a na świadka brała sobie domowych Z. Piotra: Socrus autem Simonis tenebatur magnis febribus: Luc: 4. A w-szczegolności Świekrę Świętego Piotra. Puchlina gębę odymała, że się musi rozpuc, tęchnąć: i zapisano to, et ecce hydropicus erat ante illum: Luc. 14. a oto opuchły był przed nim. Paraliż choć drugim mowę odejmuje, za sobą paszczękował, że mu kazano precz, offerebant ei paraliticum Matth: 9. Ślepotę oświecono, i kazano jej bez kija dalej: a tego świat nigdy nie widział, á seculo non est auditum, quta quis aperuit oculos caeci nati. Ioan: 9. Trąd, ten najbardziej począł
á ná świádká bráłá sobie domowych S. Piotrá: Socrus autem Simonis tenebatur magnis febribus: Luc: 4. A w-szczegolnośći Swiekrę Swiętego Piotrá. Puchliná gębę odymáłá, że się musi rozpuc, tęchnąć: i zápisano to, et ecce hydropicus erat ante illum: Luc. 14. á oto opuchły był przed nim. Páráliż choć drugim mowę odeymuie, zá sobą pászczekował, że mu kazano precz, offerebant ei paraliticum Matth: 9. Slepotę oświecono, i kazano iey bez kijá dáley: á tego świát nigdy nie widźiał, á seculo non est auditum, quta quis aperuit oculos caeci nati. Ioan: 9. Trąd, tęn naybárdźiey począł
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 17
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Przybysławicach.
Był pod tenże czas w Przybysławicach Owsiany, cześnik wołkowyski, przedtem u Sapiehy, kanclerza wielkiego W. Ks. Lit., pieczęci sekretarz, który miał sumy swojej 40 000 zł u księcia kanclerza na prowizji, a przyjechawszy do Przybysławic, gdy po obiedzie wyszedł spocony na ganek, wiatr go obwiał i paraliż go naruszył. Przecież prędko od doktora salwowany, choć chory leżał, mówić jednak mógł. A jako był człowiek godny i wielki mój konfident i przyjaciel, tak u niego często się bawiłem. Sosnowski zaś, pisarz lit., jakby naumyślnie nieprędko z Łęcznej powracał.
Gdy się tak bawię w Przybysławicach, przyszła wiadomość
Przybysławicach.
Był pod tenże czas w Przybysławicach Owsiany, cześnik wołkowyski, przedtem u Sapiehy, kanclerza wielkiego W. Ks. Lit., pieczęci sekretarz, który miał sumy swojej 40 000 zł u księcia kanclerza na prowizji, a przyjechawszy do Przybysławic, gdy po obiedzie wyszedł spocony na ganek, wiatr go obwiał i paraliż go naruszył. Przecież prędko od doktora salwowany, choć chory leżał, mówić jednak mógł. A jako był człowiek godny i wielki mój konfident i przyjaciel, tak u niego często się bawiłem. Sosnowski zaś, pisarz lit., jakby naumyślnie nieprędko z Łęcznej powracał.
