co przed cię postawią, nie gań, pochwal raczej, Swej kuchnie zamilcz, choćby zdało się inaczej; Nie mów, gościu: „Lepsze ja wino piję doma”, Boś go kupił, toć darmo da gospodarz, co ma. Nagródź przynajmniej zwykłym ochotę ukłonem; Mijaj, aż cię zabiją i z twym paragonem. I ja wolę pieczenią, niż z tak wielkim łgarzem, Zajdzieli mię noc w drodze, z twoim zjeść kaczmarzem. 21. WĘDZIDŁA GRYZIE
Darmo gryzie wędzidła, psując w pysku zęby; Najciężej osieść pierwszy raz koniowi kłęby: Niech zadem jak chce wierzga, niechaj przodem wspina, Wszytkie narowy z czasem odejmie chabina
co przed cię postawią, nie gań, pochwal raczej, Swej kuchnie zamilcz, choćby zdało się inaczej; Nie mów, gościu: „Lepsze ja wino piję doma”, Boś go kupił, toć darmo da gospodarz, co ma. Nagródź przynajmniej zwykłym ochotę ukłonem; Mijaj, aż cię zabiją i z twym paragonem. I ja wolę pieczenią, niż z tak wielkim łgarzem, Zajdzieli mię noc w drodze, z twoim zjeść kaczmarzem. 21. WĘDZIDŁA GRYZIE
Darmo gryzie wędzidła, psując w pysku zęby; Najciężej osieść pierwszy raz koniowi kłęby: Niech zadem jak chce wierzga, niechaj przodem wspina, Wszytkie narowy z czasem odejmie chabina
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 17
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
co gorsza, że się Nadymając rozpuknie, jako stare dudy; Pierwej, niż tłusty schudnie, zdechnie, mówią, chudy. Niejeden, wzgardziwszy tą dawną przypowieścią, Przeciwiąc się możniejszym, jeździł koni sześcią; Mogłszy do samej śmierci chować sobie parę, Pieszo chodził o kiju na swe lata stare. Podobnym i szlachcionek siła paragonem Złociste manty z młodu sprawuje z ogonem; Gdyżby na starość szkotu za sobolą jupę, Duszkoż onym ogonem okryć gołą chałupę. Wedle stawu syp groblą, a wedle dochodu, Żebyś jednako mógł żyć w starości, żyj z młodu; Puść możniejszym splendece, i cugi, i suknie, Bo kto nad stan
co gorsza, że się Nadymając rozpuknie, jako stare dudy; Pierwej, niż tłusty schudnie, zdechnie, mówią, chudy. Niejeden, wzgardziwszy tą dawną przypowieścią, Przeciwiąc się możniejszym, jeździł koni sześcią; Mógszy do samej śmierci chować sobie parę, Pieszo chodził o kiju na swe lata stare. Podobnym i szlachcionek siła paragonem Złociste manty z młodu sprawuje z ogonem; Gdyżby na starość szkotu za sobolą jupę, Duszkoż onym ogonem okryć gołą chałupę. Wedle stawu syp groblą, a wedle dochodu, Żebyś jednako mógł żyć w starości, żyj z młodu; Puść możniejszym splendece, i cugi, i suknie, Bo kto nad stan
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 333
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987