wysiada albo po głębokich skrytych miejscach, ustroniach i wertepach fantazji i nieznośnych pijaka humoru huków, grzmotów, plag i niebezpieczeństwa swojego chroni się i uchodzi. Albo że ów w niwczym błogosławieństwa Boskiego i szczęśliwego powodzenia nie uznawa, ustawicznie szwankuje, w pracy i substancji kapieje, w honorze i reputacji niszczeje, kryski i paragrafy na gębę zbiera, z żony, z dziatek i pokrewnych pociechy nie ma, w ekskomunikach parszeje, oczywiście ginie i marnieje. Cudze przysmaczki winny, nierządne namiętności, inklinacyje i postępki w małżeństwie, przysięgi gwałt, sakramentu obelga i wiary krzywda, słusznym Boskiej sprawiedliwości persekwitują rygorem i ukaraniem. Ale gdzieżeś się podziała,
wysiada albo po głębokich skrytych miejscach, ustroniach i wertepach fantazyi i nieznośnych pijaka humoru huków, grzmotów, plag i niebezpieczeństwa swojego chroni się i uchodzi. Albo że ów w niwczym błogosławieństwa Boskiego i szczęśliwego powodzenia nie uznawa, ustawicznie szwankuje, w pracy i substancyi kapieje, w honorze i reputacyi niszczeje, kryski i paragrafy na gębę zbiera, z żony, z dziatek i pokrewnych pociechy nie ma, w ekskomunikach parszeje, oczywiście ginie i marnieje. Cudze przysmaczki winny, nierządne namiętności, inklinacyje i postępki w małżeństwie, przysięgi gwałt, sakramentu obelga i wiary krzywda, słusznym Boskiej sprawiedliwości persekwitują rygorem i ukaraniem. Ale gdzieżeś się podziała,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 221
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
na małego, tak i wielkiego nieprzyjaciela mego nigdym się piórkiem nie targał. Takiem, jakoś ty, równać się dopuszczam z Nalewajkiem, ale cnotliwy każdy nic mi obelżywego zadać nie może. Dokończenie Nalewajkowe jakie było, takiegoż się ty spodziewaj; jeszcześ Kopycińskiego nie przełknął, jako inszych. Na te drugie paragrafy tym ci też płacę, że łżesz, jako nikczemny pies; że się nie umiesz w swoim poczciwym kochać, przeto się na uczciwe cudze targasz. Kiedy tego dowiedziesz, żem ja Gierałtowskiemu kazał uszy i nos urżnąć, tedyć przyznam, żeś wszystko prawdę pisał; ale jako to łżesz, tak i wszytko łżywie
na małego, tak i wielkiego nieprzyjaciela mego nigdym się piórkiem nie targał. Takiem, jakoś ty, równać się dopuszczam z Nalewajkiem, ale cnotliwy każdy nic mi obelżywego zadać nie może. Dokończenie Nalewajkowe jakie było, takiegoż się ty spodziewaj; jeszcześ Kopycińskiego nie przełknął, jako inszych. Na te drugie paragrafy tym ci też płacę, że łżesz, jako nikczemny pies; że się nie umiesz w swoim poczciwym kochać, przeto się na uczciwe cudze targasz. Kiedy tego dowiedziesz, żem ja Gierałtowskiemu kazał uszy i nos urżnąć, tedyć przyznam, żeś wszystko prawdę pisał; ale jako to łżesz, tak i wszytko łżywie
Skrót tekstu: JazStadListyCz_II
Strona: 185
Tytuł:
Korespondencja Jazłowieckiego z Diabłem-Stadnickim
Autor:
Hieronim Jazłowiecki, Stanisław Stadnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
, nam oboigom małżonkom sumę zupełną dwu tysiąca i siedmiset złotych polskich oddali. Tedy my z oddania sumy na wysz mianowanych dobrach, ziele Chomutcu, przez nas mającej dwa tysiąca i siedmset złotych polskich kwitujemy ich mościów j potomków ich mściów, a w ynszych wszytkich punktach, kondytyach i paragrafach ten zapis i wszytkie jego kondycje i paragrafy w nim opisane i wyrażone wcale zostawując i onych ni w czym nie niaruszając, ponieważ się temu zapisowi i kondycjom w nim wyrażonym przez jego mści pana Lwa, małżonkę jego mści i pana Pawła Rutowicza ni w czym dosyć nie stało aż do skutecznego przez ich mściów temu zapisowi i kondycjom w nim wyrażonym dosyć uczynienia. J
, nam oboigom małzonkom sumę zupełną dwu tysiąca y siedmiset złotych polskich oddali. Tedy my z oddania sumy na wysz mianowanych dobrach, siele Chomutcu, przez nas maiącey dwa tysiąca y siedmset złotych polskich kwituiemy ich mosciow҃ j potomkow ych msciow҃, a w ynszych wszytkich punctach, kondytyach y paragrafach ten zapis y wszytkie jego kondytie y paragrafy w nim opisane y wyrazone wcale zostawuiąc y onych ni w czym nie niaruszaiąc, ponieważ się temu zapisowi y kondycyiom w nim wyrażonym przez jego msci҃ pana Lwa, małżonkę jego msci҃ y pana Pawła Rutowicza ni w czym dosyc nie stało aż do skutecznego przez ych msciow temu zapisowi y kondyciom w nim wyrazonym dosyc uczynienia. J
Skrót tekstu: KsŻyt
Strona: 349
Tytuł:
Księga grodzka żytomierska
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Żytomierz
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1635 a 1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1635
Data wydania (nie później niż):
1644
Czarnieckiego przeklęty sapiezyński. Na nocleg tedy stanęlismy w tej że wsi w jednej gospodzie. Bom wiedział że oni stoją o dwie mili z hultajstwem sprawa że by się mścić niechcieli. A jeszcze w ten czas związkowym byliśmy tak mili jako jez psu co go chce zjeść a ukusić go Nie może kilku ich wzięło Paragrafy słuszne supponebam ze będą myśleli coś o zemście i tak się stało.