Gdy się tak bawię w Przybysławicach, przyszła wiadomość
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 715
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
obrażenie wszytkich, rozumie, bo jako w konserwaciej wszytkich szczególni, tak w konserwaciej szczególnych wszyscy się zamykają, i dlatego Solon rozumiał. Błogosławione Rzeczypospolite w których spolne krzywdy każdy poczytał za swoje. dla tego że w jednym Rzeczypospolitej ciele, jedno we wszytkich członkach defektu czucie jest, jeżeli zdrowe jest, bo nieczucie otretwiałość abo paraliż, znaczy. Wywodzę tedy, że u nas Panu na Poddanych, nic więcej tylko co wedle opisania Praw, nie godzi się. Poddani zaś poty do posłuszeństwa obowiązani są: póki w Prawach Wolnościach cali zostają. Copia Listu Senatora
Teraz pytam. Czy publicè et priuatim zachowane są Prawa? czy mogło większe, figlowniejsze,
obráżenie wszytkich, rozumie, bo iáko w conserwáciey wszytkich szczegulni, ták w conserwáciey szczegulnych wszyscy się zámykáią, y dlatego Solon rozumiał. Błogosławione Rzeczypospolite w ktorych spolne krzywdy káżdy poczytał zá swoie. dla tego że w iednym Rzeczypospolitey ćiele, iedno we wszytkich członkách defektu czućie iest, ieżeli zdrowe iest, bo nieczućie otretwiáłość ábo párályż, znáczy. Wywodzę tedy, że v nas Pánu ná Poddánych, nic więcey tylko co wedle opisánia Praw, nie godźi się. Poddáni záś poty do posłuszeństwá obowiązáni są: poki w Práwách Wolnośćiách cáli zostáią. Copia Listu Senatorá
Teraz pytam. Czy publicè et priuatim záchowáne są Práwá? czy mogło większe, figlownieysze,
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 50
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
nabarziej lekarstwa wszelakie do mózgu przejść mogą. i dla tego i starzy Medycy częstokroć na wysuszenie głowy/ na tymże miejscu zwykli więc palenia czynić/ i aperturę żelazem rozpalonym. Może się też wody strumień puszczać i na pacierz/ i na kark; a osobliwie kiedy kto ma kurcz/ abo trzęsienie szyje/ abo też paraliż: także jeśli abo języka cierpnienie/ abo oczu i powiek paraliż nastąpi/ tedy barzo dobra jest ta woda tym sposobem używana. A pierwej niżeli Doktor rozkaże takich strumieniów abo Duccji używać; niechaj to i sam Doktor i chory jak naprzystojniej opatrzy i odprawi co się już nauczyło: jako wiele rzeczy trzeba zachować/ i przestrzegać
nabarźiey lekárstwá wszelákie do mozgu przeyść mogą. y dla tego y stárzy Medycy cżęstokroć na wysuszenie głowy/ ná tymże mieyscu zwykli więc palenia cżynić/ y áperturę żelázem rospálonym. Może sie też wody strumień puszcżać y ná paćierz/ y ná kárk; á osobliwie kiedy kto ma kurcż/ ábo trzęśienie szyie/ ábo też párályż: tákże iesli ábo ięzyká ćierpnienie/ abo ocżu y powiek párályż nástąpi/ tedy bárzo dobra iest tá wodá tym sposobem vżywána. A pierwey niżeli Doktor roskaże tákich strumieniow ábo Ductiey vżywáć; niechay to y sam Doktor y chory iák naprzystoyniey opátrzy y odpráwi co się iuż náucżyło: iako wiele rzecży trzebá záchowáć/ y przestrzegáć
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 185.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
starzy Medycy częstokroć na wysuszenie głowy/ na tymże miejscu zwykli więc palenia czynić/ i aperturę żelazem rozpalonym. Może się też wody strumień puszczać i na pacierz/ i na kark; a osobliwie kiedy kto ma kurcz/ abo trzęsienie szyje/ abo też paraliż: także jeśli abo języka cierpnienie/ abo oczu i powiek paraliż nastąpi/ tedy barzo dobra jest ta woda tym sposobem używana. A pierwej niżeli Doktor rozkaże takich strumieniów abo Duccji używać; niechaj to i sam Doktor i chory jak naprzystojniej opatrzy i odprawi co się już nauczyło: jako wiele rzeczy trzeba zachować/ i przestrzegać pierwej/ aniżeli pić tę wodę pocznie/ abo się w niej
