W. X. L.
Tu mężny pisarz polny, przy wielkiej gromadzie Cnego rycerstwa, żywot za ojczyznę kładzie, Bo iż się tam rachować mają z żołnierzami, Dlatego mu kazano stanąć z regestrami. Morskiemu porucz. husar.
Cnotliwego rodzica niewyrodne plemię Szlachetną krwią ojczystą pokropiło ziemię. Panie, na twej usłudze tę znikomą parę Utraconą za wdzięczną racz przyjąć ofiarę. Bohuszewiczowi rotm.
Ciebie to tu o wielki mężu pochowano, Nad tobą tę chorągiew świetną zawieszono, Na której wyrażone jest rzemiesło twoje, Wojska, szyki, obozy, czaty, krwawe boje. Żegnaj ziemskich hetmanów a służ lepiej z tymi, Co w niebie rządzą wojski niezwyciężonymi. Pawłowi
W. X. L.
Tu mężny pisarz polny, przy wielkiej gromadzie Cnego rycerstwa, żywot za ojczyznę kładzie, Bo iż się tam rachować mają z żołnierzami, Dlatego mu kazano stanąć z regestrami. Morskiemu porucz. husar.
Cnotliwego rodzica niewyrodne plemię Szlachetną krwią ojczystą pokropiło ziemię. Panie, na twej usłudze tę znikomą parę Utraconą za wdzięczną racz przyjąć ofiarę. Bohuszewiczowi rotm.
Ciebie to tu o wielki mężu pochowano, Nad tobą tę chorągiew świetną zawieszono, Na ktorej wyrażone jest rzemiesło twoje, Wojska, szyki, obozy, czaty, krwawe boje. Żegnaj ziemskich hetmanow a służ lepiej z tymi, Co w niebie rządzą wojski niezwyciężonymi. Pawłowi
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 472
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Estu Ryciardety strzegą boku swoi; Bijanka i Diana, siostry urodziwe, Dalej kęs rozpuszczają swe głosy życzliwe.
Anuż piękna, lecz mędrsza Barbara daleko, Barbara Turka, na świat co słynie szeroko; Anuż Laura, tak ludzka, tak rozkoszna pani, Iż jej i sama zazdrość przeklęta nie zgani. Nad tę parę nic słońce nie widzi lepszego Tam, gdzie Inda i Maura pali skopciałego. Anuż Ginepra, światłość krwie Malateścinej, Mężniejszej w świecie dziewki nie najdziecie inej.
By była w Aryminie pod ten czas mieszkała, Gdy Gallia zwyciężcę Cesarza witała, Który rzeczkę przeszedszy po długiem myśleniu, Ojczyźnie upad przyniósł i miał ją w więzieniu
Estu Ryciardety strzegą boku swoi; Bijanka i Dyana, siostry urodziwe, Dalej kęs rozpuszczają swe głosy życzliwe.
Anoż piękna, lecz mędrsza Barbara daleko, Barbara Turka, na świat co słynie szeroko; Anoż Laura, tak ludzka, tak rozkoszna pani, Iż jej i sama zazdrość przeklęta nie zgani. Nad tę parę nic słońce nie widzi lepszego Tam, gdzie Jnda i Maura pali skopciałego. Anoż Ginepra, światłość krwie Malateścinej, Mężniejszej w świecie dziewki nie najdziecie inej.
By była w Aryminie pod ten czas mieszkała, Gdy Gallia zwyciężcę Cesarza witała, Który rzeczkę przeszedszy po długiem myśleniu, Ojczyźnie upad przyniósł i miał ją w więzieniu
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 365
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
ludzi wygodnie zabijać beczki albo reparować mogą, tedy dla dwóch na szychtę wydawać się ma tylko par 2. A jeżeli schodzić na głębsze muszą, tedy najwięcej na szychtę łoju par 3.
Pakownicy, do odbierania beczek od kruszaków na szychtę każdy dostawać ma par 2. Prócz tego do ingowania beczek próżnych do każdego sta-parę 1.
Stróżowie do przyglądania robotnika, każdy z nich na szychtę brać będzie par 3. Prócz tego do świecenia kagankiem przy wydawaniu łoju, gdy ludzie rano na dół schodzą i gdy wieczór wychodzą, każdy stróż odbierać będzie na szychtę parę 1.
Łożnym, gdy ich mało robić będzie, np. trzema albo czterema,
ludzi wygodnie zabijać beczki albo reparować mogą, tedy dla dwóch na szychtę wydawać się ma tylko par 2. A jeżeli schodzić na głębsze muszą, tedy najwięcej na szychtę łoju par 3.
Pakownicy, do odbierania beczek od kruszaków na szychtę każdy dostawać ma par 2. Prócz tego do ingowania beczek próżnych do każdego sta-parę 1.
Stróżowie do przyglądania robotnika, każdy z nich na szychtę brać będzie par 3. Prócz tego do świecenia kagankiem przy wydawaniu łoju, gdy ludzie rano na dół schodzą i gdy wieczór wychodzą, każdy stróż odbierać będzie na szychtę parę 1.
Lożnym, gdy ich mało robić będzie, np. trzema albo czterema,
Skrót tekstu: InsGór_3
Strona: 122
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1706 a 1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963