, Wilgości swe brało. W stawiech z twojej części, Niemało boleści. Wiele dóbr wydzierasz, Węch ludziom zawierasz. Czemu się nie czujesz? Ze często sprawujesz Gardła ochrzypienie, Kaszlów poruszenie, Głowy rozmarzenie, Języczka spadnienie. Obżywiający duch Wyniszczasz przez swój dmuch. Inszych wzroku zbawiasz, W suchoty zaprawiasz, Pod czas w paraliże, Chcesz-li sobie, słysz że! Chęć jedzenia tracą, Co się tobą raczą, Chociaż z przyprawami, Z lepszymi proszkami; Aniż żeś jest sama, W złych dziełach doznana Sen miły odbierasz, W dół za młodu wpierasz; Dymem kurzysz czemu Choć niepijącemu. Wynalazłaś sobie, Ku więtszej ozdobie,
, Wilgości swe brało. W stawiech z twojej części, Niemało boleści. Wiele dóbr wydzierasz, Węch ludziom zawierasz. Czemu się nie czujesz? Ze często sprawujesz Gardła ochrzypienie, Kaszlów poruszenie, Głowy rozmarzenie, Języczka spadnienie. Obżywiający duch Wyniszczasz przez swój dmuch. Inszych wzroku zbawiasz, W suchoty zaprawiasz, Pod czas w paraliże, Chcesz-li sobie, słysz że! Chęć jedzenia tracą, Co się tobą raczą, Chociaż z przyprawami, Z lepszymi proszkami; Aniż żeś jest sama, W złych dziełach doznana Sen miły odbierasz, W dół za młodu wpierasz; Dymem kurzysz czemu Choć niepijącemu. Wynalazłaś sobie, Ku więtszej ozdobie,
Skrót tekstu: PosTabBad
Strona: 41
Tytuł:
Poswarek tabaki z gorzałką
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
Temu kark skrzywi, ta ręką nie ruszy, Czarom przyznając czynią Egzorcyzmy, Ten ma szum w uszach, tę w cale ogłuszy, A co na diabła składają z prostoty, Katar należy wypędzać przez poty. Wiatr gdy subtelne dmuchnienie, a chyże, Wyśle przez szparę, lub szybę wybitą, W prowadzi pręko zdrowych wparaliże, Nazwać go można cichym Hipokrytą, Który nieszumiąc prędzej zabić zdoła, Jak ten, co świszcze, hałasuje, woła. Cieszy wzrok ludzki, kwiat na szczepiach w sadzie, Ze je natura oblała śmietaną, Każdy nadzieję pewną wzysku kładzie, Wiele mieć może fruktów, gdy przystaną, Alić wiatr chytry, jak
Temu kárk skrzywi, ta ręką nie ruszy, Czarom przyznaiąc czynią Exorcyzmy, Ten ma szum w uszach, tę w cále ogłuszy, A co ná diabła skłádaią z prostoty, Kátar náleży wypędzać przez poty. Wiatr gdy subtelne dmuchnienie, á chyże, Wyśle przez szparę, lub szybę wybitą, W prowadzi pręko zdrowych wpáraliże, Názwać go można ćichym Hipokrytą, Ktory nieszumiąc prędzey zabic zdoła, Jak ten, co świszcze, cháłasuie, woła. Cieszy wzrok ludzki, kwiat ná szczepiach w sadzie, Ze ie nátura oblałá śmietaną, Każdy nádzieię pewną wzysku kłádzie, Wiele mieć moźe fruktow, gdy przystáną, Alić wiatr chytry, iák
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 151
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
wszytko ciało Wilgości swe brało. W stawiech z twojej części Niemało boleści. Wiele dóbr wydzierasz, Węch ludziom zawierasz. Czemu się nie czujesz, Że często sprawujesz Gardła ochrzypienie, Kaszlów poruszenie, Głowy rozmarzenie, Języczka spadnienie.
Obżywający duch Wyniszczasz przez swój dmuch. Inszych wzroku zbawiasz, W suchoty zaprawiasz, Pod czas w paraliże, Chcesz li sobie, słyszże! Chęć jedzenia tracą, Co się tobą raczą, Chociaż z przyprawami, Z lepszymi proszkami; Aniż żeś jest sama, W złych dziełach doznana. Sen miły odbierasz, W dół za młodu wpierasz; Dymem kurzysz czemu Choć niepijącemu. Wynalazłaś sobie Ku więtszej ozdobie Puszeczki kościane
wszytko ciało Wilgości swe brało. W stawiech z twojej części Niemało boleści. Wiele dóbr wydzierasz, Węch ludziom zawierasz. Czemu się nie czujesz, Że często sprawujesz Gardła ochrzypienie, Kaszlów poruszenie, Głowy rozmarzenie, Języczka spadnienie.
Obżywający duch Wyniszczasz przez swój dmuch. Inszych wzroku zbawiasz, W suchoty zaprawiasz, Pod czas w paraliże, Chcesz li sobie, słyszże! Chęć jedzenia tracą, Co się tobą raczą, Chociaż z przyprawami, Z lepszymi proszkami; Aniż żeś jest sama, W złych dziełach doznana. Sen miły odbierasz, W dół za młodu wpierasz; Dymem kurzysz czemu Choć niepijącemu. Wynalazłaś sobie Ku więtszej ozdobie Puszeczki kościane
Skrót tekstu: PopSowBar_II
Strona: 638
Tytuł:
Poezja popularna i sowizdrzalska
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1647
Data wydania (nie wcześniej niż):
1647
Data wydania (nie później niż):
1647
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
w samej głowie się lęgną: osobliwie kiedy jej kto strumieniem zażywa/ to jest kapiąc nią na głowę. Także na głuchotę i piski/ kiedy na rozpalony kamień leją ją i z papieru abo z czego lijek uczyniwszy/ lejkiem onym parę jej w uszu puszczają. Nad to pomaga na kurcze/ skrzywienie którego członka/ na paraliże/ kąpaniem. Dziąsła słabe/ wrzodowate/ podniebienia krostawe/ wypłokiwaniem ust częstym leczy. Oczy z zimnych fluksów osusza. Z nozdrz krosty/ łupieże/mięso narosłe sarkaniem znosi. Nad to szczkawkę/ cuchnienie z ust/ niestrawę i słabość żołądka odejmuje. Konstypacje/ gnuśność kiszek do odbywania plugastw/ znosi. Wiatry bole w
w samey głowie się lęgną: osobliwie kiedy iey kto strumieniem záżywa/ to iest kápiąc nią ná głowę. Także ná głuchotę y piski/ kiedy ná rospalony kámień leią ią i z pápieru ábo z czego liiek uczyniwszy/ liykiem onym párę iey w uszu puszczáią. Nád to pomaga ná kurcze/ skrzywienie ktorego członká/ ná páráliże/ kąpániem. Dźiąsłá słábe/ wrzodowáte/ podniebienia krostáwe/ wypłokiwániem ust częstym leczy. Oczy z źimnych fluxow osusza. Z nozdrz krosty/ łupieże/mięso nárosłe sarkániem znośi. Nád to szczkawkę/ cuchnienie z ust/ niestráwę y słábość żołądká odeymuie. Constypácye/ gnuśność kiszek do odbywánia plugástw/ znośi. Wiátry bole w
Skrót tekstu: PetrJWod
Strona: 15
Tytuł:
O wodach w Drużbaku i Łęckowej
Autor:
Jan Innocenty Petrycy
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1635
Data wydania (nie wcześniej niż):
1635
Data wydania (nie później niż):
1635