Wdowka nieboga przysłała co Dom miał gorzałek piw pili tedy Dragoni a my z wachmistrzem bo był w saniach zapiał kur drugi daliśmy szylwachów az owi idą 300 koni, Obaczył ich szylwacht zdaleka po śniegu zakołatał w okno Wstawajcie WSC mamy gości przymkną się
Czarnieckiego przeklęty sapiezynski. Na nocleg tedy stanęlismy w tey że wsi w iedney gospodzie. Bom wiedział że oni stoią o dwie mili z hultaystwem sprawa że by się mscić niechcieli. A ieszcze w ten czas związkowym bylismy tak mili iako iez psu co go chce zieść a ukusić go Nie moze kilku ich wzięło Paragrafy słuszne supponebam ze będą mysleli cos o zemscie y tak się stało.
Wdowka nieboga przysłała co Dom miał gorzałek piw pili tedy Dragoni a my z wachmistrzem bo był w saniach zapiał kur drugi dalismy szylwachow az owi idą 300 koni, Obaczył ich szylwacht zdaleka po sniegu zakołatał w okno Wstawaycie WSC mąmy gosci przymkną się
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 154v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
, Jak wpadną na ślad, gdzie zwierz toczył juchę.
Nie masz tam rządu każdy w inszą stronę, Bieży w las głuchy, niespyta o Pana. Choć mu noc w oczy zapuści zasłonę; Choć go nie puszcza gęstych krzaków ściana. Drże się gwałtownie niby kot do szafy, Biorąc po gębie z kolców Paragrafy. Opuszczon w puszczy Pan od swych sług własnych, Goniąc Jelenia zniknął z oczu nagle Widzi się w skałach okropnych i ciasnych A noc i chmura ciemne ścielą żagle. Strwożony, kiedy na myśl przyszło mu to Ze go w tę otchłań zaprowadził Pluto. Wicher powstanie, łamie Dęby sosny, Pioruny biją koło samych uszu.
, Ják wpadną na ślad, gdzie zwierz toczył juchę.
Nie masz tam rządu każdy w inszą stronę, Bieży w las głuchy, niespyta o Pána. Choć mu noc w oczy zápuści zásłonę; Choć go nie puszcza gęstych krzakow ściana. Drże się gwałtownie niby kot do szafy, Biorąc po gębie z kolcow Paragrafy. Opuszczon w puszczy Pan od swych sług własnych, Goniąc Jelenia zniknął z oczu nágle Widzi się w skáłach okropnych y ciasnych A noc y chmura ciemne ścielą żagle. Strwożony, kiedy ná myśl przyszło mu to Ze go w tę otchłań záprowadził Pluto. Wicher powstanie, łamie Dęby sosny, Pioruny biią koło samych uszu.
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 6
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
moneta nonitem. Drugich opinia takowa jest. Czterdzieści particuł z Talera. In massa de grano et pondere, w tygiel wrzuciwszy. Tym się samym zakaże. Nikt do Polski drobnej cudzej monety wozić nie ma/ i nikt żeby jej nie brał. Choćbyśmy się mogli obejść bez cudzoziemskich rzeczy/ nie zechcemy. Pilno ten Paragrafy czytaj/ a roztrząśni. TRAKTAT Szukać spospobu na zabronienie. Czechowie nie mają sposobu do nabywania pieniędzy takiego/ jakowynasza Korona ma. Uważaj ratie niżej położone. Niechaj stanowią jako chcą pieniądze. Mijej w Śląsku i w Czechach pieniędzy będzie. Syn rycerski się obaczy. Zyta ani wojów do niech nie posyłać. Składy na wina
monetá nonitem. Drugich opinia tákowa iest. Czterdzieśći párticuł z Talerá. In massa de grano et pondere, w tygiel wrzućiwszy. Tym się sámym zákaże. Nikt do Polski drobney cudzey monety woźić nie ma/ y nikt żeby iey nie brał. Choćbysmy się mogli obeyść bez cudzoźiemskich rzeczy/ nie zechcemy. Pilno ten Párágráphy czytay/ á rostrząśni. TRAKTAT Szukáć spospobu na zábronienie. Czechowie nie máią sposobu do nábywánia pieniędzy tákiego/ iákowynasza Koroná ma. Uważay rátie niżej położone. Niechay stánowią iáko chcą pieniądze. Mijey w Sląsku y w Czechách pieniędzy będzie. Syn rycerski się obaczy. Zytá áni woiow do niech nie posyłáć. Skłády ná winá
Skrót tekstu: GostSpos
Strona: 29
Tytuł:
Sposob jakim góry złote, srebrne, w przezacnym Królestwie Polskim zepsowane naprawić
Autor:
Wojciech Gostkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
ekonomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622