stárzy Medycy cżęstokroć na wysuszenie głowy/ ná tymże mieyscu zwykli więc palenia cżynić/ y áperturę żelázem rospálonym. Może sie też wody strumień puszcżać y ná paćierz/ y ná kárk; á osobliwie kiedy kto ma kurcż/ ábo trzęśienie szyie/ ábo też párályż: tákże iesli ábo ięzyká ćierpnienie/ abo ocżu y powiek párályż nástąpi/ tedy bárzo dobra iest tá wodá tym sposobem vżywána. A pierwey niżeli Doktor roskaże tákich strumieniow ábo Ductiey vżywáć; niechay to y sam Doktor y chory iák naprzystoyniey opátrzy y odpráwi co się iuż náucżyło: iako wiele rzecży trzebá záchowáć/ y przestrzegáć pierwey/ ániżeli pić tę wodę pocżnie/ ábo się w niey
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 185.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
, co się ze mną stało i przez niedziel dwie działo, wszystko miasto i cała Polska powie; bo nie masz tego dziecięcia, które by się było nade mną nie użaliło. Znak żalu mego ten tylko napiszę, że zaraz, przy bytności imp. Koryckiego, imci ks. Solskiego, imp. starosty grabowieckiego, paraliż mi u lewej ręki mierzynny palec naruszył, którego gorczycą i różnymi wódkami począwszy od poranku aż do samego ledwie nie dotarli wieczora. W wieczór zaś, przy bytności imp. wojewody ruskiego, imp. pisarza, p. starosty lityńskiego, owruckiego i innych wielu, jakom był daleki od śmierci i wielkiej choroby, niechaj
, co się ze mną stało i przez niedziel dwie działo, wszystko miasto i cała Polska powie; bo nie masz tego dziecięcia, które by się było nade mną nie użaliło. Znak żalu mego ten tylko napiszę, że zaraz, przy bytności jmp. Koryckiego, jmci ks. Solskiego, jmp. starosty grabowieckiego, paraliż mi u lewej ręki mierzynny palec naruszył, którego gorczycą i różnymi wódkami począwszy od poranku aż do samego ledwie nie dotarli wieczora. W wieczór zaś, przy bytności jmp. wojewody ruskiego, jmp. pisarza, p. starosty lityńskiego, owruckiego i innych wielu, jakom był daleki od śmierci i wielkiej choroby, niechaj
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 207
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
nazad zawrócili. To ledwom skończył, aż też poczta przyszła, którąm przeczytać chciał przed przyjazdem książęcym; i takem się spracował i głowę sturbował, że kiedy książę przyjechał, ledwom dosiedział (bo racz Wć uważyć, jaki wczas z takim gościem!) i jenom się tego obawiał, żeby mię był paraliż nie naruszył w oczach jego, do czego było bardzo blisko. Głowy bolenie tak ciężkie, a właśnie w samym tyle, że kiedy p. starosta grabowiecki stał za mną, tedy go ta gorącość ledwo w rękę nie parzyła. Począł mi przy tym palec mały u lewej ręki drętwieć (ten, któregom sobie naruszył podczas
nazad zawrócili. To ledwom skończył, aż też poczta przyszła, którąm przeczytać chciał przed przyjazdem książęcym; i takem się spracował i głowę sturbował, że kiedy książę przyjechał, ledwom dosiedział (bo racz Wć uważyć, jaki wczas z takim gościem!) i jenom się tego obawiał, żeby mię był paraliż nie naruszył w oczach jego, do czego było bardzo blisko. Głowy bolenie tak ciężkie, a właśnie w samym tyle, że kiedy p. starosta grabowiecki stał za mną, tedy go ta gorącość ledwo w rękę nie parzyła. Począł mi przy tym palec mały u lewej ręki drętwieć (ten, któregom sobie naruszył podczas
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 304
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
od Wci poczekam respons; bo ja tak, jakom to już tak wiele razy Wci namienił, dłużej żyć nie mogę, ani się mi duszy mojej przynajmniej zabijać godzi, kiedym zdrowie dla Wci samej stracił i wniwecz obrócił (bo i ten też list czytając, ledwie mię w tym zaraz momencie paraliż nie naruszył). Bierzesz sobie Wć za pretekst niepowrotu do mnie, że lekarstwa zażywać chcesz nie tylko tej wiosny, ale przez lato i jesień. Jam już rocznicę (bo się rok za dziś tydzień rozjazdu kończy) z wielką moją wytrzymał męką; więcej i dłużej tak, jako mię Wć mieć chcesz, żyć
