tak są twardego, iż szczeble w klatce mogą nim przecinać, dlatego w żelaznych maią bydź konserwowane klatkach. Iedzą chleb y wszelką leguminę, cukier, biszkokty.
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 299
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
jak pszczóła, è contra Condores ptacy tak są znacznej wielkości, że nie tylko owce, ale i ciele porwać i późrzeć mogą. Na Insule Z. Dominika znajdują się ptaki Cucujes nocno świetne, iż przy ich jasności, może kto jechać, albo iść, jak przy latarni. Gvaca Majas, są ptacy, od papugi większe w Nowej Hiszpanii cudną kolorów ozdobione różnością, a natura. Obywatele tameczni jakby najwyśmie nitsi Malarze, tych piórek różnych dobieraniem i akomodowaniem; cudne i piękne wyrabiają obrazy, jak żywe osoby. Takich obrazów trzy, Don Filipowi Królewiczowi Hiszpańskiemu Majster jeden dał w prezencie, a Królewicz posłał Ojcu Filipowi nad tym cudem naturae et
iak pszczóła, è contra Condores ptacy tak są znaczney wielkości, że nie tylko owce, ale y ciele porwać y poźrzeć mogą. Na Insule S. Dominika znayduią się ptaki Cucuyes nocno świetne, iż przy ich iasności, może kto iechać, albo iść, iak przy latarni. Gvaca Mayas, są ptacy, od papugi większe w Nowey Hiszpanii cudną kolorow ozdobione rożnością, à natura. Obywatele tameczni iakby naywyśmie nitsi Malarze, tych piórek różnych dobieraniem y akkommodowaniem; cudne y piękne wyrabiaią obrazy, iak żywe osoby. Takich obrazow trzy, Don Filipowi Krolewiczowi Hiszpańskiemu Mayster ieden dał w prezencie, a Krolewicz posłał Oycu Filipowi nad tym cudem naturae et
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 620
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
, bo naturalnego nie masz na Świecie, jakom alibi wyprobował, albo inny jaki Ptak: tamże Ząb i Goleń Olbrzyma, Ziobro Syreny. W Siódmej Sali są misternej roboty stalowej, wyśmienitych Skulptorów jako to Michała Bonarotty: Automata, to jest same się ruszające rzeczy, jako to Zegary formą, Baranka, Pawia, Papugi Okrętu, Kukułki: Zegar wielki Astronomiczny 16. tysięcy Talerów e- stymowany. Niewyliczam tu fztuk Malarskich, innych dziwnych raritates, na które same jest Kamer 36. destynowanych. EUROPA. O Niemieckim Państwie.
Wyszedłszy z Kamer, si te Cura manet miracula plura videndi, z lustruj Elektorską stajnię, oprócz Rumaków, Cugów
, bo naturalnego nie masz ná Swiecie, iákom alibi wyprobował, albo inny iaki Ptak: tamże Ząb y Goleń Olbrzyma, Ziobro Syreny. W Siodmey Sali są misterney roboty stalowey, wyśmienitych Skulptorow iako to Michała Bonarotty: Automata, to iest same się ruszaiące rzeczy, iáko to Zegary formą, Baránka, Pawiá, Papugi Okrętu, Kukułki: Zegar wielki Astronomiczny 16. tysięcy Talerow e- stymowány. Niewyliczam tu fztuk Malarskich, innych dziwnych raritates, ná ktore same iest Kamer 36. destynowánych. EUROPA. O Niemieckim Państwie.