od Wci poczekam respons; bo ja tak, jakom to już tak wiele razy Wci namienił, dłużej żyć nie mogę, ani się mi duszy mojej przynajmniej zabijać godzi, kiedym zdrowie dla Wci samej stracił i wniwecz obrócił (bo i ten też list czytając, ledwie mię w tym zaraz momencie paraliż nie naruszył). Bierzesz sobie Wć za pretekst niepowrotu do mnie, że lekarstwa zażywać chcesz nie tylko tej wiosny, ale przez lato i jesień. Jam już rocznicę (bo się rok za dziś tydzień rozjazdu kończy) z wielką moją wytrzymał męką; więcej i dłużej tak, jako mię Wć mieć chcesz, żyć
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 375
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
aby więcej dymów wylatywało i barziej grzało. futro też samo czyni, a jako dla sierci swojej miękkiej darżyej do nas przylega, barziej te dymy do ciała przymyka: skora też która jest przy sierci futra powierzchnemu wniść nie dopuszcza zimnu, i tak dwojako do ciepła pomaga. 14. Czemu paraliżem zarażony zmysł dotykania traci? Paraliż bywa, kiedy żyłę wrzód zawali, albo się przerwie, innym sposobem zatknie: zatykać zwykły żyły humory wodne gdy w nią wpadną wprzód ją rozpeczywszy zatyka też ją humor, a gdy są żyły zatkane duchy z mózgu do członków przechodzić nie mogą a żatym zmysłu członek zażywać nie może. 15. Czemu zagniewany człowiek mniej czuje
áby więcey dymow wylátywało y barziey grzało. futro też sámo czyni, á iáko dla śierci swoiey miękkiey darżiey do nás przylegá, barźiey te dymy do ćiáłá przymyká: skorá też ktora iest przy śierci futra powierzchnemu wniść nie dopuszcza zimnu, y ták dwoiáko do ćiepłá pomaga. 14. Czemu paraliżem zárażony zmysł dotykánia traći? Paraliż bywa, kiedy żyłę wrzod zawáli, álbo się przerwie, innym sposobem zátknie: zatykáć zwykły żyły humory wodne gdy w nię wpadną wprzod ią rozpeczywszy zátyká też ią humor, á gdy są żyły zatkáne duchy z mozgu do członkow przechodźić nie mogą á żatym zmysłu członek záżywáć nie może. 15. Czemu zágniewany człowiek mniey czuie
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 240
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
143 Ganglia martwe guzy, 181 Gruczoły na szyjach, 182 Globuli suppositorij, to jest gałki, 239 Głowie szkodzące rzeczy, 275 Regestr.
H
Hektyka gorączka, 16 Hypochondria, 71 Hemoroidów różne afekcje, 82 Herpes jadowity, 186
I
Jęczmyk na powiece, 32 Języczek opadnienie, i zapalenie, 139. 140 Języka paraliż, 177 Julep Fiołkowy, 222 Julep Różowy, tamże. Julep z octu, 223 Julep z kwiecia Brzoskwiniowego, tamże. Julep Omanowy, 225
K
Kiszki wyście stolcem, 51 Kamienia nerkowego, i pęcherzowego, sposób leczenia 60 Kolek rodzaje sposoby leczenia, 67 Krosty po ciele, 81 Krwią plucie leczyć, tamże.
143 Ganglia martwe guzy, 181 Gruczoły ná szyiach, 182 Globuli suppositorij, to iest gałki, 239 Głowie szkodzące rzeczy, 275 Regestr.
H
Hektyka gorączká, 16 Hypochondria, 71 Hemoroidow rożne áfekkcye, 82 Herpes iádowity, 186
I
Ięczmyk ná powiece, 32 Ięzyczek opádnienie, y zápálenie, 139. 140 Ięzyká páraliż, 177 Iulep Fijałkowy, 222 Iulep Rożowy, támże. Iulep z octu, 223 Iulep z kwiećia Brzoskwiniowego, támże. Iulep Ománowy, 225
K
Kiszki wyśćie stolcem, 51 Kámieniá nerkowego, y pęcherzowego, sposób leczenia 60 Kolek rodzaie sposoby leczenia, 67 Krosty po ćiele, 81 Krwią plućie leczyć, támże.
Skrót tekstu: PromMed
Strona: 292
Tytuł:
Promptuarium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1716
Data wydania (nie wcześniej niż):
1716
Data wydania (nie później niż):
1716