Wyszedłszy z Kamer, si te Cura manet miracula plura videndi, z lustruy Elektorską staynię, oprocz Rumakow, Cugow
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 239
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
, jak ciastem oblepił.” Słysząc młodsza, że z starszych ta i owa kawi, Że się sama popisze i owe poprawi: „A ja będę miała mąs, bom milcała” — rzecze. Rozgniewawszy się ociec od stołu uciecze. Młodzieńcy też nazajutrz, oddawszy usługi, Jadą precz, bo żadnemu nie trzeba papugi. Ta do wszytkich szepiołów i niemotów wada, Że żaden nie chce wierzyć temu, że źle gada; Z czego gdy się chce wywieść, choć go nikt nie pyta, Za każdym słowem ślini abo zębem zgrzyta. 53. ZDARZ BOŻE DO TEGOŻ
Kilkanaście lat chował skępiec beczkę wina; Na Narodzenie tylko raz
, jak ciastem oblepił.” Słysząc młodsza, że z starszych ta i owa kawi, Że się sama popisze i owe poprawi: „A ja będę miała mąs, bom milcała” — rzecze. Rozgniewawszy się ociec od stołu uciecze. Młodzieńcy też nazajutrz, oddawszy usługi, Jadą precz, bo żadnemu nie trzeba papugi. Ta do wszytkich szepiołów i niemotów wada, Że żaden nie chce wierzyć temu, że źle gada; Z czego gdy się chce wywieść, choć go nikt nie pyta, Za każdym słowem ślini abo zębem zgrzyta. 53. ZDARZ BOŻE DO TEGOŻ
Kilkanaście lat chował skępiec beczkę wina; Na Narodzenie tylko raz
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 36
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Tu wielkich bohatyrów czyny, miasta, zamki, Bez pamięci na przyszłe zginęły potomki. Co im jeszcze wiecznego nie da uznać moru? Papier. Tedy marna rzecz trwalsza od marmoru? 79. ŚMIERCI
Śmierć tu leży, słyszę raz, śmierć leży, i drugi, Ale mi się tak widzi, że głos od papugi. Śmierć leży, a cóż po tym, myślę sobie; żeby Częstsze nam, odpocząwszy, czyniła pogrzeby. Śmierć tu leży zabita. Już, rzekę, nie żarty. A któż jej nieuchronnej kosy złamał harty? Krzyż Chrystusów, od jego ta albowiem włócznie, Że już na wieczne wieki nie wstanie, odpocznie.
. Tu wielkich bohatyrów czyny, miasta, zamki, Bez pamięci na przyszłe zginęły potomki. Co im jeszcze wiecznego nie da uznać moru? Papier. Tedy marna rzecz trwalsza od marmoru? 79. ŚMIERCI
Śmierć tu leży, słyszę raz, śmierć leży, i drugi, Ale mi się tak widzi, że głos od papugi. Śmierć leży, a cóż po tym, myślę sobie; żeby Częstsze nam, odpocząwszy, czyniła pogrzeby. Śmierć tu leży zabita. Już, rzekę, nie żarty. A któż jej nieuchronnej kosy złamał harty? Krzyż Chrystusów, od jego ta albowiem włócznie, Że już na wieczne wieki nie wstanie, odpocznie.
Skrót tekstu: PotNagKuk_I
Strona: 462
Tytuł:
Nagrobki
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
/ tam drugiego/ a dalej jeszcze drugiego. A cóż za ptacy są? Kwiczoły albo Jemiołuchy/ zięby/ wywielgi/ dzięcioły/ sikory/ piegży/ ludarki/ strzyżykowie. Będzie ich na dobrą milę. Tego dutka przyniosę dzieciom na kro- tochwilę. Przepiórka w izbie może biegać. Srokę i soję wsadzę w klatkę miasto papugi. Wleź w gołębiniec/ a dostań parę gołąbiąt albo dwie na dół. Niechaj je nagotują/ abyśmy ziadszy kąsek/ pojachali zasię ku domowi. JANie bądź gotów/ pojedziem do domu. Niewiem jako pojedziem/ dyszla się złamała i jedno koło. Byle tak długo trzymało/ ażbyśmy do domu dojachali. Niechcę
/ tám drugiego/ á dáley jeszcże drugiego. A coż zá ptacy są? Kwicżoły álbo Iemiołuchy/ źięby/ wywielgi/ dźięćioły/ śikory/ piegży/ ludarki/ strzyżykowie. Będźie ich ná dobrą milę. Tego dutká przyniosę dźiećiom ná kro- tochwilę. Przepiorká w izbie może biegáć. Srokę y soję wsádzę w klatkę miásto pápugi. Wleź w gołębiniec/ a dostań parę gołąbiąt álbo dwie ná doł. Niechay je nágotują/ ábysmy ziadszy kąsek/ pojácháli záśię ku domowi. JANie bądź gotow/ pojedźiem do domu. Niewiem jáko pojedźiem/ dyszlá się złamáłá y jedno koło. Byle ták długo trzymáło/ áżbysmy do domu dojácháli. Niechcę
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 135v
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612